Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 roku

Awatar użytkownika
kotek
Stowarzyszenie
Posty: 115
Rejestracja: sob mar 26, 2011 11:25 am

Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 roku

Postautor: kotek » czw lip 07, 2011 8:12 am

Pod koniec grudnia 1946 roku mieszkańcy małej wioski Gutkowo (8km na północ od Raciąża) usłyszeli strzały. Przeraziło ich to, bo chociaż niedawno zakończyła się wojna, to w cichej i spokojnej wiosce raczej nic szczególnego przez ten czas się nie działo. Owszem, Niemcy zabrali ze wsi i później zamordowali w obozach (za jakże „ogromne przestępstwa” - nielegalny ubój i pędzenie bimbru) Linkiewicza, Asztemborskiego i Telesfora Piotra Langowskiego, ale zrobili to raczej cicho i bez strzałów. Już po wojnie zostali zamordowani w Gutkowie Pawlińscy – ojciec i syn, prawdopodobnie za kolaborację z Niemcami. Wszyscy mieszkańcy zaczęli się martwić, co się dzieje; w końcu nadeszły informacje. Okazało się, że UB wsparte przez KBW w sile około 150 ludzi (przeciwko kilku partyzantom!) otoczyło zabudowania Władysława Adamskiego, gdzie, w wykopanym schronie, ukrywali się partyzanci. Zabito dowódcę oddziału partyzanckiego - Albina Kocięckiego – o pseudonimach „Orzeł”, „Groźny” oraz dwóch jego ludzi (Atlas Podziemia Niepodległościowego podaje razem z dowódcą 4 osoby, jeden z nich to Błaszczak, ale chyba były to 3).
Być może, że otoczeni partyzanci, wiedząc, co ich czeka po wpadnięciu w ręce oprawców z UB, popełnili samobójstwo. Albin Kocięcki był prawdopodobnie dezerterem z „ludowego wojska” i należał do tzw. „spalonych”, którzy musieli się ukrywać. W lesie znalazło się wtedy wielu dezerterów z wojska i milicji ściganych przez UB, którzy często nie potrafili się odnaleźć w nowej, powojennej rzeczywistości. W nowej Polsce wielu żołnierzy AK więziono i mordowano. Albin Kocięcki był dowódcą jednego z patroli bojowych Pomorskiego Batalionu „Znicz” Ruchu Oporu Armii Krajowej, podporządkowanego kpt. Pawłowi Nowakowskiemu „Leśnikowi”. Batalion działał na terenach powiatów nidzickiego, ostródzkiego, brodnickiego, rypińskiego, działdowskiego, mławskiego, sierpeckiego, ciechanowskiego. Tak duży obszar działania spowodowany był koniecznością ukrywania się, ciągłymi obławami i strachem przed donosami. Albin Kocięcki działał także w strukturach Obwodu ROAK „Mewa”, jego oddział według mało potwierdzonych źródeł liczył od 10 do 12 ludzi, chociaż skład osobowy powiększał się gdy partyzanci szli „na akcję”. Inne oddziały - ROAK, NSZ (Narodowe Siły Zbrojne), NZW (Narodowe Zjednoczenie Wojskowe), bądź tzw. dzikie (czasami były to bandy rabunkowe) działające na tym terenie to np. oddział Wiktora Stryjewskiego („Cacko”, „Wyrwicz”, „Zbyszko”), Jana Szloma z Gradzanowa („Wilk”), Zygmunta Rychcika („Orzeł”, „Lis”, „Mściciel”, „Huragan”), Leona Ziółkowskiego („Lis”, „Mały”).

Ubowcy nie mieli nawet odwagi zejść do schronu po zabitych, nakazali to mieszkańcom wsi - braciom Kierskim – Tadeuszowi i Zenonowi. Kierscy strasznie się bali, bo przecież gdyby partyzanci jeszcze żyli, to mogli do nich zacząć strzelać, biorąc ich za swoich wrogów. Zabitych UB zabrało do swojej siedziby w Sierpcu.

Za chwilę rozpoczęły się aresztowania wśród mieszkańców, którzy ośmielili się pomagać partyzantom i występować przeciw władzy ludowej. Dnia 26 grudnia 1946 roku aresztowani zostali: Władysław Adamski i jego żona Jadwiga Adamska z domu Stryjewska. Jej brat, Wiktor Stryjewski był dowódcą wspomnianego oddziału partyzanckiego NSZ siejącego postrach wśród komunistów na Mazowszu Północnym m.in. wykonał wyrok na dowódcy bojówki komunistycznej z Łęga, Rypińskim („Rypa”). Dostał też chyba największy wyrok w historii polskiego sądownictwa. Skazany został trzydziestoośmiokrotnie na karę śmierci z pozbawieniem praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz z przepadkiem całego mienia. Aresztowani zostali także: Jan Linkiewicz i Stanisław Linkiewicz. Tego samego dnia aresztowany został także Stanisław Kowalewski („Sosna”) zamieszkały w wsi Łaszewo Kolonia.

Władysław Adamski został 22 maja 1947 roku skazany na 10 lat więzienia z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych przez okres 5 lat. Na mocy amnestii z 22 lutego 1947 roku darowano mu połowę kary tj. 5 lat. Postępowanie w sprawie jego żony Jadwigi zostało na podstawie tejże amnestii umorzone. Sprawę umorzono, ale ludzie znający te wydarzenia opowiadali, że w więzieniu znęcano się nad panią Jadwigą, była gwałcona. Postępowanie w sprawie Jana Linkiewicza zostało także umorzone, natomiast Stanisław Linkiewicz dostał taką samą karę jak Adamski tj. 10 lat pomniejszone o 5 lat w wyniku ustawy o amnestii. Stanisław Kowalewski w dniu 16 marca 1948 roku został skazany na łączną karę więzienia 8 lat oraz pozbawienia praw obywatelskich i publicznych przez 3 lata wraz z przepadkiem mienia na rzecz skarbu państwa.

W sprawozdaniu sytuacyjnym za 1947 rok Starostwa Powiatowego w Sierpcu (Archiwum Płockie sygn. 77) możemy przeczytać taki opis wydarzeń: Dnia 26 XII 1946 r. przeprowadzono obławę, w wyniku której wywiązała się walka we wsi Gutkowo i zdobyto broń bandycką, oraz ujęto bandytę Kowalewskiego Stanisława, a następnie zatrzymano 8 osób podejrzanych o współudział z bandą. Szczegółowy opis meldunek specjalny 93. Niestety nie znalazłem tego meldunku w dokumentach. Być może, że jest on w IPN. Jeśli dotrę do dokumentów IPN, to postaram się uzupełnić ten tekst.

Niestety, to nie koniec sprawy. Jak „wieść gminna niesie” Albin Kocięcki i jego ludzie zginęli w wyniku donosu jednego z mieszkańców Gutkowa. Partyzanci ukradli mu ponoć cielaka z obory. Niestety rabunki były wtedy codziennością; „leśni”, żeby przetrwać okradali nie tylko instytucje państwowe, spółdzielnie, urzędy gmin, sklepy, ale także czasami osoby prywatne. Stąd wielu ludzi, z którymi rozmawiałem wypowiada się o nich nieprzychylnie, być może wynika to z komunistycznej propagandy, która swoich przeciwników nazywała „bandytami”. Ta współczesna niechęć do powojennej partyzantki po-akowskiej, narodowej (wielu nadal twierdzi, że to bandy) dziwi mnie, zważywszy na to, ilu ludzi było zaangażowanych w bezpośrednią walkę i ilu narażało się pomagając partyzantom. Nazwiska sądzonych przez wojskowe sądy za tą działalność zebrał Jacek Pawłowicz w swojej książce, którą podaję na końcu. Jest tych ludzi na terenach, o których piszę naprawdę bardzo dużo. Wracając do donosu. Jeden z mieszkańców namówił swojego pracownika, żeby pobiegł do wsi Krzeczanowo, gdzie był telefon i zadzwonił na milicję. Ten tak zrobił, nie zdając sobie być może sprawy z konsekwencji swego czynu. Koledzy zamordowanych dowiedzieli się o tym donosie i w ramach odwetu przychodzili do Gutkowa, żeby rozprawić się z donosicielami, ci jednak uprzedzeni o tym ukrywali się. Pewnego dnia, gdy kolejny raz nie zastali winowajców dokonali odwetu na niewinnych ludziach. Zamordowali panie Liszewskie - żonę i 18 letnią Halinę, córkę nieobecnego, a także przypadkowo została zastrzelona Pani Rydzewska. Według relacji jednego z mieszkańców Gutkowa, gdy zabrakło im amunicji ranne dobijali stołkami. Jak widać partyzanci potrafili stosować brutalne metody. Tak wyglądało Boże Narodzenie 1946 roku w Gutkowie.

Czasy powojenne w tych rejonach, były naprawdę krwawe. Okazuje się, że w czasie hitlerowskiej okupacji zginęły (według moich informacji) z Gutkowa 3 osoby, natomiast już po wyzwoleniu,
3 partyzantów, 3 kobiety w akcji odwetowej oraz 2 osoby zamordowane za kolaborację z Niemcami.

Adam Dariusz Kotkiewicz

Literatura:
Jacek Pawłowicz, Chwała Bohaterom! Mieszkańcy Mazowsza Zachodnio-Północnego sądzeni przez wojskowe sądy rejonowe 1946-1955, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2003.
Ryszard Juszkiewicz, Ziemia Mławska w latach 1945-1953, Mława 2002.
Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944–1956, red. Rafał Wnuk, Sławomir Poleszak, Agnieszka Jaczyńska, Magdalena Śladecka, Warszawa–Lublin 2007.
Wspomnienia wojenne mieszkańców powiatu żuromińskiego 1939-1945. Opracowanie: Stanisław Ilski, Janina Liwińska, Jadwiga Siedlecka, Bieżuń-Żuromin 2005.
Mieczysław Chojnacki, Opowiadanie „Młodzika”, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Sierpeckiej, 2003.

1.jpg
1.jpg (107.32 KiB) Przejrzano 8314 razy
Albin Kocięcki i jego dwóch żołnierzy (jeden z nich to prawdopodobnie Błaszczak) na dziedzińcu UB w Sierpcu. Zabici 26 grudnia w obławie UB i KBW w Gutkowie.
2.jpg
2.jpg (146.7 KiB) Przejrzano 8314 razy
Wiktor Wacław Stryjewski, syn Leona i Stefanii z Załęskich, ur. 1 września 1916r. w Żychowie, gm. Raciąż. Ujęty przez UB 8 lutego 1948r. w miejscowości Gałki gm. Mała Wieś. Zamordowany 18 stycznia 1951r. w Warszawie.
3.jpg
3.jpg (138.65 KiB) Przejrzano 8314 razy
Oddział ROAK Zygmunta Rychcika.
4.jpg
4.jpg (207.5 KiB) Przejrzano 8314 razy
Wiktor Wacław Stryjewski
5.jpg
5.jpg (210.41 KiB) Przejrzano 8314 razy
Żołnierze ROAK Batalionu „Znicz”. Stoją od lewej: Jan Malinowski „Stryj”, Karol Rakoczy „Bystry”, por. Tadeusz Kosobudzki „Czarny”, Władysław Kwiatkowski „Jerzy”, leżą: Seweryn Oryl „Kanciasty”, Wiesław Pużycki „Tyczka”, Wacław Michalski „Kozak”.
6.jpg
6.jpg (224.91 KiB) Przejrzano 8314 razy
Żołnierze ROAK Batalionu „Znicz”, plutonu „Zjawy”, od lewej: Roman Wojciechowski „Roman”, Andrzej Różycki „Zjawa”, Kazimierz Zawadzki „Ogórek”. Fotografia z początku czerwca 1946r.
7.jpg
7.jpg (203.84 KiB) Przejrzano 8314 razy
Żołnierze z oddziału Wiktora Wacława Stryjewskiego „Cacki”. Dowódca („Cacko”) pierwszy z lewej. Może ktoś rozpozna pozostałych???? Może któryś z nich to Albin Kocięcki?
8.jpg
8.jpg (165.25 KiB) Przejrzano 8314 razy
Władysław Adamski ur. 7 września 1922r. w Gutkowie. W czasie okupacji żołnierz AK. Po wkroczeniu sowietów w oddziale ROAK Albina Kocięckiego. Z mojej rozmowy z Janem Linkiewiczem wynika, że w jego zabudowaniach przechowywana była broń i umundurowanie oddziału.
9.jpg
9.jpg (196.96 KiB) Przejrzano 8314 razy
Śp. Jan Linkiewicz, syn Franciszka i Janiny z Żebrowskich ur. 28 stycznia 1928r. w Gutkowie. Po wkroczeniu sowietów w oddziale ROAK Albina Kocięckiego. Aresztowany 26 grudnia 1946r. Oskarżony o to, że 23 grudnia 1946r. wraz z innymi podejrzanymi wieczorem kopał schron w zabudowaniach Władysława Adamskiego, który miał służyć na okres wyborczy (styczeń 1947) za kryjówkę nielegalnej organizacji ROAK. Pan Linkiewicz zmarł niedawno. Nie zdążyłem z nim przeprowadzić wielu rozmów, które miałem w planach. A więc śpieszmy się z rozmowami, bo możemy nie zdążyć.
10.jpg
10.jpg (201.34 KiB) Przejrzano 8314 razy
Por. Franciszek Majewski „Słony”. Podoficer zawodowy 8 Pułku Artylerii Lekkiej im. Bolesława Krzywoustego w Płocku. Uczestnik kampanii wrześniowej 1939 roku. Żołnierz AK i dowódca oddziału bojowego Kedywu w Obwodzie Płock. Po wkroczeniu sowietów żołnierz ROAK w Obwodzie „Mewa”. Od października 1947r. dowódca oddziałów bojowych 11 Grupy Operacyjnej NSZ. Poległ w walce z KBW i UB 26 września 1948r. w Węgrzynowie koło Sierpca.
11.jpg
11.jpg (229.24 KiB) Przejrzano 8314 razy
Ryngarf por. Franciszka Majeskiego „Słonego”.
12.jpg
12.jpg (208.52 KiB) Przejrzano 8314 razy
Zygmunt Rychcik „Lis”, „Orzeł”, „Mściciel”, „Huragan”. Uciekinier z Ludowego Wojska, w grudniu 1945r. został zakonspirowany w oddziale Albina Kocięckiego ps. „Orzeł”, „Groźny”. W oddziale tym walczył w okolicach Nowego Miasta, Brodnicy oraz w powiecie sierpeckim i mławskim. Przez krótki okres był także w Borach Tucholskich. Współdziałał z oddziałem „Cacki”, przez który był odbity z rąk funkcjonariuszy UB, kiedy nie udał się jego napad na PUBP w Sierpcu. Dowódcą samodzielnego oddziału liczącego 15-20 partyzantów został w 1946r. W skład oddziału wchodzili w pewnym okresie: Gajewski z Wilewa (pełnił funkcję skarbnika), Tadeusz Banaszewski (zginął w czasie walki z UB na drodze Raciąż-Glinojeck, ponoć za parę dni miał brać ślub), Stanisław Ciarka z Raciąża (raniony w czasie walki z UB, odbity ze szpitala w Sierpcu), Malicki, Adam Witkowski, Jan Liwacki, Edward Błaszkiewicz ze wsi Zgliczyn Pobodzy, Jan Sobotka z Łomii, Stanisław Gross z Mławy, Franciszek Śliwiński z Radzanowa, Przybyłek ps. „Maciek” z Kobylej Łąki, Henryk Pietrzak ps. „Luzup” z Radzanowa, Bolesław Przybyłowski, Rybaczek z Kobylej Łąki, bracia Pieniakowie ze Zgliczyna Pobodzego, Zygmunt Mańkowski oraz Kalman z Glinek. Łączniczką oddziału była narzeczona Rychcika – Krystyna, która później została jego żoną. (R. Juszkiewicz, Ziemia Mławska w latach 1945-1953. Walka o wolność i suwerenność, Mława 2002).
13.jpg
13.jpg (237.41 KiB) Przejrzano 8314 razy
Przybliżony zasięg oddziaływania ROAK Pomorskiego Batalionu „Znicz” oraz ROAK Obwód „Mewa” (Atlas Polskiego Podziemia Niepodległościowego 1944-1956, Warszawa-Lublin 2007)

Zdjęcia pochodzą z książek, które podaję w wykazie literatury.
Awatar użytkownika
slawko72
Stowarzyszenie
Posty: 34
Rejestracja: sob kwie 09, 2011 4:20 pm

Re: Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 r

Postautor: slawko72 » czw lip 07, 2011 10:42 pm

Niesamowicie ciekawy arykuł... Jakże niewiele wiem (... ) Szkoda,że nie dałeś rady z czasem,żeby chociaż przeprowadzić kilka rozmów z tymi żołnierzami wyklętymi, co jeszcze żyli. Jakże szkoda. MAM DLA NICH WIELKI SZACUNEK ! Goście pomimo beznadziejnego położenia nie oddali broń. Walczyli. Można mieć wiele zastrzeżeń-czy był sens, czy aby faktycznie nie ocierali się o bandytyzm ? Lecz czy ci, którzy wówcvzas uważali się za prawowitą władzę nie byli większymi pętakami. Często prostacy bez szkół i piśmiennictwa...Pariasi Moskwy stalinowskiej ! Oczywiście to moja opinia. Dzięki za ten przyczynek do najnowszej historii naszego regionu. Historii zawiłej jalk ludzkie życiorysy i wybory...
Awatar użytkownika
kotek
Stowarzyszenie
Posty: 115
Rejestracja: sob mar 26, 2011 11:25 am

Re: Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 r

Postautor: kotek » pn lip 11, 2011 7:35 am

Z dzisiejszej perspektywy wiemy, że wtedy Zachód już "sprzedał" Polskę Ruskim, ale wielu się jeszcze łudziło, że może wybuchnie kolejna wojna i wszystko się zmieni. Niektórzy musieli się łudzić, bo bez nadziei ciężko żyć, a od czerwonych wiedzieli, że nic dobrego nie mogą się spodziewać. Martwi mnie tylko, że wielu ludzi z tych terenów i tego pokolenia ciągle mówi, że to nie byli Akowcy, tylko bandy. Być może tak jest ponieważ widziano bezsens walki i ofiary jakie za sobą ta walka niosła (po obu stronach). Myślę, że w czasach strasznej biedy jaka istniała po wojnie, walka w podziemiu (przy okazji rozbijanie spółdzielni, sklepów, urzędów gmin) była też jakimś sposobem na zdobycie środków do życia. Przykre to, ale chyba niestety prawdziwe. Co o tym Sławku sądzisz? Pozdrawiam i mam nadzieję, że w któryś weekend pojedziesz ze mną w moje ukochane tereny. Jeszcze raz zapraszam.
Awatar użytkownika
xtzaba
Posty: 43
Rejestracja: pt gru 14, 2012 4:53 pm
Lokalizacja: ZIELONKI k. PŁOCKA

Re: Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 r

Postautor: xtzaba » pt gru 14, 2012 6:19 pm

"Martwi mnie tylko, że wielu ludzi z tych terenów i tego pokolenia ciągle mówi, że to nie byli Akowcy, tylko bandy. Być może tak jest ponieważ widziano bezsens walki i ofiary jakie za sobą ta walka niosła (po obu stronach). Myślę, że w czasach strasznej biedy jaka istniała po wojnie, walka w podziemiu (przy okazji rozbijanie spółdzielni, sklepów, urzędów gmin) była też jakimś sposobem na zdobycie środków do życia. Przykre to, ale chyba niestety prawdziwe. Co o tym Sławku sądzisz? Pozdrawiam i mam nadzieję, że w któryś weekend pojedziesz ze mną w moje ukochane tereny. Jeszcze raz zapraszam."
CIEMNOTA, koledzy to moja odpowiedź, znam temat UJĘCIA CACKI W GAŁKACH OD KUCHNI, jestem z tych terenów.
Zapraszam pogadamy.
Awatar użytkownika
UBOOT
Moderator globalny - Stowarzyszenie
Posty: 1374
Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Płock-Mańkowo
Kontakt:

Re: Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 r

Postautor: UBOOT » pt gru 14, 2012 8:17 pm

Wielokrotnie spotykałem się z identycznym postrzeganiem powojennej rzeczywistości. Ludzie zaraz po wojnie mieli tak dość walki, śmierci, że było im wszystko jedno kto rządzi. Po prostu chcieli żyć.
Awatar użytkownika
kotek
Stowarzyszenie
Posty: 115
Rejestracja: sob mar 26, 2011 11:25 am

Re: Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 r

Postautor: kotek » pt gru 14, 2012 9:14 pm

Chętnie na ten temat porozmawiam. Wskaż czas, miejsce itd. A może na forum mógłbyś napisać co wiesz na temat tej sprawy? Wydaje mi się, że po ponad 60-latach można już na ten temat rozmawiać, choćby ludzie różnili się w postrzeganiu tamtej rzeczywistości.
Awatar użytkownika
xtzaba
Posty: 43
Rejestracja: pt gru 14, 2012 4:53 pm
Lokalizacja: ZIELONKI k. PŁOCKA

Re: Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 r

Postautor: xtzaba » śr gru 26, 2012 5:31 pm

LINKI POPRAWIONE:
Jacek Pawłowicz – Ostatni „leśni” zachodniego Mazowsza: XXIII Okręg Narodowego Zjednoczenia Wojskowego – 11 Grupa Operacyjna Narodowych Sił Zbrojnych
http://ipn.gov.pl/publikacje/ksiazki/os ... i-19481953
60 lat? to nie 600. Pamiętajcie że tych ludzi ktoś wsypał (tortury, dużo krwi, wpadają inni) , zapisał się do pzpr i zrobił karierę. Teraz karierę robią dzieci, wnuki... i prawie nikt dziadka nie nazwie bandytą. Ślizgi temat historii "elit" w Naszej Ojczyżnie. Nadal trwa spór w polityce o to kto jest kim? Ale jest znienawidzony IPN i takie publikacje. Kto przeczyta znajdzie TW z Gałek, może szefa, sąsiada...
http://ipn.gov.pl/archiwalia/twarze-bez ... j-bezpieki
Może tego co mówi że AK i NSZ to bandyci , ci sami ludzie donosili często do żandarmerii niemieckiej(też potwierdzone przez tych, którzy mówią jeszcze szeptem) , bo liczyło się to co i teraz "pieniądze, sex i władza" a nie "BÓG, HONOR I OJCZYZNA.
Wszystkiego oczywiście w książkach nie znajdziemy, bo o szeregowych tego świata nie powstają, dlatego pytać, notować póki żyją....
Jeszce film IPN
http://chomikuj.pl/Sarmatian/Z+archiwum ... 316784.mkv
Ostatnio zmieniony sob sty 26, 2013 8:13 pm przez xtzaba, łącznie zmieniany 3 razy.
Gdańszczanka
Posty: 132
Rejestracja: czw sty 19, 2012 10:18 pm

Re: Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 r

Postautor: Gdańszczanka » ndz gru 30, 2012 12:12 am

Strony IPN-owskie nie otwierają się "przykro nam, nie ma"
Gdańszczanka z Gdyni
Awatar użytkownika
Roj
Posty: 1
Rejestracja: pt lut 28, 2014 1:19 am

Re: Akcja Urzędu Bezpieczeństwa w Gutkowie 26 grudnia 1946 r

Postautor: Roj » pt lut 28, 2014 1:31 am

Witam, z uwagą przeczytałem artykuł. Bardzo ciekawy. Chciałbym zwrócić uwagę na zdjęcie nr 7, pod którym znajduje się błędny podpis. Zdjęcie bowiem przedstawia patrol Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. "Rój" (pierwszy z lewej). Działający w strukturach XVI Okręgu NZW "Mazowsze", "Orzeł, "Tęcza". Identyczne zdjęcie znajduje się na okładce książki Kryptonim "Orzeł". Warszawski Okręg NZW w dokumentach 1947-1954, Warszawa 2004. Pozdrawiam.

Wróć do „Po 1945 roku”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości