Miejsca zbrodni niemieckich na Pomorzu

Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 952
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Miejsca zbrodni niemieckich na Pomorzu

Postautor: Majsterek » pn paź 16, 2023 1:44 pm

Na terenie borów tucholskich, a szerzej, dawnego województwa pomorskiego Niemcy wykazali się bezwzględną brutalnością. Realizacja planu doszczętnego zniemczenia prowincji (okręg Gdańsk Prusy Zachodnie) bezpośrednio wcielonej do Rzeszy zakładała całkowitą eliminację Polaków. W imperialnym myśleniu Niemców nie ma miejsca dla narodu polskiego. No bo w jaki sposób wstępujący do DAP wojskowi z monachijskiego okręgu Reichswery albo agitowani przez samego Hitlera kombatanci wielkiej wojny, mieliby pogodzić się z istnieniem państwa podludzi na terenach, o które niedawno sami toczyli zacięte boje. Nie mieściło się w głowach szeregowych Niemców masowo głosujących na NSDAP, że terytoria jeszcze nie dawno będące składowymi zjednoczonych, "wilhelmowskich" Niemiec mają pozostawać w obcych rękach. A już wszelkie wyobrażenie przekraczała myśl, że jacyś Polacy będą dalej ograniczać pruskie wpływy na wschodzie i gospodarować na tak zasobnych aktywach, jakie daje środowisko fizyczno-geograficzne ziem między Odrą i Wisłą.

Tak jak na pozostałych okupowanych terenach, działały na pomorzu niemieckie bandy samoobrony, o których już dużo napisałem w kontekście ich zbrodniczej działalności, w szczególności na Ziemi Dobrzyńskiej. Selbstschutz, bo o nim mowa to niemieccy koloniści, poubierani w chamstwo i nienawiść do swoich sąsiadów. Przedstawiciele zbrojnej platformy niemieckiej, przewidzianej i szkolonej długo przed wybuchem wojny do sponiewierania wszystkiego, co polskie, a przede wszystkim do "niepozornego" i niedowodliwego wykonywania wojennych zbrodni - z uwagi na brak oficjalnego umocowania w strukturze Wehrmachtu, i rzekome oddolne, samoobronne motywy działań.

Osie

Gminne Osie w powiecie Świeckim, położone na rolniczej wyspie w morzu tucholskich borów również doświadczyło niemieckiej praworządności, zadanej z rąk Selbstschutzów (jak bywają nazywani członkowie tego tworu). Z materiałów zebranych w ramach ankietyzacji, (wykonywanej w zakresie działań Komisji Głównej Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce) dowiadujemy się o zbrodni dokonanej przez członków niemieckiej, jak to nazwali, "samoobrony". Rozstrzelali w pobliżu ul. Sienkiewicza, przy stolarni 3 osoby. Kolejna ich zbrodnia to rozstrzelanie kobiety z trojgiem dzieci, gdzieś w okolicznym lesie (nazywali się Świerczyńscy). Kolejnych dwóch Polaków, braci Kosickich, prawdopodobnie z Łubna zamordowali również niemiaszki z lokalnej mniejszości. Zbrodnie powyżej wymienione datowane są na rok 1939 i dotyczą tylko jednej miejscowości. Jeśli przejrzymy Rejestr Miejsc i Faktów Zbrodni (…) woj. Bydgoskie, (bo z tej publikacji czerpię zamieszczone dane), znajdziemy wpisy dotyczące sąsiednich przysiółków. Weźmy na przykład sąsiednie Radańska. Jeśli chodzi o same Osie, mamy jeszcze dwie niemieckie zbrodnie: z końcówki roku 1944 Niemcy zabili Franciszka Matowskiego, a za nasypem kolejowym rozstrzelać mieli 5 jeńców włoskich. Ogromnym minusem powojennej ankietyzacji, prowadzonej w latach `40 przez organa administracyjne i policyjne jest brak dokładnych danych o lokalizacji tych zbrodni. Da się to zrozumieć, mając na uwadze ograniczone kompetencje wykonujących ankiety i ich lokalne, nie kompleksowe podejście do sprawy. Uznawali zapewne, że nie warto skupiać się na opisie miejsc, bo przecież "wiem gdzie to się stało i nie zapomnę, mieszkańcy też nie zapomną". A jednak czas swoje robi. Niby wiedzą gdzie, ale zazwyczaj poszukiwania prowadzone w obecności starszych świadków kończą się irytacją w dreptaniu w kółko i smutną konstatacją typu "no przecież to gdzieś tu było, jeszcze krzyżyk brzozowy był, chodziłem/am kwiaty nosić, i teraz... no nie ma, nie wiem..." Z tego powodu tak ważne jest zbieranie danych o lokalizacji i utrwalanie tych miejsc. Tym bardziej, że w wielu przypadkach, wpisom o egzekucjach w dokumentacji IPN towarzyszy zapis "zwłoki zakopano na miejscu egzekucji". Nie wszystkie ofiary ekshumowano, o czym doskonale wiemy z działalności stowarzyszenia.

Wracając do przytoczonych powyżej zbrodni, sytuacja wygląda w ten sposób w przypadku wszystkich wymienionych. Brak jest indywidualnych upamiętnień. Natomiast w przypadku trzeciej, mamy ciekawy dopisek "zwłoki pochowano koło kościoła w Osiu". W przypadku drugiej, widnieje wspomniane wcześniej "zakopano na miejscu egzekucji", tak jak w przypadku jeńców Włoskich i morderstwa z 1944. Być może, najprawdopodobniej, zwłoki przeniesiono na cmentarz w Osiu, gdzie znajdziemy zbiorową mogiłę. Jest ona również grobem 10 żołnierzy Wojska Polskiego, poległych w walkach podczas wojny obronnej.
3-DSC_0680.JPG
3-DSC_0680.JPG (177.22 KiB) Przejrzano 408 razy
4-DSC_0681.JPG
4-DSC_0681.JPG (152.68 KiB) Przejrzano 408 razy
Drugą pamiątkę znajdziemy na ścianie kościoła w postaci tablicy przypominającej o 153 (!) parafianach, którzy stracili życie podczas wojny. W szczególności o księdzu dziekanie Janie Bruskim, proboszczu (1934-1939). Aresztowanym przez Niemców 02.10.1939 i osadzony areszcie w Świeciu. Wywieziono go w tzw. „transporcie inwalidów” z Dachau do centrum eutanazyjnego TA Hartheim, gdzie miał zostać zamordowany w komorze gazowej. Prawdopodobnie zmarł na pierwszym etapie drogi do TA Hartheim, został wyrzucony z samochodu, po czym spalony w miejskim krematorium.
Zaciekawił mnie na tablicy fragment: "a szczególnie więzionym i umęczonym w naszym kościele".
Okazuje się, że w kościele i na terenie cmentarza mieścił się obóz przejściowy. Istniał od 15.09.1939 do połowy października 1939. Przetrzymywano jeńców wojennych i ludność cywilną z Nowego, Warlubia oraz innych miejscowości powiatu świeckiego. Niemcy mieli dokonać w obozie wielu bestialskich mordów. Informacje o obozie znajdziemy w Informatorze encyklopedycznym obozy hitlerowskie na ziemiach polskich 1939-1945, PWN, Warszawa 1979.
1-DSC_0675.JPG
1-DSC_0675.JPG (86.36 KiB) Przejrzano 408 razy
2-DSC_0676.JPG
2-DSC_0676.JPG (99.56 KiB) Przejrzano 408 razy
Teraz będzie politycznie. Jak kogoś boli, to niech nie czyta. Te miejsca pamięci są również, zaraz po pamiątce o ofiarach, przestrogą! Nie zrozumiemy nigdy koszmaru tych wszystkich tragedii - sensu niemieckiej polityki - jeśli będziemy myśleć tylko w kategoriach ofiar i strat. Trzeba spojrzeć, przez pryzmat niemieckiego imperializmu, realizowanego od wieków na rozmaite sposoby. Oni maja wizję nie tylko dla Niemiec, czy Polski. Mają zaplanowaną Europę, i teraz deklarują, jak kanclerz Olaf Scholz gotowość: „przejęcia odpowiedzialności w Europie i na świecie”. Nie przypomina to podejścia kolonialnego, stosowanego przez Prusy na ziemiach zabranych? Trzeba zamknąć oczy żeby tego nie widzieć. Z resztą, w podobne tony uderzali również sowieci, zajmujący wschodnie rubieże II RP po 17 września. Oni też chcieli brać odpowiedzialność. Wkroczenie uzasadniali przecież troską o ludność pozostawioną po rozbitym państwie polskich Panów. Jacy ci nasi sąsiedzi wspaniałomyślni, zatroskani i ciągle odpowiedzialni.
I tu wracamy do punktu wyjścia, czyli do zjednoczenia Niemiec (o którym wspomniałem na początku). Dla imperialnych Niemiec to zagadnienie pierwszej wagi, bez względu na historię XX wieku. Odbudowa stanu posiadania, cel sam w sobie imperialnych potęg. Przekonamy się o tym, gdy spojrzymy na grafikę propagandową SPD, opublikowaną 3 października 2023, właśnie w dzień jedności Niemiec.
zn.jpg
grafika pochodzi z X SPD
zn.jpg (42.2 KiB) Przejrzano 407 razy
Czytamy tam:
Zjednoczenie Niemiec dokonało się, ale jeszcze nie całkowicie. Pracujemy nad tym wspólnie
portal X partii SPD

Jeśli nie zaczniemy myśleć, w kategoriach przetrwania jako naród, czeka nas kolejna tragedia.

Wróć do „Mogiły i miejsca straceń”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości