Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północna
- Jacek&Agatka
- Stowarzyszenie
- Posty: 670
- Rejestracja: wt kwie 13, 2010 8:21 pm
Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północna
Gdy mi smutno, gdy mi źle, biorę rower, gnam przed się...
Tak z reguły dokonuję spontanicznego wyboru trasy rowerowej celem podładowania biologicznych akumulatorów. Tym razem jesienne słońce skłoniło mnie do przemierzenia czerwonego szlaku PTTK, ponieważ tak naprawdę nigdy całego go nie pokonałam. Jedynie dwa odcinki mam opanowane na pamięć. Ostatnio czerwony szlak w moich okolicach nieco zmienił trasę. Postanowiłam go zbadać i podzielić się z Wami wrażeniami.
ETAP I
start godz. 13.15, meta godz. 17.30
Trasę rozpoczęłam z domu rodzinnego w Żukach. Piękna pogoda, wiatr znikomy. Chyba dam radę Skierowałam się szosą w stronę Zglenic Dużych, odwiedziłam Jana Nepomucena, a następnie wjechałam do lasu od strony leśniczówki.
W głębi lasu spotkałam znajomego, który rozrywał tamę zrobioną przez bobry w ciągu minionych kilku mięsięcy. Powyżej zapory woda zalewała śródleśne pola uprawne. Poziom wody podniósł się ponad metr.
Kolory jesieni (cała paleta żółci i brązów) zapierały dech w piersiach. Widoki godne najlepszych malarzy.
Zmierzając główną drogą minęłam pomnikowy jałowiec oraz sosnę.
Zaraz za sosną droga łączy się z czerwonym szlakiem, na skrzyżowaniu zbiornik przelewowy - pozostałość po nieistniejącycm młynie viewtopic.php?f=112&t=2480
Skręciłam na skrzyżowaniu w prawo, drogą pod górkę. Wzdłuż szlaku (Budy Zglenickie) mijam przydrożne figury, które były tematem mojej i Thomasowej publikacji "Milczący świadkowie mijających lat..".
Szlak prowadził zwartym lasem. Słychać było skrzek sójek, świergot sikorek, stukanie dzięciołów. Całe podszycie lasu zdominowały tutaj krzewy czeremchy amerykańskiej, pospolitego chwastu w polskich lasach. Rozwija się ona łatwo i szybko, ma mniejsze wymagania w stosunku do naszych rodzimych krzewów i drzew. Poza tym jej drobne czarne owoce stanowią przysmak wielu ptaków, które rozsiewają czeremchę po całym lesie. Ale jak tu nie cieszyć się żółtymi lub czerwonymi liśćmi tej rośliny, której gałęzie zwieszają się łukowato nad traktem?
Niedaleko drogi rozwidlają się i prowadzą do Miśka , gdzie coś miłego dla siebie znajdą miłośnicy agroturystyki.
Swoimi rozmiarami urzekł mnie staruszek klon, rosnący tuż przy drodze. Zrzucił swoje przebarwione złotem i szkarłatem liście tworząc miękki dywan.
Zmierzyłam jego obwód na wysokości pierśnicy - 240 cm. Obiekt na miano pomnika przyrody. Na jego liściach widać czarne plamy.
Te czarne plamki to grzyb z podgromady workowców – czerniak klonowy, zwany też łuszczeńcem klonowym (Rhytisma acerinum). Jest to pasożyt klonowatych. Wywołuje czarną plamistość liści klonu.
Od głównej trasy szlaku odbijają liczne mniejsze drogi w głąb lasu. Nie byłabym sobą, gdybym nie skręciła w nie Szczególnie upodobałam sobie drogi po lewej stronie, prowadzące do rzeki. Poniżej jeden z opuszczonych domów na Budach Bledzewskich, który mnie zaintrygował. Ledwo trzymający się domek na dużej polanie, a nad nim ogromna lipa drobnolistna.
Takich domów i pozostałości po nich dostatek na Budach Bledzewskich i Zglenickich. Wiele z nich powraca do łask jako domki letniskowe. Na wielu działkach buduje się nowe dacze, okazałe rezydencje ogrodzone wysokimi płotami, z tablicami TEREN PRYWATNY, ZAKAZ WSTĘPU, UWAGA GROŹNE PSY. O czujkach alarmowych nie wspomnę.
Na wysokich skarpach Skrwy porasta widoczny teraz doskonale bluszcz oraz owocująca trzmielina. Obie rośliny chronione.
Tak z reguły dokonuję spontanicznego wyboru trasy rowerowej celem podładowania biologicznych akumulatorów. Tym razem jesienne słońce skłoniło mnie do przemierzenia czerwonego szlaku PTTK, ponieważ tak naprawdę nigdy całego go nie pokonałam. Jedynie dwa odcinki mam opanowane na pamięć. Ostatnio czerwony szlak w moich okolicach nieco zmienił trasę. Postanowiłam go zbadać i podzielić się z Wami wrażeniami.
ETAP I
start godz. 13.15, meta godz. 17.30
Trasę rozpoczęłam z domu rodzinnego w Żukach. Piękna pogoda, wiatr znikomy. Chyba dam radę Skierowałam się szosą w stronę Zglenic Dużych, odwiedziłam Jana Nepomucena, a następnie wjechałam do lasu od strony leśniczówki.
W głębi lasu spotkałam znajomego, który rozrywał tamę zrobioną przez bobry w ciągu minionych kilku mięsięcy. Powyżej zapory woda zalewała śródleśne pola uprawne. Poziom wody podniósł się ponad metr.
Kolory jesieni (cała paleta żółci i brązów) zapierały dech w piersiach. Widoki godne najlepszych malarzy.
Zmierzając główną drogą minęłam pomnikowy jałowiec oraz sosnę.
Zaraz za sosną droga łączy się z czerwonym szlakiem, na skrzyżowaniu zbiornik przelewowy - pozostałość po nieistniejącycm młynie viewtopic.php?f=112&t=2480
Skręciłam na skrzyżowaniu w prawo, drogą pod górkę. Wzdłuż szlaku (Budy Zglenickie) mijam przydrożne figury, które były tematem mojej i Thomasowej publikacji "Milczący świadkowie mijających lat..".
Szlak prowadził zwartym lasem. Słychać było skrzek sójek, świergot sikorek, stukanie dzięciołów. Całe podszycie lasu zdominowały tutaj krzewy czeremchy amerykańskiej, pospolitego chwastu w polskich lasach. Rozwija się ona łatwo i szybko, ma mniejsze wymagania w stosunku do naszych rodzimych krzewów i drzew. Poza tym jej drobne czarne owoce stanowią przysmak wielu ptaków, które rozsiewają czeremchę po całym lesie. Ale jak tu nie cieszyć się żółtymi lub czerwonymi liśćmi tej rośliny, której gałęzie zwieszają się łukowato nad traktem?
Niedaleko drogi rozwidlają się i prowadzą do Miśka , gdzie coś miłego dla siebie znajdą miłośnicy agroturystyki.
Swoimi rozmiarami urzekł mnie staruszek klon, rosnący tuż przy drodze. Zrzucił swoje przebarwione złotem i szkarłatem liście tworząc miękki dywan.
Zmierzyłam jego obwód na wysokości pierśnicy - 240 cm. Obiekt na miano pomnika przyrody. Na jego liściach widać czarne plamy.
Te czarne plamki to grzyb z podgromady workowców – czerniak klonowy, zwany też łuszczeńcem klonowym (Rhytisma acerinum). Jest to pasożyt klonowatych. Wywołuje czarną plamistość liści klonu.
Od głównej trasy szlaku odbijają liczne mniejsze drogi w głąb lasu. Nie byłabym sobą, gdybym nie skręciła w nie Szczególnie upodobałam sobie drogi po lewej stronie, prowadzące do rzeki. Poniżej jeden z opuszczonych domów na Budach Bledzewskich, który mnie zaintrygował. Ledwo trzymający się domek na dużej polanie, a nad nim ogromna lipa drobnolistna.
Takich domów i pozostałości po nich dostatek na Budach Bledzewskich i Zglenickich. Wiele z nich powraca do łask jako domki letniskowe. Na wielu działkach buduje się nowe dacze, okazałe rezydencje ogrodzone wysokimi płotami, z tablicami TEREN PRYWATNY, ZAKAZ WSTĘPU, UWAGA GROŹNE PSY. O czujkach alarmowych nie wspomnę.
Na wysokich skarpach Skrwy porasta widoczny teraz doskonale bluszcz oraz owocująca trzmielina. Obie rośliny chronione.
- Załączniki
-
- IMG_8655.JPG (121.71 KiB) Przejrzano 10213 razy
AGATA
- Jacek&Agatka
- Stowarzyszenie
- Posty: 670
- Rejestracja: wt kwie 13, 2010 8:21 pm
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Trafiłam na ruiny zabudowań, które ok. 20-25 lat temu stanowiły dla mnie i moich braci rewelacyjne miejsce na zabawę w podchody. Zatrzymałam się tu na dłużej. Obeszłam cały teren, musiał tu kiedyś być piękny ogród i sad. Pozostały po nim pojedyńcze drzewa, krzewy i rośliny zielne, które poprzerastały klony i sosny - takie prawo natury.
Zeszłam za starym ogrodem w dół, w stronę rzeki. W wodzie leżały ogromne głazy. Nieco dalej trafiłam na gospodarstwo ze stawami rybnymi. Tutaj tez mieliśmy swietną zabawę. Pamiętam z dzieciństwa, że mistrzostwem była ucieczka przed nosami wielkich psów uwiązanych na długich łańcuchach, które pilnowały terenu. Jedno z nas wabiło psy, areszta biegła nad stawy. Ileż tu dni spędziłam. Do stawów rybnych prowadzi droga na dnie małego wąwozu. Na jego skarpach rosło mnóstwo grzybów. Okolicę rozwesela czerwień owoców dzikiej róży i psianki. Przy głównej drodze (na krzyżówce z wąwozem) stoi stara figura. Napis na żeliwnej tablicy brzmi :
Zaraz za Budami Zglenickimi nastały Budy Miłobędzkie. Leśna trasę otaczały liczne stare wierzby, spróchniałe, rozsypujące się. Czyżby dawniej ta droga była ważnym szlakiem wzdłuż Skrwy? Skończył się las. Przede mną pojawiła się górka ze ścieżką na skróty przez pola. Pokonałam ją pieszo. Mój rower odmówił posłuszeństwa Na górze okazało się, że górka nie była aż taka górzysta...
Zeszłam za starym ogrodem w dół, w stronę rzeki. W wodzie leżały ogromne głazy. Nieco dalej trafiłam na gospodarstwo ze stawami rybnymi. Tutaj tez mieliśmy swietną zabawę. Pamiętam z dzieciństwa, że mistrzostwem była ucieczka przed nosami wielkich psów uwiązanych na długich łańcuchach, które pilnowały terenu. Jedno z nas wabiło psy, areszta biegła nad stawy. Ileż tu dni spędziłam. Do stawów rybnych prowadzi droga na dnie małego wąwozu. Na jego skarpach rosło mnóstwo grzybów. Okolicę rozwesela czerwień owoców dzikiej róży i psianki. Przy głównej drodze (na krzyżówce z wąwozem) stoi stara figura. Napis na żeliwnej tablicy brzmi :
Na postumencie wyryto datę 1913 W miejscach, gdzie kiedyś mieszkali rolnicy rośnie monokultura sosnowa. Tylko zwały gliny i doły po studniach mówią o historii tego miejsca. Gdzieniegdzie pośród sosen można wypatrzeć kilkudziesięcioletnie jabłonie. Ta poniżej ma 2 metry obwodu w pierśnicy! Nastała 16sta. Czas powoli wracać. Przede mną jeszcze kawał drogi.Na pamiątkę jubileuszu 1500 letniej rocznicy wyjścia na widownię krzyża fundatorzy Dulscy
Zaraz za Budami Zglenickimi nastały Budy Miłobędzkie. Leśna trasę otaczały liczne stare wierzby, spróchniałe, rozsypujące się. Czyżby dawniej ta droga była ważnym szlakiem wzdłuż Skrwy? Skończył się las. Przede mną pojawiła się górka ze ścieżką na skróty przez pola. Pokonałam ją pieszo. Mój rower odmówił posłuszeństwa Na górze okazało się, że górka nie była aż taka górzysta...
AGATA
- Jacek&Agatka
- Stowarzyszenie
- Posty: 670
- Rejestracja: wt kwie 13, 2010 8:21 pm
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Cywilizacja... Miłobędzyn. Stara karawaka przy głównej ulicy (Starowiejska)
viewtopic.php?f=117&t=2118&p=7509&hilit ... dzyn#p7509
A teraz wiatr w żagle i do Siepca - aleja kasztanowa i kilka figur przydrożnych.
Ostatni odcinek czerwonego szlaku - ul. Sztaszica.
Meta - Dworzec PKP FAjnie było. Tylko jak teraz pokonać szosą 1o km do domu kiedy taka ciemnica? W dodatku rower kilka razy mi się wywalił... Urwałam wszystkie lampki przy rowerze. Sama kamizelka odblaskowa to za mało. Ale od czego ma się kochanego i wyrozumiałego chłopaka. Zgarnął mnie na pakę do swojego transportera i udało się spać w domu, a nie w lesie...
A teraz lekcja botaniki. Od lewej lisc poziomki, czeremchy amerykanskiej, debu szypulkowego i klonu Od lewej+ topola osika, grab, klon jawor
CDN...
Zabudowania dworskie Meta - Dworzec PKP FAjnie było. Tylko jak teraz pokonać szosą 1o km do domu kiedy taka ciemnica? W dodatku rower kilka razy mi się wywalił... Urwałam wszystkie lampki przy rowerze. Sama kamizelka odblaskowa to za mało. Ale od czego ma się kochanego i wyrozumiałego chłopaka. Zgarnął mnie na pakę do swojego transportera i udało się spać w domu, a nie w lesie...
A teraz lekcja botaniki. Od lewej lisc poziomki, czeremchy amerykanskiej, debu szypulkowego i klonu Od lewej+ topola osika, grab, klon jawor
CDN...
AGATA
- Jacek&Agatka
- Stowarzyszenie
- Posty: 670
- Rejestracja: wt kwie 13, 2010 8:21 pm
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Jeden dzień przerwy na całodniowe obowiązki służbowe i ponowny atak na szlak czerwony. Niestety dzisiaj łatwo nie będzie – wiatr w oczy na całej trasie i niestety ciepło nie było, mimo ostrego słońca.
Start godz. 14.00, meta godz. 18.00
Tym razem musiałam z Żuk dojechać drogą przez las do grobli w Choczniu, potem już szlakiem skierowałam się do Żurawina. Rzut okiem na starorzecze Skrwy i z górki jazda do młyna w Żurawinie (na granicy z Malanowem). Tutaj też trwają prace remontowe. Trzeba zdać sobie sprawę, ile zdążę dzisiaj przejechać (po uwzględnieniu czasu na delektowanie się okolicą…) Szlak przecina szosę i skręca w pola we wsi Żurawinek, a następnie w stronę Sulkowa. Wzdłuż drogi rozsiane liczne figurki. Ponownie przecinam asfalt Po pokonaniu makabrycznego piaszczystego odcinka udało się dotrzeć do lasu na terenie Sulkowa Jesionki. I tu miła niespodzianka. Zdążyłam dopiero co pomyśleć: Przejadę trasę autem ciekawe ile km zrobiłam… A tu koniec drogi, wąska ścieżka wcina się pomiędzy gęste czeremchy i ostro wiedzie w dół. Pięknie! To uwielbiam. A na dnie parowy strumyczek, a raczej to co z niego zostało, mnóstwo kamieni zaścielonych liśćmi grabu i olszy. Widoczek cudowny. Okolice Obrębu, piękne mazowieckie wierzby, pola na przemian z lasami. Pojawia się Skrwa na wyciągnięcie ręki. Z bajecznej skarpy jacyś IDIOCI zrobili sobie wysypisko śmieci. Opadłe liście odsłoniły bestialstwo ludzi wobec przyrody…
Start godz. 14.00, meta godz. 18.00
Tym razem musiałam z Żuk dojechać drogą przez las do grobli w Choczniu, potem już szlakiem skierowałam się do Żurawina. Rzut okiem na starorzecze Skrwy i z górki jazda do młyna w Żurawinie (na granicy z Malanowem). Tutaj też trwają prace remontowe. Trzeba zdać sobie sprawę, ile zdążę dzisiaj przejechać (po uwzględnieniu czasu na delektowanie się okolicą…) Szlak przecina szosę i skręca w pola we wsi Żurawinek, a następnie w stronę Sulkowa. Wzdłuż drogi rozsiane liczne figurki. Ponownie przecinam asfalt Po pokonaniu makabrycznego piaszczystego odcinka udało się dotrzeć do lasu na terenie Sulkowa Jesionki. I tu miła niespodzianka. Zdążyłam dopiero co pomyśleć: Przejadę trasę autem ciekawe ile km zrobiłam… A tu koniec drogi, wąska ścieżka wcina się pomiędzy gęste czeremchy i ostro wiedzie w dół. Pięknie! To uwielbiam. A na dnie parowy strumyczek, a raczej to co z niego zostało, mnóstwo kamieni zaścielonych liśćmi grabu i olszy. Widoczek cudowny. Okolice Obrębu, piękne mazowieckie wierzby, pola na przemian z lasami. Pojawia się Skrwa na wyciągnięcie ręki. Z bajecznej skarpy jacyś IDIOCI zrobili sobie wysypisko śmieci. Opadłe liście odsłoniły bestialstwo ludzi wobec przyrody…
AGATA
- Jacek&Agatka
- Stowarzyszenie
- Posty: 670
- Rejestracja: wt kwie 13, 2010 8:21 pm
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Kolejna wieś to Cieślin. Zabudowania folwarczne, pozostałość po parku, staw i figura intencyjna.
Znana już forumowiczom zagadka z Cieślina: kopiec to czy figurka?
Wąską ścieżką wciskam się przez pola opadające w stronę strugi, która okala grodzisko na Grodni. Jak wspomina tata, dawniej ta ścieżka była porządną drogą, która jeździły konne wozy, później traktory. Teraz ze ścieżki korzystają rowerzyści i spacerowicze wyprowadzający psy…
Samo grodzisko okala ścieżka. Oczywiście podążyłam nią aż do samej Skrwy.
Ponownie lekko pod górę teren się wspina, trasa wiedzie wzdłuż rzeki przez całą Grodnię. Mazowieckie wierzby, które pamięta z dzieciństwa tata. Dzisiaj pojedyncze sztuki, dawniej cały szpaler. Wszak Grodnia to miejsce narodzin wielu Warczachowskich.
AGATA
- Jacek&Agatka
- Stowarzyszenie
- Posty: 670
- Rejestracja: wt kwie 13, 2010 8:21 pm
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Za Grodnią kolejne wioski – te już mniej mi znane. Wśród nich tzw. Podlasie oraz Bądkowo-Rochny. To tutaj mój dziadek w 1926 zdobył kolejne świadectwo szkolne. Po szkole śladu nie ma, a w szufladzie leży stare, pożółkłe świadectwo.
W centrum Brudzenia Dużego zbaczam z czerwonego szlaku by szosą dostać się przez Janoszce do Karwosiek. Po drodze mijam figurę 1882 !!! roku. Z krajowej drogi Płock Sierpc na wysokości Karwosiek zgarnia mnie nieoceniony P. Dzięki Ci za wsparcie logistyczne!
Szlak skręca w lewo przez łąkę w dół, do rzeki, by przez tzw. ławę biec w stronę kościoła w Bądkowie Kościelnym.
Dalej asfaltówką mijam zabudowania, cmentarz parafialny. Tutaj kończy się moja dzisiejsza trasa czerwonym szlakiem.W centrum Brudzenia Dużego zbaczam z czerwonego szlaku by szosą dostać się przez Janoszce do Karwosiek. Po drodze mijam figurę 1882 !!! roku. Z krajowej drogi Płock Sierpc na wysokości Karwosiek zgarnia mnie nieoceniony P. Dzięki Ci za wsparcie logistyczne!
AGATA
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Miła krajoznawcza wyprawa ale i nostalgiczna. Czy to piękna jesień tak nastraja
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Gratuluję udanych wypraw.
Jesienne włóczęgi z chłodnym wiatrem we włosach, i to w listopadzie... dziwny ten 2011
Co oni w tym Jakubowie zrobili koło młyna, aż strach patrzeć?
Jesienne włóczęgi z chłodnym wiatrem we włosach, i to w listopadzie... dziwny ten 2011
Co oni w tym Jakubowie zrobili koło młyna, aż strach patrzeć?
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Dla mnie osobiście fotorelacja bomba ! Po pierwsze zawsze podobały mi się "nadskrwiańskie" (nowe słowo ) klimaty, po drugie bardzo słabo znam te tereny. Dzięki za piękną relację.
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Gratuluję świetna relacja. Sam kilka razy w roku przebywam tą trasę i miło jest popatrzeć choć przed kompem na te przepiękne tereny.
- Nieostatni
- Posty: 645
- Rejestracja: pt wrz 24, 2010 10:49 pm
- Lokalizacja: W-wa (rzut beretem)
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Witaj Agato
Z największą przyjemnością zaliczyłem Twą relację w dwóch odsłonach, z północnej części czerwonego szlaku im. Bolesława Krzywoustego. Ciekawy tekst, z retrospekcją dziecięcych wspomnień, bogato ilustrowany interesującymi zdjęciami. Malownicze tereny wzniesień morenowych, fantastycznie meandrująca Skrwa, bogata historia i kultura naszych małych ojczyzn zapisana w spuściźnie budownictwa i symboli religijnych. Doceniam i chętnie uczestnicze na miarę sił emeryta, w samotnych "wyrypach" rowerowych penetrując najbliższe okolice obecnego zamieszkania - wschodnie rubieże warszawskiego molocha. Dostępne relacje w Panoramio - Nieostatni, przepraszam za auto promocje.
Śliczny jest twój szpaler oczekujących na postrzyżyny mazowiecko olęderskich Iw, zdjęcie 8786. Cudowna karawaka - oryginał, matuzalem z Miłobędzina, zdjęcie 8723. Warto może Agato umieścić dublet w wątku "karawaki". I jeszcze pytanie czy ten "kaktus, kolczuga" to kolczasta torebka owocni Bieluń dziędzierzawa? Pozdrawiam wiosennie!
Nieostatni
Z największą przyjemnością zaliczyłem Twą relację w dwóch odsłonach, z północnej części czerwonego szlaku im. Bolesława Krzywoustego. Ciekawy tekst, z retrospekcją dziecięcych wspomnień, bogato ilustrowany interesującymi zdjęciami. Malownicze tereny wzniesień morenowych, fantastycznie meandrująca Skrwa, bogata historia i kultura naszych małych ojczyzn zapisana w spuściźnie budownictwa i symboli religijnych. Doceniam i chętnie uczestnicze na miarę sił emeryta, w samotnych "wyrypach" rowerowych penetrując najbliższe okolice obecnego zamieszkania - wschodnie rubieże warszawskiego molocha. Dostępne relacje w Panoramio - Nieostatni, przepraszam za auto promocje.
Śliczny jest twój szpaler oczekujących na postrzyżyny mazowiecko olęderskich Iw, zdjęcie 8786. Cudowna karawaka - oryginał, matuzalem z Miłobędzina, zdjęcie 8723. Warto może Agato umieścić dublet w wątku "karawaki". I jeszcze pytanie czy ten "kaktus, kolczuga" to kolczasta torebka owocni Bieluń dziędzierzawa? Pozdrawiam wiosennie!
Nieostatni
- Jacek&Agatka
- Stowarzyszenie
- Posty: 670
- Rejestracja: wt kwie 13, 2010 8:21 pm
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Witaj Jurku!
Kaktusowata jejmość to kolczurka klapowana - dość sympatyczna roślina.
POZDRAWIAM
Kaktusowata jejmość to kolczurka klapowana - dość sympatyczna roślina.
POZDRAWIAM
AGATA
- Nieostatni
- Posty: 645
- Rejestracja: pt wrz 24, 2010 10:49 pm
- Lokalizacja: W-wa (rzut beretem)
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Dzięki, przy okazji lekcja botaniki niosąca walory poznawcze stosunkowo nowej, inwazyjnej rośliny, interesującej też z powodu licznych walorów leczniczych - zielarstwo. Nigdy jeszcze nie spotkałem tej atrakcyjnej przedstawicielki, syntetyzującej życiodajny tlen. Muszę zacząć się za Kolczurką rozglądać. Myślę, iż nie stanie się z upływem czasu upiorną rośliną, podobną do słynnego Barszczu Sosnowskiego. Przetartych, polnych i śródleśnych, lecz nie piaszczystych szlaków, z wiatrem w plecy życzę!
Nieostatni
Nieostatni
- skowron1980
- Posty: 321
- Rejestracja: ndz cze 26, 2011 12:11 pm
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Spieszę donieść, że budynek dawnej szkoły wciąż istnieje. Wiele na temat tej szkoły mogłaby powiedzieć Konwalia.Jacek&Agatka pisze:Bądkowo-Rochny. To tutaj mój dziadek w 1926 zdobył kolejne świadectwo szkolne. Po szkole śladu nie ma, a w szufladzie leży stare, pożółkłe świadectwo.
Relacja z wycieczki FANTASTYCZNA! Dziś dopiero trafiłem na ten wątek i jestem pod dużym wrażeniem. Śnieg stopniał - najwyższy czas odkurzyć rower.
- Jacek&Agatka
- Stowarzyszenie
- Posty: 670
- Rejestracja: wt kwie 13, 2010 8:21 pm
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Planuję wczesną wiosną przejść o własnych nogach wzdłuż brzegu Skrwy na odcinku Sierpc Bądkowo (gdzie się da, rzecz jasna). Mam takie marzenie, w którym miałabym na pewno dwóch towarzyszy - Sławka i Majsterka, może kogoś jeszcze. Niestety ta wiosna jeszcze nie wchodzi w rachubę. Może następna - jak już odchowam swoje pisklaki. A kocham swoje marzenia spełniać.
AGATA
Re: Czerwony Szlak im. Bolesława Krzywoustego, część północn
Piękny szlak, świetna relacja. W mojej subiektywnej ocenie jest to najładniejszy szlak z tych wyznaczonych na obszarze dawnego województwa płockiego. Może mu się równać jedynie fragment niebieskiego szlaku Soczewka - Krzywy Kołek - Lucień, prowadzący również wzdłuż Skrwy, ale tej Prawej. A co do szlaku czerwonego, to stosunkowo często zmianie ulega jego przebieg. Ostatnio zaobserwowałem zmianę w Miłobędzynie (kiedyś szedłem przez Bledzewo, obecnie szlak omija tę wieś). Wcześniej zmieniano przebieg m.in. pomiędzy Brudzeniem a Sikorzem (tego najbardziej żałuję, wcześniejsza trasa "kazała" wspinać się po dość stromym odcinku wysokiej skarpy), a także na odcinkach Cierszewo - Radotki, Maszewo - Winiary oraz w samym Płocku.
Gratuluję pomysłu spaceru i życzę wytrwałości w dążeniu do jego osiągnięcia. Po szlaku to ponad 30-kilometrowa odległość, której pokonanie na pewno przyniesie dużo satysfakcji, wspomnień, zdjęć itp.
Gratuluję pomysłu spaceru i życzę wytrwałości w dążeniu do jego osiągnięcia. Po szlaku to ponad 30-kilometrowa odległość, której pokonanie na pewno przyniesie dużo satysfakcji, wspomnień, zdjęć itp.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości