Ratujemy karawakę
: ndz sie 23, 2015 11:10 am
Przy okazji tradytorowego spotkanka, które odbyło się w ubiegłą sobotę, odwiedziliśmy cmentarz epidemiczny, zlokalizowany w lesie Józefowo, niedaleko Karwosiek. Chcieliśmy sprawdzić, jak trzyma się choleryczny, wiekowy krzyż, wieńczący leśny pagórek, pod którym spoczywają ofiary epidemii z XIXw.
Okazuje się, że jego stan jest opłakany. Pochylony krzyż czeka na silniejszą zawieruchę, by bez naszego wsparcia przewrócić się, przykryć jesiennymi liśćmi i tym samym podzielić los wielu innych zapomnianych świadków historii. Tak się nie stanie, po jednogłośnie stwierdziliśmy, że poratujemy staruszka. Jak tylko uzyskamy stosowną zgodę od nadleśnictwa, bierzemy się do roboty. Trzeba wykonać metalową skrzynię, w której umieścimy po zakonserwowaniu podstawę krzyża. Tak uzbrojony czpień trafi do zabetonowanego dołu, stanowiąc solidny fundament. Cały krzyż również zabezpieczymy, podobnie jak ten stojący nieopodal, który jeszcze kilka lat temu przypominał swym stanem karawakę. Obok krzyża stanie symboliczny kamień, z wykutym napisem "Na pamiątkę ofiar epidemii" (albo innym jeśli ktoś coś wymyśli).
Smutnym pozostaje fakt, że pamięć o leśnym cmentarzyku zupełnie niemal w lokalnej społeczności zanikła, i tylko najstarsi mieszkańcy Józefowa są w stanie przypomnieć sobie co nieco o tym miejscu. Najciekawsze, choć może mało mówiące, jest stwierdzenie: "Panie, ten krzyż tam od zawsze stoi". Dla tego warto, żeby go jakiś jesienny podmuch nie przewrócił.
Okazuje się, że jego stan jest opłakany. Pochylony krzyż czeka na silniejszą zawieruchę, by bez naszego wsparcia przewrócić się, przykryć jesiennymi liśćmi i tym samym podzielić los wielu innych zapomnianych świadków historii. Tak się nie stanie, po jednogłośnie stwierdziliśmy, że poratujemy staruszka. Jak tylko uzyskamy stosowną zgodę od nadleśnictwa, bierzemy się do roboty. Trzeba wykonać metalową skrzynię, w której umieścimy po zakonserwowaniu podstawę krzyża. Tak uzbrojony czpień trafi do zabetonowanego dołu, stanowiąc solidny fundament. Cały krzyż również zabezpieczymy, podobnie jak ten stojący nieopodal, który jeszcze kilka lat temu przypominał swym stanem karawakę. Obok krzyża stanie symboliczny kamień, z wykutym napisem "Na pamiątkę ofiar epidemii" (albo innym jeśli ktoś coś wymyśli).
Smutnym pozostaje fakt, że pamięć o leśnym cmentarzyku zupełnie niemal w lokalnej społeczności zanikła, i tylko najstarsi mieszkańcy Józefowa są w stanie przypomnieć sobie co nieco o tym miejscu. Najciekawsze, choć może mało mówiące, jest stwierdzenie: "Panie, ten krzyż tam od zawsze stoi". Dla tego warto, żeby go jakiś jesienny podmuch nie przewrócił.