Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Helena Górnicka z Koźmińskich to dla autorów ciocia Helunia, której poświęcają to wspomnienie. Była częstym gościem w naszym domu. Opowiadała ciekawe historie o wspólnej rodzinie Święcickich z Nowej Wsi w parafii Chrostkowo. Matka cioci Heluni Jadwiga ze Święcickich Koźmińska była stryjeczną siostrą naszego dziadka, Witolda Święcickiego. Jego córka Zofia Święcicka-Utkin zabrała autorkę w odwiedziny do cioci Heluni po raz pierwszy w latach 1950., gdy ciocia wynajmowała pokój w Warszawie przy ul. Mochnackiego.
Z jej późniejszych relacji wywnioskowaliśmy, że sąsiedni pokój w tym mieszkaniu był wynajmowany przez Maję Berezowską. W czasie okupacji obie były więźniarkami Pawiaka. Jednocześnie z ciocią był więziony jej mąż Stanisław Górnicki.Stanisław Górnicki był synem znanego płockiego przedsiębiorcy Stanisława Franciszka Józefa Górnickiego i jego drugiej żony Eugenii Wężyk Rudzkiej. Związany był ze spółką Polska Żegluga Rzeczna „Vistula”. W opracowaniach historycznych nie ma rozróżnienia między Stanisławem Górnickim jr. a jego ojcem zmarłym w 1927 r.
***
Ciocia Helunia jako uczennica w Płocku
Przed wojną Stanisław i Helena Górniccy kupili mieszkanie w Warszawie na Saskiej Kępie w okolicy skrzyżowania ul. Obrońców i ul. Poselskiej. W tamtym okresie ciocia została współwłaścicielką kawiarni „Zodiak” mieszczącej się przy ul. Traugutta. Ona zajmowała się kasą i gośćmi, wspólniczka zaś – kuchnią i zaopatrzeniem. Należy tu dodać, że wcześniej ciocia studiowała w Szkole Głównej Handlowej. We wrześniu 1939 r. „Zodiak” został zbombardowany. Spłonęły obrazy Zygmunta Glinickiego, akurat wystawione w tym lokalu. Dwa lata później Stanisław i Helena Górniccy byli aresztowani przez gestapo na podstawie donosu służącej o ich działalności konspiracyjnej. Po dziewięciu miesiącach zostali zwolnieni z więzienia. Teściowa cioci dotarła dzięki powiązaniom rodzinnym do Ilse Glinickiej z zarządu dóbr wilanowskich, która wykorzystała swoje możliwości do wyciągnięcia Górnickich z Pawiaka. Ilse Glinicka, Estonka, autorka okupacyjnych wspomnień [Ad Villam Novam, t. 1, Warszawa 2008] była wdową po Zygmuncie Glinickim, malarzu, który był na liście katyńskiej.
Od lat 1960. ciocia Helunia mieszkała w kawalerce na nowo wybudowanym warszawskim Latawcu (Al. Wyzwolenia). Pracowała wówczas jako projektant w spółdzielni „Artskór” produkującej modne damskie obuwie. Kupowało się je w wybranych sklepach z rękodziełem artystycznym. W tamtych latach pewnej pogodnej niedzieli ciocia Helunia oprowadzała autorkę po Saskiej Kępie. Gdy szła ul. Obrońców ku Wiśle mówiła, że mieszkała tam dawniej. Za Wałem Miedzeszyńskim rozpościerała się „dzika” plaża. Na średnio czystym piasku wygrzewały się tłumy warszawiaków, dorośli nie kąpali się. Dziwnie zabrzmiało wspomnienie cioci, jak to przed wojną chodziła po pracy pływać nad Wisłę. Dopiero później dowiedzieliśmy się o plaży braci Kozłowskich, która rozciągała się wzdłuż brzegu Saskiej Kępy. Wstęp był płatny, obiekt oferował restauracje i wszelkie udogodnienia. Być może dzięki treningom w pobliskich basenach przepływowych ciocia nabyła umiejętności pływackie, którymi imponowała nam podczas wspólnych wakacji spędzonych nad morzem.
Z Saską Kępą wiązało się jeszcze jedno wspomnienie, którym ciocia podzieliła się z autorem, z wykształcenia designerem. Gdy mianowicie po wojnie wróciła do Warszawy, udała się do swojego mieszkania. Mieszkanie zostało przydzielone siostrze prezydenta Bieruta. Nowa gospodyni wpuściła ciocię do środka, co jak na tamte stosunki było rzadkością. Mieszkanie zostało urządzone w stylu mieszczańskim po usunięciu nowoczesnego funkcjonalnego wystroju z czasów Górnickich. Ciocia była zdegustowana tą zmianą. Zawsze zresztą ceniła prostotę i elegancję. Również w stroju i w manierach. Aby wyrazić swoją dezaprobatę dla czyjegoś niestosownego zachowania potępiała je mówiąc, że to było nieeleganckie.
Dzieci córek Henryka Święcickiego z Nowej Wsi (źródło: A.H.T Święcicki „Historia herbu rodowego Jastrzębiec czyli saga rodu Święcickich – IX-XXI w.”, Poznań 2010)
W wieku szkolnym córki Koźmińskich mieszkały w Płocku. Z tego okresu zachowało się zdjęcie dzieci czterech córek Henryka Święcickiego z Nowej Wsi. Helena Koźmińska (po mężu Górnicka) największa z ciotecznego rodzeństwa siedzi w środku grupy. Od lewej strony stoją: jej siostra Jadwiga (Lala) Koźmińska (po mężu Hoppen), Kazimierz i Aniela Chmielewscy oraz Stanisław Syski. Po obu stronach Heluni skupione są młodsze dzieci: Władysław i Władysława (Beda) Krascy, Hanna Syska (po mężu Pniewska) i Jacek Syski.
Po drugiej wojnie światowej w Płocku mieszkały: Beda Kraska i Hanna Pniewska, obie nauczycielki przedmiotów przyrodniczych w płockich szkołach średnich, a także córka Stanisława Syskiego Barbara Załęska, która prowadziła kancelarię adwokacką. Aniela Chmielewska zmarła w wieku kilkunastu lat. Kazimierz Chmielewski a także Stanisław i Jacek Syscy zginęli w czasie wojny. Władysław Kraski był wywieziony do Niemiec, gdzie pozostał po wojnie; jako starszy człowiek odwiedzał siostrę w Płocku. Informacje te pochodzą od rodziny Święcickich. My zaś poznaliśmy ciocię Hanię Pniewską na pogrzebie macochy naszego dziadka. Pamiętamy ponadto ciocię Lalę Hoppenową, którą parokrotnie odwiedzaliśmy w Słupsku.
Ciocia Helunia na zdjęciu z okazji I Komunii autora (trzymanego przez ciotecznego dziadka Innocentego Święcickiego)
W 1989 r. ciocia Helunia zaczęła chorować. Mimo że stan jej zdrowia pogarszał się, nie chciała przenieść się do siostry na Wybrzeże i być pod opieką siostrzeńca. W Warszawie opiekował się nią Tadeusz Pniewski, syn Hanny Pniewskiej. Ciocia zmarła 4 stycznia 1990 r. Została pochowana w podziemiu kaplicy Górnickich w Płocku, gdzie spoczywał jej mąż.
Na zakończenie wymienimy dwie znane postacie, których życiorysy zostały uzupełnione dzięki Helenie Górnickiej. Mianowicie ciocia wniosła swój wkład w proces beatyfikacyjny błogosławionego o. Honorata Koźmińskiego, dostarczając listy, które pisał do swojego bratanka – ojca cioci. Ponadto, tuż po wojnie ciocia spotkała się z Ilse Glinicką i pomagała jej redagować wspomnienia okupacyjne. W tej sprawie w latach 1950. kontaktowała się z nią aktorka Alina Janowska. W czasie okupacji Ilse Glinicka wydobyła Janowską z transportu polskiej młodzieży do Niemiec i zatrudniła w wilanowskim gospodarstwie rolnym.
Joanna Utkin
Marek Utkin
Z jej późniejszych relacji wywnioskowaliśmy, że sąsiedni pokój w tym mieszkaniu był wynajmowany przez Maję Berezowską. W czasie okupacji obie były więźniarkami Pawiaka. Jednocześnie z ciocią był więziony jej mąż Stanisław Górnicki.Stanisław Górnicki był synem znanego płockiego przedsiębiorcy Stanisława Franciszka Józefa Górnickiego i jego drugiej żony Eugenii Wężyk Rudzkiej. Związany był ze spółką Polska Żegluga Rzeczna „Vistula”. W opracowaniach historycznych nie ma rozróżnienia między Stanisławem Górnickim jr. a jego ojcem zmarłym w 1927 r.
***
Ciocia Helunia jako uczennica w Płocku
Przed wojną Stanisław i Helena Górniccy kupili mieszkanie w Warszawie na Saskiej Kępie w okolicy skrzyżowania ul. Obrońców i ul. Poselskiej. W tamtym okresie ciocia została współwłaścicielką kawiarni „Zodiak” mieszczącej się przy ul. Traugutta. Ona zajmowała się kasą i gośćmi, wspólniczka zaś – kuchnią i zaopatrzeniem. Należy tu dodać, że wcześniej ciocia studiowała w Szkole Głównej Handlowej. We wrześniu 1939 r. „Zodiak” został zbombardowany. Spłonęły obrazy Zygmunta Glinickiego, akurat wystawione w tym lokalu. Dwa lata później Stanisław i Helena Górniccy byli aresztowani przez gestapo na podstawie donosu służącej o ich działalności konspiracyjnej. Po dziewięciu miesiącach zostali zwolnieni z więzienia. Teściowa cioci dotarła dzięki powiązaniom rodzinnym do Ilse Glinickiej z zarządu dóbr wilanowskich, która wykorzystała swoje możliwości do wyciągnięcia Górnickich z Pawiaka. Ilse Glinicka, Estonka, autorka okupacyjnych wspomnień [Ad Villam Novam, t. 1, Warszawa 2008] była wdową po Zygmuncie Glinickim, malarzu, który był na liście katyńskiej.
Od lat 1960. ciocia Helunia mieszkała w kawalerce na nowo wybudowanym warszawskim Latawcu (Al. Wyzwolenia). Pracowała wówczas jako projektant w spółdzielni „Artskór” produkującej modne damskie obuwie. Kupowało się je w wybranych sklepach z rękodziełem artystycznym. W tamtych latach pewnej pogodnej niedzieli ciocia Helunia oprowadzała autorkę po Saskiej Kępie. Gdy szła ul. Obrońców ku Wiśle mówiła, że mieszkała tam dawniej. Za Wałem Miedzeszyńskim rozpościerała się „dzika” plaża. Na średnio czystym piasku wygrzewały się tłumy warszawiaków, dorośli nie kąpali się. Dziwnie zabrzmiało wspomnienie cioci, jak to przed wojną chodziła po pracy pływać nad Wisłę. Dopiero później dowiedzieliśmy się o plaży braci Kozłowskich, która rozciągała się wzdłuż brzegu Saskiej Kępy. Wstęp był płatny, obiekt oferował restauracje i wszelkie udogodnienia. Być może dzięki treningom w pobliskich basenach przepływowych ciocia nabyła umiejętności pływackie, którymi imponowała nam podczas wspólnych wakacji spędzonych nad morzem.
Z Saską Kępą wiązało się jeszcze jedno wspomnienie, którym ciocia podzieliła się z autorem, z wykształcenia designerem. Gdy mianowicie po wojnie wróciła do Warszawy, udała się do swojego mieszkania. Mieszkanie zostało przydzielone siostrze prezydenta Bieruta. Nowa gospodyni wpuściła ciocię do środka, co jak na tamte stosunki było rzadkością. Mieszkanie zostało urządzone w stylu mieszczańskim po usunięciu nowoczesnego funkcjonalnego wystroju z czasów Górnickich. Ciocia była zdegustowana tą zmianą. Zawsze zresztą ceniła prostotę i elegancję. Również w stroju i w manierach. Aby wyrazić swoją dezaprobatę dla czyjegoś niestosownego zachowania potępiała je mówiąc, że to było nieeleganckie.
Dzieci córek Henryka Święcickiego z Nowej Wsi (źródło: A.H.T Święcicki „Historia herbu rodowego Jastrzębiec czyli saga rodu Święcickich – IX-XXI w.”, Poznań 2010)
W wieku szkolnym córki Koźmińskich mieszkały w Płocku. Z tego okresu zachowało się zdjęcie dzieci czterech córek Henryka Święcickiego z Nowej Wsi. Helena Koźmińska (po mężu Górnicka) największa z ciotecznego rodzeństwa siedzi w środku grupy. Od lewej strony stoją: jej siostra Jadwiga (Lala) Koźmińska (po mężu Hoppen), Kazimierz i Aniela Chmielewscy oraz Stanisław Syski. Po obu stronach Heluni skupione są młodsze dzieci: Władysław i Władysława (Beda) Krascy, Hanna Syska (po mężu Pniewska) i Jacek Syski.
Po drugiej wojnie światowej w Płocku mieszkały: Beda Kraska i Hanna Pniewska, obie nauczycielki przedmiotów przyrodniczych w płockich szkołach średnich, a także córka Stanisława Syskiego Barbara Załęska, która prowadziła kancelarię adwokacką. Aniela Chmielewska zmarła w wieku kilkunastu lat. Kazimierz Chmielewski a także Stanisław i Jacek Syscy zginęli w czasie wojny. Władysław Kraski był wywieziony do Niemiec, gdzie pozostał po wojnie; jako starszy człowiek odwiedzał siostrę w Płocku. Informacje te pochodzą od rodziny Święcickich. My zaś poznaliśmy ciocię Hanię Pniewską na pogrzebie macochy naszego dziadka. Pamiętamy ponadto ciocię Lalę Hoppenową, którą parokrotnie odwiedzaliśmy w Słupsku.
Ciocia Helunia na zdjęciu z okazji I Komunii autora (trzymanego przez ciotecznego dziadka Innocentego Święcickiego)
W 1989 r. ciocia Helunia zaczęła chorować. Mimo że stan jej zdrowia pogarszał się, nie chciała przenieść się do siostry na Wybrzeże i być pod opieką siostrzeńca. W Warszawie opiekował się nią Tadeusz Pniewski, syn Hanny Pniewskiej. Ciocia zmarła 4 stycznia 1990 r. Została pochowana w podziemiu kaplicy Górnickich w Płocku, gdzie spoczywał jej mąż.
Na zakończenie wymienimy dwie znane postacie, których życiorysy zostały uzupełnione dzięki Helenie Górnickiej. Mianowicie ciocia wniosła swój wkład w proces beatyfikacyjny błogosławionego o. Honorata Koźmińskiego, dostarczając listy, które pisał do swojego bratanka – ojca cioci. Ponadto, tuż po wojnie ciocia spotkała się z Ilse Glinicką i pomagała jej redagować wspomnienia okupacyjne. W tej sprawie w latach 1950. kontaktowała się z nią aktorka Alina Janowska. W czasie okupacji Ilse Glinicka wydobyła Janowską z transportu polskiej młodzieży do Niemiec i zatrudniła w wilanowskim gospodarstwie rolnym.
Joanna Utkin
Marek Utkin
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Witam,
być może nie zmieszczę się zakresie osób które bezpośrednio spokrewnione były ze wspomnianymi przez Ciebie z rodziny Górnickich, ale zaryzykuję. Swego czasu na cmentarzu w Soczewce (gm. Nowy Duninów, pow. płocki) natknąłem się na grób Górnickich: Heleny (1888-1980), Ludomira (1926-200), Bogdana (1925-1946) i Karola (zginął w Mauthausen-Gusen, niemieckim, a w zasadzie austryjackim obozie śmierci w 1940).
Może komuś się ta informacja przyda, a może masz informacje, bardziej historyczne o losach właśnie tego zamordowanego?
być może nie zmieszczę się zakresie osób które bezpośrednio spokrewnione były ze wspomnianymi przez Ciebie z rodziny Górnickich, ale zaryzykuję. Swego czasu na cmentarzu w Soczewce (gm. Nowy Duninów, pow. płocki) natknąłem się na grób Górnickich: Heleny (1888-1980), Ludomira (1926-200), Bogdana (1925-1946) i Karola (zginął w Mauthausen-Gusen, niemieckim, a w zasadzie austryjackim obozie śmierci w 1940).
Może komuś się ta informacja przyda, a może masz informacje, bardziej historyczne o losach właśnie tego zamordowanego?
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Dziękuję za informacje.Majsterek pisze: ↑wt paź 31, 2023 5:29 pmWitam,
być może nie zmieszczę się zakresie osób które bezpośrednio spokrewnione były ze wspomnianymi przez Ciebie z rodziny Górnickich, ale zaryzykuję. Swego czasu na cmentarzu w Soczewce (gm. Nowy Duninów, pow. płocki) natknąłem się na grób Górnickich: Heleny (1888-1980), Ludomira (1926-200), Bogdana (1925-1946) i Karola (zginął w Mauthausen-Gusen, niemieckim, a w zasadzie austryjackim obozie śmierci w 1940).
Może komuś się ta informacja przyda, a może masz informacje, bardziej historyczne o losach właśnie tego zamordowanego?
Sprawdzę, popytam. Może ktoś będzie coś wiedział.
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Dzień dobry,
nawiązując do książki, o której Pan wspomina (A. Święcicki, Historia herbu rodowego...) chciałabym się zapytać, czy szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie ma tam fotografii z okolic Nowej Wsi k. Chrostkowa, tzn. rodziny w towarzystwie sąsiadów itp.
Wiem, że moja rodzina była zaprzyjaźniona z tą, o której Pan wspomina.
Przy okazji dodam, że na Kalwarii Oborskiej znajduje się nagrobek Powstańca Styczniowego z owej familii, Adolfa Święcickiego urodzonego i zmarłego w Nowej Wsi koło Chrostkowa (14.03.1845-29.05.1879).
Pozdrawiam
nawiązując do książki, o której Pan wspomina (A. Święcicki, Historia herbu rodowego...) chciałabym się zapytać, czy szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie ma tam fotografii z okolic Nowej Wsi k. Chrostkowa, tzn. rodziny w towarzystwie sąsiadów itp.
Wiem, że moja rodzina była zaprzyjaźniona z tą, o której Pan wspomina.
Przy okazji dodam, że na Kalwarii Oborskiej znajduje się nagrobek Powstańca Styczniowego z owej familii, Adolfa Święcickiego urodzonego i zmarłego w Nowej Wsi koło Chrostkowa (14.03.1845-29.05.1879).
Pozdrawiam
Chociaż nie skończysz ciągle rób,
Ciebie, nie dzieło, weźmie grób,
A choć na ziemi krótko nas,
Czas wszystko skończy, bo – ma czas.
K. Brodziński (1791-1835)
Ciebie, nie dzieło, weźmie grób,
A choć na ziemi krótko nas,
Czas wszystko skończy, bo – ma czas.
K. Brodziński (1791-1835)
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Witam,konwalia pisze: ↑czw lis 02, 2023 10:59 amnawiązując do książki, o której Pan wspomina (A. Święcicki, Historia herbu rodowego...) chciałabym się zapytać, czy szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie ma tam fotografii z okolic Nowej Wsi k. Chrostkowa, tzn. rodziny w towarzystwie sąsiadów itp. Wiem, że moja rodzina była zaprzyjaźniona z tą, o której Pan wspomina.
Są zdjęcia z Nowej Wsi, ale chyba wyłącznie rodziny Święcickich (str. 96, 108, 109).
Wszystkie trzy tomy można znaleźć pod tym adresem:
https://repozytorium.amu.edu.pl/items/3 ... 5abcb3408a
i ściągnąć. Część ze zdjęciami i opisami to "1_Jastrzębiec saga rodu..."
Niestety ze względu na podeszły wiek autora (Andrzeja Heliodora Tadeusza Święcickiego) w momencie pisania, jak i skłonności do ubarwiania mojego ciotecznego dziadka Innocentego, nie wszystkie informacje tam zawarte są zgodne z rzeczywistością (pomijając zwykłe omyłki pisarskie, np. z mojej siostry Joanny zrobiono Jolantę). Trzeba wziąć od uwagę, że księga była pisana w czasach przed- i wczesnointernetowych, w związku z tym do zasobów genealogicznych trzeba było mieć dostęp osobisty.
Usiłujemy z siostrą powprowadzać sprostowania faktów, które sprawdziliśmy (np. druga żona mojego pradziadka, a matka Innocentego nie była naczelnikiem w banku, tylko sekretarką pradziadka, co okazało sie na podstawie naszej kwerendy listy płac Banku Polskiego w Archiwum Akt Nowych). Niestety kuzyn, sprawujący pieczę nad materiałami do księgi jest obecnie bardzo zajęty i powiedział, że zajmie się tym na emeryturze.
Dziękuję bardzo za informację o miejscu pochówku Adolfa Święcickiego -- dzięki temu mogłem uzupełnić dane w serwisie "My Heritage".
Pozdrawiam
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Dziękuję za namiar na ciekawą publikację, już spojrzałam. Odkrywcze było dla mnie m.in. zdjęcie dworu z Nowej Wsi...
Korzystając z okazji, załączam zdjęcie współczesnego upamiętnienia Powstańca. Pierwotny krzyż nie ocalał...
Korzystając z okazji, załączam zdjęcie współczesnego upamiętnienia Powstańca. Pierwotny krzyż nie ocalał...
- Załączniki
-
- AS.jpg (1.51 MiB) Przejrzano 6467 razy
Chociaż nie skończysz ciągle rób,
Ciebie, nie dzieło, weźmie grób,
A choć na ziemi krótko nas,
Czas wszystko skończy, bo – ma czas.
K. Brodziński (1791-1835)
Ciebie, nie dzieło, weźmie grób,
A choć na ziemi krótko nas,
Czas wszystko skończy, bo – ma czas.
K. Brodziński (1791-1835)
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Bardzo dziękuję za zdjęcie -- pokazuje ono także otoczenie krzyża, co daje pojęcie o jego lokalizacji.
W załączeniu przesyłam link do artykułu mojej siostry "Losy płocczan Adolfa i Jana Święcickich w latach 1863–1881", który był zamieszczony w piśmie "Notatki Płockie":
https://bibliotekanauki.pl/articles/1819559.pdf
Pozdrawiam
W załączeniu przesyłam link do artykułu mojej siostry "Losy płocczan Adolfa i Jana Święcickich w latach 1863–1881", który był zamieszczony w piśmie "Notatki Płockie":
https://bibliotekanauki.pl/articles/1819559.pdf
Pozdrawiam
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Dziękuję za link. Nie sądziłam, że będzie mi dane poznać tak dokładny życiorys Powstańca. Proszę pozdrowić Autorkę artykułu. Dla jeszcze większego ułatwienia lokalizacji grobu dodaję jeszcze jedno zdjęcie.
- Załączniki
-
- tu.jpg (1.59 MiB) Przejrzano 6440 razy
Chociaż nie skończysz ciągle rób,
Ciebie, nie dzieło, weźmie grób,
A choć na ziemi krótko nas,
Czas wszystko skończy, bo – ma czas.
K. Brodziński (1791-1835)
Ciebie, nie dzieło, weźmie grób,
A choć na ziemi krótko nas,
Czas wszystko skończy, bo – ma czas.
K. Brodziński (1791-1835)
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Bardzo dziękuję za zdjęcie.
Przesyłam link do artykułu o KPPW (Kasie Pożyczkowej Przemysłowców Warszawskich), gdzie naczelnikiem był mój pradziadek Ludwik, brat Adolfa.
Ludwik był najmłodszy z rodzeństwa, usiłował uciec do powstańców, ale został złapany i odstawiony do dworu.
https://www.ceeol.com/search/article-detail?id=990376
Na stronie znajdują się również odnośniki do innych artykułów o rodzinie Święcickich z Nowej Wsi i osobach z nimi skoligaconych.
Tu się chyba trzeba logować, przesyłam również link do "Studiów Prawnych i Ekonomicznych", dostęp bez logowania:
https://czasopisma.ltn.lodz.pl/Studia-P ... /view/1138
Pozdrawiam
Przesyłam link do artykułu o KPPW (Kasie Pożyczkowej Przemysłowców Warszawskich), gdzie naczelnikiem był mój pradziadek Ludwik, brat Adolfa.
Ludwik był najmłodszy z rodzeństwa, usiłował uciec do powstańców, ale został złapany i odstawiony do dworu.
https://www.ceeol.com/search/article-detail?id=990376
Na stronie znajdują się również odnośniki do innych artykułów o rodzinie Święcickich z Nowej Wsi i osobach z nimi skoligaconych.
Tu się chyba trzeba logować, przesyłam również link do "Studiów Prawnych i Ekonomicznych", dostęp bez logowania:
https://czasopisma.ltn.lodz.pl/Studia-P ... /view/1138
Pozdrawiam
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Proszę bardzo. I od niedzieli się "przyznam": otóż było to tak. Pewnego zimowego wieczoru od wuja, który wychował się w owej Nowej Wsi dowiedziałam się, że krzyż wraz z rozbitym epitafium Adolfa Święcickiego został rzucony na poniewierkę, aż ostatecznie z cmentarza zniknął. Postanowiłam więc przywrócić pamięć o Powstańcu i postawić wtórne jego upamiętnienie.
Dziękuję za kolejne linki i w ramach ciekawostki dodam, że uwierzyć nie mogę, że dalsze losy rodziny toczyły się tam, gdzie przez wiele lat mieszkałam:) Choć to już dość daleko od Ziemi Dobrzyńskiej.
Pozdrawiam!
Dziękuję za kolejne linki i w ramach ciekawostki dodam, że uwierzyć nie mogę, że dalsze losy rodziny toczyły się tam, gdzie przez wiele lat mieszkałam:) Choć to już dość daleko od Ziemi Dobrzyńskiej.
Pozdrawiam!
Chociaż nie skończysz ciągle rób,
Ciebie, nie dzieło, weźmie grób,
A choć na ziemi krótko nas,
Czas wszystko skończy, bo – ma czas.
K. Brodziński (1791-1835)
Ciebie, nie dzieło, weźmie grób,
A choć na ziemi krótko nas,
Czas wszystko skończy, bo – ma czas.
K. Brodziński (1791-1835)
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Na wstępie pogratuluję Konwalii dobrej roboty. Tak trzeba działać, ratować co się da.
Zapytam autora grzecznościowo, czy ten wpis rozpoczynający wątek mogę umieścić jako artykuł na stronie głównej? Pisałem w tej sprawie PW ale nie wiem czy udało się odczytać, bo odpowiedzi nie mam. Nadaje się jak ulał, bo jak widać jest zainteresowanie. Takie historie pozwalają coś dorzucić od siebie, i oto by chodziło. I przy okazji prośba o zmniejszanie zdjęć/załączników przed załadowaniem na forum. Mniejsze wcale nie oznaczają gorszej jakości a nawet ładniej się komponują z treścią, a technicznie zajmują mniej miejsca na serwerze.
Pozdrawiam z roli moderatora.
Zapytam autora grzecznościowo, czy ten wpis rozpoczynający wątek mogę umieścić jako artykuł na stronie głównej? Pisałem w tej sprawie PW ale nie wiem czy udało się odczytać, bo odpowiedzi nie mam. Nadaje się jak ulał, bo jak widać jest zainteresowanie. Takie historie pozwalają coś dorzucić od siebie, i oto by chodziło. I przy okazji prośba o zmniejszanie zdjęć/załączników przed załadowaniem na forum. Mniejsze wcale nie oznaczają gorszej jakości a nawet ładniej się komponują z treścią, a technicznie zajmują mniej miejsca na serwerze.
Pozdrawiam z roli moderatora.
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Rodzina Święcickich z Zawady sądziła, że W Oborach znajdował się tylko grób symboliczny, nie faktyczny Adolfa. Dopiero pan Władysław z Torunia (lat obecnie ok. 80, chyba spokrewniony z Górnickimi) jakiś czas temu poinformował ich o tym.konwalia pisze: ↑ndz lis 05, 2023 1:15 pmPewnego zimowego wieczoru od wuja, który wychował się w owej Nowej Wsi dowiedziałam się, że krzyż wraz z rozbitym epitafium Adolfa Święcickiego został rzucony na poniewierkę, aż ostatecznie z cmentarza zniknął. Postanowiłam więc przywrócić pamięć o Powstańcu i postawić wtórne jego upamiętnienie.
Przypuszczamy z siostrą, że pierwotny nagrobek mógł być wykonany w zakładzie należącym do wspólnika Adolfa, Hipolita Wieczorka z Poznania, który razem z Adolfem miał fabrykę maszyn rolniczych i wyrobów metalowych w Białymstoku. Tam były wykonywane krzyże itp. elementy dla białostockiego cmentarza farnego.
Bardzo jesteśmy wdzięczni, że zajęła się Pani przywróceniem pamięci o Powstańcu.
Pozdrawiam serdecznie!
Re: Wspomnienie o cioci Heluni Górnickiej
Siostra i ja też jesteśmy pod wrażeniem.
Oczywiście!
Na przyszłość -- będę zamieszczał mniejsze zdjęcia, mój poprzedni kontakt z forum był nascie lat temu. Trochę pozapominałem, tamto forum (autorów i czytelników fantastyki) miało inne wymagania techniczne. Obiecuję poprawę.
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość