Browar - Maszewo (pow. płocki)
: śr kwie 28, 2010 9:36 pm
Jedną z bardzo mało znanych historii pochodzących z okolic Płocka, jest historia browaru w Maszewie. Właścicielem fabryki był Krzysztof Szyfer (Schiefer), który wyemigrował wraz z rodzicami jako 16 latek z Lauffen n. Neckarem w Badenii Wirtembergii do Polski w 1832 roku. Początkowo osiedlił się w Warszawie, gdzie pracował w wielu znanych browarach, zaczynając jako czeladnik, a następnie jako majster piwowarski. Ożenił się z Katarzyną Machlejd, starszą siostrą Karola Machlejda, znanego piwowara, który założył w Warszawie duży browar. W latach 50 (XIX w.) Krzysztof Szyfer przeniósł się do Rogożewa, koło Gostynina, gdzie pracował jako majster piwowarski lub był współwłaścicielem tamtejszego browaru. Pod koniec życia kupił 50 ha posiadłość w Parowej nad rzeką Brzeźnicą, gdzie wkrótce pobudował dom rodzinny i browar. Podobno wybrał Parowe i okolice ze względu na fakt iż, przypominały mu one rodzinne Lauffen. Zmarł w 1867 w Maszewie. Browar należał do dużych zakładów produkcyjnych. W 1884 roku zatrudniał 30 osób, a wartość rocznej produkcji wynosiła około 70 000 rubli. Na początku XX wieku zakład produkował kilkaset tysięcy wiader piwa dla miasta Płocka.
Po śmierci Krzysztof Szyfer, browar został przejęty przez jego syna Piotra Szyfera, a potem jego spadkobierców i funkcjonował od 1866 do lat 30-ch XX w.
Rodzina Szyferów szybko spolszczyła się i Szyferowie (szczególnie w czasie II Wojny Światowej) dali się poznać jako polscy patrioci. Leopold Szyfer, (wnuk Krzysztof Szyfer) kapitan Legionów Piłsudzkiego, odznaczony Virtutti Militari, został przez Niemców osadzony w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen i tam zamordowany. Izydor Puternicki (dziadek autora niniejszej informacji), spokrewniony również z Szyferami zginął zamordowany w obozie w Działdowie. Przyczynił się do tego walnie okryty złą sławą "pastor" Schendel (o którym pisałem w temacie kolonii Schröttersdorf ), który będąc hitlerowskim agentem, przygotowywał już przed wojną listy Polaków przeznaczonych do likwidacji.
Browar i dom mieszkalny był w Parowej niedaleko mostu na Dobrzyńskiej (bliżej Wisły, po prawej stronie rzeczki Brzeźnicy).
Cała posiadłość wraz z browarem i domem została znacjonalizowana po wojnie w ramach reformy rolnej. Jakiś czas była tam spółdzielnia przetwórstwa owocowo- warzywnego, potem wszystko popadło w ruinę i zostało rozkradzione.
W około tego miejsca narosło wiele legend, mitów i teorii. Nie ukrywam, że również ja toczyłem dyskusje nad przeznaczeniem tego miejsca w przeszłości. Jednak odpowiedz przyszła sama i była zaskakująca. Prapra wnuk Krzysztof Szyfer, Krzysiek(...) ,,odezwał'' się do mnie i przekazał mi historię swojej rodziny oraz tego szczególnego miejsca, za co gorąco mu dziękuję. Wiele ciekawych informacji na temat tej fabryki uzyskałem również od Pana Karla (...) z Niemiec, którego przodkowie byli kolonistami z Maszewa.
Osobiście nie posiadam własnych zdjęć tego miejsca, ale wierzę, że w archiwach naszych użytkowników coś się znajdzie.
Po śmierci Krzysztof Szyfer, browar został przejęty przez jego syna Piotra Szyfera, a potem jego spadkobierców i funkcjonował od 1866 do lat 30-ch XX w.
Rodzina Szyferów szybko spolszczyła się i Szyferowie (szczególnie w czasie II Wojny Światowej) dali się poznać jako polscy patrioci. Leopold Szyfer, (wnuk Krzysztof Szyfer) kapitan Legionów Piłsudzkiego, odznaczony Virtutti Militari, został przez Niemców osadzony w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen i tam zamordowany. Izydor Puternicki (dziadek autora niniejszej informacji), spokrewniony również z Szyferami zginął zamordowany w obozie w Działdowie. Przyczynił się do tego walnie okryty złą sławą "pastor" Schendel (o którym pisałem w temacie kolonii Schröttersdorf ), który będąc hitlerowskim agentem, przygotowywał już przed wojną listy Polaków przeznaczonych do likwidacji.
Browar i dom mieszkalny był w Parowej niedaleko mostu na Dobrzyńskiej (bliżej Wisły, po prawej stronie rzeczki Brzeźnicy).
Cała posiadłość wraz z browarem i domem została znacjonalizowana po wojnie w ramach reformy rolnej. Jakiś czas była tam spółdzielnia przetwórstwa owocowo- warzywnego, potem wszystko popadło w ruinę i zostało rozkradzione.
W około tego miejsca narosło wiele legend, mitów i teorii. Nie ukrywam, że również ja toczyłem dyskusje nad przeznaczeniem tego miejsca w przeszłości. Jednak odpowiedz przyszła sama i była zaskakująca. Prapra wnuk Krzysztof Szyfer, Krzysiek(...) ,,odezwał'' się do mnie i przekazał mi historię swojej rodziny oraz tego szczególnego miejsca, za co gorąco mu dziękuję. Wiele ciekawych informacji na temat tej fabryki uzyskałem również od Pana Karla (...) z Niemiec, którego przodkowie byli kolonistami z Maszewa.
Osobiście nie posiadam własnych zdjęć tego miejsca, ale wierzę, że w archiwach naszych użytkowników coś się znajdzie.