Opowieści mazowieckie.
: sob sie 24, 2013 10:08 pm
Witam Serdecznie
Zapraszam do przeczytania legendy, którą usłyszałem podczas moich rowerowych wypraw,od starszego człowieka.
Jak każda legenda jest spisywana lub przekazywana z ust do ust.
Jeden niedosłyszy,drugi coś zmieni, ale zawsze zasiane ziarenko prawdy, w tym jest.
Spisujmy w tym rozdziale zapamiętane opowieści które nasze babcie i dziadkowie nam przekazywali aby i naszym wnukom było co opowiadać gdy wnuk powie dziadku opowiedz mi bajke
Uwaga zaczynam ))
Opowieść o św Janie Nepomucenie ,z Jordanowa, koło Płocka.
Dawno,dawno temu ,w Jordanowie przy samej Wiśle stał mały dworek szlachecki ,a w nim mieszkała piękna panna.
Dziewczyna mijała na imię Dziwa.Oczy mijała czarne niczym dwa węgle,usta koloru maliny, a pośladki takie że jak na ławie siadła ,na orzechu, to ten pękł
Zakochało się dziewczę, bez wzajemności, w chłopcu z okolicznej wsi.
Był nim Jaśko który był zwykłym chłopem.
Kiedy rodzice się o tym dowiedzieli zakazali dziewczynie nawet myśleć o nim.
Nic nie pomagał płacz i lament-rodzice byli nie ugięci.
Dziewczyna z rozpaczy wskoczyła do Wisły a rzeka ją przytuliła ,w swym odmęcie.
W tym miejscu postawiono figurkę Św. Jana Nepomucena
Zawsze czujnie patrzy w odmęt Wisły i czeka- może dziewczyna wróci.
Ile prawdy w tym jest to oceńcie sami, ale jedno jest prawdziwe, że stał tam dworek ,a ślady fundamentów,zabudowań są do dziś.
Teren przeszukany przez poszukiwaczy skarbów, ale kto wie może w podziemiach
Pozdrawiam
Zapraszam do przeczytania legendy, którą usłyszałem podczas moich rowerowych wypraw,od starszego człowieka.
Jak każda legenda jest spisywana lub przekazywana z ust do ust.
Jeden niedosłyszy,drugi coś zmieni, ale zawsze zasiane ziarenko prawdy, w tym jest.
Spisujmy w tym rozdziale zapamiętane opowieści które nasze babcie i dziadkowie nam przekazywali aby i naszym wnukom było co opowiadać gdy wnuk powie dziadku opowiedz mi bajke
Uwaga zaczynam ))
Opowieść o św Janie Nepomucenie ,z Jordanowa, koło Płocka.
Dawno,dawno temu ,w Jordanowie przy samej Wiśle stał mały dworek szlachecki ,a w nim mieszkała piękna panna.
Dziewczyna mijała na imię Dziwa.Oczy mijała czarne niczym dwa węgle,usta koloru maliny, a pośladki takie że jak na ławie siadła ,na orzechu, to ten pękł
Zakochało się dziewczę, bez wzajemności, w chłopcu z okolicznej wsi.
Był nim Jaśko który był zwykłym chłopem.
Kiedy rodzice się o tym dowiedzieli zakazali dziewczynie nawet myśleć o nim.
Nic nie pomagał płacz i lament-rodzice byli nie ugięci.
Dziewczyna z rozpaczy wskoczyła do Wisły a rzeka ją przytuliła ,w swym odmęcie.
W tym miejscu postawiono figurkę Św. Jana Nepomucena
Zawsze czujnie patrzy w odmęt Wisły i czeka- może dziewczyna wróci.
Ile prawdy w tym jest to oceńcie sami, ale jedno jest prawdziwe, że stał tam dworek ,a ślady fundamentów,zabudowań są do dziś.
Teren przeszukany przez poszukiwaczy skarbów, ale kto wie może w podziemiach
Pozdrawiam