Mogiła dwóch jeńców w Maszewie/Mańkowie- Las Brwilno

[UBOOT]

Witam, mogiła znajduje się w lesie Brwilno, na skraju trzech wsi Maszewo, Mańkowo, Brwilno (wejście na przeciwko leśniczówki). W grobie leży dwóch jeńców wojennych (studenci z Łodzi), którzy po ucieczce z obozu wracali przez te tereny. W tym czasie praktycznie większość Maszewa zamieszkiwali Niemcy (spolszczeni). Kiedy nastawała noc poszli do najbliższego domostwa z prośbą o pomoc i jedzenie. (Murowana chałupa stojąca do dziś na końcu Maszewa, przy skręcie do leśniczówki i mogiły, przy elektryku samochodowym). Niestety ,,przyjazny polak" okazał się faszystą. Dał jeść i powiedział, że w lesie jest szałas i tam mogą przenocować. Wyprowadził studentów do lasu a następnie bestialsko ich zamordował, nawet ich nie grzebiąc. Rano dziadek mojego kolegi (jedyny Polak w okolicy) pochował ich w miejscu śmierci. Kiedy wojna się kończyła, rodzina zbrodniarza wyprowadziła się wraz z cofającymi się oddziałami niemieckimi.
Nie dalej jak kilka lat temu pojawił się w domu mojego znajomego ( dziadka, który pochował zamordowanych) samochód na niemieckich numerach. Okazało się, że swoich korzeni poszukiwała córka zabójcy wtedy 14letnia dziewczyna, pytała się o ojca, o swój dom, (który stoi do dziś). Wizyta trwała pół godziny. Starzec nie miał sumienia opowiedzieć kobiecie historię o jej ojcu.
Rodzina nazywała się - Knebel ( tak na 70%), data raczej już nie do określenia.
UBOOT

[UBOOT]

Tak, o mogile wie dosłownie kilkanaście osób.( ciężko do niej trafić). Opiekuję się nim pewna starowinka i jej dzieci oraz wnuki. Grób jest zawsze uprzątnięty i palą się na nim znicze. Tak jak pisałem w innym poście, w tym lesie są jeszcze dwie inne mogiły (polskiego żołnierza i Ukraińców).

[UBOOT]

Rozmawiałem z Panią, która opiekuje się to mogiłką. Opowiedziała mi, że zabójcą studentów był niezwykle wrogi wobec Polaków Niemiec o nazwisku Gitel. Pochował ich jego polski parobek, który aby nie zapomnieć tego miejsca naznaczył je krzyżem na drzewie. Opowiedział to w tajemnicy wspominanej Pani, która wraz z mężem, nie jak pisałem w pierwszy poście pochowała, tylko usypała grób i zrobiła krzyż. Resztę mojej historii potwierdziła.

edit:
co do tablicy z krzyżem Tosi, powiedziała, iż znalazł go w lesie (niedaleko) jakiś przechodzień, który położył go na grobie studentów.

[kwis]

W Polsce jest 16 osób o nazwisku Gitel.Zamieszkują oni w 3 różnych powiatach i miastach. Najwięcej zameldowanych jest w m. Białystok ,a dokładnie 14.

Nazwisko pochodzenia żydowskiego - Macewa Gitel http://www.kirkuty.xip.pl/krakowremu34.htm

[UBOOT]

Ten był na pewno Niemcem i to jednym z najbogatszych w koloni. Miał szynk oraz sklep w Maszewie. Jego żona, była jeszcze gorsza od niego. Nie umiała inaczej nazwać Polaków jak ,,polskie świnie, lub polskie bydło". W styczniu 1945 uciekli wraz wojskami niemieckimi. Po latach pojawiła się na wsie jej córka (opis w pierwszym poście).