Polskie roszczenia odszkodowawcze i niemiecka odpowiedzialność

Awatar użytkownika
krzymen
Posty: 392
Rejestracja: pn sie 29, 2011 11:30 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kwatera wojenna II w.św. - Sanniki (pow. gostyniński)

Postautor: krzymen » ndz paź 28, 2018 6:24 pm

Kol. Czaro – ja nie neguję niemieckich zbrodni wojennych z 1939 r., ale nie można z góry zakładać, że każdy żołnierz WP, którego zgon nastąpił na terenach zajętych już przez Niemców (np. w Sannikach), był ofiarą zbrodni. Sądzę (może błędnie), że to miał na myśli Fuchsi. Dlatego podałem przykład z bitwy tomaszowskiej i liczbę rannych zmarłych w niewoli, głównie na początku wojny.
Postawa żołnierzy Wehrmachtu była różna. Jedni mordowali, a w niektórych miejscowościach inni częstowali dzieci cukierkami … i tak ich tam zapamiętano. Zapewne wiele zależało od bezpośrednich dowódców, którzy pozwalali na dokonywanie przestępstw lub pilnowali dyscypliny.
Mit rzekomo rycerskiego Wehrmachtu nie da się obronić. Z 50 tyś. ofiar cywilnych ok. 16-17 tyś. zostało zamordowanych we wrześniu 1939 r.

Majsterek pisze – cytuję – „że działo się to na terytorium polskim, Niemcy byli najeźdźcami, a Polacy walczyli o swój dom, odpowiadali na działania najeźdźców we własnym domu”. Fuchsi chyba jednak miał tu na myśli działania wojenne na terenie ówczesnych Niemiec w końcu 1944 i w 1945 (przynajmniej ja tak zrozumiałem). Czy naprawdę wierzysz, że postawa polskich żołnierzy w stosunku do niemieckiej ludności cywilnej na terenach niemieckich była „rycerska” i wzorowa, a wszystko można usprawiedliwić słusznym odwetem? To, że się walczy w słusznej sprawie wcale nie znaczy, że się nie popełnia zbrodni. Wojna nie uszlachetnia tylko demoralizuje i to wszystkich.
Pozdrawiam
Krzysztof
Lance do boju, szable w dłoń!
Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 982
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Re: Kwatera wojenna II w.św. - Sanniki (pow. gostyniński)

Postautor: Majsterek » ndz paź 28, 2018 6:58 pm

Majsterek pisze – cytuję – „że działo się to na terytorium polskim, Niemcy byli najeźdźcami, a Polacy walczyli o swój dom, odpowiadali na działania najeźdźców we własnym domu”. Fuchsi chyba jednak miał tu na myśli działania wojenne na terenie ówczesnych Niemiec w końcu 1944 i w 1945.
I właśnie o to chodzi. Jeśli mówimy o tym co działo się na terenach ówczesnej, okupowanej Polski, zwracajmy na to uwagę, umieszczajmy w konkretnym kontekście. Jeśli mówimy o działaniach armii Berlinga, też umieszczajmy to w odpowiedniej przestrzeni, miejscu. Ja nie muszę wiedzieć, i nie mam zamiaru analizować, co miał tu na myśli Fuchsi, kiedy generalizuje "zachowywania radziejeckich i polskich zolnierzow w koncowej faze drugi wojny swiatowej". Tu może chodzić nawet o AL`owskich partyzanów przypiętych w tej wypowiedzi z radzieckimi, lub nawet AK`owskich lokalnych obrońców Polskości, traktowanych przecież jako regularne oddziały WP, na co sami Niemcy musieli się zgodzić podczas tajnych spotkań z AK na początku listopada 44, najpierw w Jeżewie, później w Płocku.
Te spotkania to kapitalny temat na nową ciekawą dyskusję. Przytoczę właściwy epizod (wg opracowania Ireny i Jana Nowak):
Na wstępie uczestnicy spotkania oświadczyli, że zanim przystąpią do rozmowy, chcą wiedzieć czy są traktowani jako przedstawiciele jednostki regularnej armii, czy też nie, na co Niemcy odpowiedzieli im twierdząco. Postanowili im wówczas zarzuty dotyczące traktowania żołnierzy Armii Krajowej w śledztwie i więzieniach, niezgodnego z prawem międzynarodowym.
Prawda że ciekawe? Nie pasuje w tym kontekście? To dodam tylko że spotkania te zakładały właśnie próbę oszukania Niemców i wprowadzenia w błąd, bez żadnych ustępstw w stosunku do nich. Polacy grali na czas, obiecując Niemcom informację, których nigdy nie udzielili, udało się wyciągnąć wielu ludzi z Płockiego więzienia, bo Niemcy mieli nóż na gardle, i za wszelką cenę chcieli dostać informację o działaniach AL. Polacy mieli do takiej kombinacji święte prawo, bo bronili się u siebie. Była to więc regularna wojna wywiadów. Mamy więc zestawienie właśnie w końcowej fazie wojny, zbrodni niemieckich w więzieniu w Płocku (bo nie wszystkim pomógł los, wielu skończyło tam swoje życie), i próby walki WP->AK w beznadziejnej sytuacji.
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Kwatera wojenna II w.św. - Sanniki (pow. gostyniński)

Postautor: Czaro » ndz lis 18, 2018 4:36 am

krzymen pisze:
ndz paź 28, 2018 6:24 pm
Kol. Czaro – ja nie neguję niemieckich zbrodni wojennych z 1939 r., ale nie można z góry zakładać, że każdy żołnierz WP, którego zgon nastąpił na terenach zajętych już przez Niemców (np. w Sannikach), był ofiarą zbrodni. Sądzę (może błędnie), że to miał na myśli Fuchsi. Dlatego podałem przykład z bitwy tomaszowskiej i liczbę rannych zmarłych w niewoli, głównie na początku wojny.
Postawa żołnierzy Wehrmachtu była różna. Jedni mordowali, a w niektórych miejscowościach inni częstowali dzieci cukierkami … i tak ich tam zapamiętano. Zapewne wiele zależało od bezpośrednich dowódców, którzy pozwalali na dokonywanie przestępstw lub pilnowali dyscypliny.
Mit rzekomo rycerskiego Wehrmachtu nie da się obronić. Z 50 tyś. ofiar cywilnych ok. 16-17 tyś. zostało zamordowanych we wrześniu 1939 r.
Towarzyszu krzymen, tu nie chodzi o negowanie zbrodni wermachtu z 1939 roku, oni mordowali nie tylko w tym roku, mordowali przez niemal 6 lat w Polsce... Tu nie chodzi o mogiłę żołnierzy w Sannikach tu chodzi o całokształt. Ja nie wykluczam, że jednego dnia częstowali dzieci cukierkami, mogli tak robić, ale następnego dnia wieszali, lub rozstrzeliwali Polaków za to, że byli Polakami... Zresztą formacja do której należeli nie ma większego znaczenia.... Robili to Niemcy, robili to bo to już sam nie wiem, bo to lubili ? Znam takie sprawy z okolic Płocka, gdzie, za rzekome pobicie Niemca mordowano 10 Polaków... I to pobicie było mocno podejrzane, prawdopodobnie próbował pijany szkop, zatuszować swoje spóźnienie do kampu po caprztyku ... Generalnie przeraża mnie to co robili Niemcy W Polsce, a jak ktoś próbuje ich wybielać to jest dla mnie ignorantem...
:rower:
Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 982
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Re: Polskie roszczenia odszkodowawcze i niemiecka odpowiedzialność

Postautor: Majsterek » czw kwie 11, 2019 1:40 pm

Okazuje się, że są jednak uczciwi historycznie Niemcy. Karl Heinz Roth - mimo poglądów komunistycznych, temu historykowi należy się uwaga. W ubiegłym roku rozmawiał z „Deutsche Welle”:
Dług reparacyjny jest otwarty i Niemcy mają obowiązek spłaty.
(...)
Tam też Niemcy działali według systematycznego planu – Generalnego Planu Wschodniego. Chcieli zgermanizować Polskę. To był systematyczny plan zagłady.
(...)
Instrument bazowy wszystkich zniszczeń i strat ludzkich spowodowanych przez Niemcy w czasie II wojny światowej to prawie 500 mld dolarów w warunkach z 1938 r. Obecnie to prawie 7,5 bilionów euro. Bez oprocentowania. Dla Polski straty materialne, ludzkie i niewynagrodzoną pracę przymusową wyceniliśmy na 78 mld dolarów w roku 1938. Dzisiaj to ponad 1 bilion euro.
(...)
Nigdy nie będzie możliwe spłacenie całego długu i zawsze będzie chodziło tylko o niewielką część. Może jedną dziesiątą, może jedną piątą. Niemcy mają obowiązek spłaty odszkodowania. Dla Polski ta sytuacja jest ewidentna.
(...)
Dotychczasowa praca na rzecz polsko-niemieckiego pojednania jest niezwykle ważna, ale – proszę mnie źle nie zrozumieć – jest bez prawdziwej podstawy. Podstawa będzie wtedy, jeśli zostanie uregulowany dług reparacyjny, nawet jeśli stanowi on tylko niewielką część.
Czaro
Posty: 181
Rejestracja: pt kwie 15, 2011 11:02 am
Lokalizacja: Płock

Re: Polskie roszczenia odszkodowawcze i niemiecka odpowiedzialność

Postautor: Czaro » sob wrz 28, 2019 2:50 am

Dla mnie Niemiec zawsze będzie synonimem złodzieja... Egzegeza zachowań tej nacji jest niemal zawsze taka sama, napaść kogoś, kto w danej chwili jest słabszy, wykorzystać, okraść, wzbogacić się... gdzież im (Niemcom, bo przecież nie Germanom) do nas Polaków, Słowian... Niemcy kradli wszystko (podobnie jak Szwedzi podczas tzw. potopu), mojej babci ukradli nawet kwiaty doniczkowe (nie licząc wcześniej radia i roweru)... Bo tak się panu okupantowi niemcowi spodobały, że kazał je sobie na komisariat dostarczyć... Pech, przejeżdżał konny patrol przez wieś, a akurat babcia oporządzała kwiaty na ganku, bo to wiosna była... Niemcy to nie naród to złodziejsko/niewolnicza organizacja taka spółka LTD. Gdzie tylko byłem na wakacjach, a okazywało się, że są w tym samym miejscu Niemcy, to zawsze kazałem wszystkim tym, których znałem pilnować swoich dóbr (tzn. portfeli i innych importabili) bo to nigdy nie wiadomo, kiedy te wytresowane małpy dostaną sygnał, do kolejnego rabunku.
:rower:
Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 982
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Re: Polskie roszczenia odszkodowawcze i niemiecka odpowiedzialność

Postautor: Majsterek » pn lut 08, 2021 3:44 pm

A oto jak facebook w ramach cenzury działa na rzecz bezkarności Niemiec:
"6 lutego FB zbanował anglojęzyczne konto Instytutu Pamięci Narodowej. Powodem był post sprzed siedmiu miesięcy omawiający niemieckie plany germanizacji polskich dzieci. Przypomnijmy, że w czasie II wojny światowej w samej tylko tzw. "Akcji Zamość" Niemcy odebrali rodzicom 30 tys. dzieci, wysyłając je do obozów (w tym specjalnego w Łodzi) i zakładów przemysłowych w Niemczech. Inne przekazywano rodzinom niemieckim w celu germanizacji. Zbrodnia ta, jedna z najokrutniejszych w czasie II wojny światowej, znalazła się wśród zarzutów stawianych oskarżonym w Procesie Norymberskim. Symbolem tej operacji jest los Czesławy Kwoki, która deportowana z Zamojszczyzny trafiła do Auschwitz, gdzie została zabita zastrzykiem fenolu. Miała 14 lat.W zakazanym poście pisaliśmy o niemieckich planach germanizacji dzieci, powołując się na autentyczne dokumenty. Mimo złożonego odwołania, konto od soboty rano jest zablokowane"
Jest to treść komunikatu zamieszczonego na stronie IPN. W styczniu natomiast, facebook zablokował możliwość zagranicznej promocji filmu o niemieckim obozie dla dzieci na Przemysłowej w Łodzi: "Obóz na Przemysłowej - poznaj nasz strach!". Powodem decyzji było "uznanie kampanii jako politycznej o charakterze społecznym".
Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 982
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Re: Polskie roszczenia odszkodowawcze i niemiecka buta

Postautor: Majsterek » pn maja 08, 2023 9:12 pm

Minęło trochę czasu, trochę się zadziało, pewne rzeczy się powoli przegryzły, warto spojrzeć z oddali, a jest to jazda bez trzymanki:
78 lat temu Niemcy i świat zostały wyzwolone spod tyranii narodowego socjalizmu. Zawsze będziemy za to wdzięczni.
Olaf Scholz, 08.05.2023
Namibia ma uzyskać od Niemiec zadośćuczynienie za masakrę ludów Herero i Nama dokonaną przez nich w latach 1904-1908, zginęło tam 80 tyś ludzi zbuntowanych przeciwko: niemieckiej, ekspansji kolonialnej (no nie, znowu koloniści).
Przeczytajcie, jak polski szowinizm, skierowany nie tylko przeciw Niemcom, lecz także przeciw Związkowi Sowieckiemu, szybko się rozwijał i odegrał niemałą rolę w wybuchu drugiej wojny światowej. I dowiecie się, jak 14 milionów Niemców zostało przymusowo wypędzonych z ojczyzny zimą 1944/1945.
magazyn COMPACT-Geschichte, przybudówka AfD.
Rok temu, w maju gdański sąd okręgowy uniewinnił od wszystkich zarzutów Hansa G. który tak mówił do swoich pracowników, Polaków:
Zabiłbym wszystkich Polaków. Niemiałbym z tym problemu.(...)Polaków trzeba tępić jak robactwo.
Sąd uznał że te stwierdzenia były zbyt absurdalne, że nie możliwe do wykonania realnie. I sprawy nie ma.
Polacy zabili więcej Żydów niż Niemcy.
To z Twitera jakiejś babki z USA, zbierającej pieniądze na różne rzeczy.
W dniu 28 grudnia 2022 roku MSZ RFN udzielił odpowiedzi na notę MSZ RP z dnia 3 października 2022 r. Nota została dostarczona do polskiego MSZ w dniu 3 stycznia 2023 r. Według Rządu RFN sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd RFN nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie.
podało polskie MSZ
Łączmy kropki, póki czas.
Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 982
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Re: Polskie roszczenia odszkodowawcze i niemiecka odpowiedzialność

Postautor: Majsterek » sob lut 01, 2025 1:08 pm

Działając na podstawie art. 304 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r.- Kodeks postępowania karnego, zawiadamiam o możliwości popełnienia przestępstwa przez Barbarę Nowacką – Minister Edukacji Narodowej, polegającego na tym, że w dniu 27 stycznia 2025 roku w Krakowie, publicznie i wbrew faktom zaprzeczyła zbrodni niemieckiej - budowie przez Niemców obozów koncentracyjnych i zagłady poprzez wskazanie, ze obozy te były budowane przez „polskich nazistów", tj. o czyn o którym mowa w art. 55 z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Uzasadnienie

W dniu 27 stycznia 2025 roku Minister Edukacji Narodowej Barbara Nowacka wzięła udział w międzynarodowej konferencji ,,My jesteśmy pamięcią. Nauczanie historii to nauka rozmowy" pod patronatem: Ministerstwa Edukacji Narodowej, Education International oraz polskiej prezydencji w Radzie UE, z okazji 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz.

W trakcie swojego wystąpienia Minister Edukacji Narodowej Barbara Nowacka powiedziała, że:

„Na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady"

Wypowiedź ta przeczy bezspornym faktom historycznym. Na przykładzie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz Birkenau, proces jego powstawania przedstawia się następująco. Pod koniec 1939 roku Niemcy z Urzędu Wyższego Dowódcy SS i Policji we Wrocławiu zaproponowali utworzenie obozu w Oświęcimiu, by rozwiązać problem przepełnionych więzień na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Arpad Wigand wskazał dawne koszary Wojska Polskiego, pełniące już funkcję obozu jenieckiego, jako idealne ze względu na lokalizację oraz połączenia kolejowe.

Mimo że komisja pod kierownictwem Waltera Eisfelda w styczniu 1940 roku uznała teren za nieodpowiedni, dnia 25 stycznia 1940 roku powiadomiono Heinricha Himmlera o zamiarze urządzenia tam obozu na wzór państwowych obozów koncentracyjnych.

W kwietniu 1940 roku podpisano umowę o przekazaniu obiektu przez Wehrmacht. W dniu 27 kwietnia 1940 roku Heinrich Himmler wydał rozkaz założenia obozu, a dwa dni później Rudolf Höẞ został wyznaczony na komendanta.

Słowa Minister Edukacji Narodowej Barbary Nowackiej mogą również wypełniać znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art. 55 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, który stanowi, że:

„Kto publicznie i wbrew faktom zaprzecza zbrodniom, o których mowa w art. 1 zakres regulacji ustawy pkt 1, podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3.

Przestępstwo tzw. kłamstwa oświęcimskiego wskazującego na odpowiedzialność Polaków za niemieckie zbrodnie, stanowi dla społeczeństwa polskiego czyn w sposób szczególny dotykający wrażliwości narodowej, z uwagi na ogromną (największą w okupowanej Europie) pomoc udzieloną żydom w obliczu holokaustu oraz brak kolaboracji z III Rzeszą w okupowanej Polsce w wymiarze państwowym, politycznym czy wojskowym.

Wskazuję również na konieczność niezwłocznego podjęcia czynności procesowych zmierzających do zabezpieczenia materiału dowodowego w postaci nagrania audio i wideo z ww. wystąpienia, które było transmitowane na żywo i rejestrowane przez organizatora tj. Związek Nauczycielstwa Polskiego, który usunął nagranie.

W obawie przed dalszym zacieraniem dowodów konieczne jest niezwłoczne podjęcie czynności w siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego, w tym ustalenie osób odpowiadających za rejestrowanie i transmitowanie wystąpienia Barbary Nowackiej z ww. konferencji.
Takie oto zgrabne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wystosował kandydat Braun do kandydata prezesa IPN i Andrzeja Pozorskiego, Prokuratora, Dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Pytanie dlaczego kandydat prezes i prokurator sam takiego postępowania nie wszczął z urzędu. Argumentacja kandydata Brauna, bez względu na sympatię bądź antypatię do jego osoby, jest zupełnie zasadna. Kandydat Braun nie ma oczywiście żadnych szans na objęcie urzędu na który kandyduje, osobiście cenię go za prostoduszność, choć najlepiej gdyby pozostał przy reżyserowaniu, tam jego działalność edukacyjna przynosiła najwięcej dobra. Natomiast kandydat prezes, podejrzany o szansę na objęcie prezydentury, całkowicie nie trzyma poziomu, to co zrobił kandydat strażak powinno być inicjatywą prezesa IPN właśnie.

A pozostawiając już żarty, nie ma mowy o przejęzyczeniu. Pani minister czyta z kartki z pełną premedytacją i przygotowaniem. W mylnym błędzie pozostają również ci, którym wydaje się że Pani Minister jest niedouczona i nie zna faktów. To nieprawda, ta Pani dokładnie zna historię i wie co robi. Pozostaje to w ścisłym związku ze zmianami w programie nauczania historii i szerzej, ze zmianami w doktrynie polityczno-historycznej Niemiec, która obecnie jest wdrażana. Wspominałem jakiś czas temu, że kolejnym krokiem niemieckiego szwindlu będzie sugerowanie wprost że winę za ogólnie nowonazwane "zbrodnie nazistów" ponoszą Polacy. Teraz jest na to wymarzony moment, gdy Niemcy mają narzędzia wśród członków polskiego rządu.

Na poziomie ministerialnym, rządowym żadna wypowiedź nie jest przypadkowa. Znając ciut ciut stosunki gry politycznej w Europie, priorytety którymi kierują się Niemcy i metody ich działania trzeba takie wrzutki interpretować w kategoriach gry na rozpoznanie, jako inspirację, rodzaj wpływu. To takie działania w stylu zobaczmy jak daleko możemy już pójść, aby wybadać reakcję. Jak nam nic nie zrobią, to idziemy dalej, i jeszcze dalej.

Nie można również takich wrzutek traktować jako zjawiska odosobnione. Stanowią one część szerszego kontekstu. Akurat zapowiadana jest kolejna książka Jana Grabowskiego, skompromitowanego niewyobrażalnymi nadużyciami i przeinaczeniami w poprzednich dziełach o polskiej roli w mordowaniu Żydów. Tym razem autor pochyla się nad granatową policją, zniekształcając cytaty i przerabiając cudze teksty pod swoje tezy. To jednak drobiazg. Ciekawsze są wypunktowane cele "reformy kultury pamięci" realizowanej dotąd przez koalicję SPD-zieloni-FDP. Mówi się tam o poszerzeniu kultury pamięci o historię kolonialną, historię demokracji i migracji, w kontekście krzywd wyrządzonych w latach 1877-1918 przez Cesarstwo Niemieckie. (A później co? Nie ma kolonializmu niemieckiego po 1918? Bardzo wygodny wybieg.) Jeśli mówimy o historii migrantów, to chodzi tam o tych, którzy przybyli do Niemiec. Pięć nurtów ma budować świadomość Niemców: historia nazizmu, reżimu NRD, przeszłości kolonialnej, historii demokracji i dziejów imigracji. My Polacy wiemy, jaki był powód wciskania terminu naziści, wszędzie gdzie mowa o niemieckiej odpowiedzialności. Właśnie w tym kontekście należy czytać wybryk Pani Minister edukacji Polskich dzieci. Nie można mówić o NSDAP, bo to Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Pracy (Adolfa Hitlera zresztą). Zamiast tego socjaliści, komuniści, lewacy nadużywali i nadużywają jak widać terminu naziści. A taki termin, pozbawiony odniesienia narodowościowego, przypiąć można już każdemu. Tak czy inaczej działania Niemiec są starannie przemyślana i zaplanowane. Polacy zdają się nie nadążać za tempem rozgrywki. Zastanawiające jest że nie szanują przy tym nawet własnej godności, zatracając odruch sprzeciwu.
Awatar użytkownika
krzymen
Posty: 392
Rejestracja: pn sie 29, 2011 11:30 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie roszczenia odszkodowawcze i niemiecka odpowiedzialność

Postautor: krzymen » sob lut 01, 2025 6:51 pm

Majsterek pisze:
sob lut 01, 2025 1:08 pm
Nie można mówić o NSDAP, bo to Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Pracy (Adolfa Hitlera zresztą). Zamiast tego socjaliści, komuniści, lewacy nadużywali i nadużywają jak widać terminu naziści. A taki termin, pozbawiony odniesienia narodowościowego, przypiąć można już każdemu.
Majsterku, miałbym drobną uwagę do Twojego tłumaczenia. Nazwa Partia Pracy bardziej kojarzy się z brytyjską Labour Party. Po niemiecku Arbeit to praca, a Arbeiter to robotnik
Dosłowne tłumaczenie nazwy Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei (NSDAP), to Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników. Czasem używa się też tłumaczenia - Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza ;) Niektórym do tej pory nie może przejść przez gardło, że NSDAP była partią robotniczą – przynajmniej z nazwy ;)
W 1939 r. NSDAP liczyła sobie 5,3 mln Parteigenossen (po niemiecku - towarzyszy partyjnych), a w 1944 ok. 8,5 mln. Czyżby sami obszarnicy, kapitaliści i burżuje ? :lol: Jeżeli tak, to skąd ci Niemcy tylu ich nazbierali ? :lol:
W Polsce wyznawcy pewnych ideologii i spadkobiercy niektórych partii wolą zamiast pełnej nazwy - a nawet skrótu NSDAP – używać terminu „naziści”. Ich dawni - wschodnioniemieccy towarzysze - nazywali je Polnische Arbeiterpartei (Polska Partia Robotnicza) i Polnische Vereinigte Arbeiterpartei (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza). Cóż totalitaryzmy niewiele się różnią – podobne metody, słownictwo, nazwy itp.
Lance do boju, szable w dłoń!
Awatar użytkownika
Majsterek
Administrator - Stowarzyszenie
Posty: 982
Rejestracja: pn lis 15, 2010 11:20 pm

Re: Polskie roszczenia odszkodowawcze i niemiecka odpowiedzialność

Postautor: Majsterek » sob lut 01, 2025 9:57 pm

Dziękuję Krzysztofie za sprostowanie mojego pobieżnego rozwinięcia skrótu.
krzymen pisze:
sob lut 01, 2025 6:51 pm
Ich dawni - wschodnioniemieccy towarzysze - nazywali je Polnische Arbeiterpartei (Polska Partia Robotnicza) i Polnische Vereinigte Arbeiterpartei (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza). Cóż totalitaryzmy niewiele się różnią – podobne metody, słownictwo, nazwy itp.
Tak, swoją drogą ma to ciekawą historyczną podstawę, która tłumaczy zresztą skąd oni nabrali tylu tych robotników. Komunizm teoretyczny to przecież dzieło niemieckich myślicieli, a sama akcja przewiezienia Lenina pociągiem przez front do Rosji to majstersztyk wywiadu zaplanowany w pruskim sztabie i zrealizowany z powodzeniem. Nie przewidziano jednak wszystkich konsekwencji tej akcji, eksperyment miał tylko doprowadzić do wielkiego chaosu w carskiej Rosji, ale wymknął się spod kontroli. I wyszło to co wyszło. Powinien o tym wiedzieć każdy kto mieszka między Bugiem a Odrą, łatwiej byłoby Polakom zrozumieć, co właściwie się tu od lat dzieje.
lenin.jpeg
lenin.jpeg (66.28 KiB) Przejrzano 92 razy

Wróć do „II wojna światowa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość