Zbiorowa mogiła pomordowanych więźniów z niemieckiego obozu koncentracyjnego Soldau w Działdowie - Komorniki

Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 948
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Zbiorowa mogiła pomordowanych więźniów z niemieckiego obozu koncentracyjnego Soldau w Działdowie - Komorniki

Postautor: Majsterek » wt sie 11, 2020 8:46 pm

Jadąc drogą wojewódzką nr 545 z Działdowa w kierunku Nidzicy, w Komornikach niedaleko za Działdowem, po lewej stronie szosy znajdziemy masową mogiłę Polaków pomordowanych w obozie w Działdowie. Miejsce jest fatalnie oznakowane, ukryte na pagórku w lesie, choć prowadzi tam asfaltowy dojazd. Znalezienie miejsca pamięci za pomocą umieszczonego przy trasie znaku graniczy jednak z cudem. Skręcając zgodnie z wskazaniem strzałki pod symbolem walk i męczeństwa, jadąc po fatalnych, zniszczonych żwirówkach wylądujemy bowiem na wyrobiskach jakiejś piaskowni - zupełnie mylnie oznakowany dojazd, zniechęcający do poszukiwania i odwiedzenia miejsca w sposób zakrawający na celowe ukrywanie go.

Nie ma się jednak co poddawać i trzeba szukać asfaltowej dróżki pod górę, na końcu której rysuje się obiekt o zarysie cmentarza, wyróżniony ciekawym monumentem. Jest to miejsce spoczynku tysięcy Polaków zamordowanych przez Niemców w ramach likwidacji inteligencji (akcja AB). Zwłoki przywożono z więzienia "czarnej chorągwi" w Działdowie, które było dopiero zalążkiem obozu koncentracyjnego. Mordy rozpoczęły się już po wkroczeniu wermachtu w pierwszych dniach września, (tak jak w np. w Skrwilnie) więc jeszcze większy wstręt ogarnia, gdy słyszy się o tym "że ten wermacht to takie porządne wojsko było, tylko jacyś źli SS`mani przyszli i gestapo". Są to żałosne przekłamania, zdejmujące odpowiedzialność z armii niemieckiej która w oczywisty sposób zabezpieczała zbrodniczą działalność lokalnych Niemców i napływowych morderców z Rzeszy.
4-IMG_20200808_133933.jpg
4-IMG_20200808_133933.jpg (145.9 KiB) Przejrzano 3059 razy
1-IMG_20200808_133728.jpg
1-IMG_20200808_133728.jpg (132.51 KiB) Przejrzano 3059 razy
2-IMG_20200808_133952.jpg
2-IMG_20200808_133952.jpg (150.97 KiB) Przejrzano 3059 razy
Słowa "Niemcy" nie znajdziemy jednak w żadnym razie na tablicy upamiętniającej zbrodnie i ofiary. Nie ma ani słowa o niemieckiej odpowiedzialności. Niesamowite jakich uników używa autor aby przypadkiem nie użyć tego wyrazu, ocierając się wręcz o śmieszność w przypadku nadużywania terminu "faszyzm". Brak jest również jakiejś choćby tablicy z dokładniejszym opisem co robili Niemcy w Działdowie podczas okupacji i skąd te wszystkie mogiły. Można napisać, że Niemcy zamordowali w tym jednym tylko obozie ponad 15 000 Polaków.
3-IMG_20200808_133754.jpg
3-IMG_20200808_133754.jpg (158.58 KiB) Przejrzano 3059 razy
Awatar użytkownika
Przemek
Posty: 39
Rejestracja: czw kwie 07, 2016 9:31 pm

Re: Zbiorowa mogiła pomordowanych więźniów z niemieckiego obozu koncentracyjnego Soldau w Działdowie - Komorniki

Postautor: Przemek » śr kwie 14, 2021 3:51 am

Wermacht to takie porządne wojsko było.
W moim przekonaniu, wzięło się to stąd że Niemcy jednak mieli pewną kulturę, wygląd i ograniczenia jakąkolwiek dyscypliną w porównaniu z wojskiem rosyjskim. Spotkałem się z tym określeniem wśród ludzi z biedniejszych środowisk,ale raczej odebrałem to w tym sensie.
Po wsiach, gdy szli ruskie to kobiety chowano w piwnicach, żeby uchronić je przed gwałtem, a szokiem były próby skonsumowania kremu niwea przez wygłodniałych żołnierzy i tym podobne zachowania, które nie mieściły się w głowie Polaka.
Z opowieści znam przypadek, jak ruski podczas odwiedzin zobaczył harmonię, więc poprosił o pożyczenie. Właściciel dosłownie traktujący prośbę postanowił spakować mu ją do walizy, w związku z powyższym pożyczający popatrzył na niego jak na wariata, zapakował instrument w prześcieradło i poszedł dalej.
Jeśli porównać tymi kryteriami żołnierza niemieckiego, a radzieckiego w podartych butach i wypadającą z niego onucą, który kazał podnieść ci ręce i szukał w twojej kieszeni zegarka, to dla pewnej części ówczesnego społeczeństwa to jest argument na takie stwierdzenie.
Natomiast Niemcy prowadzili bardzo wyrafinowaną politykę wobec Polaków, ponieważ potrzebowali np. nowych „ochotników” do wojska. Od początku nie było miodu, ale im dalej tym gorzej wobec słusznego oporu. Porównajmy to z Czechami których opór był stosunkowo słabszy, a życie dzięki temu trochę lepsze. To nie dla Polaków którzy podziwiali Piłsudzkiego, a Beck wręcz powiedział że najważniejszy jest honor,
Na terenach Rzeczpospolitej Polskiej anektowanych przez III Rzeszę zarządzeniem z dnia 4 marca 1941 wprowadzono volkslistę, którą niestety niektórzy wcześniej już podpisali.
Wprowadzenie jej miało pokazać, że tereny polskie były od zawsze niemieckie a Polacy, którzy mieszkali na terenach Pomorza, Śląska, Wielkopolski to w rzeczywistości mniejszość uciskająca ludność niemiecką. Na terenach okupowanej Polski wpisem na niemiecką listę narodowościową objęto według różnych szacunków od 2 do 3 milionów ludzi. Co ciekawe polski rząd emigracyjny oraz niektórzy duchowni nalegali na to aby ludność polska podpisywała Volkslistę. Miało to służyć przetrwaniu biologicznemu narodu polskiego. Wielu ludzi wybierało drogę podpisania listy narodowościowej właśnie z powodu chęci przetrwania wojny, inni czynili to z powodu chciwości, chęci uzyskania niemieckiego obywatelstwa, lub służby w niemieckim wojsku, uratowania siebie i rodziny przed śmiercią głodową.
Niektórzy nawet nie rozumieli, że podpisując mogą znaleźć się w Kategorii IV, o której Heinrich Himmler mówił, że jej przedstawicieli wysłałby od razu do obozu koncentracyjnego lub od razu postawił by pod ścianą i rozstrzelał.
Faktem jednak jest, że odmowa podpisania mogła oznaczać „dobrowolne zgłoszenie” do obozu, lub podobne restrykcje.
Podpisanie takiego dokumentu powodowało, że niektórzy nie bardzo mogli wypowiedzieć źle o wermachcie.
W domach, zamożniejszych próbowali zachowywać się dobrze, ale jednocześnie zdawali sobie sprawę, ze mają do czynienia z ludźmi bardziej świadomymi rzeczywistości, piśmiennymi i znającymi ich język. Od nich słyszałem opinię że grzeczności Niemca tyle znaczyły, co jego przyjście następnego dnia i wyrzucenie z własnego domu.
Z opowieści rodzinnych wiem, że Babcia wobec wiecznych wizyt Feldwebela i jego zwyczaju zaglądania do garnków, pewnego razu kazała zastawić cały piec garnkami z wodą. Kiedy Niemiec przy kolejnej wizycie zainteresował się przyczyną, usłyszał że woda się już gotuje, a jak przyjdą lepsze czasy to się coś do garnków wrzuci.
Przez pewien czas nie tylko Polska, ale i Europa nie rozumiała co się dzieje.
Polacy byli przyzwyczajeni do wojny i wojenek, ale II wojna światowa okazała się dużo inna niż wszystko dotychczas.
W pierwszych dniach wojny w niemieckiej prokuraturze pojawiła się sprawa zabitego Polaka podczas przewożenia do aresztu. Winni jednak zostali szybko uniewinnieni przez Hitlera, a los stron uczestniczących w oskarżeniu był opłakany. To wskazało „prawidłowy” kierunek obywatelom niemieckim.
Wiele stanowisk przypadło wszelkiej maści mętom społecznym, którzy dostali od Hitlera szanse osiągnięcia czego kolwiek, przez co władzy wierni byli jak psy.
Wśród 95% „personelu” obozów koncentracyjnych trudno mówić o jakimś wykształceniu, więc jakże im pasowała władza i pastwienie się nad zamykaną w nich polską inteligencją. Jako pierwszych w KL. Auschwitz uwięziono 30 niemieckich kryminalistów, którzy byli funkcyjnymi w obozie i pomagali sadystycznej kadrze obozu.
A jednak spotkałem się z opinią więźniarki, która przeżyła piekło obozu niemieckiego i rosyjskiego, Według niej, różnica była taka, że w niemieckim pragnąłeś przeżyć, a w rosyjskim aby się to wszystko skończyło, bo do przemocy fizycznej dochodziła jeszcze przemoc psychiczna.
Broń Panie Boże aby ktoś doszukiwał się w tym tekście chociaż śladu usprawiedliwiania z mojej strony Niemców, bo zdaję sobie sprawę że dla niektórych tekst może być kontrowersyjny już przy samej próbie jego zaczęcia. Nic jednak nie tłumaczy narodu który uwierzył w to, że są ponad wszystko, zgotował taki los innym i swojego psa poważał dużo lepiej niż inne narody.
Niech smażą się w piekle, w większych cierpieniach niż czarownice - nie widząc końca swoich cierpień.
Pozdrawiam Przemek

Wróć do „Mogiły i miejsca straceń”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości