Wg Glogera (i nie tylko niego) nazwa miasto pochodzi od Sędzimira. Nie wiem jak to się ma do Sanu, który niedaleko od miasta wpada do Wisły. Jednak jego "domierzanie" do Wisły też czasem jest określane jako źródło nazwy miasta. Lokalizacja sprzyjała rozwojowi gospodarczemu. Tu była na przeprawa na Wiśle szlaku handlowego prowadzącego na Ruś. A że "nie ma róży bez ognia" szlaki handlowe zawsze budziły zainteresowanie koczowników. Z tego też powodu Sandomierz obok okresów rozwoju ma w swoich dziejach momenty upadku spowodowanego przez najazdy Tatarów czy jak kto woli Mongołów. Po czym zresztą miasto stosunkowo szybko się podnosiło.
Drugi z kolei najazd tatarski zapisał się w historii nie tylko miasta ale i kościoła katolickiego. 2 lutego 1260 roku gdy najeźdźcy pustoszyli miasto dominikanie w swoim kościele św. Jakóba (stara pisownia ale ją lubię) wybudowanym w latach 1226-1250, odprawiali nabożeństwo. Podczas niego jeden z braci miał odczytać martyrologium czyli listę męczenników zmarłych tego tego dnia. W księdze zobaczył złotymi literami wypisany tekst o następującej treści: "W Sandomierzu męczeństwo czterdziestu dziewięciu męczenników". Odczytał to na głos. Gdy zaintrygowany przeor Sadok poprosił o księgę zdążył zobaczyć jeszcze ów tekst zanim zniknął z kart księgi. Działo to się gdy najeźdźcy już zajęli miasto i zamek, tradycyjnie wręcz mordując wszystkich mieszkańców grodu, który się im dobrowolnie nie poddał. Gdy zakonnicy zaczęli śpiewać Salve Regina do kościoła wdarli się poganie i wymordowali zgromadzonych zakonników. Imienna lista wymordowanych znajduje się w kościele. Zakonnicy zamieszkujący później w klasztorze dominikanów nigdy później nie stanowili wspólnoty większej niż 20 osób. Wg legendy do 49 miał dołączyć pięćdziesiąty męczennik. Dołączył 6 kwietnia 1657 roku. Tego dnia do klasztoru wtargnęli żołnierze księcia siedmiogrodzkiego Jerzego II Rakoczego. W opuszczonym budynku znaleźli tylko jednego zakonnika, któremu wiek nie pozwolił uciec wraz ze współbraćmi. Zginął on w wyniku zadanych mu ran w szyję po wcześniejszym upokorzeniu przez wojaków poszukujących kosztowności.
Kościół św. Jakuba jak i zabudowania klasztorne znajdują się na wzgórzu, które było zajęte w okresie X-XIII wieku przez osadę targową.
Na sąsiednim wzgórzu stoi sandomierski zamek. Niegdyś otoczony wodami Wisły wlewającymi się do fosy. W murowanej postaci powstał w wieku XIV. Wcześniej w tym miejscu znajdowały się powstała jeszcze w X w. warownia i gród lub warowny gród. Tu siedzibę swą miał kasztelan sandomierski. Zamek przebudowywano co najmniej dwukrotnie ale wygląd obecny to w ogromnej mierze dzieło Szwedów z 1656 roku. Wtedy to wysadzili oni zamek w powietrze. Ocalało jedynie jedno skrzydło (z czterech otaczających dziedziniec) i w tej postaci zamek dotrwał do dzisiejszego dnia. Obecnie mieści się tu Muzeum Okręgowe.
Wg legendy podczas wybuchu zamku rycerz Bobola wraz z koniem na którym akurat siedział został porwany przez podmuch i przerzucony przez Wisłę. Rycerz nie odniósł żadnych obrażeń (o koniu nic mi nie wiadomo). Wydarzenie to upamiętniono na jednym z obrazów w Bazylice Katedralnej. Kościół ten wzniesiono w XIV w. w miejscu zniszczonego najazdami tatarskimi i litewskim z 1349 roku. W okresie międzywojennym w katedrze odsłonięto i zakonserwowano "ruskie" polichromie. Na jednym z obrazów znajduje się przedstawienie rytualnego mordu dokonanego przez Żydów na chrześcijańskim dziecku. Obecnie obraz ten jest zasłonięty. Wg Wikipedii był on obowiązkowym punktem zwiedzania Sandomierza przez wycieczki żydowskie. Sam jednak jako opiekun wycieczki szkolnej miałem "przyjemność" brać udział w prezentacji obrazu dokonanej przez przewodnika. Twierdził, że wydarzenie jest jak najbardziej prawdziwe i udokumentowane. Faktycznie są papiery ze śledztwa. Jednak prawdziwość zeznań przy stosowanych w ten czas metodach śledczych budzi poważne zastrzeżenia. Także legenda o krwi potrzebnej do wypieku macy nie jest pochodzenia polskiego, a maca robiona przemysłowo także ma "ślady krwi", co można sprawdzić nawet kupując ją w supermarkecie. Obraz sprowokował do działania badaczy, a wyniki ich badań trafiły do dzieła Joanny Tokarskiej-Bakir "Legendy o krwi. Antropologia przesądu".
Katedra widziana od strony zamku.
Obok katedry stoi osiemnastowieczna dzwonnica. O godzinie 21 kontynuując średniowieczną tradycję dzwon na niej dzwonić ma dziewięciokrotnie dla upamiętnienia poległych pod Warną.
Na Sandomierskim rynku punktem centralnym i najważniejszym jest ratusz. Powstał on w XIV w. w formie wieży. W wieku XV budynek rozbudowano, w XVI w ozdobiono całość attykami. W piwnicach w XIX w. odkryto sale więzienne wyposażone w narzędzia tortur.
Średniowieczny Sandomierz otoczony był murami. Elementem tych umocnień były 4 bramy. Zachowała się jedna. Brama Opatowska jest jedną z najlepiej zachowanych bram miejskich w Polsce. Czas jej powstania określa się na wieki XIV-XVI.
Innym przejściem w murach obronnych miasta było Ucho Igielne czyli Furta Dominikańska - jedna z dwóch furt powstałych wraz z murami i bramami w XIV wieku. Tędy można przejść do kościoła św. Jakuba znajdującego się na sąsiednim wzgórzu.
Na zakończenie jeszcze budynek Archiwum Państwowego w Sandomierzu przy ul. Żydowskiej biegnącej wzdłuż murów miejskich.
Tematu wcale nie wyczerpałem.
Sandomierz
Sandomierz
zapuszczam wąsy, wyciągam szablę
pędzę na koniu po śmierć i chwałę
a żadna myśl nie mąci w głowie
bo tu emocje podsycają ogień
Dezerter "My Polacy"
pędzę na koniu po śmierć i chwałę
a żadna myśl nie mąci w głowie
bo tu emocje podsycają ogień
Dezerter "My Polacy"
- tete
- Administrator - Stowarzyszenie
- Posty: 760
- Rejestracja: pt mar 13, 2009 10:37 am
- Lokalizacja: Płock
- Kontakt:
Re: Sandomierz
Jako człowiek z racji zawodu znający historię ciut więcej niż zwykły zjadacz chleba, albo jest idiotą (podpada pod to też antysemityzm), albo uważa taka wypowiedz za ubarwienie swoich wywodów przed turystami... ergo jest idiotą :]trobal pisze:Sam jednak jako opiekun wycieczki szkolnej miałem "przyjemność" brać udział w prezentacji obrazu dokonanej przez przewodnika. Twierdził, że wydarzenie jest jak najbardziej prawdziwe i udokumentowane.
Re: Sandomierz
Jeszcze muszę znaleźć dom Długosza. Miał willę w Sandomierzu. A ja wciąż jej nie namierzyłem.
zapuszczam wąsy, wyciągam szablę
pędzę na koniu po śmierć i chwałę
a żadna myśl nie mąci w głowie
bo tu emocje podsycają ogień
Dezerter "My Polacy"
pędzę na koniu po śmierć i chwałę
a żadna myśl nie mąci w głowie
bo tu emocje podsycają ogień
Dezerter "My Polacy"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości