Nowielsc - na dawnym pograniczu
: wt mar 31, 2015 2:51 pm
Punktem szczególnie ciekawym na każdej wyprawie są miejsca których (już) nie ma. Tam szczególnie trzeba wytężyć zwiadowcze umiejętności, tak aby wychwycić wszelkie ślady dawnych wsi, cmentarzy, dworów itp. Choć często wszelkie teorie pozostają tylko teoriami, to i tak warto puścić wodze fantazji i wnikliwie obserwować otoczenie.
Tak jest w przypadku nieistniejącej dziś miejscowości Nowielsc (vel. Nowy Świat), której domniemane ślady tradytorowa ekspedycja (21.04.2015) odkryła na dawnym pograniczu Carsko - Pruskim. Pretekstem do zainteresowania sprawą tego dziś porośniętego sosnowo - świerkowym borem skrawka terenu, były oczywiście "odkrycia" na mapach. Mapy pruskie z początku XX ujawniły miejscowość potwierdzoną następnie na przedrukach Carskich i kolejnych mapach polskich oraz sowieckich.
Niewielka osada funkcjonowała tu pod koniec XIXw, w daleko na południe wysuniętym cyplu terytorium Prus. Wieś posiadała wiatrak, zabudowa koncentrowała się wzdłuż drogi prowadzącej przez obszerne lasy na północ, do Górzna. Przygraniczna wieś przyciągnęła naszą uwagę jednak najbardziej pewnym drobiazgiem. Całą teorię wyrzucimy może do kosza po wnikliwszym przebadaniu sprawy, ale owa ciekawostka dała nam temat do zastanowień.
W miejscu oznaczonym na poniższej mapie jako "posterunek graniczny" (zaznaczony na czerwono, ten na górze), znaleźliśmy żeliwny, przydrożny krzyż obsadzony w wydaje się wtórny sposób, na bardzo prostym, prymitywnym wręcz, acz solidnym, kamiennym słupie. Nasunęło się wiec pytanie: czy nie jest to pozostałość po słupie granicznym? Żartowaliśmy tylko, gdy nasza grupka podzieliła się i rozstawiła w taki sposób, że część z nas stała w Prusach, a reszta w zaborze rosyjskim. Szliśmy dalej wzdłuż owej granicy, która lekko uciekła w las, jak się okazuje okalając dawną enklawę. Kolejną ciekawostką, która rzuciła się w oczy tajemniczym urokiem, była aleja lipowo-dębowa. Stare, dostojne drzewa tworzą tu pewien kontrast z młodszym lasem rosnącym po obu stronach alei. Niektóre z okazów dogorywają już, kończąc swój żywot jako powalone pnie. Napotkaliśmy kolejny krzyż, podobny do poprzedniego, również na słupie, jednak nie na granicy. Droga doprowadziła nas w końcu do ostatniego z budynków, który może mieć coś wspólnego z dawną wsią. Murowany z czerwonej cegły, jakby gospodarczy budynek, albo duży dom. Szczelnie otoczony lasem, ale to właśnie od niego zaczyna się ta dawna aleja. Ciekawe co z tego wyniknie.
Tak jest w przypadku nieistniejącej dziś miejscowości Nowielsc (vel. Nowy Świat), której domniemane ślady tradytorowa ekspedycja (21.04.2015) odkryła na dawnym pograniczu Carsko - Pruskim. Pretekstem do zainteresowania sprawą tego dziś porośniętego sosnowo - świerkowym borem skrawka terenu, były oczywiście "odkrycia" na mapach. Mapy pruskie z początku XX ujawniły miejscowość potwierdzoną następnie na przedrukach Carskich i kolejnych mapach polskich oraz sowieckich.
Niewielka osada funkcjonowała tu pod koniec XIXw, w daleko na południe wysuniętym cyplu terytorium Prus. Wieś posiadała wiatrak, zabudowa koncentrowała się wzdłuż drogi prowadzącej przez obszerne lasy na północ, do Górzna. Przygraniczna wieś przyciągnęła naszą uwagę jednak najbardziej pewnym drobiazgiem. Całą teorię wyrzucimy może do kosza po wnikliwszym przebadaniu sprawy, ale owa ciekawostka dała nam temat do zastanowień.
W miejscu oznaczonym na poniższej mapie jako "posterunek graniczny" (zaznaczony na czerwono, ten na górze), znaleźliśmy żeliwny, przydrożny krzyż obsadzony w wydaje się wtórny sposób, na bardzo prostym, prymitywnym wręcz, acz solidnym, kamiennym słupie. Nasunęło się wiec pytanie: czy nie jest to pozostałość po słupie granicznym? Żartowaliśmy tylko, gdy nasza grupka podzieliła się i rozstawiła w taki sposób, że część z nas stała w Prusach, a reszta w zaborze rosyjskim. Szliśmy dalej wzdłuż owej granicy, która lekko uciekła w las, jak się okazuje okalając dawną enklawę. Kolejną ciekawostką, która rzuciła się w oczy tajemniczym urokiem, była aleja lipowo-dębowa. Stare, dostojne drzewa tworzą tu pewien kontrast z młodszym lasem rosnącym po obu stronach alei. Niektóre z okazów dogorywają już, kończąc swój żywot jako powalone pnie. Napotkaliśmy kolejny krzyż, podobny do poprzedniego, również na słupie, jednak nie na granicy. Droga doprowadziła nas w końcu do ostatniego z budynków, który może mieć coś wspólnego z dawną wsią. Murowany z czerwonej cegły, jakby gospodarczy budynek, albo duży dom. Szczelnie otoczony lasem, ale to właśnie od niego zaczyna się ta dawna aleja. Ciekawe co z tego wyniknie.