Tradytor | forum

Nr 15 - dom drewniany, dawny zbór mennonicki zbudowany w 1806 r. (na skrajnej wschodniej belce oczepowej umieszczony napis: "Chwała 1806 Bogu"), posadowiony w centralnej części wsi, wzdłuż linii wschód-zachód, na wysokim sztucznym wzgórku (ok. 1,5 m). Przed II wojną światową pełnił funkcję zboru ewangelickiego (jego wyposażenie przeniesione po wojnie do zboru w Wiączeminie Polskim). Naprzeciwko niego, od strony zachodniej znajduje się obórka. Od strony południowej przy domu szerokie betonowe schody prowadzące pierwotnie do sali modlitw. Gospodarstwo otoczone częściowo sztachetowym płotem. Od strony południowej przylega do niego cmentarz. Dom zbudowany z drewna sosnowego w konstrukcji wieńcowej, z węgłami łączonymi na rybi ogon z ostatkami, ściany pierwotnej sali modlitw o wysokości 2,5 m stabilizowane lisicami, nakryty wysokim dachem dwuspadowym krokwiowo-jętkowym, pokrytym papą i płytą pilśniową. Wejście do sali modlitw z dwóch stron przez sień od strony południowej lub bezpośrednio od strony wschodniej. Pierwotnie sala modlitw z sufitem sklepionym kolebkowo (obecnie rozebranym). Wnętrze części mieszkalnej pełniącej pierwotnie funkcję mieszkania nauczyciela i szkoły dwutraktowe, dwuosiowe, z centralnie umieszczonym kominem i tradycyjnym systemem ogniowym z "czarną kuchnią w przyziemiu", dwoma trzonami kuchennymi, piecem chlebowym, piecem kaflowym i ogrzewaczem.Wędzarnia w kominie. Sala modlitw jedno pomieszczeniowa, pełni obecnie funkcję obory. Budynek zachowany w złym stanie, pierwotna sala modlitw przeznaczona ze względu na destrukcję do rozbiórki. Najcenniejszy obiekt związany z osadnictwem holenderskim na Mazowszu.
źródło: http://www.holland.org.pl

Porównanie do zdjęcia kazet-kz:

Dobry wieczur,
niestety nie zgadzam sie z ta wersja powodziawa......................
Wyraznie widac, ze deski zostaly sciete..................
Nie powodz zabral, tylko zwykly zlodziej............
dobra noc

Nie zgodzę się z tobą. Byłem widziałem i mogę powiedzieć iż cały budynek jest na skraju wytrzymałości. Po ostatniej powodzi musiał bardzo poważnie ucierpieć, fundamenty są podmyte, a to co pozostało w niedługim czasie zapewne ulegnie zawaleniu. Ślady piły, to nie ślady złodziei lecz ślady rozbiórki zawalonej, lub grożącej zawaleniu części budynku. Samo oskarżanie kogoś o to, w moim przekonaniu nie jest na miejscu.

Dzien dobry,
dziekuje za ta dobra wiadomosc. Tez bylem tam. Ta Pani, ktora tam zamieszkala, musiala sobie kupic jakis kontener za 30 ooo Zl i teraz "mieszka" w tym. Zima pore = lodowka, latem = patelnia. Nie rozmawialem z jej corka, jak rodzina jest w stanie pomagac.
Ale mam pytanie: Kto jest teraz wlascicielem? Dlaczego blokowal dojazd do cmentarza z tymy wielkimi galedziami? Jak dalej z ta szkola, tym zabytkiem? Nowy wlasciciel obowiazany utrzymaniem?
pozdrawiam serdecznie