Podróż w czasie - PIKNIK ANNO DOMINI 1977

[bobola]

W tamtych czasach nie byliśmy jeszcze zmotoryzowani, więc na piknik podróżowaliśmy autobusem do Murzynowa, by przez las zejść na polną drogę prowadzącą do mostu na Skrwie w Cierszewie. Nie przekraczaliśmy jednak rzeki ale maszerowaliśmy dalej prawym brzegiem, mijaliśmy po lewej pierwszą żwirownię i docieraliśmy do następnej, mało wówczas używanej i tam w gronie sąsiadów i znajomych z pracy wraz z dziećmi, rozkładaliśmy się na piknik nad brzegiem Skrwy.
Jak to wyglądało, ilustruję zdjęciami i z nostalgią wspominam czas kiedy dzieci były w domu a my byliśmy piękni i młodzi.
Mnie na fotkach nie zobaczycie, bo robiłem za fotografa. ale jest b. młodziudka blondyneczka, obecna prząśniczka.

[prząśniczka]

Aż tak odległych pikników nie pamiętam. Mnie utkwiły w pamięci już te kiedy dojeżdżaliśmy tam autkami. Chyba było prawdziwe ognisko z prawdziwymi kiełbaskami i ziemniaki z ogniska ( ależ one były pyszne ), a na tych piaszczystych skarpach skakało się i zjeżdżało jak po śniegu. To były piękne dni...

[UBOOT]

Andrzeju,
bardzo lubię te twoje zdjęcia. Jeśli posiadasz jeszcze jakieś to chętnie obejrzę. Pamiętam te miejsca z dzieciństwa. Około 30 lat temu, z pleckami, wędkami bambusowymi, ruszaliśmy co weekend na harcerskie wędrówki.

Łezka zakręciła się oku.

[bobola]

Na życzenie Michała jeszcze jedno slajdowe zdjęcie z pikniku a na nim: Kamila z koleżanką, Skrwa, zabudowania w Cierszewie i ulubiony las brwileński.