Tradytor | forum

Z tego co pamiętam - posłużę się tylko pamięcią - Mariawici w sprawie dogmatów pozostawali przy kościele rzymsko-katolickim. Głównym motywem ich powstania był stosunek kleru do wiernych, kontrast bogactwa kleru z nędzą wiernych i do tego ciągłe domaganie się pieniędzy na rzecz kościoła choć nie widać było by służyły jego działalności. Ta postawa nie znalazła poparcia w Rzymie, który ostro zaatakował Mariawitów. W późniejszym czasie rzeczywiście nastąpiły w Rzymie zmiany, które poszły w kierunku postulatów mariawickich ale to już było po rozłamie i nie było szans na powrót. W tych okolicznościach Mariawici mogli bez oporów obalać dogmaty - już nikt nie mógł ich za to atakować i karać.

Mariawici widziani z ul. Nowowiejskiego.

Grupa dzieci mariawickich urodzonych w klasztorze płockim. Widoczna m. in. przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Mariawitek Antonina Wiłucka-Kowalska (z prawej).

16.09.2010:

Budynek powstał z myślą o działalności społecznej mariawitów, którą maja silnie zakorzenioną w swojej tradycji. Pierwotnie znajdowała się tam ochronka (forma dzisiejszego przedszkola), szkoła podstawowa , w podziemiach piekarnia.

OK. Ale dlaczego teraz niszczeje???

bobola pisze:OK. Ale dlaczego teraz niszczeje???

Okolice tego budynku są wykorzystywane raz w roku jako parking w dniu 15 sierpnia. Odpowiedź jest jednoznaczna brak finansów i niewielu wiernych. Jescze 30 lat temu zakonice Mariawitów widoczne były często na mieście.

Budynek niszczeje gdyż zmieniły się przepisy a poza tym nie ma zapotrzebowania na szkoły podstawowe. Ciągle poszukiwany jest chętny dzierżawca. Teren wykorzystywany jest jako parking ale nie tylko 15 sierpnia, jest wiele świąt gdy mariawici pielgrzymują do Świątyni Miłości i Miłosierdzia. a co do sióstr to prawda nie są widywane gdyż w Płocku nie ma ich dlatego tez budynki niszczeją przyznajmy szczerze nie ma w locku ludzi którzy mogli by się zając opiekom nad nimi.

Odbiegając od samego tematu świątyni...
Pamiętam jak na samym początku lat 90tych XX wieku, przyjeżdżałem do piekarni ,,Mariawitek". Sklepik znajdował się w takim małym budynku przed wjazdem. Siostrzyczki robiły najlepszą w okolicy struclę z serem.
Co do niszczejącego budynku to jeszcze niedawno słyszałem, że zainteresowane budynkiem jest pewne konsorcjum firm z terenu PKN ORLEN. Chcieli w nim otworzyć luksusowy hotel.

Przedstawiam kilka fotek, które zostały wykonane podczas dzisiejszej wycieczki w ramach wakacyjnej akcji Płockiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.
Ksiądz (na zdjęciu) opowiadał wiele ciekawych rzeczy, zarówno o samej religii jak i świątyni i jej wyposażeniu. Patrząc na architekturę budowli stwierdziłem, że dziwnie przypomina mi kościoły ewangelickie. Podpytując się o styl usłyszałem, że jest to - neogotyk anglikański.
Zapewne kolejne fotki z dzisiejszego dnia dorzuci Krzysiek Kwis.

http://www.ekumenizm.pl/staticpages/ind ... ariawityzm

2 sierpnia 1893 roku w płockim kościele św. Jana, siostra Maria Franciszka przed obrazem Matki Bożej Anielskiej otrzymała pierwsze objawienie, które zapoczątkowało cykl objawień trwających do 1918 roku.

Bardzo, bardzo żałuję, że nie dane mi było uczestniczyć w tym spacerze, plany urlopowe pokrzyżowały ogromne chęci zwiedzania klasztoru Mariawitów. Ciekawe, czy jeszcze kiedyś ktoś wpadnie na taki pomysł i zorganizuje taką formę zwiedzania ciekawych miejsc po Płocku? Chętnych sama znam sporo...

Żabia perspektywa uwydatnia monumentalność katedry.
Fragment klasztoru w zimowej szacie.

Zapewne nie wszyscy wiedzą, że przy katedrze od strony ogrodu jest miejsce, które opisuje umieszczona tam tablica: "Tutaj wylana została żółć i krew świętej męczennicy dn. 23 VIII 1921 r.". Tego dnia zmarła Maria Franciszka Kozłowska, która chorowała na nowotwór wątroby.

A teraz migawka z przeszłości. Fotografia zamieszczona w tygodniku "Świat" z 19.12.1908r. Podpis poniżej: Mateczka Kozłowska w otoczeniu swego płockiego chóru wiernych wyznawczyń, przed drzwiami swojego zakładu.