Na forum www.rcnkonstantynow.pl znalazłem następujący opis, który pochodzi z lat 80tych XX wieku.
Pewnego dnia pod główną bramę radiostacji podjechało auto na niemieckich numerach, kierowca (starszy Pan) łamaną polszczyzną poprosił o rozmowę z kierownikiem. Gdy na miejscu pojawił się inż. Zygmunt Grzelak , mężczyzna przedstawił się jako syn byłego przedwojennego zarządcy majątku ziemskiego Konstantynowa , który zgodnie z ostatnią wolą został pochowany pod pięknym dębem na terenie , który po latach został przejęty pod radiostację .Zgody na odwiedzenie tego miejsca nie uzyskał , jednak otrzymał zapewnienie, że pracownicy radiostacji znają tą historię , i dbają o grób .
Sprawdzamy informacje na temat tego człowieka, więc jakbyście coś znaleźli to prośba o kontynuowanie tematu.
Ps. Rudolf Klempnoff został pochowany pod pięknym, ogromnym dębem, którego obwód (według dzisiejszych pomiarów) bliski jest 6 m.