Dawno, dawno temu. To już 3 dni. Skoczyłem dwukrotnie przez Wisłę. Pod prąd udałem się brzegiem zachodnim, by wrócić drugą stroną.
Pierwsze miejsce warte wspomnienia to - rzecz jasna - Janowiec. Ale tym razem nie zamek. W parku przy zamku znajduje się stary dworek i malutki skansen. W zdjęciach ograniczę się tu jedynie do jednej fotki dworku. Było jeszcze względnie rano i dlatego część okiennic pozostawała zamknięta.
Z Janowca do Chotczy można jechać na dwa sposoby: jezdnią przez Janowice lub niebieskim szlakiem rowerowym wzdłuż wału wiślanego. Ceniąc sobie spokój zdecydowałem się na drogę wolną od samochodów. Nie wiele jej jest - obie trasy po paru kilometrach się łączą i do Lucimii jedzie się trasą asfaltową. Za tą miejscowością po skierowaniu się na Zwoleń zaraz następuje zjazd z asfaltu na drogę gruntową - to najkrótsza trasa do Chotczy. Po przejechaniu przez pola i las zjeżdża się nad rozlewisko rzeczki Zwolenki. Rozlewisko powstało przy już nieczynnym młynie wodnym. Przez lata powstało środowisko zamieszkiwane przez rzadkie gatunki zwierząt i już nie ma znaczenia czy młyn jest potrzebny czy nie. Ktoś nawet na młynie przyczepił tabliczkę z nazwą ulicy: Żółwiowa. Żałuję tylko że 3 lata temu most z drewnianego zamienił się w nowoczesny - betonowy. To już jednak trochę inny klimat. Na zdjęciu most i młyn.
Nie wiem jak przekazać dalsze 20 km pełnych uroków łąk i nadrzecznych osad (szczególnie Jarentowskie Pole). Jest tu coraz więcej domków letniskowych i jednocześnie przybywa opuszczonych starych chat. Takie zmiany zawsze skłaniają mnie do zadumy nad przemijaniem... Droga zaprowadziła mnie do Solca nad Wisłą. Był tu kiedyś zamek. Obecne resztki to wspomnienie po ruinach.
Nie będę jednak rozpisywał się o Solcu w tym miejscu - miasto opisane w tym temacie. Już w Solcu zauważyć można dużą liczbę figur przydrożnych. Najczęściej są to krzyże na których już zatarły się pierwotne inskrypcje z nazwiskami fundatorów. Jadąc drogą na Ostrowiec Świętokrzyski można obok wielu białych figur też i wyróżniające się w jakiś sposób. Jedną z nich jest figura Św. Floriana w Sadkowicach przedstawiona w tym temacie. Inną jest niska zadaszona kapliczka - niby nic szczególnego w niej nie ma ale właśnie jej "inność" dodaje jej wartości.
Kolejnym etapem podróży był Tarłów. By tam dotrzeć trzeba przejechać przez rzeczkę Kamienną. W okolicy są dwa mosty i przez jeden z nich wiedzie asfaltowa droga niemal przy samej Wiśle. Ja preferuję drogę gruntową oznakowaną jako niebieski szlak pieszy. Już z drogi do Ostrowca widać dokąd należy się kierować - ponad lasy wystaje wieża kościoła. Przy samym kościele nie ma już drogi asfaltowej. Droga gruntowa przechodzi między dwoma cmentarzami i ciągnie się dalej przez lasy. Mam sentyment do tej trasy związany z jednym drzewem. Gdzieś w lesie przy drodze rośnie dziwka czereśnia. Nie raz jej owoce sprawiały mi ogromną przyjemność. Nigdy nie była to przyjemność za darmo. Komary pobierały opłaty za słodycz i soczystość owoców. Teraz jednak jeszcze było za wcześnie nawet na kwiaty. Za lasami widać było wieże kościoła w Tarłowie. Zanim się jednak dojedzie do centrum Tarłowa trzeba minąć cmentarze i grób żołnierzy węgierskich, której zdjęcia zamieściłem w tym temacie. Sam kościół może od tyłu wydawać się mało ciekawy. Frontem jednak jest skierowany jest do drogi przecinającej Tarłów, a łączącej Warszawę z Sandomierzem. I ten front przykuwa uwagę.
Nie było moim celem poruszanie się po tej trasie tranzytowej. Raz miałem tą nieprzyjemność jechać przy Cementowni "Ożarów" - drogą wąska, koleiny, brak pobocza, spory ruch samochodów. Dlatego zaraz za Tarłowem znów skierowałem się w las. Tak się składa, że pociągnięto tamtędy zielony szlak rowerowy ale przy zlokalizowanym w lesie wysypisku śmieci opuściłem go by jechać nadal prosto. Zanim poznałem tą drogę przez parę lat błądziłem po okolicy za każdym razem gdy tu przybywałem. Błądziłem by znaleźć najlepszą drogę, a zabłądzić tu łatwo. Wiele małych miejscowości wśród pól o lasów nie ma utwardzonych dróg i tablic z nazwą. Chciałem dostać się do Słupi Nadbrzeżnej. I znów musiałem opuścić drogę asfaltową, choć wcale nie musiałem. Chciałem jechać przez wieś Tadeuszów ale nie byłem pewien czy wybrałem dobrą boczną drogę. I trochę trwało zanim zrozumiałem swoje wątpliwości - droga która w ostatnich latach wysypana była żużlem (tumany czarnego pyłu nie raz zmuszały mnie do ucieczki w krzaki gdy przejeżdżał jakiś samochód) teraz uzyskała warstwę mieszanki piachu i żwiru. W Tadeuszowie kolejna wyróżniająca się kapliczka. Tym razem z Chrystusem Frasobliwym, a postawiona w roku 1828.
Tadeuszów znajduje się blisko Słupi Nadbrzeżnej ale i wyżej. Słupia zajmuje przede wszystkim dość szeroki wąwóz w skale wapiennej. Dawno doceniono walory wypoczynkowe tej okolicy. Ja zaś dawno zachwycałem się tutejszym kościołem z 1842 roku. Jednak w zieleni i z murami wglądał lepiej. Teraz właśnie wyburzono stary mur i rozpoczęto budowę nowego. Nie wiem czy będzie ładniejszy. Poprzedni był tak jak kościół prosty i otynkowany. Teraz chyba chcą postawić mur z wapiennych kamieni. Wrócę w rozkwicie wegetacji i zobaczę jak to naturze i ludziom wyszło.
Po wspięciu się ponownie na wyżynę miałem jeszcze dwa kilometry do jej końca. Skarpa kończąca się w Nowem daje możliwość nie tylko podziwiania widoków ale rozpędzenia się. Na dole jest miejscowość Nowe.
Teraz pozostało mi 3 km drogi wzdłuż skarpy, która nie zawsze jest zarośnięta drzewami czy krzewami.
Po drodze dokonałem radosnego odkrycia. Ktoś docenił urok tego miejsca i je przyozdobił. W Nowem kończy się Nadwiślański Szlak Artystyczny. Jest on nie tylko oznakowany ale posiada własną ekspozycję rzeźb. W Nowem mają plenery studenci krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Ich dzieła prezentowano zwykle w Ożarowie ale nigdy nie mieściły się tam wszystkie. Teraz dodatkowo ustawiane są przy szlaku. To nie jest stała wystawa więc rzeźby będą się zmieniać. To tylko powód by tu częściej przyjeżdżać. I by poruszać się po tym szlaku bo podczas tej wyprawy poznałem tylko jego kawałek.
Po dojechaniu do końca skarpy i dotarciu do drogi łączącej Kraśnik z Ostrowcem Świętokrzyskim miałem na wprost drogę do Sandomierza. Pokusę by nadal jechać przed siebie zwalczyłem (niechętnie) i skierowałem się ku Wiśle i przeprawie przez nią. W Annopolu odwiedziłem stary drewniany kościółek. Nie zawsze stał w tym miejscu. To pewnie zaleta drewnianych budynków - można je złożyć, przewieźć i postawić gdzie indziej. Ten powrócił tu gdzie powstał i dziś jest atrakcją turystyczną. Szczególnie ładnie wygląda podświetlony nocą w lecie. Ale teraz ani nie lato ani noce nie są na tyle ciepłe by wykorzystywać je do podróżowania na rowerze.
W drodze powrotnej, którą już opisywałem w temacie Bicyklowa Niedziela Palmowa 2009 odwiedziłem jeszcze urząd gminy w Józefowie...
... o którym to budynku nic jeszcze nie wiem, poza tym, że obok stoją równie stare zabudowania folwarczne.
I podszedłem bliżej kościoła w Opolu Lubelskim ale znów trafiłem na mszę, a nie lubię w tym przeszkadzać.
Będą jeszcze okazje by do tych miejsc wracać, więc będą też okazje by pisać o ich przeszłości.
- Stowarzyszenie TRADYTOR Forum Peregrynacje Relacje z podróży
- Szukaj
- Stowarzyszenie
-
- Dzisiaj jest śr kwie 24, 2024 6:15 am
- Strefa czasowa UTC+02:00
Dwa mosty - Puławy i Annopol
Dwa mosty - Puławy i Annopol
Postautor: trobal » czw kwie 16, 2009 7:10 pm
zapuszczam wąsy, wyciągam szablę
pędzę na koniu po śmierć i chwałę
a żadna myśl nie mąci w głowie
bo tu emocje podsycają ogień
Dezerter "My Polacy"
pędzę na koniu po śmierć i chwałę
a żadna myśl nie mąci w głowie
bo tu emocje podsycają ogień
Dezerter "My Polacy"
Przejdź do
- Regulamin, Informacje, FAQ
- ↳ Regulamin, FAQ
- Informator (aktualności)
- ↳ Stowarzyszenie TRADYTOR
- ↳ Planowane Wyprawy
- ↳ Informator lokalny
- ↳ Płock
- ↳ Sierpc
- ↳ Gostynin
- Zabytki militarne
- ↳ Fortyfikacje
- ↳ Twierdza Modlin
- ↳ Podziemia i fabryki
- ↳ Kompleks Riese
- ↳ Lotnictwo wojskowe
- ↳ Marynarka wojenna
- ↳ Militaria
- Architektura
- ↳ Rezydencje
- ↳ Zamki
- ↳ Pałace
- ↳ Dwory
- ↳ Obiekty sakralne
- ↳ Budowle kultowe i pamiątkowe
- ↳ Kapliczki i krzyże
- ↳ Pomniki
- ↳ Tablice pamiątkowe
- ↳ Budowle wodne
- ↳ Wieże ciśnień
- ↳ Mosty/wiadukty
- ↳ Zabudowania gospodarcze
- ↳ Wiatraki
- ↳ Młyny
- ↳ Spichlerze
- ↳ Folwarki
- ↳ Skanseny, Muzea
- ↳ Inne...
- ↳ Budynki mieszkalne
- ↳ Ratusze
- ↳ Bramy
- ↳ Wieże/Baszty
- ↳ Przemysłowe
- Martyrologia i Pamięć Narodowa
- ↳ Cmentarze wojenne i wojskowe
- ↳ Miejsca Narodowej Pamięci
- ↳ Mogiły i miejsca straceń
- ↳ Pomniki poległych, pomniki bohaterów
- ↳ Cmentarze cywilne
- ↳ Obozy i więzienia
- ↳ Niemieckie obozy koncentracyjne, niemieckie obozy zagłady
- ↳ Ślady poepidemiczne
- Peregrynacje
- ↳ Relacje z podróży
- ↳ Parki i ogrody
- ↳ Ciekawe miejsca
- ↳ Architektura natury
- ↳ Ciekawe wydarzenia
- Społeczności i kultury
- ↳ Ślady kultury żydowskiej
- ↳ Kirkuty
- ↳ Synagogi
- ↳ Inne zabytki materialne
- ↳ Ślady osadników i kolonistów
- ↳ Kościoły i domy modlitwy
- ↳ Cmentarze
- ↳ Osady
- Historia
- ↳ Historia
- ↳ Starożytność
- ↳ Średniowiecze
- ↳ Historia nowożytna
- ↳ I wojna światowa
- ↳ Międzywojnie
- ↳ II wojna światowa
- ↳ Po 1945 roku
- ↳ Archeologia
- ↳ Genealogia i heraldyka
- ↳ Legendy, mity, opowieści
- ↳ Biografie
- ↳ Pamiętniki, Wspomnienia
- Etnografia i przyroda
- ↳ Flora i fauna
- ↳ Etnografia
- ↳ Pomniki przyrody
- ↳ Powiat płocki
- ↳ Powiat sierpecki
- ↳ Propozycje pomników
- Wiedza i hobby
- ↳ Sztuka przetrwania czyli survival z Tradytorem
- ↳ Rekonstrukcje
- ↳ Grupy Rekonstrukcji Historycznej
- ↳ Eksploracja, sprzęt poszukiwawczy
- ↳ Identyfikacja
- ↳ Fotoplastikon
- ↳ Krótkofalarstwo
- ↳ Linki
- ↳ Zawartość zakładki "Publikacje" na stronie TRADYTORA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości