Grób żołnierza z 1920 roku - Las Brwilno
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Grób żołnierza z 1920 roku - Las Brwilno
Całkiem przypadkiem usłyszałem historię od dwóch niezależnych osób o grobie oficera(kapitana) wojsk bolszewickich, które stacjonowały w lesie Brwilno. Osoby opowiadające mi o tym miejscu twierdzą, iż powyższy grób jest z I Wojny Światowej, chociaż według mojego mniemania to jednak jest grób żołnierza z 1920 roku.
Historia (przekaz mieszkańców).
Starszy mężczyzna, opowiedział mi, że latem 1918 roku na górze ( nad domem) stacjonowały oddziały rosyjskie. Dowodził nimi młody kapitan, znający język polski. Wieczorami schodził z góry do gospodarza po mleko i chleb. Zostawał jednak w domu na godzinę lub dwie grając w kary z mieszkańcami domostwa. Bawił się również z małą dziewczynką ( matką człowieka, który mi to opowiadał), która jak twierdził w cale się go nie bała, a wręcz przeciwnie lgnęła do oficera. Wszystko było by dobrze gdyby nie fakt, że matka tego człowieka urodziła się w połowie 1918 roku tak, więc musiała mieć minimum rok lub dwa żeby móc ,, nie bać się obcego oraz lgnąć do niego". Tak, więc mając to na uwadze, według mnie to rok 1920 rok. Tym bardziej, Bolszewicy do Płocka wkraczali od strony Brwilna. Dziwi mnie tylko fakt, łagodnego podejścia do Polaków skoro miała być to wojna polsko- bolszewicka.
Śmierci oficera.
Oficer zginął z rąk niemieckiego snajpera, który podobno strzelał z za Wisły.(według relacji, którą usłyszałem). Strzał był jeden, oficer po nim padł bez ruchu. Zastępca kapitana, nakazał pochować go polskiemu gospodarzowi, który to uczynił w prowizorycznie zbitej trumnie.
Poszukiwania.
W dniu dzisiejszym, wybrałem się w to miejsce. Mając wskazania dwóch staruszków, po blisko trzy godzinnym poszukiwaniu znalazłem grób. Miejsce to jest zarośnięte, bez krzyża. Zaznaczone jest krzyżykiem na ściętym pniaku, po odgarnięciu ściółki znalazłem (10 cm niżej) obwolutę grobu zrobioną z polnych kamieni.
Zastanawia mnie jedno, jak powinny być traktowane groby najeźdźców (jeśli był by to rok 1920)? Zostawić go w takim stanie, czy jednak posprzątać jako przestrogę i pamięć dla innych??????????
UBOOT
Ps. Jakie jest wasze zdanie na ten temat, czy to mogła być I WŚ czy stawiacie tak jak ja na 1920 rok?
Historia (przekaz mieszkańców).
Starszy mężczyzna, opowiedział mi, że latem 1918 roku na górze ( nad domem) stacjonowały oddziały rosyjskie. Dowodził nimi młody kapitan, znający język polski. Wieczorami schodził z góry do gospodarza po mleko i chleb. Zostawał jednak w domu na godzinę lub dwie grając w kary z mieszkańcami domostwa. Bawił się również z małą dziewczynką ( matką człowieka, który mi to opowiadał), która jak twierdził w cale się go nie bała, a wręcz przeciwnie lgnęła do oficera. Wszystko było by dobrze gdyby nie fakt, że matka tego człowieka urodziła się w połowie 1918 roku tak, więc musiała mieć minimum rok lub dwa żeby móc ,, nie bać się obcego oraz lgnąć do niego". Tak, więc mając to na uwadze, według mnie to rok 1920 rok. Tym bardziej, Bolszewicy do Płocka wkraczali od strony Brwilna. Dziwi mnie tylko fakt, łagodnego podejścia do Polaków skoro miała być to wojna polsko- bolszewicka.
Śmierci oficera.
Oficer zginął z rąk niemieckiego snajpera, który podobno strzelał z za Wisły.(według relacji, którą usłyszałem). Strzał był jeden, oficer po nim padł bez ruchu. Zastępca kapitana, nakazał pochować go polskiemu gospodarzowi, który to uczynił w prowizorycznie zbitej trumnie.
Poszukiwania.
W dniu dzisiejszym, wybrałem się w to miejsce. Mając wskazania dwóch staruszków, po blisko trzy godzinnym poszukiwaniu znalazłem grób. Miejsce to jest zarośnięte, bez krzyża. Zaznaczone jest krzyżykiem na ściętym pniaku, po odgarnięciu ściółki znalazłem (10 cm niżej) obwolutę grobu zrobioną z polnych kamieni.
Zastanawia mnie jedno, jak powinny być traktowane groby najeźdźców (jeśli był by to rok 1920)? Zostawić go w takim stanie, czy jednak posprzątać jako przestrogę i pamięć dla innych??????????
UBOOT
Ps. Jakie jest wasze zdanie na ten temat, czy to mogła być I WŚ czy stawiacie tak jak ja na 1920 rok?
- Załączniki
-
- Widok z nad grobu na Las Brwilno
- DSCF6318.JPG (163.27 KiB) Przejrzano 13162 razy
-
- Mogiła- w całości
- DSCF6321.JPG (127.07 KiB) Przejrzano 13162 razy
-
- Mogiła- zbliżenie
- DSCF6301.JPG (150.46 KiB) Przejrzano 13162 razy
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
Z tego co wiemy jest to grób żołnierski i prawdopodobnie Polaka, nawet jeśli hipoteza Uboota, że był on w wojsku bolszewickim jest trafna to nie zmienia faktu, że to żołnierz, którego przygnały tutaj wichry wojny.
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
Bobola, to był na 100% Rosjanin który mówił łamaną, aczkolwiek dobrą polszczyzną. Być może miał polskie korzenie.bobola pisze:Z tego co wiemy jest to grób żołnierski i prawdopodobnie Polaka, nawet jeśli hipoteza Uboota, że był on w wojsku bolszewickim jest trafna to nie zmienia faktu, że to żołnierz, którego przygnały tutaj wichry wojny.
Krzysiek, ja stawiam na jakiegoś polskiego (strzelca) snajpera. Sądzę że odległośc około 1 km (i to pod górę) to dużo nawet jak na nasze dzisiejsze warunki. Rekord strzało do człowieka to chyba teraz około 2,5 km (ale, na pustyni).Dodatkowo nie przekonuje mnie snajper strzelający zza Wisły... Już bardziej wiarygodny wydaje się strzał, z którejś łodzi z floty obrony Wisły.
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
Tak tylko dywaguję.
Człowiek, który mi to opowiadał był przekonany, że kapitan zginął z rąk snajpera z Wisły (lub drugiego brzegu). Dziś, robiąc wizję lokalną stwierdziłem, że jest to mało prawdopodobne (ukształtowanie terenu- foto). Poza tym, strzelałem z karabinu snajperskiego i wiem jak wygląda obiekt przez lunetę z 500m a co powiedzieć z kilometra. Do tego te ukształtowanie terenu. Strzał z łodzi ma jeszcze jedną, wielką wadę- brak stabilnego przyłożenia. Do tego, technika w latach 20 XX wieku (broń, amunicja , optyka) była na słabym poziomie w porównaniu do czasów dzisiejszych
Chyba, że mogła być to ,,zbłąkana kula".
...ale temat bardzo ciekawy...
Człowiek, który mi to opowiadał był przekonany, że kapitan zginął z rąk snajpera z Wisły (lub drugiego brzegu). Dziś, robiąc wizję lokalną stwierdziłem, że jest to mało prawdopodobne (ukształtowanie terenu- foto). Poza tym, strzelałem z karabinu snajperskiego i wiem jak wygląda obiekt przez lunetę z 500m a co powiedzieć z kilometra. Do tego te ukształtowanie terenu. Strzał z łodzi ma jeszcze jedną, wielką wadę- brak stabilnego przyłożenia. Do tego, technika w latach 20 XX wieku (broń, amunicja , optyka) była na słabym poziomie w porównaniu do czasów dzisiejszych
Chyba, że mogła być to ,,zbłąkana kula".
...ale temat bardzo ciekawy...
- Załączniki
-
- Miejsce gdzie zginął kapitał
- DSCF6292.JPG (139.52 KiB) Przejrzano 13147 razy
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
Ciekawy temat zaiste.
Jeśli niemiecki snajper to zapewne karabin Mauser 98K, graniczny zasięg 700 metrów, z optyką do 1000, więc snajper musiał by być mistrzem.
Najdalszy śmiertelny strzał do człowieka to 2440m i chyba to było w Wietnamie.
Jest jeszcze jedna opcja.
Bolszewicy mieli takie swoje dziwne zwyczaje że niekiedy oficer polityczny strzelał w plecy swojemu dowódcy jeśli uznał że jest za mało oddany sprawie lub za mało poprawny politycznie. Bardzo wielu wysokich rangą dowódców zginęło w takich dość tajemniczych okolicznościach. Może właśnie zbyt zażyłe stosunki z Polakami są tu kluczem do rozwiązania tej zagadki.
Jeśli niemiecki snajper to zapewne karabin Mauser 98K, graniczny zasięg 700 metrów, z optyką do 1000, więc snajper musiał by być mistrzem.
Najdalszy śmiertelny strzał do człowieka to 2440m i chyba to było w Wietnamie.
Jest jeszcze jedna opcja.
Bolszewicy mieli takie swoje dziwne zwyczaje że niekiedy oficer polityczny strzelał w plecy swojemu dowódcy jeśli uznał że jest za mało oddany sprawie lub za mało poprawny politycznie. Bardzo wielu wysokich rangą dowódców zginęło w takich dość tajemniczych okolicznościach. Może właśnie zbyt zażyłe stosunki z Polakami są tu kluczem do rozwiązania tej zagadki.
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
Ezy.Ryder być może to jest rozwiązanie tej zagadki, choć z drugiej zaś strony w tym lesie ginęli już ludzie od strzałów z znikąd.
Ps. Największy dystans, z którego trafiono człowieka strzałem, wynosi 2430 m. Oddany został z broni McMillan TAC-50 kalibru 12,7 mm przez kanadyjskiego snajpera w Afganistanie. Ciekawy temat- http://www.logo24.pl/Logo24/1,86375,708 ... uchow.html
Ps. Największy dystans, z którego trafiono człowieka strzałem, wynosi 2430 m. Oddany został z broni McMillan TAC-50 kalibru 12,7 mm przez kanadyjskiego snajpera w Afganistanie. Ciekawy temat- http://www.logo24.pl/Logo24/1,86375,708 ... uchow.html
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
Ostatnio w rozmowie z werdanem temat samoistnie powrócił. Piotrek poszukał, pogrzebał i stwierdził że wojska bolszewickie faktycznie przechodziły przez ten teren ale trwało to zaledwie kilka godzin. Zaczęliśmy dyskusję na temat całej tej historii, poszukując racjonalnego rozwiązania. Poukładaliśmy pewne rzeczy:
- Byli to żołnierze rosyjskojęzyczni mówiący po polsku
- Mieszkańcy byli pozytywnie nastawieni
- Był to rok około 1920
- Wojsko stacjonowało kilka dni (około 3-4 )
- Po śmierci dowódcy gospodarz zbił trumnę i pochował go.
Tu narodziło się nam pytanie, czy mieszkańcy tak podchodzili by do najeźdźcy, czy po śmierci gospodarz robił by tyle dla wroga? (zbił trumnę, potem przez wiele lat opiekował się grobem aż do swojej śmierci)
Werdan przedstawił nową teorię, że mógł być to Płocki Pułk Tatarski. Tu kilka rzeczy by się zgadzało (przychylność Polaków i rosyjskojęzyczny). Odnalazłem zapis, iż Płocki Pułk Tatarski wziął udział w walkach w rejonie Wyszogrodu i Dobrzynia w 1920 roku. Na tasie Płock- Dobrzyń leży Las Brwilno.
Co wy na to teorię???
- Byli to żołnierze rosyjskojęzyczni mówiący po polsku
- Mieszkańcy byli pozytywnie nastawieni
- Był to rok około 1920
- Wojsko stacjonowało kilka dni (około 3-4 )
- Po śmierci dowódcy gospodarz zbił trumnę i pochował go.
Tu narodziło się nam pytanie, czy mieszkańcy tak podchodzili by do najeźdźcy, czy po śmierci gospodarz robił by tyle dla wroga? (zbił trumnę, potem przez wiele lat opiekował się grobem aż do swojej śmierci)
Werdan przedstawił nową teorię, że mógł być to Płocki Pułk Tatarski. Tu kilka rzeczy by się zgadzało (przychylność Polaków i rosyjskojęzyczny). Odnalazłem zapis, iż Płocki Pułk Tatarski wziął udział w walkach w rejonie Wyszogrodu i Dobrzynia w 1920 roku. Na tasie Płock- Dobrzyń leży Las Brwilno.
Co wy na to teorię???
- Załączniki
-
- Dobrzyń.JPG (85.85 KiB) Przejrzano 13030 razy
- tete
- Administrator - Stowarzyszenie
- Posty: 760
- Rejestracja: pt mar 13, 2009 10:37 am
- Lokalizacja: Płock
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
Bez wątpienia w rejonach tamtych operował pułk tatarski. Tyle że nie bardzo pasuje mi tu obozowanie. Tatarzy ze względy na duże podobieństwo do żołnierzy wroga oraz znajomość języka byli w wiekszośći wykorzystywani do zadań zwiadowczo-patrolowych (stąd "niepasowne" obozowisko, patrol raczej nie zatrzymywał by sie na kilka dni).
Zacytuje urywki z książki "Płock 1920" C Supeł:
Pułk tatarski w obronie Płocka - Tygodnik Płocki 19.08.2009
Wykluczyłbym jednak oficera bolszewickiego. Bo opisywane zachowanie raczej do "standardów" czerwonoarmistów nie przystaje. Dwa: kiedy bolszewicy operowali już pod Płockiem, ludność cywilna, od masy uchodźców z terenów "wyzwolonych" przez bolszewików, miała aż nadto informacji o ich zachowaniu
Zacytuje urywki z książki "Płock 1920" C Supeł:
OBSADA UMOCNIEŃ:
II Dywizjon pułku tatarskiego ułanów im Mustafy Achmatowicza - 3 szwadron (d-ca por. Iskander Achmatowicz), 4 szwadron (d-ca por. Antoniewski)
Zadanie rozpoznawcze zwiady konne na przedpole
Czyli wg mnie w tamtych rejonach raczej pułk nie obozował. Pojawiał się często, ale raczej w biegu.Walki na przedpolu Płocka - 17 sierpnia
Lewe skrzydło ataku powierzone zostaje II dywizjonowi pułku tatarskiego ułanów pod komendą rtm. Boryckiego, z zadaniem marszu szosą dobrzyńską do Chełpowa, a stamtąd na północ. Dywizjon ma również za zadanie osłonę od zachodu natarcia 6 ppLeg i i rozpoznanie na kierunku głownego natarcia (na Bielsk) oraz eliminację bolszewickich patroli zwiadowczych
Pułk tatarski w obronie Płocka - Tygodnik Płocki 19.08.2009
Pułk Tatarski Ułanów włączony został w skład Grupy Operacyjnej "Dolna Wisła" gen. Mikołaja Osikowskiego. Osłaniał przeprawy przez rzekę między Wyszogrodem i Białobrzegami, uzupełniał załogę przedmościa, prowadził rozpoznanie na przedpolu obrony aż do rubieży: Sierpc, Raciąż, Płońsk. Szwadrony broniące Płocka znajdowały się na skraju parowu między szosą bielską a północnym skrajem cmentarza (dzisiejsza ul. Łukasiewicza). Szwadron pieszy wzmacniał płocki batalion zapasowy 6. pułku piechoty Legionów, zaś dwa szwadrony konne osłaniały lewe skrzydło zgrupowania uderzeniowego. Starcie piechoty w otwartym polu z radzieckim III Korpusem Kawalerii, zakończyło się klęską, mimo bohaterskiej obrony, konne szwadrony opóźniając natarcie wroga, wycofały się do miasta, wzmacniając w ten sposób ostatnie bastiony obrony - barykady na podejściach do mostu. 19 sierpnia żołnierze tatarskiego pułku oczyszczali Płock z radzieckich maruderów. W dwudniowych walkach pułk utracił ponad połowę żołnierzy, 56. - poległo. Pozostałych wcielono do szwadronu w 13. pułku ułanów.
Wykluczyłbym jednak oficera bolszewickiego. Bo opisywane zachowanie raczej do "standardów" czerwonoarmistów nie przystaje. Dwa: kiedy bolszewicy operowali już pod Płockiem, ludność cywilna, od masy uchodźców z terenów "wyzwolonych" przez bolszewików, miała aż nadto informacji o ich zachowaniu
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
Tomek właśnie czytam OBRONA PŁOCKA, tam jest kilka ciekawych wątków.
- Na samym Maszewie stacjonowali bolszewicy i ostrzeliwali stamtąd Polaków. W okolicy pojawiali się polscy zwiadowcy. Teraz wierzę (na 100%) w historię jednego mieszkańca, który opowiadał mi, że jego ojciec widział polskich żołnierzy na rowerach z karabinami z lunetami jak jechali przez przecinkę w Lesie Brwilno.
- Ludność płocka często zachowywała się naiwnie wobec bestialskiego wroga, oferując im np. kwatery. (Być może część wojska przejechało przez las i tam rozbiło obozowisko). Choć ta wersja jest dla mnie najmniej wiarygodna.
Mnie zastanawia jedna rzecz:
Być może po 90 latach z dwóch dni, mogło się zrobić w opowieściach 3-4. Ponadto skoro pułk tatarski walczył o Dobrzyń to nie ma lepszego (według mnie) obozowiska jak jedyny las na trasie i to w połowie drogi.
...ale to tylko moje rozważania
- Na samym Maszewie stacjonowali bolszewicy i ostrzeliwali stamtąd Polaków. W okolicy pojawiali się polscy zwiadowcy. Teraz wierzę (na 100%) w historię jednego mieszkańca, który opowiadał mi, że jego ojciec widział polskich żołnierzy na rowerach z karabinami z lunetami jak jechali przez przecinkę w Lesie Brwilno.
- Ludność płocka często zachowywała się naiwnie wobec bestialskiego wroga, oferując im np. kwatery. (Być może część wojska przejechało przez las i tam rozbiło obozowisko). Choć ta wersja jest dla mnie najmniej wiarygodna.
Mnie zastanawia jedna rzecz:
Być może po 90 latach z dwóch dni, mogło się zrobić w opowieściach 3-4. Ponadto skoro pułk tatarski walczył o Dobrzyń to nie ma lepszego (według mnie) obozowiska jak jedyny las na trasie i to w połowie drogi.
...ale to tylko moje rozważania
- tete
- Administrator - Stowarzyszenie
- Posty: 760
- Rejestracja: pt mar 13, 2009 10:37 am
- Lokalizacja: Płock
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
W czasie największej zawieruchy w naszych okolicach pułk brał udział w działaniach obrony Płocka. Jeśli brał udział w walkach o Dobrzyń to wcześniej. Czyli nawet jeśli stacjonował w Lesie Brwileńskim to w czasie kiedy bolszewików w okolicach nie było. Więc skąd ten strzał?UBOOT pisze: Ponadto skoro pułk tatarski walczył o Dobrzyń to nie ma lepszego (według mnie) obozowiska jak jedyny las na trasie i to w połowie drogi.
...ale to tylko moje rozważania
Ja bym jednak stawiał że był to jakiś patrol a i ludzie mieszkający w okolicy mogli wziąć dowódce patrolu za oficera. Pułk tatarski miał 10 oficerów. Niedużo. Nie zostawili by oficera ot tak żeby pochowali go ludzie nie wiadomo gdzie. A jeśli nawet to po wojnie raczej by został przeniesiony.
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
Wielce prawdopodobne to co piszesz, tym bardziej to już 90 lat, a sama historia opowiedziana była w kontekście I WŚ, tak więc wiele przekłamań po latach może być.tete pisze:UBOOT pisze:
Ja bym jednak stawiał że był to jakiś patrol a i ludzie mieszkający w okolicy mogli wziąć dowódce patrolu za oficera. Pułk tatarski miał 10 oficerów. Niedużo. Nie zostawili by oficera ot tak żeby pochowali go ludzie nie wiadomo gdzie. A jeśli nawet to po wojnie raczej by został przeniesiony.
Jak wróci kazet, to podjedziemy w trójkę do tego gospodarza (z załącznikiem) i pogadamy

Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
snajper? w 1918 (bądz '20)?
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r- Las Brwilno
A czemu to cię dziwi. Kiedyś snajper nazywał się strzelec wyborowy. Nawet była taka odznaka (3 klasowa- chyba)mlody pisze:snajper? w 1918 (bądz '20)?
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r - Las Brwilno
Dziś, przy okazji poszukiwań grobu żołnierza wrześniowego, odwiedziliśmy grób żołnierza. Z grubsza posprzątaliśmy grób z gałęzi. Niestety mogiła powoli zarasta. Osobiście mam dylemat czy jeśli to grób bolszewika czy go posprzątać i postawić na nim krzyż (Zwłaszcza po tym co przeczytałem w książce Obrona Płocka przed Bolszewikami 18-19.08.1920r).
A jakie jest zdanie na ten temat szacownych Tadytrów.
A jakie jest zdanie na ten temat szacownych Tadytrów.
- Załączniki
-
- 102_9205.JPG (200.05 KiB) Przejrzano 12993 razy
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r - Las Brwilno
Posprzątać zdecydowanie tak. To bardzo chwalebne.
O ile dobrze widzę, to krzyż jest wyryty na pieńku.
O ile dobrze widzę, to krzyż jest wyryty na pieńku.
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r - Las Brwilno
Jeśli uda się nam w końcu określić rodzaj wojsk i okaże że to nasz, to przygotuję mu tablicę i mały pomnik (z kamienia), jeśli zaś to bolszewik to mam ogromny dylemat...
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r - Las Brwilno
Bolszewik, czy nie bolszewik. To zmarły/poległy. Należy mu się to.
Nawet na zasadzie wzajemności, żeby znajdujące się za granicą, mogiły naszych poległych żołnierzy, były traktowane przyzwoicie.
Nawet na zasadzie wzajemności, żeby znajdujące się za granicą, mogiły naszych poległych żołnierzy, były traktowane przyzwoicie.
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1371
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r - Las Brwilno
Witam, decyzja podjęta, nie zależnie od rodzaju i narodowości żołnierza na jego grobie zostanie postawiony krzyż z tabliczką . Krzyż jako symbol grobu a nie wiary- zwykły drewniany, brązowy oraz plastikowa tablica z napisem:
W
tym miejscu
spoczywa
żołnierz nieznany
z 1920 roku,
którego przygnały tu wichry wojny
,,niech mu ziemia lekka będzie"
Podpis
Jutro jadę do gospodarza, na którego polu jest grób, poproszę go o zgodę na posprzątanie i może coś ciekawego się jeszcze się dowiem.
W
tym miejscu
spoczywa
żołnierz nieznany
z 1920 roku,
którego przygnały tu wichry wojny
,,niech mu ziemia lekka będzie"
Podpis
Jutro jadę do gospodarza, na którego polu jest grób, poproszę go o zgodę na posprzątanie i może coś ciekawego się jeszcze się dowiem.
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r - Las Brwilno
Krzyż jest symbolem wiary spoczywającego pod nim, a nie grobu.
ps. Zrobi pan wspaniałą robotę.
ps. Zrobi pan wspaniałą robotę.
Re: Grób kapitana wojsk bolszewickich z 1920r - Las Brwilno
Wczoraj już pod kołderką przyszła mi taka myśl:
Bolszewik inaczej.
W armii bolszewickiej służyło mnóstwo oficerów białogwardyjskich. Znaleźli się tam z różnych przyczyn, jedni byli wyznawcami tej nowej wiary i zaciągnęli się z głęboko ideologicznych pobudek. Wielu służyło bo taki był ich zawód i myśleli, że w ojczyźnie pod nowymi rządami jakoś tam będzie i trzeba się trochę zaangażować aby osiągnąć pozycję społeczną zgodną z ich wykształceniem i ambicjami. Byli też tacy, którzy zostali wzięci do niewoli z pokonanych armii Kołczaka, Denikina czy Wrangla. Po pobieżnej weryfikacji zostawali wcieleni do "wojsk" tej czerwonej hołoty, która parła do permanentnej rewolucji, do zjednoczenia z lumpenproletariatem Europy zachodniej. Pamiętać należy, że w tej czerwonej bandzie prym wodzili oficerowie polityczni mający baczenie na ideologiczne zaangażowanie swoich podkomendnych. Częstą praktyką było strzelanie bez ostrzeżenia w plecy swoim oficerom i żołnierzom, którzy wg. mniemania politycznego byli niedostatecznie komunizmem uświadomieni lub co gorsza zostawali posądzeni o sprzyjanie kontrrewolucji czyli w słowach prostych wykazali się humanizmem w stosunku do przeciwnika czy to ludności cywilnej wrogo usposobionej do nowych idei.
I tu mój wywód się krystalizuje. Myślę sobie, że grób rzeczywiście może kryć szczątki doczesne bolszewika, lecz bolszewika tylko z nazwy. Mógł to być właśnie taki exbiały oficer dopiero co ufarbowany na czerwono. Byliśmy tam na miejscu i jakoś nie wyobrażam sobie aby możliwe było zastrzelenie człowieka z za Wisły. Uboot opowiadał o tym, że oficer ten schodził ze skarpy do gospodarza, przesiadywał tam cały dzień i bawił się z jego dziećmi. Pasuje mi to wszystko do teorii powyższej, która mówi, że został zabity przez swojego partyjnego oficera politycznego tuż przed wymarszem z obozowiska, i gospodarz dostał nakaz pochowania ciała zabitego. Wszak padł tylko jeden strzał.
Na tym kończę teorię swoją słuszną w ogóle a niepopartą niczym w szczególe.
Bolszewik inaczej.
W armii bolszewickiej służyło mnóstwo oficerów białogwardyjskich. Znaleźli się tam z różnych przyczyn, jedni byli wyznawcami tej nowej wiary i zaciągnęli się z głęboko ideologicznych pobudek. Wielu służyło bo taki był ich zawód i myśleli, że w ojczyźnie pod nowymi rządami jakoś tam będzie i trzeba się trochę zaangażować aby osiągnąć pozycję społeczną zgodną z ich wykształceniem i ambicjami. Byli też tacy, którzy zostali wzięci do niewoli z pokonanych armii Kołczaka, Denikina czy Wrangla. Po pobieżnej weryfikacji zostawali wcieleni do "wojsk" tej czerwonej hołoty, która parła do permanentnej rewolucji, do zjednoczenia z lumpenproletariatem Europy zachodniej. Pamiętać należy, że w tej czerwonej bandzie prym wodzili oficerowie polityczni mający baczenie na ideologiczne zaangażowanie swoich podkomendnych. Częstą praktyką było strzelanie bez ostrzeżenia w plecy swoim oficerom i żołnierzom, którzy wg. mniemania politycznego byli niedostatecznie komunizmem uświadomieni lub co gorsza zostawali posądzeni o sprzyjanie kontrrewolucji czyli w słowach prostych wykazali się humanizmem w stosunku do przeciwnika czy to ludności cywilnej wrogo usposobionej do nowych idei.
I tu mój wywód się krystalizuje. Myślę sobie, że grób rzeczywiście może kryć szczątki doczesne bolszewika, lecz bolszewika tylko z nazwy. Mógł to być właśnie taki exbiały oficer dopiero co ufarbowany na czerwono. Byliśmy tam na miejscu i jakoś nie wyobrażam sobie aby możliwe było zastrzelenie człowieka z za Wisły. Uboot opowiadał o tym, że oficer ten schodził ze skarpy do gospodarza, przesiadywał tam cały dzień i bawił się z jego dziećmi. Pasuje mi to wszystko do teorii powyższej, która mówi, że został zabity przez swojego partyjnego oficera politycznego tuż przed wymarszem z obozowiska, i gospodarz dostał nakaz pochowania ciała zabitego. Wszak padł tylko jeden strzał.
Na tym kończę teorię swoją słuszną w ogóle a niepopartą niczym w szczególe.
adiutant gen.Bontemps
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość