Kruszwica już we wczesnym średniowieczu była ważnym ośrodkiem handlowym oraz przemysłowym. Leżąc na trasie szlaku bursztynowego korzystała w pełnie ze związanymi z tym dobrodziejstwami handlowymi zaopatrując przy okazji kupców w wyroby szklane i sól. Rozwój miasta wstrzymały waśnie między Władysławem Hermanem i Zbigniewem. Za poparcie Zbigniewa Władysław gród spalił, mimo tego, że sam często w nim gościł. To spalenie nie powstrzymało rozwoju Kruszwicy. W XII w. była siedzibą kasztelanii i nadal się rozwijała. Prawdopodobnie tu miał swoją siedzibę biskup kujawski. Trwający od VII mniej więcej wieku rozwój gwałtownie zatrzymał Bolesław Pobożny w 1271 roku paląc doszczętnie miasto. Podnosić się ono zaczęło pod panowaniem Krzyżaków w XIV w. Jednak to nie Krzyżacy postawili tu stojącą do dziś wieżę. Powstała ona z inicjatywy ostatniego z Piastów - Kazimierza Wielkiego. Tym samym domknął się okres panowania tej dynastii - od wieży do zamku z wieżą. W powstałym w latach 1350-55 zamku siedzibę znaleźli kasztelan i starosta. A w 1422 roku Kruszwicę lokowano na prawie magdeburskim, wcześniej nie była formalnie miastem. Klęska która pozostawiła nam wieżę zamiast zamku nazywana jest powszechnie w Polsce "potopem szwedzkim". Obok wieży pozostał fragment murów. Podczas prowadzonych na wzgórzu zamkowym prac archeologicznych odsłonięto część fundamentów zamku i pozostają jako dodatkowa atrakcja przy "Mysiej Wieży". Wstęp płatny ale warto rzucić okiem na "Polskie Morze" (jak nazywano Gopło) z perspektywy wieży.
Zdjęcia: