Strona 1 z 1

Bezimienna mogiła w Annopolu

: czw maja 21, 2015 10:18 pm
autor: liszka
Witam,

W Annopolu gm. Szczawin Kościelny jest grób w lesie w dość niedostępnym miejscu ale jest do niego wydeptana ścieżka. Zapalają tam czasem znicz mieszkańcy wsi. Nie jest to więc jakaś wielka tajemnica, jednak tajemnicą jest tożsamość nieszczęśnika, który tam poległ.

Od razu przejdę do relacji, jaką przekazał mi mieszkaniec wsi Annopol o tragicznym wydarzeniu z 1944r. Miał on wtedy 14 lat.
Zdarzenie datuje na przełom października i listopada 1944r. Nie wiem na ile poprawna jest pisownia nazwisk, ponieważ spisywałam na bieżąco wypowiedź mego rozmówcy, a on sam pisowni nie był pewien.

"Ściemniało się, padał deszcz. Do domu pani Wrzesińskiej zapukał człowiek ubrany po "cywilnemu" z pałatką zaciągniętą na głowę. Kobieta się go wystraszyła, narobiła hałasu. Wówczas "partyzant" zapukał do drzwi sąsiada pana Zimnego. Ten go przenocował w stodole na stryszku z sianem. Jednak do rana Zimny przemyślał sprawę i zechciał się pozbyć kłopotu.Poszedł rano do Walentego Antczaka, który był półniemcem. Antczak zawiadomił Niemca z Kunek - Karoka. Karok wziął rower i karabin i przyjechał do Antczaka ( rozmówca widział jak Karok jechał rowerem z karabinem do ich wsi). Razem z Antczakiem Karok poszedł do Zimnego.
Do stodoły wszedł Antczak i zaczął wołać "partyzanta": polaczek, polaczek! . Wszedł na drabinę na górę lecz partyzant był uzbrojony.Wystawił lufę by strzelić. Jednak Antczak był silny i bystry chwycił "partyzanta" za ręce by uniemożliwić strzał do siebie. Ten na ślepo zaczął strzelać "po stodole".Karok w zamieszaniu wystrzelił w górę w kierunku szamoczących się i przestrzelił "partyzantowi dłoń. Wtedy ten rzucił broń wyrwał się Antczakowi i uciekł ze stodoły. Uciekał około 200m w kierunku gospodarstwa Gronkiewiczów po czym Karok zastrzelił go na polu ze swego karabinu. W tym momencie zjechali się niemieccy żandarmi. Było ich bardzo dużo (podobno ok.50 osób).Nakazali "partyzanta" rozebrać na miejscu. Później nagiego za ręce nogi zawlekli go do miejsca pochówku. Niemiec kazał wrzucić ciało do dołu na twarz położyć garścią zerwaną trawę i zakopać."

Mój rozmówca był świadkiem. Słyszał strzelaninę, widział feralny pościg i pogrzeb.
Poległy podobno miał na imię Johan i miał 22 lata.
To informacja rzekomo z dokumentów, które miał przy sobie. Zabrali je Niemcy.
Kompletnie nie pasuje mi imię Johan do Rosjanina.
Kim był, skąd przyszedł? Czy był partyzantem? Czy uciekł z przymusowych robót z Gostynina? Czy przybył jako radziecki zwiad?



Moje dociekania trwają już dwa lata i tkwię w miejscu. Zdaję sobie sprawę, że dla poszukiwaczy zaległych w ziemi pamiątek nie jest to interesujące ponieważ w mogile prawdopodobnie nic nie znajdą. Dla tych, co szukają odpowiedzi na wielkie zagadki kalibru bursztynowej komnaty to błaha sprawa. A dla wytrawnych znawców historii to banalny epizod wojenny, lokalny. Zwracałam się już do wielu , nie po gotową odpowiedź, lecz choćby po podpowiedź, jakiś trop. Pomimo tego, że póki co, wiekszość nie odpisała, nikt nie był w stanie pomóc. Starzy ludzie z Annopola odchodzą, a młodzi...raczej ich to nie obchodzi.
Nie wierzę w przypadkowość przypadku i wciąż mam nadzieję, że choć część historii tego człowieka w bezimiennym grobie uda się wyjaśnić.
Jeśli jest ktoś, kto mógłby pomóc, wskazać choćby pomysł jak szukać tożsamości - będę wdzięczna.

pozdrawiam

Re: Bezimienna mogiła w Annopolu

: pt maja 22, 2015 8:06 am
autor: tete
Przełom października i listopada 1944, imię Johan.
Prawdopodobnie dezerter niemiecki.

Re: Bezimienna mogiła w Annopolu

: pt maja 22, 2015 9:23 am
autor: HETMAN
Witam
Bardzo dziękuję liszka za opowieść o mogile :ok2:
Prawie każdą opowieść można połączyć w całość a historie mamy piękne.

Też słyszałem o zabitym dezerterze niemieckim w rejonie Annopolu-może o tego chodzi.
Rozebrano jego bo nie był godzien nosić niemieckiego munduru.
Zdarzenie miało miejsce pod koniec 1944 roku.

Mogiły jeszcze nie znalazłem i w miarę wolnego czasu chętnie bym udał się w ten teren-może coś podsłucham :rower: :ok2:
Pozdrawiam
:papa:

Re: Bezimienna mogiła w Annopolu

: pt maja 22, 2015 10:27 pm
autor: liszka
Mówicie, że może dezerter niemiecki...ciekawy trop. Wiecie Panowie coś więcej?

pozdrawiam ;)

Re: Bezimienna mogiła w Annopolu

: sob maja 23, 2015 7:49 am
autor: HETMAN
Witam
Nic więcej nie wiem.
Trzeba pojechać w miejsce ,popytać starszych ludzi,może księdza itd.
Czasem wyjaśnienie historii jest niedaleko nas a czasem nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę.
Takich sytuacji jak ta,znam dziesiątki.
Mogiła jest i ??????????????
Pozdrawiam
:papa:

Re: Bezimienna mogiła w Annopolu

: ndz maja 24, 2015 7:36 pm
autor: HETMAN
Witam liszka :smile1:
Z rozmowy jak i zdjęć które mi przedstawiłaś liszka wynika że nie o tego zabitego chodziło.
Według moich informacji dezerter,żołnierz niemiecki został zastrzelony,rozebrany i pochowany bezpośrednio na polu w miejscowości
Annopol.
Nie wiem czy mogiła się zachowała do chwili obecnej.
Twoja mogiła,którą opisujesz jest w innym miejscu.
Pozdrawiam
:papa:

Re: Bezimienna mogiła w Annopolu

: ndz maja 24, 2015 10:23 pm
autor: HETMAN
Witam
Tak jak rozmawialiśmy liszko-gdzieś Twoją mogiłę partyzanta widziałem :ok2:
Tu jest link na Stowarzyszeniu Tradytor
viewtopic.php?f=79&t=5237
W niedalekiej przyszłości Hetman tam przybędzie-rzekłem :rower: :ok2:
Pozdrawiam
:papa:

Re: Bezimienna mogiła w Annopolu

: ndz gru 02, 2018 9:25 pm
autor: UBOOT
Dzisiaj byłem w tym miejscu. Chodziłem po lesie, zastanawiałem się nad opisaną powyżej historią. Pewnie niebawem wrócę. Jednak najbardziej zastanawia mnie ten czerwony krzyż na grobie.