Miejsce straceń - Wąsosz (las, pow. konecki)

Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 947
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Miejsce straceń - Wąsosz (las, pow. konecki)

Postautor: Majsterek » pn maja 30, 2016 8:07 am

Niemieccy zwyrodnialcy zamordowali tu 13 przypadkowo wybranych Polaków w ramach odwetu za wspieranie przez ludność cywilną oddziału majora Henryka Dobrzańskiego (Hubala). Tak objawiał się przesławny honor niemieckiego żołnierza: za dotkliwe straty poniesione w walce z umundurowanymi oddziałami musiał się niemiecki honorowy żołnierz wyładować mordując nieuzbrojonych cywilów. Niemcy mieli z Hubalem ogromny problem: nie mogli w przewadze uzbrojenia i siły liczebnej dać rady 80 Polskim żołnierzom.
DSC_0070.jpg
Miejsce straceń - Wąsosz (las, pow. konecki)
DSC_0070.jpg (407.88 KiB) Przejrzano 3714 razy
majorhubal.pl
13 marca 1940 r. do Gałek przybył ówczesny Komendant Okręgu Łódzkiego ZWZ – płk. ”Miller” /Leopold Okulicki/ z rozkazem demobilizacji oddziału lub znacznym jego zmniejszeniu. Wobec zaistniałej sytuacji major Hubal pozostawił wolną rękę swoim podwładnym. Oddział opuścili prawie wszyscy oficerowie oraz część żołnierzy, przechodząc do pracy konspiracyjnej w szeregach Związku Walki Zbrojnej. Przy majorze pozostało około 70 – 80 żołnierzy. Z nadejściem wiosny Niemcy rozpoczęli zakrojoną na szeroką skalę akcję wymierzoną przeciwko polskiemu podziemiu konspiracyjnemu, w tym również przeciwko oddziałowi Hubala. 30 marca 1940 r. pod Huciskiem oraz 1 kwietnia 1940 r. pod Szałasem doszło do zwycięskich potyczek oddziału z przeważającymi siłami wroga. Niemcy po nieudanej akcji, rozpoczęli działania odwetowe wobec ludności cywilnej mordując i paląc wiele wsi na szlaku Oddziału Wydzielonego WP majora Hubala. Dobrzański bardzo mocno przeżył owe pacyfikacje, obwiniając siebie za śmierć setek bezbronnych ludzi. Ale pomimo przygnębienia postanowił działać dalej. Nękany licznymi obławami i zasadzkami, oddział ciągle zmieniał miejsce postoju, unikając z obawy przed represjami, postojów we wsiach oraz gajówkach. Z końcem kwietnia, oddział przeniósł się w lasy spalskie. Przed świtem 30 kwietnia 1940 r. oddział wyminąwszy wieś Anielin, dotarł do sosnowego zagajnika przylegającego do wysokopiennego lasu, gdzie major zarządził postój. Ponieważ wszyscy żołnierze byli przemęczeni nocnym marszem, na warte od strony wsi wystawiony został tylko kpr. Lisiecki („Zemsta”). Tu, rankiem 30 kwietnia 1940 r. mjr Henryk Dobrzański Hubal wsiadając na swego konia został ostrzelany z broni maszynowej, a jedna z kul przeszyła jego pierś. Wraz z nim poległ jego luzak kpr. Antoni Kossowski („Ryś”) oraz koń majora „Demon”.


Pacyfikacje jakie miały miejsce w okolicy, i akurat ten akt niemieckiego terroru przeciwko ludności notowany jest jako pierwszy nie tylko w Polsce ale i w Europie. Mało to istotne, ale okazał się zapowiedzią kolejnych setek czynów hańby najeźdźców z Hitlerowskich Niemiec.

Między 30 III i 11 IV 1940 represje dotknęły mieszkańców 26 okolicznych wsi powiatu koneckiego. Łącznie Niemcy zamordowali 712 Polaków, w tym 6 dzieci i 2 kobiety. 503 osoby zabito na miejscu, 183 po osadzeniu a 24 w NIEMIECKICH obozach śmierci.

Obława w trójkącie Końskie - Stąporków - Mniów rozpoczęła się 6 kwietnia 1940 roku. Niemcy w swoim rajdzie rozstrzelali 29 osób z Jeleniej Góry, Stadnickiej Woli, Nieba, Piekła i Sielpi Małej oraz 13 z Małachowa i Wąsoszy. 7 kwietnia na Górze Smykowskiej zabili 83 mężczyzn. 10 kwietnia w Skłobach miała miejsce pacyfikacja w której zabito 265 mężczyzn.

Na tablicy informacyjnej przy pomniku czytamy:
W sobotę 6 kwietnia w Małachowie podeszła mod Młyn grupka mężczyzn w polskich mundurach. Przy upuście zostali ostrzelani przez Niemców, żołnierze szybko wycofali się w stronę lasu. Po paru chwilach do młyna przybyli niemieccy żandarmi. Pod wartą zatrzymano Stanisława Kałużyńskiego, Karola Janiszewskiego, Stanisława Młotkiewicza, Mariana Wroteckiego, Franciszka Klecha. Niemcy przy okazji obeszli sąsiednie zabudowania i zabrali ze sobą Józefa Piotrowicza wędrownego fotografa, Władysława Wąsika z synem Bolesławem. Tak wszystkich ośmiu popędzono przez most na północny brzeg rzeki Czarnej.Grupa więźniów powiększyła się o nowych aresztantów. Doprowadzono robotnika leśnego Józefa Łyczka z Izabelowa oraz drwali Władysława Wierzbickiego, Lucjana Stąporka z Wąsoszy. Pod wieczór dołączono Władysława Panka z Sielpi Małej i Janka Wąsika powracającego rowerem z odlewni do domu w Paborzy. Więźniowie na Skarpie przy rzece Czarnej spędzili całą noc. W niedzielne popołudnie - 7 kwietnia chłopi zniknęli ze skarpy, po paru chwilach z lasu usłyszano odgłos serii wystrzałów broni maszynowej...
W poniedziałek 8 kwietnia 1940 ciała 13 bestialsko zamordowanych mężczyzn znaleziono w przydrożnym rowie. Były dobrze zamaskowane. Rozpoznano w nich wszystkich pojmanych przez hitlerowców dzień wcześniej w Małachowie.
DSC_0066.jpg
Miejsce straceń - Wąsosz (las, pow. konecki)
DSC_0066.jpg (317.63 KiB) Przejrzano 3714 razy
Przeciętny mieszkaniec dzisiejszych Niemiec nie zostaje nawet poinformowany o zbrodniach swoich ojców. Nieprzypadkowo jednak napisy typu: "wstydzę się bycia Niemcem", pojawiły się w Norymberdze gdy nieliczni z nich mieli okazję dowiedzieć się o poczynaniach swoich żołnierzy, podczas pamiętnego procesu. Młodym Polakom wtłacza się dziś do głów odpowiedzialność za wypędzenia i "polskie" obozy, prześladowania Żydów. Nie z nami jednak te numery:
Nie robimy z siebie bohaterów (...) w całym tego słowa znaczeniu dochowujemy żołnierskiej przysięgi i spełniamy nasz obowiązek. I to każdy uznać musi (...) A jeżeli [nie chcemy być] godnymi, być narodem wolnym, nie możemy istnieć jako państwo tylko znajdźmy sobie dobrą służbę łagodnego i wyrozumiałego pana. A może kiedyś nauczymy się (...) że dotrzymywanie przez żołnierza [danego słowa] jest zasługą, a nie powodem [by straszono] go sądem i karami.
Za Majorem Dobrzańskim
mapka.png
Miejsce straceń - Wąsosz (las, pow. konecki) mapa orientacyjna
mapka.png (930.59 KiB) Przejrzano 3709 razy
Geotradytor
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Miejsce straceń - Wąsosz (las, pow. konecki)

Postautor: Czaro » ndz cze 05, 2016 3:50 am

Z mojej pracy u podstaw wynika, że miejsc martyrologii naszego Narodu mamy wokół siebie duuużo... Dlaczego my Polacy tak słabo się tym interesujemy ? Czy to wynika z powszechności takich miejsc ? Z tego, że pokolenie naszych dziadków przywykło do tego, że ich mordowano na wschodzie i na zachodzie i w centrum Europy ? Czy to wynika ze słabośći państwa, które nie chce epatować swoimi ofiarami ? Generalnie to słabi jesteśmy, skoro mogą nam Rosjanie, czy Niemcy narzucać wizję tego, które groby (mogiły) są istotne, a które nie...
:rower:
Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 947
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Re: Miejsce straceń - Wąsosz (las, pow. konecki)

Postautor: Majsterek » ndz cze 05, 2016 7:39 pm

Więc nie pozostaje nic innego jak ten stan rzeczy od dołu zwalczać. Systematyczna i zaplanowana eksterminacja Narodu Polskiego i późniejsze zniewolenie będzie zbierać żniwo jeszcze wiele lat. Od miejsc pamięci można zacząć, ale jeśli mamy jako naród aspiracje do bycia czymś więcej niż tanią siłą roboczą i dobrym rynkiem zbytu dla zachodniej europy, to trzeba przypominać o wszystkich zawiłościach XX wiecznej historii, które nasz kraj osadziły w tak niekorzystnych okolicznościach.
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Miejsce straceń - Wąsosz (las, pow. konecki)

Postautor: Czaro » pn cze 06, 2016 1:53 am

I to właśnie czynię... Nic innego jak tylko praca u podstaw może nas wyrwać z tego błędnego chocholego tańca... Problem jest taki, że wielu ludzi chciałoby (lub raczej wolałoby) zapomnieć... bo to takie fajne, kiedy nie wypomnimy Rosjanom, Niemcom, czy Ukraińcom tego co robili z naszymi rodakami i będziemy tacy nowocześni i się ze wszystkimi bratali mówiąc co to my im złego zrobiliśmy, a nie oni nam... nie ma na świecie (tym cywilizowanym do którego chcemy przynależeć ), narodu tak doświadczonego jak naród polski. Owszem ponieśli straty i Rosjanie i Ukraińcy i Niemcy... Ale jaki z narodów okaleczono w sposób tak perfidny i systematyczny jak naród polski ? Polska po II Wojnie Światowej straciła najwięcej obywateli (procentowo do populacji) na świecie. Mordowano systematycznie i celowo inteligencje i patryjotów, mordowano w sposób celowy i systematyczny wszystkich tych, którzy mogliby ten naród pchnąć na inne, lepsze tory, stosowano kryterium odpowiedzialności zbiorowej (to akurat Niemcy) gdzie nigdzie w Europie takich praktyk okupant (zwłaszcza niemiecki) nie stosował... Ech dużo by tu pisać, ale po co... Skoro "trynd" europejski jest taki, żeby hołubić męczeństwo np. ruchu oporu francuskiego, czy nawet (sic!) niemieckiego, a Polacy to przecież sami sobie są winni... Stąd też i mój sprzeciw przeciwko różnym grupom "rekonstrukcyjnym", które ganiają po naszych lasach w np. niemieckich mundurach... To jakiś bezsens, syndrom sztokholmski, czy co ? Takie rzeczy to się leczy, a nie propaguje... Dlatego też niezrozumiałe są dla mnie akcje usuwania np. moich postów tylko dlatego, że przyczepiłem się do kogoś o propagowanie niemieckiego punktu widzenia rzeczywistości... Jesteśmy w Polsce, szanujmy się nawzajem, szanujmy historie, ale nie bądźmy podatni na manipulację, to, że jakiś np. Niemiec jest "fajny" i odgrzebuje ślady kolonizacji niemieckiej na terenie Polski nic nie znaczy, niech sobie odgrzebuje, ale znajmy miarę, nie obwiniajmy Polski, za to co się wydarzyło po 1939 roku, czy wcześniej gdy Polski formalnie nie było ( od rozbiorów do końca I Wojny Światowej). Ot i se popisałem :)
:rower:

Wróć do „Mogiły i miejsca straceń”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości