Mogiła Cichociemnych - Brzozów Stary (pow. sochaczewski)

Awatar użytkownika
zbyszekg9
Posty: 1554
Rejestracja: pn paź 28, 2013 3:32 pm

Mogiła Cichociemnych - Brzozów Stary (pow. sochaczewski)

Postautor: zbyszekg9 » wt mar 31, 2020 10:20 pm

Brzozów Stary jest miejscem gdzie zginęli pierwsi cichociemni na polskiej ziemi. Zrzut miał miejsce w nocy 27/28 grudnia 1941 r. - akcja nosiła kryptonim "Jacket". Cichociemni – spadochroniarze AK-Ekipa Jacket byli trzecią z kolei ekipą Cichociemnych, ale pierwszą przeznaczoną do dywersji. Od początku mieli jednak pecha. Lot zarządzono wcześniej niż przewidywano. W wyniku niespodziewanego rozkazu otrzymali też 12 tzw. „gwoździ”, każdy wagi ponad kilogram, co zmusiło dowódcę grupy do podjęcia decyzji, by rozdzielić je między trzech CC, a zbędne rzeczy lub garderobę załadować do worka i zrzucić, jako siódmego skoczka. Wreszcie w ostatniej chwili poinformowano ich, że zrzut odbędzie się „na dziko”, ponieważ placówka odbiorcza w kraju została odwołana.
076. Brzozów Stary. Tablica i głaz upamiętniający poległych Cichociemnych.JPG
076. Brzozów Stary. Tablica i głaz upamiętniający poległych Cichociemnych.JPG (241.08 KiB) Przejrzano 2346 razy
Wystartowali 27 grudnia o 19.30 z Anglii. Mieli być zrzuceni między Bolimowem, a Skierniewicami. Lecieli trasą nr 1. Nad Danią zostali ostrzelani. Uratowało ich pikowanie w dół. Dochodziła 2.30 (28 grudnia 1941 roku), gdy Jurecki przypomniał kolejność skoków i zbiórki już na ziemi. Sam zrzut nastąpił szybko i sprawnie. Potem jednak sytuacja się skomplikowała. Jurecki spadając uderzył całym ciałem w drzewo, zawiesił się na nim i stracił przytomność. Koledzy znaleźli go dopiero nad ranem. Ocucili i ściągnęli na ziemię. Wymiotował krwią i narzekał na ostry ból głowy. Jego spadochronu nie dało się zdjąć. Podobnie było z workiem. Wtedy Jurecki zadecydował, że zostaje ze Świątkowskim na miejscu, by usunąć ślady. Pozostałym skoczkom polecił iść do wsi, przysłać ludzi do pomocy, a potem udać się do Skierniewic.
079. Brzozów Stary. Głaz upamiętniający poległych Cichociemnych.JPG
079. Brzozów Stary. Głaz upamiętniający poległych Cichociemnych.JPG (230.98 KiB) Przejrzano 2346 razy
080. Brzozów Stary. Głaz upamiętniający poległych Cichociemnych.JPG
080. Brzozów Stary. Głaz upamiętniający poległych Cichociemnych.JPG (253.49 KiB) Przejrzano 2346 razy
144. Brzozów Stary. Cmentarz parafialny - grób Cichociemnych.JPG
144. Brzozów Stary. Cmentarz parafialny - grób Cichociemnych.JPG (242.89 KiB) Przejrzano 2346 razy
145. Brzozów Stary. Cmentarz parafialny - grób Cichociemnych.JPG
145. Brzozów Stary. Cmentarz parafialny - grób Cichociemnych.JPG (287.43 KiB) Przejrzano 2346 razy
146. Brzozów Stary. Cmentarz parafialny - grób Cichociemnych.JPG
146. Brzozów Stary. Cmentarz parafialny - grób Cichociemnych.JPG (208.19 KiB) Przejrzano 2346 razy
Niestety pilot się pomylił. Zrzut nastąpił na las przy szosie Wszeliwy - Sanniki, na terenie przyłączonym do Rzeszy, a nie w Generalnej Guberni. Przekonali się o tym wkrótce „Kotwicz”, „Wania”, „Celt” i „Buka”, którzy po wyjściu z lasu natknęli się na straż graniczną. Niemcy zaprowadzili ich do strażnicy we Wszeliwach. Tam doszło do walki, w czasie której zabito 3 Niemców, a „Kotwicz” (Kalenkiewicz) został ranny.

Po zdobyciu koni z wozem CC pojechali w stronę Łowicza. Potem przesiedli się na inny wóz, a kiedy dotarli do szosy Łódź - Łowicz rozdzielili się. Kurierzy poszli swoją drogą, a „Wania” i „Kotwicz” udali się na punkt kontaktowy w Domaniewicach. Wkrótce, chociaż każdy osobno, dotarli do Warszawy i włączyli się do walki zbrojnej z okupantem.

„Orawa” i „Amurat” polegli w Brzozowie. Tak ostatnie chwile ich życia wspomina Cichociemny Stefan Bałuk: „Działo sie to w grudniu 1941 roku. Wówczas nikt z mieszkańców wsi nie wiedział, kim byli dwaj nieznajomi, którzy zjawili się niespodziewanie w Brzozowie i zwrócili na siebie uwagę mężczyzn odwalających śnieg. Przybyli od strony Wszeliw. Odprowadzano ich wzrokiem i szeptano: >>To pewnie komisarze<<. Przeszli spokojnie całą wieś, minęli budynek plebanii, gdzie mieścił się budynek straży granicznej (w tej chwili nie było na zewnątrz wartownika), doszli do budynku, gdzie strażnicy mieli swoją sypialnię i jadalnię. Wewnątrz kilku spało, a paru szykowało się do zmiany warty na granicy, która biegła wzdłuż szosy Wszeliwy - Sochaczew. I tu się zaczęło.
156. Brzozów Stary. Szkoła Podstawowa im. Żołnierzy AK Cichociemnych.JPG
156. Brzozów Stary. Szkoła Podstawowa im. Żołnierzy AK Cichociemnych.JPG (207.78 KiB) Przejrzano 2346 razy
157. Brzozów Stary. Szkoła Podstawowa im. Żołnierzy AK Cichociemnych oraz tablica pam..JPG
157. Brzozów Stary. Szkoła Podstawowa im. Żołnierzy AK Cichociemnych oraz tablica pam..JPG (216.65 KiB) Przejrzano 2346 razy
Od parku szedł jeden z celników. Był bez broni bo szykował się na urlop. Już ich minął, lecz nagle odwrócił się i chyba zażądał dokumentów, bo jeden z zatrzymanych sięgnął ręką do wewnętrznej kieszeni palta. W tym momencie padły strzały. Niemiec upadł. Na odgłos strzału wszyscy strażnicy w sypialni porwali się, chwycili za broń i z krzykiem: >>Polnische banditen<< wybiegli do parku. Z plebanii również biegli celnicy i ruszyli w pościg za uciekającymi w stronę czworaków Polakami. Gdy ci ostatni dobiegli do kapliczki, natknęli się na dwóch strażników, którzy wypadli z pobliskiej chaty. Zaczęła się strzelanina. Nieznani przybysze skryli się za murem budynku i strzelali zza węgła. Niemcy byli w lepszej sytuacji, bo mieli karabiny i zasłaniał ich cementowy krąg studni. Jeden z celników zaszedł Polaków z boku i oddał celny strzał. Ten wysoki (Świątkowski) upadł. Ten drugi (a więc Jurecki) wiedząc, że kolega nie żyje, zaczął biec w kierunku dworskiej obory. Ostrzeliwali go strażnicy ukryci w parku. W tym momencie z dworskiej obory wyjechał wóz z mlekiem. Koń spłoszony strzałami zboczył w pole. Przerażony woźnica Wł. Lelonek uciekł z wozu, na który wskoczył teraz Cichociemny. Kule trafiają jednak w konia. Szansa ucieczki przepadła. Kula dosięgła również Jureckiego. Ranny spada z wozu. Rozumie, że nie ma już dla niego żadnego ratunku. Odbiera sobie życie. Strażnicy ostrożnie podchodzą i dla pewności kilka razy strzelają do martwego.

Ciała Cichociemnych poległych w Brzozowie Starym zbezczeszczono. Rozebrano ich do naga i pogrzebano w polu pod gruszą blisko strażnicy we Wszeliwach. Grunt zrównano, by nikt o nich nie pamiętał. Miejscowa ludność jednak zapamiętała to wydarzenie. Wielka to zasługa Stanisława Kasprzaka.

Po zakończeniu wojny latem 1945 roku zwłoki ekshumowano i pogrzebano na cmentarzu w Brzozowie Starym obok mogił Żołnierzy Września 1939 roku.

W 1991 roku odsłonięto i poświęcono obecną kwaterę Śp. „Orawy” i „Amurata”. Szkoła od 1992 roku nosi imię Żołnierzy AK Cichociemnych. W 1993 roku odbyła się oficjalna uroczystość nadania szkole imienia i poświęcenia sztandaru. Odsłonięto wówczas pamiątkową tablicę w kościele i głaz upamiętniający poległych Cichociemnych. W 2008 roku rozpoczęto budowę ścieżki dydaktycznej „Śladami Cichociemnych” i odsłonięto przy szkole tablicę informacyjną; „Szlak Pamięci Żołnierzy Cichociemnych” i „Historię zrzutu Jacket”.

Osoby przerzucone do kraju podczas tego zrzutu: dowódca por. naw. Mariusz Wodzicki, rtm. Marian Jurecki "Orawa", mjr dypl. Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz", kpt. Alfred Paczkowski "Wania", kpt. Andrzej Świątkowski "Amurat", ppor. Tadeusz Chciuk "Celt" - kurier Delegatury Rządu na Kraj i kpr. Wiktor Strzelecki "Buka" - kurier Delegatury Rządu na Kraj.

Jako ciekawostkę można dodać, że właśnie podczas tego zrzutu zostały do kraju przerzucone osoby, które dostarczyły plan wykonania sztandaru dla 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej.

/za:Tablica informacyjna: Szlak Pamięci Żołnierzy Cichociemnych. Historia zrzutu „Jacket”./

Wróć do „Mogiły i miejsca straceń”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości