Witam Serdecznie
Zapraszam do przeczytania legendy, którą usłyszałem podczas moich rowerowych wypraw,od starszego człowieka.
Jak każda legenda jest spisywana lub przekazywana z ust do ust.
Jeden niedosłyszy,drugi coś zmieni, ale zawsze zasiane ziarenko prawdy, w tym jest.
Spisujmy w tym rozdziale zapamiętane opowieści które nasze babcie i dziadkowie nam przekazywali aby i naszym wnukom było co opowiadać gdy wnuk powie dziadku opowiedz mi bajke
Uwaga zaczynam ))
Opowieść o św Janie Nepomucenie ,z Jordanowa, koło Płocka.
Dawno,dawno temu ,w Jordanowie przy samej Wiśle stał mały dworek szlachecki ,a w nim mieszkała piękna panna.
Dziewczyna mijała na imię Dziwa.Oczy mijała czarne niczym dwa węgle,usta koloru maliny, a pośladki takie że jak na ławie siadła ,na orzechu, to ten pękł
Zakochało się dziewczę, bez wzajemności, w chłopcu z okolicznej wsi.
Był nim Jaśko który był zwykłym chłopem.
Kiedy rodzice się o tym dowiedzieli zakazali dziewczynie nawet myśleć o nim.
Nic nie pomagał płacz i lament-rodzice byli nie ugięci.
Dziewczyna z rozpaczy wskoczyła do Wisły a rzeka ją przytuliła ,w swym odmęcie.
W tym miejscu postawiono figurkę Św. Jana Nepomucena
Zawsze czujnie patrzy w odmęt Wisły i czeka- może dziewczyna wróci.
Ile prawdy w tym jest to oceńcie sami, ale jedno jest prawdziwe, że stał tam dworek ,a ślady fundamentów,zabudowań są do dziś.
Teren przeszukany przez poszukiwaczy skarbów, ale kto wie może w podziemiach
Pozdrawiam
Opowieści mazowieckie.
Opowieści mazowieckie.
- Załączniki
-
- Św.Jan Nepomucen z Jordanowa
- Nepomuk3.jpg (98.49 KiB) Przejrzano 4694 razy
Jam jest HETMAN,człowiek prawy,co za Polskie siedział sprawy.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Re: Opowieści mazowieckie.
Witam
Opowiem teraz historie która dzieje się nie 100 lat, nie 200 lat temu ,ale teraz,i to na naszych oczach.
W Płocku ,na naszym pięknym moście Solidarności,na ścieżce rowerowej,do barierki są przypięte, dwie kłódki połączone łańcuchem.
Ktoś powie zwykłe kłódki i co z tego,nie widząc w tym nić ciekawego.
Drugi człowiek się zastanowi???
Kłódki zapięła kochająca się para,ślubując sobie miłość,aż po sam grób.Miłość ta ma być nierozerwana ,złączona ogniwami łańcucha.
Ślubująca sobie para po wypowiedzeniu sobie znanej przygięci,i zapięciu ogniw łańcucha kłódkami wyrzuciła klucze do odmętów Wisły.
Wisła przygarnęła słodką tajemnice zakochanych
Zachęcam mocno aby więcej takich przysięg par zakochanych było na moście solidarności.
Więcej zapiętych łańcuchem kłódek,więcej miłości Pozdrawiam
Opowiem teraz historie która dzieje się nie 100 lat, nie 200 lat temu ,ale teraz,i to na naszych oczach.
W Płocku ,na naszym pięknym moście Solidarności,na ścieżce rowerowej,do barierki są przypięte, dwie kłódki połączone łańcuchem.
Ktoś powie zwykłe kłódki i co z tego,nie widząc w tym nić ciekawego.
Drugi człowiek się zastanowi???
Kłódki zapięła kochająca się para,ślubując sobie miłość,aż po sam grób.Miłość ta ma być nierozerwana ,złączona ogniwami łańcucha.
Ślubująca sobie para po wypowiedzeniu sobie znanej przygięci,i zapięciu ogniw łańcucha kłódkami wyrzuciła klucze do odmętów Wisły.
Wisła przygarnęła słodką tajemnice zakochanych
Zachęcam mocno aby więcej takich przysięg par zakochanych było na moście solidarności.
Więcej zapiętych łańcuchem kłódek,więcej miłości Pozdrawiam
Jam jest HETMAN,człowiek prawy,co za Polskie siedział sprawy.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Re: Opowieści mazowieckie.
Witam
Dziś opisze wam opowieść z życia wziętą, która mnie spotkała osobiście.
Byłem na grzybach w lesie a tu nagle coś mnie ukuło w genitalia.
Myślę sobie-pewnie jakaś igiełka z sosny mnie ukuła.
Nagle jeszcze raz,poczułem ukucie.
Kulturalnie się obejrzałem czy nie ma nikogo ,w pobliżu i zdiłoem spodnie żeby zobaczyć CO TO !!!
Patrze a tu mrówka chciała mi l... zrobić.
Mówię -Hej nie jestem taki łatwy,może najpierw pójdziemy do kina???
Uważajcie panowie bo taki mrówki czychają przy drogach
Może pożądanie małej mrówki do dużej osoby jest wielkie- to pożądanie facetów do kobiet puszystych ,jest tym bardziej większe!
Duże jest piękne!
Więcej miejsca do całowania !
Panie nieprzejmujące się każdym nowym kilogramem,my i tak go kochamy
Pozdrawiam
Dziś opisze wam opowieść z życia wziętą, która mnie spotkała osobiście.
Byłem na grzybach w lesie a tu nagle coś mnie ukuło w genitalia.
Myślę sobie-pewnie jakaś igiełka z sosny mnie ukuła.
Nagle jeszcze raz,poczułem ukucie.
Kulturalnie się obejrzałem czy nie ma nikogo ,w pobliżu i zdiłoem spodnie żeby zobaczyć CO TO !!!
Patrze a tu mrówka chciała mi l... zrobić.
Mówię -Hej nie jestem taki łatwy,może najpierw pójdziemy do kina???
Uważajcie panowie bo taki mrówki czychają przy drogach
Może pożądanie małej mrówki do dużej osoby jest wielkie- to pożądanie facetów do kobiet puszystych ,jest tym bardziej większe!
Duże jest piękne!
Więcej miejsca do całowania !
Panie nieprzejmujące się każdym nowym kilogramem,my i tak go kochamy
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony ndz paź 12, 2014 2:56 pm przez HETMAN, łącznie zmieniany 1 raz.
Jam jest HETMAN,człowiek prawy,co za Polskie siedział sprawy.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Re: Opowieści mazowieckie.
Witam
Historia którą teraz opowiem jest prawdziwa .
Zdarzyło się to już pod koniec wojny 1944 roku. Niemicy wycofywali się i było coraz więcej dezerterów .
Pewnego wieczora niemiecki żołnierz przyszedł do zabudowań mieszkalnych w Jordanowie koło Płocka i prosił o ubranie cywilne gospodarza.
Gospodarz odpowiedział że ma tylko to co na sobie.
Dezerter poszedł spać do stodoły.
Rano żołnierze Rosyjscy go znaleźli i wyprowadzili do lasu.
Żołnierz Niemiecki prosił żeby nie zabijali jego bo ma żonę i dzieci lecz zastrzelili jego i zabrali mu buty.
Miejscowi ludzie pochowali jego w miejscu zabicia,przy drodze.
Wiadomo że nazywał się
Franciszek Drewniak
Był Ślązakiem wcielonym do armii Niemieckiej
Mijał żonę,która mieszkała, w Austrii i dwie córki.
Posiadał dokumenty i zdjęcia żony z dwiema córkami-ale zaginęły dokumenty
Leży nadal przy drodze leśnej w Jordanowie,beż krzyża. Teren się tam zmienił,droga poszerzona,las zarósł ale dużo ludzi miejscowych w Jordanowie pamięta to zdarzenie i mogiłę samotną w lesie.
Teraz żeby z należ mogiłę trzeba georadar.
Wiem miej więcej gdzie to miejsce jest.
Nie ma już stodoły i gospodarskich zabudowań gdzie się ukrywał ale pamięć została
MOŻE KIEDYŚ ZNAJDZIE SIĘ RODZINA -przez ten post a póki co postaram się coś zrobić,czyli powiadomić moiego kolege z ,,Fundacji Pamięć" bo jako człowiek,jako wierzący uważam że tak nie powino być
Przykre ale prawdziwe
Pozdrawiam
Historia którą teraz opowiem jest prawdziwa .
Zdarzyło się to już pod koniec wojny 1944 roku. Niemicy wycofywali się i było coraz więcej dezerterów .
Pewnego wieczora niemiecki żołnierz przyszedł do zabudowań mieszkalnych w Jordanowie koło Płocka i prosił o ubranie cywilne gospodarza.
Gospodarz odpowiedział że ma tylko to co na sobie.
Dezerter poszedł spać do stodoły.
Rano żołnierze Rosyjscy go znaleźli i wyprowadzili do lasu.
Żołnierz Niemiecki prosił żeby nie zabijali jego bo ma żonę i dzieci lecz zastrzelili jego i zabrali mu buty.
Miejscowi ludzie pochowali jego w miejscu zabicia,przy drodze.
Wiadomo że nazywał się
Franciszek Drewniak
Był Ślązakiem wcielonym do armii Niemieckiej
Mijał żonę,która mieszkała, w Austrii i dwie córki.
Posiadał dokumenty i zdjęcia żony z dwiema córkami-ale zaginęły dokumenty
Leży nadal przy drodze leśnej w Jordanowie,beż krzyża. Teren się tam zmienił,droga poszerzona,las zarósł ale dużo ludzi miejscowych w Jordanowie pamięta to zdarzenie i mogiłę samotną w lesie.
Teraz żeby z należ mogiłę trzeba georadar.
Wiem miej więcej gdzie to miejsce jest.
Nie ma już stodoły i gospodarskich zabudowań gdzie się ukrywał ale pamięć została
MOŻE KIEDYŚ ZNAJDZIE SIĘ RODZINA -przez ten post a póki co postaram się coś zrobić,czyli powiadomić moiego kolege z ,,Fundacji Pamięć" bo jako człowiek,jako wierzący uważam że tak nie powino być
Przykre ale prawdziwe
Pozdrawiam
Jam jest HETMAN,człowiek prawy,co za Polskie siedział sprawy.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Re: Opowieści mazowieckie.
Witam
W miejscowości Górki stał dwór.
Z dworu zostały tylko piwnice i rosnące stare drzewa lipy, które mają swoją tajemnice
Starsi ludzie opowiadają że jak stał dwór to w dworze leczył się z ran otrzymanych na wojnie-żołnierz francuski-Napoleoński.
Niestety rany były zbyt poważne i żołnierz zmarł.
Został pochowany pod drzewami lipami które rosły przy dworze.
Mogiła była bardzo długo jednak czas zatarł ślad i teraz tylko jak się wsłuchamy, to lipy opowiadają o żołnierzu francuskim z tamtych lat który jest pochowany pod lipami o dziś
Pozdrawiam
W miejscowości Górki stał dwór.
Z dworu zostały tylko piwnice i rosnące stare drzewa lipy, które mają swoją tajemnice
Starsi ludzie opowiadają że jak stał dwór to w dworze leczył się z ran otrzymanych na wojnie-żołnierz francuski-Napoleoński.
Niestety rany były zbyt poważne i żołnierz zmarł.
Został pochowany pod drzewami lipami które rosły przy dworze.
Mogiła była bardzo długo jednak czas zatarł ślad i teraz tylko jak się wsłuchamy, to lipy opowiadają o żołnierzu francuskim z tamtych lat który jest pochowany pod lipami o dziś
Pozdrawiam
Jam jest HETMAN,człowiek prawy,co za Polskie siedział sprawy.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Polskę chętnie bym wyzwolił,lecz mi Chruszczow nie pozwolił.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości