Spoiler:
Przy ul. Łęczyckiej jest murowana kapliczka - pamiątka z 1863 roku. W tamtych latach był tu las, a w lesie rozegrała się bitwa powstańców z dużymi siłami wojsk rosyjskich. Poległo wielu powstańców. Niektórych pochowano na miejscu w lasku, bo nie wolno było urządzać dla nich uroczystych pogrzebów. Powstanie upadło. Były represje, aresztowania. Gdy wszystko ucichło, powstańcy, którzy ocaleli, postanowili wybudować poległym kolegom na ich grobach pamiątkową kapliczkę. Budową zajął się Stanisław Zawadzki, rotmistrz łęczyckiego oddziału powstańczego. Rodzina Andrysiewiczów doglądała budowy. Wojciech Andrysiewicz przywiózł z Częstochowy duży obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Można go oglądać w kapliczce pokolenia Andrysiewiczów opiekowała się kapliczką przez przeszło sto lat. Ludzie modlili się przy kapliczce i wspominali poległych.
W roku 1918 Polska odzyskała wolność. Wycięto las. Pan Zawadzki, właściciel gruntów sprzedając ziemię na działki wydzielił wokół kapliczki mały placyk.
W roku 1944 w czasie drugiej wojny światowej żołnierze niemieccy zburzyli kapliczkę. Sąsiedzi obraz przechowali. W roku 1945 przy gruzach kapliczki postawiono duży krzyż. Już w roku 1946 miejscowi ludzie społecznym wysiłkiem odbudowali kapliczkę na dawnych fundamentach. Odbudową zajął się Henryk Andrysiewicz z rodziną. Obraz zawieszono, a działkę ogrodzono i znów odżyły nabożeństwa. Księża z parafii Św. Wawrzyńca z okazji uroczystości odprawiali Msze święte.
Powodem zainteresowania się tym obiektem był w latach 1980-tych spór o działkę. Właścicielka działki za kapliczką nie miała do niej dojazdu. Usiłowała rozbierając ogrodzenie przeprowadzić drogę obok kapliczki. Ludzie zaprotestowali. Pani Maria Krauze i pan Leopold Bogusławski poruszyli wszystkie możliwe czynniki, że jest to Miejsce Pamięci Narodowej, że jest to cmentarz poległych powstańców z 1863 roku, że wozy i ciągniki nie mogą jeździć po grobach. Zaangażował się proboszcz kutnowski ks. Jan Świtkowski. Na łamach prasy płockiej rozgorzały dyskusje. Zbierano podpisy protestacyjne. Sprawa znalazła się w sądzie. Sporu nie rozstrzygnięto, a wszelkie działania prawne zablokowano.
Jednak coś dobrego z tego wynikło: Kapliczkę wpisano do rejestru zabytków; przy działce umieszczono tablicę informacyjną, że jest to Miejsce Pamięci Narodowej; Szkoła Podstawowa nr 3 w Kutnie przejęła patronat nad tym obiektem.
Rok 1988. Zmiana granic parafii w Kutnie. Do parafii św. Michała Archanioła w Woźniakowie przyłączono cały rejon ulicy Łęczyckiej. Księża Salezjanie z Woźniakowa zaczęli częściej odprawiać w kapliczce Msze św. Kapliczka była mała. Ludzie stali na zewnątrz. Pogoda nie zawsze sprzyjała. Zimą nie było nabożeństw. Taki stan trwał kilka lat. Kapliczką zainteresował się ks. Jan Sposób, salezjanin z Woźniakowa, pełniący funkcję kapelana w szpitalu kutnowskim. Widział gorliwośćwiernych i ich trudności. W roku 1993 modląc się przed obrazem Matki Bożej w kapliczce postanowił coś zrobić dla Matki Bożej i dla ludzi, podjął więc odpowiednie działania.
W krótkim czasie: Parafia św. Michała Archanioła w Woźniakowie otrzymała dekret Prawa Własności działki i kapliczki; Urząd Miejski w Kutnie zatwierdził budowę dużej wiaty za kapliczką; Dnia 3 maja 1994 r. ks. Jan Sposób ogłosił rozpoczęcie budowy. Entuzjazm był duży, ofiarność również, ale najwięcej pomogła Matka Boża i Święty Józef - jak wspomina - ks. Jan Sposób.
W Latach 1994 - 1996 kapliczkę wybudowano. Zródło: http://wozniakow.salezjanie.pl/17/historia
W roku 1918 Polska odzyskała wolność. Wycięto las. Pan Zawadzki, właściciel gruntów sprzedając ziemię na działki wydzielił wokół kapliczki mały placyk.
W roku 1944 w czasie drugiej wojny światowej żołnierze niemieccy zburzyli kapliczkę. Sąsiedzi obraz przechowali. W roku 1945 przy gruzach kapliczki postawiono duży krzyż. Już w roku 1946 miejscowi ludzie społecznym wysiłkiem odbudowali kapliczkę na dawnych fundamentach. Odbudową zajął się Henryk Andrysiewicz z rodziną. Obraz zawieszono, a działkę ogrodzono i znów odżyły nabożeństwa. Księża z parafii Św. Wawrzyńca z okazji uroczystości odprawiali Msze święte.
Powodem zainteresowania się tym obiektem był w latach 1980-tych spór o działkę. Właścicielka działki za kapliczką nie miała do niej dojazdu. Usiłowała rozbierając ogrodzenie przeprowadzić drogę obok kapliczki. Ludzie zaprotestowali. Pani Maria Krauze i pan Leopold Bogusławski poruszyli wszystkie możliwe czynniki, że jest to Miejsce Pamięci Narodowej, że jest to cmentarz poległych powstańców z 1863 roku, że wozy i ciągniki nie mogą jeździć po grobach. Zaangażował się proboszcz kutnowski ks. Jan Świtkowski. Na łamach prasy płockiej rozgorzały dyskusje. Zbierano podpisy protestacyjne. Sprawa znalazła się w sądzie. Sporu nie rozstrzygnięto, a wszelkie działania prawne zablokowano.
Jednak coś dobrego z tego wynikło: Kapliczkę wpisano do rejestru zabytków; przy działce umieszczono tablicę informacyjną, że jest to Miejsce Pamięci Narodowej; Szkoła Podstawowa nr 3 w Kutnie przejęła patronat nad tym obiektem.
Rok 1988. Zmiana granic parafii w Kutnie. Do parafii św. Michała Archanioła w Woźniakowie przyłączono cały rejon ulicy Łęczyckiej. Księża Salezjanie z Woźniakowa zaczęli częściej odprawiać w kapliczce Msze św. Kapliczka była mała. Ludzie stali na zewnątrz. Pogoda nie zawsze sprzyjała. Zimą nie było nabożeństw. Taki stan trwał kilka lat. Kapliczką zainteresował się ks. Jan Sposób, salezjanin z Woźniakowa, pełniący funkcję kapelana w szpitalu kutnowskim. Widział gorliwośćwiernych i ich trudności. W roku 1993 modląc się przed obrazem Matki Bożej w kapliczce postanowił coś zrobić dla Matki Bożej i dla ludzi, podjął więc odpowiednie działania.
W krótkim czasie: Parafia św. Michała Archanioła w Woźniakowie otrzymała dekret Prawa Własności działki i kapliczki; Urząd Miejski w Kutnie zatwierdził budowę dużej wiaty za kapliczką; Dnia 3 maja 1994 r. ks. Jan Sposób ogłosił rozpoczęcie budowy. Entuzjazm był duży, ofiarność również, ale najwięcej pomogła Matka Boża i Święty Józef - jak wspomina - ks. Jan Sposób.
W Latach 1994 - 1996 kapliczkę wybudowano. Zródło: http://wozniakow.salezjanie.pl/17/historia