Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, Koloniści niemieccy - trudna historia sąsiedztwa

Awatar użytkownika
trobal
Posty: 1197
Rejestracja: pt mar 13, 2009 9:32 am
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Re: Osadnictwo holenderskie - Olędrzy (Olendrzy)

Postautor: trobal » pt maja 22, 2009 10:40 am

Przecież jak wół stoi że pierwszymi Olendrami byli Holendrzy. Więc Holendrzy byli Olendrami ale nie wszyscy Olendrzy byli Holendrami. W porównaniu w prawami polskich chłopów osadnictwo olenderskie to raj prawny.
zapuszczam wąsy, wyciągam szablę
pędzę na koniu po śmierć i chwałę
a żadna myśl nie mąci w głowie
bo tu emocje podsycają ogień
Dezerter "My Polacy"
Awatar użytkownika
UBOOT
Moderator globalny - Stowarzyszenie
Posty: 1374
Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Płock-Mańkowo
Kontakt:

Re: Osadnictwo holenderskie - Olędrzy (Olendrzy)

Postautor: UBOOT » śr wrz 02, 2009 7:59 pm

Dziś rozmawiałem z kolegą z Troszyna. Wie gdzie jest tz Holender, ruiny osadników oraz cmentarz z ruinami grobowców.
Awatar użytkownika
UBOOT
Moderator globalny - Stowarzyszenie
Posty: 1374
Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Płock-Mańkowo
Kontakt:

Re: Osadnictwo holenderskie - Olędrzy (Olendrzy)

Postautor: UBOOT » czw wrz 03, 2009 5:12 pm

Mam mapę z zaznaczonym największym skupiskiem Holendrów oraz miejsce gdzie są jakieś szczątki cmentarza. Ponadto wiecie, że Troszyn Nowy przed wojną nazywał się niemiecki? Po wojnie wypędzono Niemców i nazwano go Nowy (nowe czasy).
Hm a kiedy jedziemy nie wiem, dziś się dowiedziałem, że niedaleko Brudzenia w Parku Krajobrazowym znajdują się jakieś stare ruiny grodu. Jutro będę miał lokalizację. Myślę żeby wyskoczyć tam sobotę lub niedzielę po południu.
UBOOT
Awatar użytkownika
trobal
Posty: 1197
Rejestracja: pt mar 13, 2009 9:32 am
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, Koloniści niemieccy - trudna historia sąsiedztwa

Postautor: trobal » wt kwie 06, 2010 6:59 pm

Osadnictwo olęderskie wyróżnia się przede wszystkim w kwestiach prawnych jego dotyczących. Do 1864 roku istotną sprawą była wolność osobista osadników. Co więcej osadnicy nie stawali się właścicielami uprawianej ziemi tylko jej dzierżawcami. Umowy zawierane były często na wiele lat i zawsze na piśmie. Nie zawierano ich indywidualnie z każdym osadnikiem tylko z całą gromadą lub osobą ją reprezentującą. Zmiana umowy dzierżawnej w emfiteuzę też zawierana była na piśmie z całą gromadą. Istnienie wspólnoty nie oznacza, że nie ma własności prywatnej. Osadnicy uprawiają wyznaczone im przez gromadę części dzierżawy. Jest to podobne do gromad znanych ze wsi rosyjskiej lecz tam nie było wolności osobistej i umów dzierżawnych.
Po 1864 gdy prawo posiadania ziemi przyznano także włościanom i przyznano im wolność osobistą trudno jest mówić o osadnictwie olęderskim.
Z tych powodów nie rozumiem za bardzo w czym tkwi problem. Jeżeli chodzi tylko o określenie dla kolejnych pokoleń to dopóki funkcjonuje umowa z gromadą to są to osadnicy olęderscy i nie ma znaczenie w którym pokoleniu dokonano kolonizacji terenu na którym się znajdują. Po zmianie stosunków własnościowych są już "tylko" potomkami olędrów, osadników olęderskich czy też kolonistów olęderskich (choć to ostatnie raczej jest nieprawidłowe, kolonista jest raczej jakiejś nacji).
zapuszczam wąsy, wyciągam szablę
pędzę na koniu po śmierć i chwałę
a żadna myśl nie mąci w głowie
bo tu emocje podsycają ogień
Dezerter "My Polacy"
Awatar użytkownika
rabi
Posty: 1
Rejestracja: wt lip 13, 2010 9:39 am

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, a koloniści.

Postautor: rabi » wt lip 13, 2010 10:24 am

Osadnictwo olęderskie i rumunki

Piewszą fazę osadnictwa holenderskiego zapoczątkowali jak już była mowa w XVI wieku autentyczni Holendrzy, wyznania protestanckiego a dokładnie byli to mennonici ? odłam anabaptystów. Ich religia nakazywała im odrzucenie gwałtu, odrzucenie służby wojskowej, nie wolno było im przysięgać, choć z danego słowa zawsze się wywiązywali, przestrzegali nakazu pracowitości i solidarności grupowej. W XVIII wieku Olędrzy napływali z Prus Królewskich zabranych przez Prusaków po pierwszym rozbiorze, gdzie byli od dawna zadomowieni. Olędrzy, umiejący meliorować tereny podmokłokłe, reprezentowali najwyższą wówczas w Europie kulturę rolną i hodowlaną, ich specjalnością było bydło mleczne - holenderki. Wyłączną powinnością osadników na prawie olęderskim było uiszczanie czynszów, sporadycznie świadczyli pewne robocizny np. szarwarki i wnosili opłaty na rzecz kościoła; istniała zbiorowa odpowiedzialność wsi wobec pana, pole każdego osadnika było ułożone w jednej parceli, był zwyczaj obejmowania ziemi po śmierci rodzica przez jedno z rodzeństwa i spłacenia przez niego pozostałych spadkobierców, co zapobiegało rozdrobnieniu gruntów, nie wolno było sprzedać gruntu kawałkami.

W XVIII wieku zaczęła się rozwijać nowa faza osadnictwa czynszowego, olęderskiego z dominującą ludnością niemiecką i polską, tak więc Olęder przestaje już oznaczać Holendra, a określa człowieka wolnego, dzierżawiącego grunty podmokłe, nizinne i karczowiska. Obok nazwy wsi olęndry zjawia się też nazwa rumunki, czasami nowe kolonie. Odpowiedzialność wsi olęderskich była jednak zbiorowa, a rumowników indywidualna i zróżnicowana. Z biegiem czasu słowo olędry zanika na rzecz rumunków, każde osadnictwo rozproszone zaczęto nazywać rumunkami. Było to osadnictwo rozproszone wokół wsi a często w całkowitej izolacji wśród lasów względnie wydm. Osadnicy otrzymany kawałek gruntu musieli wykarczować i przygotować do uprawy. Starano się wybierać pola w jednej części zbliżonej do kwadratu (nie w układzie łanowym jak poprzednio), zagrody umieszczano w środku pola. Stosowano system trójpolowy. Największe zagęszczenie osadnictwa olęderskiego ciągnie się pasem na przestrzeni od Obrowa po Lipno tj wsie Wawrzonkowo, Makowiska, Kiełpiny, Jankowo, Grodzeń, Janowo , oraz w pradolinie Wisły tj Stajęczynki, Kwirynowo, Wilcze Kąty, Włęcz, Mniszek.

Rozwój osiedli w środowisku nie sprzyjającym rolnictwu, w odosobnieniu, z dala od większych wsi, wśród trudno dostępnych wydm, świadczy o licznym napływie obcych na teren Ziemi Dobrzyńskiej oraz o tym, że lepsze ziemie były zajęte przez ludność polską. Na napływ kolonistów niemieckich i olęderskich z Prus w XVIII wieku wpłynęła perspektywa lepszej tu egzystencji w charakterze wolnego człowieka oraz fakt, że władze pruskie zmuszały ich do służby wojskowej, a ich religia tego nie dopuszczała. Przybysze z innych terenów byli chętnie przyjmowani przez właścicieli, gdyż zasiedlanie pustek, osuszanie mokradeł dawało im dodatkowe zyski poza zyskiem z folwarku.
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, a koloniści.

Postautor: Czaro » wt kwie 19, 2011 10:20 am

Do dziś można spotkać miejscowości o nazwie Rumunki (całkiem blisko Płocka). Znam osobiście ludzi o nazwisku Olender. Cmentarze rozsiane wzdłuż Wisły (mam na myśli lewy brzeg Wisły) Od Płocka w stronę Włocławka ze znanych mi: Wola Brwileńska, Krzywy Kołek- Mokre Niemieckie, Karolewo. Człowiek żyje sobie w słodkiej nieświadomości nie zdając sobie sprawy ze skali cudzoziemskiego osadnictwa w najbliższej okolicy.
:rower:
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Witam z Białobrzeg

Postautor: Czaro » sob gru 01, 2018 3:56 am

UBOOT pisze:
pt lis 30, 2018 3:35 pm
Chodziło mi, że pochowani są tam ewangeliccy osadnicy, potomkowie niemieckich przybyszów z XIX wieku. Bardziej bym powiedział, że są raczej następcami niż potomkami Olendrów... ale to już na dłuższą dyskusje :) :) :) Mamy duży dział dotyczący osadnictwa niemieckiego, a i troszkę o Olendrach. Działaj, pisz, ruszaj z nami w teren. :rower:
Przez wiele lat próbowano nam (Polakom) łagodzić obraz niemieckiego osadnictwa, dlatego też łagodzono ten obraz przez pryzmat Olendrów, którzy byli najczęściej ewangelikami, ale nie do końca Niemcami... Dlaczego Panie UBOOT, podkreślasz ich przynależność do kościoła ewangelickiego i chwilę potem podajesz, że byli niemieckimi osadnikami ?
:rower:
Awatar użytkownika
UBOOT
Moderator globalny - Stowarzyszenie
Posty: 1374
Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Płock-Mańkowo
Kontakt:

Re: Witam z Białobrzeg

Postautor: UBOOT » sob gru 01, 2018 4:08 am

Wiele osób myli olendrów z osadnikami niemieckimi (choć zwyczajowo później każdego osadnika tak nazywano). Olendrzy to przede wszystkim menonici a koloniści to ewangelicy. Oczywiście można powiedzieć, że oba nurty wywodzą się z jednego pnia,to jednak olendrzy mocno podkreślali swoje wyznanie. Jak dobrze pamiętam to w skansenie jedna z chat jest z Białobrzeg i coś kojarzę, że faktycznie zamieszkiwali tam na początku olendrzy, więc w prostej linii mogą być to ich potomkowie, którzy z czasem przystąpili do kościoła ewangelickiego, który w tym czasie był kościołem dominującym wśród protestantów.Przykład z Sadów. Osadę założyli Holendrzy w XVIII wieku, z czasem wybudowali kościół menonicki. Na początku XX wieku kościół służył już ewangelikom. Tu rodzi się podobne pytanie jak w Białobrzegach- czy potomkom, czy nowym osadnikom tym razem niemieckim?

To tak w uproszczeniu. Ale temat jak najbardziej do dalszej dyskusji już w innym dziale. Tak więc zapraszam nowego kolegę do tworzenia tematu, a i pewnie Thomas jako znający dobrze temat wypowie się bardziej fachowo.
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Witam z Białobrzeg

Postautor: Czaro » ndz gru 02, 2018 1:11 am

Dzięki za szybką odpowiedź, trochę mnie to "rozdwojenie" interesuje... Z tego co zauważyłem, to w Polsce tzw. międzywojennej, Olendrzy/Holendrzy zostali (w sumie to ujednolicili się sami) wrzuceni do jednego worka z osadnikami typowo niemieckimi. Generalnie protestantyzm w Polsce był utożsamiany tylko z jedną jego odmianą (ewangelicyzmem), a to było utożsamiane z nacją niemiecką... W skrócie nie katolik, nie prawosławny, a ewangelik to pewnie Niemiec.

P.S. A nowym kolegą to raczej nie jestem... Już tu od kilku lat (chyba z siedem) się udzielam... Fakt najczęściej gadałem z Bobolą... Bo on poruszał takie, raczej neutralne tematy, trochę rozmawiałem z ludźmi z Pabianic, którzy przestali bywać na tym forum z powodu proniemieckich tematów (wiem bo o tym pisywaliśmy z sobą). A Uboot, jak to niemiecka łódź podwodna, wszystko torpedował, wszystko co nie było związane z Niemcami... :) (Uboot żart, żebyś czasem nie wziął tego serio). No i Majsterek, który wyciągał do mnie rękę parokrotnie, a ja niestety zawodziłem zawsze... Taką mam pracę, niestety nie zawsze mogę, a jak już mogę to nie zawsze chce mi się, potrzebuję czasem odpoczynku...Generalnie to forum trochę gaśnie... Wrzucam czasem coś kontrowersyjnego, żeby to rozruszać, ale mało kto reaguje... Kończąc te użalania się nad forum to mam ciekawy temat z Lidara, mogę podrzucić, ma ktoś z forum dojście do georadaru ?
:rower:
Awatar użytkownika
UBOOT
Moderator globalny - Stowarzyszenie
Posty: 1374
Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Płock-Mańkowo
Kontakt:

Re: Witam z Białobrzeg

Postautor: UBOOT » ndz gru 02, 2018 1:52 pm

Pisząc o nowym koledze miałem oczywiście na myśli kolegę dami0604, natomiast ciebie Czaro, ze względu na Twoją wyrazistość i specyficzny dowcip ;) nie sposób zapomnieć (żart, żebyś czasem nie wziął tego serio :) :) :) ). Co do Twojej niesłowności do Majsterka, to mam wrażenie, że na tym etapie kwiaty już chyba nie wystarczą. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A teraz już całkiem poważnie.

Forum i jego uczestnicy mają prawo do swoich poglądów i dopóki wzajemnie się nie obrażamy, to wszystko jest do przyjęcia. Mnie interesują tematy olendersko-osadnicze, Adam to fachowiec od judaistyki, są chłopaki o sznycie narodowym. Są również ,,ekoteroryści" których zawsze lubię słuchać. I co z tego... ważne żeby się szanować. Jak pojedziesz z nami na jakiś wyjazd to zobaczysz jakie czasem mocne dyskusje prowadzimy. Co do Andrzeja Boboli, to był wspaniałym i mądrym człowiekiem. Co jakiś czas, o coś tam się spieraliśmy, lecz zawsze z wielki szacunkiem przyjmowałem jego opinie. Bardzo mi go brakuje!!!

A wracając już do tematu olendersko-osadniczego to różnica między jednymi a drugimi jest taka:

Olendrów sami zaprosiliśmy do siebie , natomiast osadnicy zaprosili się sami...

Ps. Fajna dyskusja zrobiła się o różnicach. Piotrek podziel może temat i przesuń do osadnictwa. Kończymy już osobiste wycieczki, bo się nam nowy użytkownik zrazi. :) :) :)
Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 948
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, Koloniści niemieccy - trudna historia sąsiedztwa

Postautor: Majsterek » ndz gru 02, 2018 10:24 pm

Trudne tematy poruszacie, pamiętajcie że kolonizacja jednego państwa przez inne, zawsze wynika ze słabości tego pierwszego. Były zabory, to był kolonializm, było rugowanie Polaków z ich ziemi i zastępowanie osadnikami, wreszcie, w szczególności na naszych terenach (królestwo) wytworzenie nieznośnych warunków ekonomicznych dla chłopa polskiego i faworyzowanie przybyszów, dotowanych przecież przez pruskie organizacje kolonizacyjne. Do tego niestety przyczyniało się ziemiaństwo Polskie, realizujące swoje małe interesy z zaborcą, często chciwe i zaprzedajne - niestety, byliśmy kolonią. UBOOT słusznie zauważył, że Olendrzy przybywali na zaproszenie, a osadnicy sami się wpraszali. Tę myśl można jeszcze rozwinąć. Po tych pierwszych została w XIXw jedynie historia. Reszta się zniemczyła, izolowała od polskiej ludności rdzennej, aby w wieku XX silnie się w większości radykalizować i świadczyć nieocenione usługi na rzecz niemieckiej, antypolskiej zbrodniczej machiny. To miało swój wyraz w listach polaków do rozstrzelania, tworzonych przez reprezentantów mniejszości niemieckiej i zbiorowych wyjazdach do Niemiec szeregowych "kolonistów" w przededniu wojny, by zaraz z karabinem w ręku powrócić, i mordować sąsiadów. Nie można też pominąć jednostek wybitnych, tych Niemców którzy sprzeciwili się, i zapłacili za sprzeciw wobec wodza najwyższą cenę.

Panowie (i ewentualnie Panie) nie ma się co rozczulać, tylko brać się do roboty i to ostro.
Zbieram na dniach zeznania ostatniego prawdopodobnie żyjącego świadka obozu pracy koło Sierpca. Za parę dni napiszę ogólnie o tym, co udało się ustalić dzięki rozmowom z tą niezwykle doświadczoną przez życie, pogodną starszą Panią. Jak to zdetonuję, to będziemy mieli wszyscy baaardzo dużo roboty. Najciekawsze w sprawie jest jednak to, dla czego o owych wydarzeniach jak dotąd historia milczy.
Istnieje domniemanie, że na miejscu niemieckich zbrodni, po wonie swoją katownie urządzili bandyci rosyjscy wraz z licznymi polskimi zdrajcami. Zginęło wielu polskich patriotów. A później... wszyscy gęba na kłódkę, żadnych badań, śledztw, niech rośnie las. Tyle słowem wstępu.

Strona internetowa już działa, ciągle brakuje tylko trochę czasu, aby załatwić formalności związane ze stowarzyszeniem. Ciekawych, rozwojowych tematów oraz nowych chętnych do pracy ludzi jednak nie brakuje, i to jest ten moment żeby przestać tam burczeć pod nosem, tylko brać się do roboty. Let`s make TRADYTOR great again.
Awatar użytkownika
dami0604
Posty: 3
Rejestracja: wt lis 27, 2018 12:18 pm

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, Koloniści niemieccy - trudna historia sąsiedztwa

Postautor: dami0604 » pn gru 03, 2018 1:33 pm

Przedstawię z moich okolic szlak Osadnictwa Olenderskiego:

Zabudowa olenderska była rozmieszczana równolegle do nurtu Wisły, i była umieszczana na sztucznie usypywanych wzgórkach, ogrodzonych płotami wyplecionymi z gałęzi wierzby.

Na terenie gminy Bodzanów Olendrzy zasiedlali dwie wsie Białobrzegi i Kępę Niemiecką już dziś nieistniejącą.

BIAŁOBRZEGI

Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1319 r. Wieś zasiedlona przez osadników holenderskich w końcu XVIII w. W 1900 r. miała 7 domów i 62 mieszkańców, gospodarujących na 102 morgach ziemi. Wieś rzędowa usytuowana na północnej stronie koryta Wisły, na południe od drogi prowadzącej z Płocka do Zakroczymia, pomiędzy drogą a wałem wiślanym z zabudową rozlokowaną w dwóch liniach obejmujących od północy i południa starorzecze Wisły.
Krajobraz kulturowy wsi rzędowej zachowany w dobrym stanie, z licznymi nasadzeniami, rowami melioracyjnymi, rozłogami pół, sztucznie usypanymi wzgórkami, gdzie zachowały się naturalne siedliska.

Na mapie Topograficznej Królestwa Polskiego z 1839 r. występują dwie wsie: Holenderskie Białobrzegi i Białobrzegi Holenderskie oraz Kępa Burzycka zamieszkane przez Holendrów.
Awatar użytkownika
UBOOT
Moderator globalny - Stowarzyszenie
Posty: 1374
Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Płock-Mańkowo
Kontakt:

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, a koloniści.

Postautor: UBOOT » pn gru 03, 2018 6:28 pm

Czaro pisze:
wt kwie 19, 2011 10:20 am
Do dziś można spotkać miejscowości o nazwie Rumunki (całkiem blisko Płocka). Znam osobiście ludzi o nazwisku Olender. Cmentarze rozsiane wzdłuż Wisły (mam na myśli lewy brzeg Wisły) Od Płocka w stronę Włocławka ze znanych mi: Wola Brwileńska, Krzywy Kołek- Mokre Niemieckie, Karolewo. Człowiek żyje sobie w słodkiej nieświadomości nie zdając sobie sprawy ze skali cudzoziemskiego osadnictwa w najbliższej okolicy.
Rumunki to pojedyncze domy lub małe osady (skupiska kilku domów) poza wsią. Słowo zostało zaczerpnięte od kolonistów niemieckich i brzmiało Rumung (jeden dom to Rumunek,a np. kilka to Rumunki). Kiedy badałem historię mojej ulubionej wioski, to pierwsza jej nazwa brzmiała Rumunki Janoszyce, potem Józefowo Rumunki, a skończyło się na samym Józefowie. Najwięcej nazw wsi z członem Rumunki jest na Mazowszu i Kujawach. Z czasem słowo Rumunki (jak zaczęły się rozrastać) zaczęto zmieniać i zastępować słowami kolonia np. Kolonia Gozdowo (mieszkali tam nowo osadzeni Polacy) lub Kolonia Schröttersdorf - (Maszewo, Powsino, Chełpowo, Biała) gdzie mieszkali Niemcy.
Czaro pisze:
ndz gru 02, 2018 1:11 am
Generalnie protestantyzm w Polsce był utożsamiany tylko z jedną jego odmianą (ewangelicyzmem), a to było utożsamiane z nacją niemiecką... W skrócie nie katolik, nie prawosławny, a ewangelik to pewnie Niemiec.
Jako ciekawostkę dodam, że kilka domów ode mnie, 100 lat temu, stał dom modlitewny odłamu ewangelickiego- Ewangelicka Jednota Braterska- Bracia Morawscy
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, a koloniści.

Postautor: Czaro » ndz gru 09, 2018 1:48 am

UBOOT pisze:
pn gru 03, 2018 6:28 pm
Czaro pisze:
wt kwie 19, 2011 10:20 am
Do dziś można spotkać miejscowości o nazwie Rumunki (całkiem blisko Płocka). Znam osobiście ludzi o nazwisku Olender. Cmentarze rozsiane wzdłuż Wisły (mam na myśli lewy brzeg Wisły) Od Płocka w stronę Włocławka ze znanych mi: Wola Brwileńska, Krzywy Kołek- Mokre Niemieckie, Karolewo. Człowiek żyje sobie w słodkiej nieświadomości nie zdając sobie sprawy ze skali cudzoziemskiego osadnictwa w najbliższej okolicy.
Rumunki to pojedyncze domy lub małe osady (skupiska kilku domów) poza wsią. Słowo zostało zaczerpnięte od kolonistów niemieckich i brzmiało Rumung (jeden dom to Rumunek,a np. kilka to Rumunki). Kiedy badałem historię mojej ulubionej wioski, to pierwsza jej nazwa brzmiała Rumunki Janoszyce, potem Józefowo Rumunki, a skończyło się na samym Józefowie. Najwięcej nazw wsi z członem Rumunki jest na Mazowszu i Kujawach. Z czasem słowo Rumunki (jak zaczęły się rozrastać) zaczęto zmieniać i zastępować słowami kolonia np. Kolonia Gozdowo (mieszkali tam nowo osadzeni Polacy) lub Kolonia Schröttersdorf - (Maszewo, Powsino, Chełpowo, Biała) gdzie mieszkali Niemcy.
Czaro pisze:
ndz gru 02, 2018 1:11 am
Generalnie protestantyzm w Polsce był utożsamiany tylko z jedną jego odmianą (ewangelicyzmem), a to było utożsamiane z nacją niemiecką... W skrócie nie katolik, nie prawosławny, a ewangelik to pewnie Niemiec.
Jako ciekawostkę dodam, że kilka domów ode mnie, 100 lat temu, stał dom modlitewny odłamu ewangelickiego- Ewangelicka Jednota Braterska- Bracia Morawscy
A już myślałem, że jak się udzieliłem to będę miał spokój... Kolego Uboot (sorki za poufałość). Z tego co ja kiedyś wyczytałem to pochodzenie nazwy Rumunki, nie pochodzi z przedstawionego przez Ciebie źródłosłowia. To o czym piszesz to po niemiecku bardziej Wüstung (takie opustoszałe miejsce)... Niemcy nie odmieniają liczebników tak jak my, a też jakoś nie słyszałem do tej pory o istnieniu miejscowości o nazwie Rumunek, może taka istnieje, ale ja o niej nie słyszałem. Ja osobiście jestem skłonny ku innym interpretacjom tej konkretnie nazwy... np: Rum, wolne miejsce, wolne przejście, rumowisko, gruz. Kiedyś tam wyczytałem, że Rumunki to wsie, które powstały na miejscach dawnych wsi takich różnych rumowisk, powstałych w wyniku działań wojennych, lub też pożarów... A te imiona które Ty dodajesz przy nazwie Rumunki mogą świadczyć o ich pierwszych (lub najważniejszych), zasadźcach... Może i źródłosłów jest niemiecki, ale raczej nie znaczy jednego domu gdzieś na skraju wsi... To raczej wsie powstałe na zgliszczach innych wsi. A co do ewangelizmu, to obok mnie była świątynia ewangelicko-augsburska (cokolwiek to znaczy), co nie zmieniało faktu, że była przez okolicznych Polaków traktowana jako niemiecka... Z czasem ludzie, którzy pobudowali tę kaplicę (właściwie ich potomkowie), przeszli na katolicyzm i spolonizowali się...
:rower:
Awatar użytkownika
UBOOT
Moderator globalny - Stowarzyszenie
Posty: 1374
Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Płock-Mańkowo
Kontakt:

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, a koloniści.

Postautor: UBOOT » ndz gru 09, 2018 8:51 am

Czaro pisze:
ndz gru 02, 2018 1:11 am


A już myślałem, że jak się udzieliłem to będę miał spokój... Kolego Uboot (sorki za poufałość). Z tego co ja kiedyś wyczytałem to pochodzenie nazwy Rumunki, nie pochodzi z przedstawionego przez Ciebie źródłosłowia. To o czym piszesz to po niemiecku bardziej Wüstung (takie opustoszałe miejsce)... Niemcy nie odmieniają liczebników tak jak my, a też jakoś nie słyszałem do tej pory o istnieniu miejscowości o nazwie Rumunek, może taka istnieje, ale ja o niej nie słyszałem. Ja osobiście jestem skłonny ku innym interpretacjom tej konkretnie nazwy... np: Rum, wolne miejsce, wolne przejście, rumowisko, gruz. Kiedyś tam wyczytałem, że Rumunki to wsie, które powstały na miejscach dawnych wsi takich różnych rumowisk, powstałych w wyniku działań wojennych, lub też pożarów... A te imiona które Ty dodajesz przy nazwie Rumunki mogą świadczyć o ich pierwszych (lub najważniejszych), zasadźcach... Może i źródłosłów jest niemiecki, ale raczej nie znaczy jednego domu gdzieś na skraju wsi... To raczej wsie powstałe na zgliszczach innych wsi. A co do ewangelizmu, to obok mnie była świątynia ewangelicko-augsburska (cokolwiek to znaczy), co nie zmieniało faktu, że była przez okolicznych Polaków traktowana jako niemiecka... Z czasem ludzie, którzy pobudowali tę kaplicę (właściwie ich potomkowie), przeszli na katolicyzm i spolonizowali się...
No widzisz, a ja się z Tobą również nie zgodę. ;) O Twojej interpretacji można poczytać na różnych formach np.:
Wiele okolicznych wsi w drugim lub pierwszym członie ma nazwę „Rumunki”. Rumunki, to nic innego jak „rumosz”, „ruiny”. W okresie tworzenia się państwa piastowskiego i wyraźnej „rewolucji społecznej” i rozpadu struktury plemiennej (klanowej) mogło dojść do spalenia pierwotnych osad i grodów. Sprawcami oczywiście mogli być Piastowie. Sporo „Rumunek” znajduje się nad rzeką Skrwą. Osadnicy lub nowi właściciele z nadania Piastów mogli dać nazwy wsiom."

Kilka lat temu zgłębiałem się ciut w etymologię nazw miejscowości w kontekście własnego nazwiska. Widziałem jak różne nazwy ewoluowały, zmieniały pisownie, liczbę itp. Przy okazji zainteresowałem się w powstawaniem członów nazw takich jak Wola, Kolonia, Budy, Huty , Łęgi, Rumunki. Zapamiętałem właśnie taką interpretację tej nazwy Rumunki/Rumunek. Żeby nie być gołosłownym, pogooglowałem, i w końcu znalazłem jeden z artykułów który wtedy czytałem (tych opracowań jest więcej jak znajdę do wrzucę).

Można w nim przeczytać m.in.:
Chyba najbardziej dziwaczną nazwą określającą pojedyncze domy lub niewielkie osiedla poza wsią jest nazwa „rumunki”. Dziś trudno dociec, skąd się wzięła, a nawet kiedy wprowadzono ją do oficjalnego słownika administracyjnego. Doskonały językoznawca Kazimierz Nitsch uważał, że sam termin zawdzięczamy kolonistom niemieckim z... Kongresówki. W drugim tomie „Wyboru pism polonistycznych” napisał: „Tylko z jakiegoś dolnoniemieckiego Rumung może pochodzić używana w okolicach Lipna nazwa rumunki”.

A tu dla wszystkich do poczytania cały artykuł http://www.czasbrodnicy.pl/czasbrodnicy ... oska_.html

Edit:
ale mi Czaro dałeś od rana robotę :D
wiem że Wikipedia nie jest idealnym źródłem ale znalazłem tam coś takiego:
Rumunki lub Rumunek – tak nazywano na Mazowszu i okolicach osady zakładane po wyciętych lasach, pochodzenie z języka niemieckiego "räumen" (opróżniać, uprzątać, usuwać).
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, Koloniści niemieccy - trudna historia sąsiedztwa

Postautor: Czaro » ndz gru 16, 2018 4:20 am

Tak, czy siak, Rumunki powstawały (moim skromnym zdaniem) w miejscach rumowisk... nie pragh, czy też małopolskich (właściwie wołoskich) cyrlach, tylko na miejscach kiedyś zamieszkałych, ale opuszczonych ze względu na dewastację... (taką, czy inną)... na rumowiskach. Miejscowi określali takie miejsce jako rumowisko (podobnie jak my dzisiaj byśmy nazwali miejsce pełne gruzów, jako gruzowisko)... Ale oczywiście niemiecki źródłosłów jest możliwy... Można by zacząć zagłębiać się dalej... Czy język niemiecki pochodzi od łaciny ? Może od greki ? Może to mix jakichś języków lokalnych, germańskich, plus języki łacińskie skrzywione przez grekę... To taka trochę przenośnia, która powinna dać trochę do myślenia. Gdzie był początek ?
:rower:
Awatar użytkownika
UBOOT
Moderator globalny - Stowarzyszenie
Posty: 1374
Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Płock-Mańkowo
Kontakt:

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, Koloniści niemieccy - trudna historia sąsiedztwa

Postautor: UBOOT » ndz gru 16, 2018 12:31 pm

Z tego co kojarzę to ,,praga" ( Prażucha) pochodzi od słowa prażyć czyli wypalać las pod nowe osady. Swoją drogą zawsze fascynowała mnie ta nazwa. Moja babcia zawsze mówiła, żebym szedł do kalsztorku (w Czerwińsku) przez pragę to będzie szybciej. Dziś to nazwa jednej z ulic w tej miejscowości.
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, Koloniści niemieccy - trudna historia sąsiedztwa

Postautor: Czaro » pn gru 17, 2018 2:10 am

Czerwińsk to już w ogóle osobna historia, miejscowość nasiąknięta historią jak mało która w naszej okolicy... Wracając do naszych Rumunek itp. Generalnie Rumunki to były miejsca ponownie zasiedlone, a nie docelowo zasiedlone poza obszarem zamieszkania. Jak ktoś mieszkał poza osadą, wsią , to był najczęściej zarzecznym, (mieszkał za rzeką, a głównie według rzek i jezior kiedyś tam się osiedlano) podleśnym, a później zakościelnym itd. Generalnie było tak, że miejsce zamieszkania (odmiejscowe) miało często wpływ na nazwiska, a jakoś Rumunów w polskich nazwiskach nie uświadczysz zbyt wielu... Rumunki to było miejsce zasiedlane przez ludzi, którzy mieli już swoje nazwiska (imiona) i zasiedlali tereny wstępnie przygotowane do egzystencji.... Po rumowisku zawsze da się coś wykorzystać...
:rower:
fuchsi
Posty: 431
Rejestracja: ndz sie 29, 2010 9:32 am

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, Koloniści niemieccy - trudna historia sąsiedztwa

Postautor: fuchsi » pt lis 19, 2021 9:41 pm

Witam,
ciesze sie, ze forum znowu jest dostepne.
Kilka lat temu zaczalem sie interesowac ta zwana "kolonizacje" i jak tytul podkresla "trudna historia sasiedztwa".
Bardo ciekawy temat, bardzo malo znane i niechetnie widzane. BO; trudna historia sasiedztwa" - od poczatku taka nie byla.
Po trzecim rozbiorze tereny, ktore zostaly przydzelione pruskim krolewstwie byly nie terem pelne miodu. Slabo osiedlone i rozwiniete stali sie nie za bardzo atrakcja. I czas ten byl za krotki zeby jakis wielkie zmiane przeprowadzic.
Przelomen stala sie ta "konkresowka". A to jest naprawde wielki, szeroki temat.
O ta sasiedztwie jeszcze cos:
Albrecht Breye, nauczyciel w Lodzi, byl badaczem, pisal wielu artykolow i zginal jako kapitan Wojsdka Polskiego w obronie Warszawy.
Moze tyle na dzisiaj.
pozdrawiam
Auf ferner, fremder Aue, da liegt ein toter Soldat,
ein ungezählter, vergeßner, wie brav er gekämpft auch hat.
Awatar użytkownika
krzymen
Posty: 376
Rejestracja: pn sie 29, 2011 11:30 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Osadnicy Holenderscy, Olędrzy, Koloniści niemieccy - trudna historia sąsiedztwa

Postautor: krzymen » pn lis 22, 2021 5:47 pm

fuchsi pisze:
pt lis 19, 2021 9:41 pm
O ta sasiedztwie jeszcze cos:
Albrecht Breye, nauczyciel w Lodzi, byl badaczem, pisal wielu artykolow i zginal jako kapitan Wojsdka Polskiego w obronie Warszawy.
Cześć Fuchsi - Czy chodzi Ci o Alberta Breyera ?
Albert BREYER, ur. 02.02.1889 w Żyrardowie, nauczyciel w szkołach niemieckich, badacz, działacz mniejszości niemieckiej.
Jeżeli chodzi o służbę wojskową, to od 1914 zmobilizowany do armii rosyjskiej, przeszedł kurs oficerski, ale na front chyba nie trafił. W 1920 wstąpił ochotniczo do Wojska Polskiego. Zmobilizowany w 1939 r., zmarł 11.09.1939 w szpitalu w Warszawie z ran odniesionych podczas niemieckiego bombardowania. Nigdy nie był kapitanem. W 1920 i 1939 był podporucznikiem rezerwy piechoty.
Jego syn Richard Breyer był historykiem zajmującym się m.in. sprawami mniejszości niemieckiej w Polsce.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Richard_Breyer
O obu ciężko coś szczegółowego znaleźć w Internecie ;)
Pozdrawiam, Krzysztof
Lance do boju, szable w dłoń!

Wróć do „Ślady osadników i kolonistów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości