Przez Gostynińsko Włocławski Park Krajobrazowy
: pn lut 29, 2016 10:08 am
Na naszym forum nie wiele jest opisów dotyczących Gostynińsko Włocławskiego Parku Krajobrazowego. W tym roku zapewne się to zmieni bo planujemy kilka wypraw pieszych i rowerowych w tamte strony. Kilka się już nawet odbyło, a ostatnio maszerowaliśmy w sobotę 27 lutego, w składzie Ania, Majsterek, Arek i Zbyszek.
Przygodę rozpoczęliśmy wczesnym rankiem, kiedy to zamiast słońca, oszronione łąki okolic Lucienia oświetlał jeszcze niemrawo księżyc. Przyroda jednak nie czeka na pogodę i budzi się wcześniej by dać się słyszeć w pianiu żurawi, a nawet śpiewie jakiś drobniejszych rannych ptaków. Skierowaliśmy się z Lucienia na północ, do spotkania ze Skrwą Lewą, która przecina tu podmokłą dolinę łączącą jeziora Lucieńskie i Białe. Następnie przez las dotarliśmy do przysiółka Ruda osady Klusek Biały, również położonej nad Skrwą, która wpada tu w malowniczą, leśną dolinę. Przepiękny odcinek łączący Klusek z jeziorem Soczewka najlepiej przebyć wczesną, zieloną wiosną, ale że relacja z takich terminów już się na forum pojawiła, tym razem zimowa sceneria okazała się nie mniej ciekawa. Mamy tam możliwość przejścia niebieskim szlakiem tuż przy samej rzeczce na odcinku prawie 5km, podziwiając bardzo typowo zarysowane starorzecza noszące ślady dawnych koryt, i cały krajobraz odpowiedni rzece nizinnej ciekawej o tyle, że wciętej dość głęboko w przyległe pokrywy morenowe ostatniego zlodowacenia i osadowe dawnej pradoliny Wisły. Przy okazji możemy w domiarze szczęścia zapoznać się z rodzinką bobrów bytujących nad małym Skrwy dopływem, oraz z owocami ich wesołej twórczości. Jedyne na co można by narzekać, to niski jak na tę porę roku stan wód w rzece i okolicznych oczkach starorzeczy. Zbiorowiska łęgowe otaczające Skrwę ulegają coraz silniejszemu przesuszeniu, odbije się to zapewne na różnorodności płazów i drobnego ptactwa. Dolina Skrwy objęta jest ochroną dzięki czemu możemy tu podziwiać krajobraz doliny rządzącej się swoimi prawami. Niema się co dziwić że tak wiele tu powalonych drzew. Spływ kajakowy byłby tu utrudniony, ale za to spacer zawsze będzie przyjemny. Leśny szlak doprowadził w końcu do dawnej młyńskiej osady Krzywy Kołek. Po młynie (pierwszym z trzech na dolnym odcinku Skrwy) pozostała dawna zastawka podpiętrzająca (pozostałe młyny zalały wody sztucznego zbiornika Soczewka). Nie jasne pozostaje dla nas usytuowanie samego młyna ale to mały szczegół. Konsternacja zapanowała jednak kilka kroków dalej, gdy zobaczyliśmy pustą polanę na której do niedawna stała leśna stanica harcerska - wcześniej gajówka. Nie remontowana od lat podzieliła losy innych tego typu budynków z okolicy. Ścieżka doprowadziła nas niebawem na południowy kraniec jez. Soczewka, skąd pomaszerowaliśmy w sosnowy bór, kierując się na Brzezinną Górę, ale o tym może już inni uczesnicy wyprawy...
Przygodę rozpoczęliśmy wczesnym rankiem, kiedy to zamiast słońca, oszronione łąki okolic Lucienia oświetlał jeszcze niemrawo księżyc. Przyroda jednak nie czeka na pogodę i budzi się wcześniej by dać się słyszeć w pianiu żurawi, a nawet śpiewie jakiś drobniejszych rannych ptaków. Skierowaliśmy się z Lucienia na północ, do spotkania ze Skrwą Lewą, która przecina tu podmokłą dolinę łączącą jeziora Lucieńskie i Białe. Następnie przez las dotarliśmy do przysiółka Ruda osady Klusek Biały, również położonej nad Skrwą, która wpada tu w malowniczą, leśną dolinę. Przepiękny odcinek łączący Klusek z jeziorem Soczewka najlepiej przebyć wczesną, zieloną wiosną, ale że relacja z takich terminów już się na forum pojawiła, tym razem zimowa sceneria okazała się nie mniej ciekawa. Mamy tam możliwość przejścia niebieskim szlakiem tuż przy samej rzeczce na odcinku prawie 5km, podziwiając bardzo typowo zarysowane starorzecza noszące ślady dawnych koryt, i cały krajobraz odpowiedni rzece nizinnej ciekawej o tyle, że wciętej dość głęboko w przyległe pokrywy morenowe ostatniego zlodowacenia i osadowe dawnej pradoliny Wisły. Przy okazji możemy w domiarze szczęścia zapoznać się z rodzinką bobrów bytujących nad małym Skrwy dopływem, oraz z owocami ich wesołej twórczości. Jedyne na co można by narzekać, to niski jak na tę porę roku stan wód w rzece i okolicznych oczkach starorzeczy. Zbiorowiska łęgowe otaczające Skrwę ulegają coraz silniejszemu przesuszeniu, odbije się to zapewne na różnorodności płazów i drobnego ptactwa. Dolina Skrwy objęta jest ochroną dzięki czemu możemy tu podziwiać krajobraz doliny rządzącej się swoimi prawami. Niema się co dziwić że tak wiele tu powalonych drzew. Spływ kajakowy byłby tu utrudniony, ale za to spacer zawsze będzie przyjemny. Leśny szlak doprowadził w końcu do dawnej młyńskiej osady Krzywy Kołek. Po młynie (pierwszym z trzech na dolnym odcinku Skrwy) pozostała dawna zastawka podpiętrzająca (pozostałe młyny zalały wody sztucznego zbiornika Soczewka). Nie jasne pozostaje dla nas usytuowanie samego młyna ale to mały szczegół. Konsternacja zapanowała jednak kilka kroków dalej, gdy zobaczyliśmy pustą polanę na której do niedawna stała leśna stanica harcerska - wcześniej gajówka. Nie remontowana od lat podzieliła losy innych tego typu budynków z okolicy. Ścieżka doprowadziła nas niebawem na południowy kraniec jez. Soczewka, skąd pomaszerowaliśmy w sosnowy bór, kierując się na Brzezinną Górę, ale o tym może już inni uczesnicy wyprawy...