Miejsce ludobójstwa - Lasy pod Gniewkowem (pow. inowrocławski)
: sob sty 16, 2016 8:15 pm
Wśród sosnowych borów dawnej puszczy bydgoskiej, 2 km na północ od Gniewkowa, w bezpiecznym oddaleniu od większych ośrodków miejskich, w 1939 rozgrywała się tragedia, której efektem była zadana niemieckimi rękoma śmierć około 4 000 Polaków oraz Żydów. Najstarsze sosny pamiętają jeszcze okrucieństwa, których dopuszczali się lokalni Niemcy podczas okupacji. Bór porasta dziś Zajezierze, jak również inne dawne, pobliskie miejscowości, okrywając swą szatą historię do której trzeba jednak powracać.
Pod koniec wojny dla zatarcia śladów naziści wykopywali i palili zwłoki. Oczywiście było to bezcelowe, bo mimo zakazu wstępu do lasu, okoliczna ludność doskonale orientowała się w ilości przywożonych tu transportów. Wokół pamiątkowego obelisku znaleźć można wiele mogił, wyznaczonych symbolicznie w miejscach dołów śmierci.
Dość znamienna jest treść tablicy informacyjnej postawionej niedawno przez Nadleśnictwo Gniewkowo nieopodal symbolicznego obelisku:
W powyższym stwierdzeniu odważnie zaznaczone jest pochodzenie Selbstschutz`u (tłumacz: samoobrony) z mniejszości niemieckiej zamieszkującej po sąsiedzku z owymi nauczycielami, urzędnikami i przemysłowcami. Leśnicy nie tylko opiekują się mogiłami ale dbają o zachowanie należytego nazewnictwa. Dziś powszechne staje się nadużywanie pojęć takich jak: "Olendrzy", "Holendrzy", "koloniści", itp, które często są stosowane nie adekwatnie do pierwotnych znaczeń. Jest to niewątpliwie ważny aspekt, aby mniejszość niemiecka pozostała tym czym jest, szczególnie w kontekście historycznym. Na terenach z dużą domieszką Niemców, samorzutnie tworzący się z obywateli niemieckich Selbstschutz wsławił się w ten sam sposób (Skrwilno, Barbarka). Tworzona przez wiele lat obywatelska platforma zdała egzamin wierności niemieckiemu powiernictwu w momencie gdy była do tego potrzebna. Niemcy zajęli Gniewkowo 07.09.1939, i przystąpili niezwłocznie do wysiedlania znaczniejszych mieszkańców. Od razu uaktywniła się w Gniewkowie mniejszość niemiecka, której działania polegały m.in. na informowaniu nazistów o tym, kogo mają aresztować lub gdzie szukać danej osoby. Transporty zmierzały w wiadomym kierunku, również z Inowrocławskiego więzienia, skąd przywożono wielu Żydów. Kierowano tu Polaków także z Torunia i Bydgoszczy. Tutejsze lasy stały się też ostatnim miejscem dla wielu Polaków aresztowanych w czasie krwawej niedzieli Inowrocławskiej. Mocodawcę tych wydarzeń, Jahnza Hirschfelda uniewinnił powojenny niemiecki sąd, opierając argumentacje na rzekomych szkodach wyrządzanych przez Polaków Niemcom przed wojną i na "słusznym odwecie". Gniewkowo i okolice włączono bezpośrednio do Rzeszy, pozostało na pastwę Niemców. O zbrodniach pod Gniewkowem pisał nawet The New York Times w roku 1940 w artykule „Fragmenty notatki oskarżającej nazistów o masowe morderstwa na Polakach”. Poruszony jest tam temat osadzenia wszystkich księży dekanatu gniewkowskiego.W latach 1939-1943 okupant niemiecki dokonał w tym miejscu eksterminacji ponad 4 tysięcy Polskich Patriotów, mieszkańców Inowrocławia i okolicy. W masowych grobach spoczęli nauczyciele, urzędnicy, duchowieństwo i przemysłowcy, członkowie organizacji niepodległościowych.
Szczególnym okrucieństwem odznaczył się złożony z miejscowych Niemców Selbstschutz (niemiecka organizacja paramilitarna, założona z mniejszości niemieckiej), który przeprowadzał aresztowania i egzekucje. W październiku i listopadzie 1939 mordów było niezwykle wysokie.
Pod koniec wojny dla zatarcia śladów naziści wykopywali i palili zwłoki. Oczywiście było to bezcelowe, bo mimo zakazu wstępu do lasu, okoliczna ludność doskonale orientowała się w ilości przywożonych tu transportów. Wokół pamiątkowego obelisku znaleźć można wiele mogił, wyznaczonych symbolicznie w miejscach dołów śmierci.