Tradytor | forum

W nieistniejącej dziś osadzie młyńskiej Główienica, na terenie dzisiejszej gminy Sierpc, przy ujściu rzeki znanej niegdyś pod nazwą Czernicy, a dziś nazywanej Główienką, do Skrwy Prawej, ulokowany został w przepięknej okolicy drewniano-murowany młyn wodny zachowany do dziś dnia w przyzwoitym stanie.
Dziś miejscowość Główienica nie istnieje. Młyn jest nieczynny. Zachował się system doprowadzający wodę do młyna, zdewastowane spiętrzenia, zarwany mostek nad kanałem. Młyn cześć ścian ma zbudowane z cegły, reszta jest drewniana. To wszystko komponuje się wspaniale z ciszą i głuszą otaczającej przyrody. Dziś praktycznie nie istnieje droga prowadząca do młyna.

Od napotkanego człowieka dowiedziałem się, że gmina postanowiła zmelioryzować kanał doprowadzający wodę do stawideł przy młynie, co spowoduje obniżenie się poziomu wody, przez co wyginą ryby, w stawidłach zamieszkiwały i wodne ptactwo.
Jak dziś się to kształtuje? Nie wiem. Nie widziałem go od roku. Wiem natomiast, że mostek o którym mówiłem, że został zarwany. Woda się podobno podniosła, gdyż bobry na Główience zbudowały tamę.
Muszę kiedyś jeszcze raz odwiedzić te miejsce.
Tymczasem kilka fotek sprzed lat.

Hej, właśnie dziś byłam tam ze znajomym. Szukaliśmy ciekawostek przyrodniczych a znaleźliśmy ten piękny młyn.

W rozmowie z tubylcami, dowiedzieliśmy się, że podobno młyn należał w czasach okupacji do Niemca, była tam tez olejarnia.

A nie pamiętasz może nazwiska niemieckiego właściciela młyna?

Swoja drogą, czekam na jakieś nowe zdjęcia

Z tego co słyszałam, to chyba było nazwisko HEINE???

Znana jest mi z okolic Sierpca niemiecka rodzina Hein. Jej członkowie spoczywają na leśnym cmentarzu w Gozdach w gminie Mochowo.

obiecane fotki:

Widzę, że bobry działają, działają i krajobraz zmieniają

Dziś przedstawiciele Tradytora w składzie Agata, Marysia, Tomek i ja, ponownie odwiedzili młyn w Główienicy.

Jeśli chodzi o młyn:
Według mnie pochodzi z lat 20 lub 30tych XX w. Posiadał trzy kondygnacje. Ze względu na wielkość samej budowli, musiał być to dosyć duży obiekt (duża produkcja mąki). Napędzany był kołem młyńskim.
Przestawiam kilka fotek zrobionych przeze mnie.

Informacje od Jagodzińskiej Teresy Janiny ze Zglenic Dużych, która pochodzi z Bud Zglenickich, dawniej do Główienicy miała drogę przez rzekę (w przenośni)

We młynie na Główienicy mieszkał Niemiec Hejna. Po wojnie gdy on odszedł zza Buga przyszła tu wysiedlona rodzina Jędrzejewskich. Mieszkały tam 2 pokolenia Jędrzejewskich (był tam dziadek i ojciec Ryszarda Jędrzejewskiego, mieszkańca Zglenic Dużych). Żoną Niemca była Polka, nauczycielka o bardzo podłym charakterku. Źle traktowała ludzi, w przeciwieństwie do swego męża Niemca. Ten bowiem udawał, że wbija stempel za zmieloną określoną ilość zboża, bo więcej nie było można, więc interesant mógł podjechać tego samego dnia jeszcze raz ze zbożem do zmielenia, dopóki ktoś o stempelek się nie upomniał lub nie zauważył małego oszustwa.

A teraz Was zaskoczę nowinką. UBOOT znalazł podczas naszej wizyty pozostałości murów na posiadłości dawnej osady młyńskiej. Otóż pani Krzemińska wspomina piękny dworek należący do obejścia w Główienicy. Nawet do tego dworu sprowadzono jakiegoś Ruska, ale moja informatorka już nie pamięta w jakim celu.

...ta historia coraz bardziej wciąga, Agata masz nosa do poszukiwań i tematów. Już czekam na cd :salut:

W niedzielę odwiedziłam Główienicę. Pozwolę sobie umieścić dwie fotografie z wizyty.

Czy ktoś mi powie dlaczego młyn w Główienicy postawiono na wysychającej latem stróżce a nie na oddalonej jakieś 100 metrów Skrwie. Podobna sprawa z młynem w Zglenickich Budach po drugiej stronie rzeki.

Obecny właściciel młyna zawsze podkreślał w naszych rozmowach, że Głowienica dawniej toczyła sporo wody, na tyle aby młyn spokojnie mógł pracować bez sezonowych przestojów. Z tego co usłyszałam, nigdy nie zdarzyło się żeby zabrakło wody na młyńskim kole. Działalność człowieka i bobrów zmieniła stosunki wodne na Głowienicy.

A czy ten starszy pan, który tam mieszka jest właścicielem ? Ostatnio jak tam byłe twierdził , że tak.Od innych osób słyszałem, że nie.

No nie taki starszy... Krzysztof twierdzi, że jest właścicielem tego, co pozostało po młynie oraz terenu przyległego (las, bagna). Nie potrzebuję "papieru", mnie wystarczy jego słowo. Za bardzo go cenię i za bardzo szanuję, żeby mu nie wierzyć. Poza tym moja przyjaźń i sympatia do osoby Krzysztofa wyklucza jakiekolwiek podejrzenie, że mógłby kłamać. Ale to tylko moje odczucia.

Starszy ode mnie więc starszy dzięki za info. Mieszka on tam całym rokiem czy tylko w cieplejszej porze ? Swoją droga to inteligentny człowiek fajnie opowiadał o tym młynie.

Od mieszkańców pobliskiej wsi Sudragi dowiedziałem się, że ten pan nazywa się Kulesza. Podobno ojciec jego był doradcą prezydenta Kwaśniewskiego. Tylko czy to prawda

arkadiusz kozanecki pisze: Tylko czy to prawda

Wystarczy go zapytać. Kto pyta nie błądzi

Potwierdzam nazwisko Krzysztofa - Kulesza. Znam nieco historię życia Krzysztofa, jednakże (jak już wspominałam wcześniej) moja sympatia do niego oraz szacunek, jakim go darzę, nie pozwala mi komentować na forum jego życia osobistego. Mam nadzieję, że użytkownicy forum mnie zrozumieją i moją decyzje również uszanują.

Witam. Most już nie istnieje. Zostały po nim tylko przyczółki.
https://picasaweb.google.com/1006320495 ... 3982108626
https://picasaweb.google.com/1006320495 ... 6405074690