Tradytor | forum

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/5/kg/k ... b2LO6X.jpg

zapis z 1994r. z kuriera mazowieckiego. pt Przerwany Lot.

Kwis - świetnie że zamieściłeś materiał źródłowy, zdarzenie musiało mieć miejsce i choć skończyło się tragicznie, to jednak napawa optymizmem, pogodzeniem i przebaczeniem w popełnionych jak ta pomyłkach i ogromem bólu jaki przyszło płacić w walce z okupantem. W poście zwróciłem uwagę na określenie: - majątek Ząbków k. Warszawy. Być może taka posiadłość istniała, choć bardziej prawdopodobna jest jednak miejscowość Ząbki graniczące od zachodu z Warszawą i wschodu z Zielonką, gdzie na ogromnym poligonie funkcjonowało wspomniane polowe lotnisko. Z przykrością przyznaję, książki: Zielonka. Zapomniane lotnisko września 1939, niestety nie czytałem. Ale jestem pewny, że zestrzelony "Karaś" nad Płockiem był z 41 Eskadry Rozpoznawczej, lub 53 Eskadry Obserwacyjnej stacjonujących na tym zielonkowskim polowym lotnisku. Pełny skład bojowy sprzętu i obsługi osiągnął gotowość bojową 29sierpnia 39r. i stan taki trwał nie przerwanie do 11 września - ewakuacja. Dwa dni później wkroczyli tu Niemcy. 5-tego września jeden z lądujących PZL.23 "Karaś" z 41 Eskadry Rozpoznawczej w czasie lądowania uszkodził goleń podwozia i stał się trofeum zdobywczym, pokazywanym w niemieckiej prasie. Niestety dla niemieckiej propagandy była to jedyna fotografia z lotniska w Zielonce. Może ktoś dopisze, jakieś słowa wyjaśnienia. Pozdrawiam
Załączniki: skan okładki książki PZL.23 "Karaś" - gotowość startowa Nieostatni

Przepraszam za zupełnie niechciany i nie zamierzony dublet!
Wątek o zestrzeleniu "Karasia" nad Płockiem we wrześniu 39, przewija się na łamach Tradytora: - http://tradytor.pl/forum/viewtopic.php? ... 0&start=40 patrz "werdan" i "kazet-kz". Sam "Karaś" jako konstrukcja, też ma swój wątek ilustrowany zdjęciami. Także na łamach Gazety znajdujemy ten wyjatkowy epizod: http://plock.gazeta.pl/plock/1,95996,83 ... &width=120.
Przypomnę, chciałem sprostować - majątek Ząbków k. Warszawy na Ząbki k. Warszawy. A wyszło dużo i niepotrzebnie. Jeszcze raz usiłuję wytłumaczyć swoje zażenowanie wywołane mą nie uwagą. Pozdrawiam
Nieostatni

Małe sprostowanie do sprostowania
Karaś nie wystartował z Zielonki. Lotnisko 5(65) Eskadry bombowej, wchodzącej w skład Brygady Bombowej, mieściło się w Ząbkowie ok. 8 km na pn-zach od Sokołowa Podlaskiego, a więc całkiem daleko od Warszawy bo ponad 80 km.
W karcie MPN proponuję uzupełnić również jednostkę j.w do której należał samolot i poległa załoga. Jest to chyba równie istotne jak informacja kto go zestrzelił?
Życzę powodzenia w utrwalaniu pamięci o ofiarności polskich lotników września 1939 r.
Pozdrawiam
Marek Rogusz

Oczywiście winien jestem wyjaśnienia do sprostowania zamieszczonego przez mrogusz.
Nie śmiem podejmować dyskusji, gdyż moja wiedza jest zbyt mała na ten temat. Czuję się zobowiązany do przeproszenia wszystkich, których wprowadziłem w błąd, usiłując sprostować nazwę lotniska z którego mógł wystartować zestrzelony nad Płockiem "Karaś". Nie porozumienie wynika ze zbiegu okoliczności nazwy lotniska: Lotnisko 5(65) Eskadry bombowej, wchodzącej w skład Brygady Bombowej, mieściło się w Ząbkowie ok. 8 km na pn-zach od Sokołowa Podlaskiego, ja zaś tą nazwę potraktowałem jako literówkę - błąd, myśląc o Ząbkach - miejscowości graniczącej z Zielonką, gdzie było wspomniane lotnisko Zielonka zapomniane lotnisko września 1939 na którym bazowały również "Karasie"(wiadomość z Wikipedii, książki niestety jeszcze nie przeczytałem). Ponieważ ostatnio mieszkam w tej okolicy, poczułem się w obowiązku, sprostować wyimaginowany prze ze mnie błąd i "wysłałem" z Zielonki w tragicznie zakończony nad Płockiem lot rozpoznawczy, maszynę typu PZL.23 "Karaś". Wyszło, jak wyszło, a ja przy okazji poznałem jeszcze jedno lotnisko 1939r. Pozdrawiam
Nieostatni

Nieostatni
nikt nie ma monopolu na wiedzę, ani nie jest nieomylny. Niestety udział lotników polskich w 1939 r. to bardzo zaniedbany temat. Na wyjaśnienie wielu zagadnień jest już zbyt późno, a to co jest przyjęte jako pewnik na temat działań polskich lotników czasami budzi wątpliwości. W miarę moich skromnych możliwości i czasu staram się upamiętniać poświęcenie naszych lotników i zdobywać jak najwięcej informacji na ten temat. Często okazuje się, że lokalne relacje świadków po pewnym "przefiltrowaniu" pomagają zbliżyć się do "prawdy historycznej" jakkolwiek byśmy to nie zdefiniowali.
Robisz bardzo ciekawą robotę np. z dokumentacją cmentarzy.
Pozdrawiam serdecznie
mrogusz

Znana mi jest oczywiście, cytowana przez Ciebie maksyma: - ...nikt nie ma monopolu na wiedzę, ani nie jest nieomylny.
Odnoszę jednak wrażenie, iż dalecy jesteśmy od wzajemnego zrozumienia, gdyż mówimy o czym innym.
W moim pojęciu nie prowadzę żadnej, jak piszesz "dokumentacji cmentarzy". Bez odbioru.
Nieostatni