Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Ruże (14) N: 53o1’50,14’’ E: 19o9’53,34’’
Podobnie jak w Nowogrodzie, w Rużem do założenia grodu wykorzystano naturalny jęzor wysoczyzny wrzynający się w dolinę Ruźca. Odcięto go od nasady dziesięciometrowej głębokości przekopem, w którym obecnie przebiega droga. Od strony rzeki przewyższa dno
doliny prawie o dwadzieścia metrów. Jak twierdzą naukowcy również nie posiadał dodatkowych wałów na krawędzi. Zabudowany był obrzeżnie. Po jego opuszczeniu, płaski majdan o powierzchni 100 x 50m (0,5 hektara) od wieków zachęcał właścicieli do prowadzenia tam upraw.
Pierwszy pisany dokument pochodzi z końca XI w (według W. Kętrzyńskiego) lub około 1239 roku, mówiąc jednak o najstarszych posiadłościach, (według B. Ulanowskiego). W nim wymienione jest „castrum Rusck”, którym było uposażone biskupstwo płockie, uposażone – więc obdarowane. Budowniczym, założycielem był zapewne któryś z książąt jeszcze wcześniej niż czas określany przez dokument. Wskazywany jest Bolesław Śmiały lub Władysław Herman. Poparciem tezy o innym fundatorze niż późniejszy właściciel biskup płocki jest fakt, że w tym czasie książęta nie zezwalali na budowanie grodów nawet biskupom. Znany jest konflikt między księciem a biskupem o Raciążek toczony w połowie XIII w.
Następną datą jest 29 kwietnia 1252 roku, na spisanym w Dobrzyniu n/W przez Kazimierza Konradowica dokumencie dla Ruża i Świecia, nadający immunitet sądowy i ekonomiczny, świadczący o roli tych grodów. W 1348 roku Ruże i inne dobra biskupie, miały świadczyć na rzecz odbudowy grodu w Rypinie./L. Kajzer i A. Horonziak/ (Rypin – miasto w tym czasie uzyskało lokacje i budowane były mury miejskie, które finansowane zostały przez biskupów płockich i księcia Władysława dobrzyńskiego/autor/) Naukowcy sugerują, ze gród w tym czasie mógł już nie istnieć i określają, że mogło się to stać przed 1306 rokiem.
Archeolodzy w warstwach grodziska odnaleźli ślady osadnictwa z późnego okresu rzymskiego. Ponadto fragmenty ceramiki wskazujące na użytkowanie grodu na przełom wieków XI i XII do schyłku XIII w.
Dojazdu na skróty, polnymi drogami odradzam, zwłaszcza po deszczach i bez terenowego samochodu. Doliny są dość głębokie i płynąca woda wypłukuje koleiny i poprzeczne garby. Asfaltową drogą radzę dojechać do samej wsi, przed kościół. Tam też na parkingu zostawić samochód i spacerkiem skierować się w prawie górski wąwóz. On wyprowadzi wprost na wykonany zapewne w nowożytności podjazd na grodzisko.
W tych okolicach trzeba wspomnieć o kilku miejscowościach zostawionych w „kącie historii”. Niedaleko leży Zbójno wymieniane w dokumencie już w 1363 roku z właścicielem „Jakus de Zboyno”. Datą następnego wymienienia jest rok 1434, gdzie na akcie widnieje zapis „Jakusz ze Zbójna h. Jelita”. Poza średniowiecze wyprowadza nas wiadomość o Arturze Sumińskim, który był nie tylko znakomitym rolnikiem kontynuującym działalność gospodarczą po ojcu Piotrze, ale i gorącym patriotą.
W okresie powstania styczniowego aktywnie włączył się z pomocą finansową i materialną dla powstańców rekrutujących się, m.in. ze swojej służby i włościan. Sformował „partię powstańczą” w sile około 400 ludzi. Po rozbiciu oddziału kierowanego przez Jana Ostrowskiego, samodzielnie objął jego dowództwo. Podczas bitwy pod Rozwozinem, w dniu 3 lipca 1863 r. został ranny. Za udział w powstaniu styczniowym władze carskie skonfiskowały mu majątek. Pozostał po nich pałac.
Będąc tu, nie można przegapić możliwości obejrzenia zjawiska jakim są „Drumliny Zbójeńskie”. Jest to Obszar Chronionego Krajobrazu, składający się z wielu wydłużonych pagórków o owalnych, poziomych zarysach i zaokrąglonych opływowych kształtach, sięgających do 2 km długości. Ułożyły się w kierunku zgodnym z dawnym ruchem lodowca. Pagórki są oddzielone od siebie wąskimi obniżeniami, w których występują oczka wodne lub jeziora, (dziś już w zaniku). Drumliny Zbójeńskie są celem przyjazdu wielu badaczy z terenu całej Polski. Widać je wspaniale na zdjęciach lotniczych i satelitarnych. Bardzo ładnie się prezentują na Skanie „Lidaru” w Geoportalu z okolic Ruża.
Podam również wiadomość o Działyniu, leżącym na wzniesieniach będących działem wodnym pomiędzy Lubianką a Ruźcem (może od tego przyjęto nazwę miejscowości). Działyń od początku XV w. był siedzibą rodu Działyńskich (tych z Ogonów). Przedstawiciele tej rodziny byli wojewodami, kasztelanami i biskupami. Jednym z wielu był Kasper Działyński, syn Michała, który początkowo pobierał nauki u toruńskich jezuitów. Podczas pierwszej wojny ze Szwedami walczył pod hetmanem Koniecpolskim jako rotmistrz wystawionej własnym sumptem chorągwi. Po wojnie studiował w Rzymie teologię, tam również przyjął świecenia kapłańskie. Po powrocie do kraju prowadził rozległą działalność społeczno-fundacyjną, m.in. sprowadził reformatów do Pakości i uposażył jezuitów w Bydgoszczy.
W 1641 r. został biskupem diecezji chełmińskiej, którym był do śmierci w 1646 r. Innym znanym dziedzicem Działynia był generał – major Ignacy Działyński, żarliwy patriota i poseł na sejm czteroletni. Ten urodzony w 1754 r. obrońca aktu Konstytucji 3 Maja dowodził pułkiem piechoty Wojsk Koronnych, który podczas insurekcji w Warszawie przyczynił się do zwycięstwa. Jego świetnie wyszkolony i wyposażony pułk w bitwie pod Maciejowicami nie ustępował pola Rosjanom, mimo że został zdziesiątkowany. Ignacy Działyński po upadku Powstania Kościuszkowskiego został zesłany na Syberię. Po śmierci carycy Katarzyny II został ułaskawiony wraz z Tadeuszem Kościuszką w 1797 r. przez cara Pawła I. Ostatnim właścicielem gniazda rodzinnego, po prawie 400 latach, został Stanisław Działyński, który w 1789 r. sprzedał majątek Michałowi Łukowskiemu.
Wspomnieć też trzeba miejscowość Wielgie, które po drugiej stronie Lipna ma imiennego sobowtóra. W średniowieczu było siedzibą rodową Wielickich. W 1472 r. ówczesny właściciel, rycerz Andrzej z Wielgiego, zastawił część wsi Mikołajowi Działyńskiemu. Ciekawostką jest też fakt przebywania w którymś z Wielgich Jacka Malczewskiego – istnieje jego obraz zatytułowany „dwór w Wielgiem”. Również niedaleko leży wieś Ciepień, w którym Zalewski wymienił gród nie odnaleziony przez dzisiejszych badaczy. W żadnej z powyżej wspomnianych miejscowości nie odnaleziono śladów średniowiecznych siedzib rycerskich ich właścicieli.
Nad małym dopływem Ruźca nazwanym Wilenicą (właściwie w ich widłach) istnieje wieś Stalmierz. O zbieraniu rudy żelaza na terenie ZD są zapisy już w początkach XIII w, w określeniu podatku jaki miał płacić biskupowi rudnik z Górzna. Musiało być to dobre zajęcie jeśli trochę później, inny, już zwący się „nazwiskiem z dużej litery” Rudnik Mikołaj - bardzo szanowany osobnik, został wójtem - zasadźcą miasta Lipna. Czy na tych terenach tylko zbierano rudę, czy też ją również przetapiano? W okolicach Starorypina znaleziono miejsca po dymarkach. Nie mam wiedzy o Stalmierzu.
W pobliżu Stalmierza, nad tą samą rzeczką Wilenicą powstał gród Podolina.
Podobnie jak w Nowogrodzie, w Rużem do założenia grodu wykorzystano naturalny jęzor wysoczyzny wrzynający się w dolinę Ruźca. Odcięto go od nasady dziesięciometrowej głębokości przekopem, w którym obecnie przebiega droga. Od strony rzeki przewyższa dno
doliny prawie o dwadzieścia metrów. Jak twierdzą naukowcy również nie posiadał dodatkowych wałów na krawędzi. Zabudowany był obrzeżnie. Po jego opuszczeniu, płaski majdan o powierzchni 100 x 50m (0,5 hektara) od wieków zachęcał właścicieli do prowadzenia tam upraw.
Pierwszy pisany dokument pochodzi z końca XI w (według W. Kętrzyńskiego) lub około 1239 roku, mówiąc jednak o najstarszych posiadłościach, (według B. Ulanowskiego). W nim wymienione jest „castrum Rusck”, którym było uposażone biskupstwo płockie, uposażone – więc obdarowane. Budowniczym, założycielem był zapewne któryś z książąt jeszcze wcześniej niż czas określany przez dokument. Wskazywany jest Bolesław Śmiały lub Władysław Herman. Poparciem tezy o innym fundatorze niż późniejszy właściciel biskup płocki jest fakt, że w tym czasie książęta nie zezwalali na budowanie grodów nawet biskupom. Znany jest konflikt między księciem a biskupem o Raciążek toczony w połowie XIII w.
Następną datą jest 29 kwietnia 1252 roku, na spisanym w Dobrzyniu n/W przez Kazimierza Konradowica dokumencie dla Ruża i Świecia, nadający immunitet sądowy i ekonomiczny, świadczący o roli tych grodów. W 1348 roku Ruże i inne dobra biskupie, miały świadczyć na rzecz odbudowy grodu w Rypinie./L. Kajzer i A. Horonziak/ (Rypin – miasto w tym czasie uzyskało lokacje i budowane były mury miejskie, które finansowane zostały przez biskupów płockich i księcia Władysława dobrzyńskiego/autor/) Naukowcy sugerują, ze gród w tym czasie mógł już nie istnieć i określają, że mogło się to stać przed 1306 rokiem.
Archeolodzy w warstwach grodziska odnaleźli ślady osadnictwa z późnego okresu rzymskiego. Ponadto fragmenty ceramiki wskazujące na użytkowanie grodu na przełom wieków XI i XII do schyłku XIII w.
Dojazdu na skróty, polnymi drogami odradzam, zwłaszcza po deszczach i bez terenowego samochodu. Doliny są dość głębokie i płynąca woda wypłukuje koleiny i poprzeczne garby. Asfaltową drogą radzę dojechać do samej wsi, przed kościół. Tam też na parkingu zostawić samochód i spacerkiem skierować się w prawie górski wąwóz. On wyprowadzi wprost na wykonany zapewne w nowożytności podjazd na grodzisko.
W tych okolicach trzeba wspomnieć o kilku miejscowościach zostawionych w „kącie historii”. Niedaleko leży Zbójno wymieniane w dokumencie już w 1363 roku z właścicielem „Jakus de Zboyno”. Datą następnego wymienienia jest rok 1434, gdzie na akcie widnieje zapis „Jakusz ze Zbójna h. Jelita”. Poza średniowiecze wyprowadza nas wiadomość o Arturze Sumińskim, który był nie tylko znakomitym rolnikiem kontynuującym działalność gospodarczą po ojcu Piotrze, ale i gorącym patriotą.
W okresie powstania styczniowego aktywnie włączył się z pomocą finansową i materialną dla powstańców rekrutujących się, m.in. ze swojej służby i włościan. Sformował „partię powstańczą” w sile około 400 ludzi. Po rozbiciu oddziału kierowanego przez Jana Ostrowskiego, samodzielnie objął jego dowództwo. Podczas bitwy pod Rozwozinem, w dniu 3 lipca 1863 r. został ranny. Za udział w powstaniu styczniowym władze carskie skonfiskowały mu majątek. Pozostał po nich pałac.
Będąc tu, nie można przegapić możliwości obejrzenia zjawiska jakim są „Drumliny Zbójeńskie”. Jest to Obszar Chronionego Krajobrazu, składający się z wielu wydłużonych pagórków o owalnych, poziomych zarysach i zaokrąglonych opływowych kształtach, sięgających do 2 km długości. Ułożyły się w kierunku zgodnym z dawnym ruchem lodowca. Pagórki są oddzielone od siebie wąskimi obniżeniami, w których występują oczka wodne lub jeziora, (dziś już w zaniku). Drumliny Zbójeńskie są celem przyjazdu wielu badaczy z terenu całej Polski. Widać je wspaniale na zdjęciach lotniczych i satelitarnych. Bardzo ładnie się prezentują na Skanie „Lidaru” w Geoportalu z okolic Ruża.
Podam również wiadomość o Działyniu, leżącym na wzniesieniach będących działem wodnym pomiędzy Lubianką a Ruźcem (może od tego przyjęto nazwę miejscowości). Działyń od początku XV w. był siedzibą rodu Działyńskich (tych z Ogonów). Przedstawiciele tej rodziny byli wojewodami, kasztelanami i biskupami. Jednym z wielu był Kasper Działyński, syn Michała, który początkowo pobierał nauki u toruńskich jezuitów. Podczas pierwszej wojny ze Szwedami walczył pod hetmanem Koniecpolskim jako rotmistrz wystawionej własnym sumptem chorągwi. Po wojnie studiował w Rzymie teologię, tam również przyjął świecenia kapłańskie. Po powrocie do kraju prowadził rozległą działalność społeczno-fundacyjną, m.in. sprowadził reformatów do Pakości i uposażył jezuitów w Bydgoszczy.
W 1641 r. został biskupem diecezji chełmińskiej, którym był do śmierci w 1646 r. Innym znanym dziedzicem Działynia był generał – major Ignacy Działyński, żarliwy patriota i poseł na sejm czteroletni. Ten urodzony w 1754 r. obrońca aktu Konstytucji 3 Maja dowodził pułkiem piechoty Wojsk Koronnych, który podczas insurekcji w Warszawie przyczynił się do zwycięstwa. Jego świetnie wyszkolony i wyposażony pułk w bitwie pod Maciejowicami nie ustępował pola Rosjanom, mimo że został zdziesiątkowany. Ignacy Działyński po upadku Powstania Kościuszkowskiego został zesłany na Syberię. Po śmierci carycy Katarzyny II został ułaskawiony wraz z Tadeuszem Kościuszką w 1797 r. przez cara Pawła I. Ostatnim właścicielem gniazda rodzinnego, po prawie 400 latach, został Stanisław Działyński, który w 1789 r. sprzedał majątek Michałowi Łukowskiemu.
Wspomnieć też trzeba miejscowość Wielgie, które po drugiej stronie Lipna ma imiennego sobowtóra. W średniowieczu było siedzibą rodową Wielickich. W 1472 r. ówczesny właściciel, rycerz Andrzej z Wielgiego, zastawił część wsi Mikołajowi Działyńskiemu. Ciekawostką jest też fakt przebywania w którymś z Wielgich Jacka Malczewskiego – istnieje jego obraz zatytułowany „dwór w Wielgiem”. Również niedaleko leży wieś Ciepień, w którym Zalewski wymienił gród nie odnaleziony przez dzisiejszych badaczy. W żadnej z powyżej wspomnianych miejscowości nie odnaleziono śladów średniowiecznych siedzib rycerskich ich właścicieli.
Nad małym dopływem Ruźca nazwanym Wilenicą (właściwie w ich widłach) istnieje wieś Stalmierz. O zbieraniu rudy żelaza na terenie ZD są zapisy już w początkach XIII w, w określeniu podatku jaki miał płacić biskupowi rudnik z Górzna. Musiało być to dobre zajęcie jeśli trochę później, inny, już zwący się „nazwiskiem z dużej litery” Rudnik Mikołaj - bardzo szanowany osobnik, został wójtem - zasadźcą miasta Lipna. Czy na tych terenach tylko zbierano rudę, czy też ją również przetapiano? W okolicach Starorypina znaleziono miejsca po dymarkach. Nie mam wiedzy o Stalmierzu.
W pobliżu Stalmierza, nad tą samą rzeczką Wilenicą powstał gród Podolina.
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Staram się nie odpisywać, żeby nie wtrącać niepotrzebnych komentarzy, nie zamącać tematu. Jednak trzeba krótko napisać: kawał solidnej, profesjonalnej roboty. Łączysz zagadnienia krajoznawcze ze stricte historycznymi. Praca dokumentalna o bogatych walorach poznawczych z nutą własnej ambitnej analizy i odkryć.
Zastanawiam się tylko czy nasze forum ma jeszcze w konkurencji z "globalnymi" serwisami wystarczającą nośność, żeby materiał przez Ciebie zgromadzony zaprezentować szerszemu gronu odbiorców. Tu prośba do Tradytorów, którzy już dawno "poszli na swoje", założyli blogi, strony itp... Linkujcie do tego wątku, może dajcie jakieś zajawki bo sprawa jest ponadprzeciętnej urody. Trzeba sobie nawzajem pomagać.
A autora może zapytam, czy nie życzyłby sobie emisji tej serii w formie wpisów/zalążków na facebook`u z odnośnikami do forum? Moje zdanie na temat tego portalu znasz, ale być może masz inne, być może warto? Boję się tylko trochę, że ze względu na chroniony charakter opisywanych obiektów, zbyt masowa popularyzacja będzie gdzieś przeciwna Twoim zamierzeniom.
Pozdrawiam, i mam nadzieję że niebawem będzie okazja się spotkać.
Zastanawiam się tylko czy nasze forum ma jeszcze w konkurencji z "globalnymi" serwisami wystarczającą nośność, żeby materiał przez Ciebie zgromadzony zaprezentować szerszemu gronu odbiorców. Tu prośba do Tradytorów, którzy już dawno "poszli na swoje", założyli blogi, strony itp... Linkujcie do tego wątku, może dajcie jakieś zajawki bo sprawa jest ponadprzeciętnej urody. Trzeba sobie nawzajem pomagać.
A autora może zapytam, czy nie życzyłby sobie emisji tej serii w formie wpisów/zalążków na facebook`u z odnośnikami do forum? Moje zdanie na temat tego portalu znasz, ale być może masz inne, być może warto? Boję się tylko trochę, że ze względu na chroniony charakter opisywanych obiektów, zbyt masowa popularyzacja będzie gdzieś przeciwna Twoim zamierzeniom.
Pozdrawiam, i mam nadzieję że niebawem będzie okazja się spotkać.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Majsterku!
Ze sporymi przerwami, od 2009 roku ten temat drążyłem z rożnymi skutkami na "Historykach org." i na "Poszukiwanie Skarbów", i jakoś tym miejscom nie zaszkodziło a nawet stwierdzono, że za rewelacyjnych "namiarów" to im nie dostarczyłem. 42 obiekty dokładnie określono i opisano we wspomnianej na początku książce Kajzera i Horąziaka "Budownictwo obronne i rezydencjonalne ziemi dobrzyńskiej" z 1995 r. Teraz na Historykach (jeśli to tak można nazwać) kończę "publikację", w bardzo ograniczonej co do szaty graficznej formie i zamierzam zalinkować do Tradytora. Chętni się znajdą bo temat po wznowieniu "publikacji" miał 15 tyś. wejść, tak średnio po 200 a ostatnio i więcej za każdym wpisem. Może to coś ruszy i Tradytora, czego życzę, bo szkoda by było tego wszystkiego co nagromadziliście - byle by nie zabrakło miejsca na serwerze.
Jeśli chodzi o reklamę, to nie mam nic przeciwko, w końcu zebrałem to wszystko by w jakiś sposób upowszechnić. (Na facebook`u ja nie istnieje ale moja praca może chyba się tam "pojawić". )
Co do spotkania - już dłużej niż na przysłowiową godzinkę nie możemy dziadka zostawiać. Nawet moja nieobecność w domu podczas pracy stwarza żonie kłopoty, bo w niektórych sytuacjach sama nie może sobie z nim poradzić. Tak więc jedynie Twoja wizyta u nas tak jak kiedyś proponowałem.
Ze sporymi przerwami, od 2009 roku ten temat drążyłem z rożnymi skutkami na "Historykach org." i na "Poszukiwanie Skarbów", i jakoś tym miejscom nie zaszkodziło a nawet stwierdzono, że za rewelacyjnych "namiarów" to im nie dostarczyłem. 42 obiekty dokładnie określono i opisano we wspomnianej na początku książce Kajzera i Horąziaka "Budownictwo obronne i rezydencjonalne ziemi dobrzyńskiej" z 1995 r. Teraz na Historykach (jeśli to tak można nazwać) kończę "publikację", w bardzo ograniczonej co do szaty graficznej formie i zamierzam zalinkować do Tradytora. Chętni się znajdą bo temat po wznowieniu "publikacji" miał 15 tyś. wejść, tak średnio po 200 a ostatnio i więcej za każdym wpisem. Może to coś ruszy i Tradytora, czego życzę, bo szkoda by było tego wszystkiego co nagromadziliście - byle by nie zabrakło miejsca na serwerze.
Jeśli chodzi o reklamę, to nie mam nic przeciwko, w końcu zebrałem to wszystko by w jakiś sposób upowszechnić. (Na facebook`u ja nie istnieje ale moja praca może chyba się tam "pojawić". )
Co do spotkania - już dłużej niż na przysłowiową godzinkę nie możemy dziadka zostawiać. Nawet moja nieobecność w domu podczas pracy stwarza żonie kłopoty, bo w niektórych sytuacjach sama nie może sobie z nim poradzić. Tak więc jedynie Twoja wizyta u nas tak jak kiedyś proponowałem.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Podolina (15) N: 52o58’20,34’’ N: 19o10’47,8’’
Pierwszy o nim napisał jak o wielu wcześniej wymienionych grodziskach R. Jakimowicz w swym „Sprawozdaniu z działalności…” w 1924-1925 roku. Nie ma o grodzie żadnych wzmianek, a nawet najwcześniejsza o wsi jest dopiero w zestawieniu osad powiatu lipnowskiego z 1775-1787 roku.
Do zbudowania grodu wykorzystano wydłużoną morenę. Jej wyższy i obszerniejszy koniec, przewyższający dno doliny Wilenicy o około 30 m, od reszty wąskiego garbu odcięto ledwie dziś widocznym przekopem. Kulminacja ma zagłębienie i wyraźnie przewyższenie wału od strony pozostałej części moreny. Jest tak wzorcowym grodziskiem, że trudno by odrzucić go jako pozostałość grodu nawet gdyby nie znaleziono artefaktów o tym świadczących. Przeprowadzone badania dostarczyły jednak danych, według których stwierdzono, że gród miał zabudowę obrzeżną i był spalony, odbudowany i potem ponownie spalony. Zgromadzony materiał pozwala wydatować okres użytkowania na początek XII i początek XIII wieku. Dojechać można od strony Zbójna przez Rudusk, lub od Sikórza.
Wzdłuż rzeki Wilnicy przez Sikórz, mający odpowiednika w nazwie nad Skrwą po płockiej stronie, dojedziemy do Grodzenia, w którym Zalewski wymieniał grodzisko na miejscu dzisiejszego kościoła. Nic nie znaleziono na potwierdzenie jego wskazania więc skreślono go z listy grodzisk. Stamtąd blisko jest do Kikoła, w którym już byliśmy.
W tej południowo – zachodniej części Ziemi Dobrzyńskiej wymienić jeszcze trzeba znaną wieś Czernikowo, która nie mając grodu (?) tworzyła na tych terenach spore centrum osadnicze.
Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi dopiero z 1309 r., kiedy to jej właściciel, bp płocki Jan „Wysoki”, ustalił wysokość dziesięciny płaconej na rzecz parafii czernikowskiej z wiosek Łążyn i Obrowa. Daje to do zrozumienia, że wiekiem sięga w XIII stulecie mając już drewniany kościół. Wiek Łążyna i Obrowa też nie jest zaskakujący. Jako ciekawostkę dodam, że w końcu XV w. w dokumentach został wymieniony sołtys Czernikowa, niejaki Jan Plwacz. Od średniowiecza do 1789 r. wieś należała do biskupów płockich.
We wsi znajduje się (jeden z 13 na ZD) gotycki kościół p.w. św. Bartłomieja z około 1370 r. powstały z fundacji biskupów płockich.
Powróćmy na naszą trasę w dolinę Ruźca
Pierwszy o nim napisał jak o wielu wcześniej wymienionych grodziskach R. Jakimowicz w swym „Sprawozdaniu z działalności…” w 1924-1925 roku. Nie ma o grodzie żadnych wzmianek, a nawet najwcześniejsza o wsi jest dopiero w zestawieniu osad powiatu lipnowskiego z 1775-1787 roku.
Do zbudowania grodu wykorzystano wydłużoną morenę. Jej wyższy i obszerniejszy koniec, przewyższający dno doliny Wilenicy o około 30 m, od reszty wąskiego garbu odcięto ledwie dziś widocznym przekopem. Kulminacja ma zagłębienie i wyraźnie przewyższenie wału od strony pozostałej części moreny. Jest tak wzorcowym grodziskiem, że trudno by odrzucić go jako pozostałość grodu nawet gdyby nie znaleziono artefaktów o tym świadczących. Przeprowadzone badania dostarczyły jednak danych, według których stwierdzono, że gród miał zabudowę obrzeżną i był spalony, odbudowany i potem ponownie spalony. Zgromadzony materiał pozwala wydatować okres użytkowania na początek XII i początek XIII wieku. Dojechać można od strony Zbójna przez Rudusk, lub od Sikórza.
Wzdłuż rzeki Wilnicy przez Sikórz, mający odpowiednika w nazwie nad Skrwą po płockiej stronie, dojedziemy do Grodzenia, w którym Zalewski wymieniał grodzisko na miejscu dzisiejszego kościoła. Nic nie znaleziono na potwierdzenie jego wskazania więc skreślono go z listy grodzisk. Stamtąd blisko jest do Kikoła, w którym już byliśmy.
W tej południowo – zachodniej części Ziemi Dobrzyńskiej wymienić jeszcze trzeba znaną wieś Czernikowo, która nie mając grodu (?) tworzyła na tych terenach spore centrum osadnicze.
Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi dopiero z 1309 r., kiedy to jej właściciel, bp płocki Jan „Wysoki”, ustalił wysokość dziesięciny płaconej na rzecz parafii czernikowskiej z wiosek Łążyn i Obrowa. Daje to do zrozumienia, że wiekiem sięga w XIII stulecie mając już drewniany kościół. Wiek Łążyna i Obrowa też nie jest zaskakujący. Jako ciekawostkę dodam, że w końcu XV w. w dokumentach został wymieniony sołtys Czernikowa, niejaki Jan Plwacz. Od średniowiecza do 1789 r. wieś należała do biskupów płockich.
We wsi znajduje się (jeden z 13 na ZD) gotycki kościół p.w. św. Bartłomieja z około 1370 r. powstały z fundacji biskupów płockich.
Powróćmy na naszą trasę w dolinę Ruźca
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Obory (16) N: 53o0’5,16’’ E: 19o12’49,51’
Zlewnia Ruźca zbiera również wody z okolic J. Oborskiego, nad którym leży miejscowość Obory wzmiankowana w 1502 r. jako własność szlachecka. Jak się doczytałem („Budownictwo drewniane… tysiąc lat historii” Czajkowskiego) nazwy „obory” nadawano dopiero od XII wieku. Ponoć wiąże się to z tym, że wcześniej nie było potrzeby budowania dla zwierząt takich pomieszczeń, więc dopiero wtedy powstało słowo je nazywające. Do tej pory zwierzęta przetrzymywano w ogrodzeniach-okołach, nieraz tylko z prymitywnym zadaszeniem. Wiązało się to z panującym wtedy cieplejszym klimatem. Dowodem tego jest istniejąca do dziś wieś Winnica po dobrzyńskiej stronie Skrwy w pobliżu Płocka.
Bliźniacze w nazwie (jak to na tym terenie się zdarza), istnieją również Obory w słońskiej części ZD, w pobliżu Wisły, w śród lasów określanych jako pustka osadnicza. Nie mają(?) jednak one historii prowadzącej w średniowiecze. Te zaś, oprócz ukształtowania terenu wskazującego na możliwość istnienia w tym miejscu grodu, mają wskazanie pisemne – „kiepskie” ale zawsze wskazanie. Na akcie oddającym Karmelitom grunt pod budowę kościoła i klasztoru zapisano „górę pogrodową”. Dokument pochodzi z 1605 roku a fundatorem był Łukasz Rudzowski z Murzynowa wraz z małżonką, Anną. Według niektórych badaczy określenie to wpisane na akcie nie jest dowodem na istnienie grodu. Dowodnych artefaktów też nie znaleziono, bo na głównym grodzisku powstał cmentarz z katakumbami dla zakonników i zasłużonych obywateli okolicy co uniemożliwiło ich przebadanie. Nie mam informacji czy przebadano podgrodzie, na którym pobudowany jest klasztor, miejsce o niesamowitych walorach obronnych, wypiętrzonych nad otaczające go zewsząd wąwozy o co najmniej 10 m. Pewne są ślady z okresu rzymskiego(?) (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.”)
Obecny barokowy kościół zaczęto budować w 1642 roku a poprzedzały go dwa drewniane kościoły, które uległy spaleniu (nie mam wiadomości w wyniku czego). Wieś i najbliższą okolicę Rudzowscy zapisali testamentem karmelitom trzewiczkowym.
Przy XVII wiecznym kościele z gotycką Pietą (Matka Boska Szkaplerzna) w ołtarzu, na początku następnego wieku pobudowano murowany klasztor zastępujący drewnianą, wcześniejszą zabudowę.
Dziś Obory są jednym z bardziej znanych miejsc pielgrzymkowych nie tylko na Ziemi Dobrzyńskiej i podobnie jak do Rzymu można dojechać z każdej strony. Większość dróg jest asfaltowych ale przebiegają one po bardzo starych, krętych traktach wśród dobrzyńskich polodowcowych pagórków.
Ruziec w pobliżu Obór okrąża dość znaczny obszar pobliskiego terytorium, płynąc teraz od północy a nawet od północnego zachodu. Tam około 3 km od J. Rudzkiego, przez który przepływa, ulokowano następny gród. Z Obór można do niego powędrować doliną, parowem z zanikającą małą rzeczką, prawie rowkiem. Otacza ona trzy czwarte obwodu wzgórza oborskiego a kiedyś, jako rozlewająca się w dolinie rzeka, tworzyła wspaniałą naturalną fosę. Północną granią a potem krawędzią dna doliny przebiega polna droga, omijając uroczysko Kapuśniki doprowadza do J. Parowskiego, na końcu, którego jest miejscowość Parowa. Z niej, wąwozem dostaniemy się nad J. Kocioł. Nad jego przeciwnym brzegiem zobaczymy zarośnięte lasem grodzisko Somsiory.
Zlewnia Ruźca zbiera również wody z okolic J. Oborskiego, nad którym leży miejscowość Obory wzmiankowana w 1502 r. jako własność szlachecka. Jak się doczytałem („Budownictwo drewniane… tysiąc lat historii” Czajkowskiego) nazwy „obory” nadawano dopiero od XII wieku. Ponoć wiąże się to z tym, że wcześniej nie było potrzeby budowania dla zwierząt takich pomieszczeń, więc dopiero wtedy powstało słowo je nazywające. Do tej pory zwierzęta przetrzymywano w ogrodzeniach-okołach, nieraz tylko z prymitywnym zadaszeniem. Wiązało się to z panującym wtedy cieplejszym klimatem. Dowodem tego jest istniejąca do dziś wieś Winnica po dobrzyńskiej stronie Skrwy w pobliżu Płocka.
Bliźniacze w nazwie (jak to na tym terenie się zdarza), istnieją również Obory w słońskiej części ZD, w pobliżu Wisły, w śród lasów określanych jako pustka osadnicza. Nie mają(?) jednak one historii prowadzącej w średniowiecze. Te zaś, oprócz ukształtowania terenu wskazującego na możliwość istnienia w tym miejscu grodu, mają wskazanie pisemne – „kiepskie” ale zawsze wskazanie. Na akcie oddającym Karmelitom grunt pod budowę kościoła i klasztoru zapisano „górę pogrodową”. Dokument pochodzi z 1605 roku a fundatorem był Łukasz Rudzowski z Murzynowa wraz z małżonką, Anną. Według niektórych badaczy określenie to wpisane na akcie nie jest dowodem na istnienie grodu. Dowodnych artefaktów też nie znaleziono, bo na głównym grodzisku powstał cmentarz z katakumbami dla zakonników i zasłużonych obywateli okolicy co uniemożliwiło ich przebadanie. Nie mam informacji czy przebadano podgrodzie, na którym pobudowany jest klasztor, miejsce o niesamowitych walorach obronnych, wypiętrzonych nad otaczające go zewsząd wąwozy o co najmniej 10 m. Pewne są ślady z okresu rzymskiego(?) (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.”)
Obecny barokowy kościół zaczęto budować w 1642 roku a poprzedzały go dwa drewniane kościoły, które uległy spaleniu (nie mam wiadomości w wyniku czego). Wieś i najbliższą okolicę Rudzowscy zapisali testamentem karmelitom trzewiczkowym.
Przy XVII wiecznym kościele z gotycką Pietą (Matka Boska Szkaplerzna) w ołtarzu, na początku następnego wieku pobudowano murowany klasztor zastępujący drewnianą, wcześniejszą zabudowę.
Dziś Obory są jednym z bardziej znanych miejsc pielgrzymkowych nie tylko na Ziemi Dobrzyńskiej i podobnie jak do Rzymu można dojechać z każdej strony. Większość dróg jest asfaltowych ale przebiegają one po bardzo starych, krętych traktach wśród dobrzyńskich polodowcowych pagórków.
Ruziec w pobliżu Obór okrąża dość znaczny obszar pobliskiego terytorium, płynąc teraz od północy a nawet od północnego zachodu. Tam około 3 km od J. Rudzkiego, przez który przepływa, ulokowano następny gród. Z Obór można do niego powędrować doliną, parowem z zanikającą małą rzeczką, prawie rowkiem. Otacza ona trzy czwarte obwodu wzgórza oborskiego a kiedyś, jako rozlewająca się w dolinie rzeka, tworzyła wspaniałą naturalną fosę. Północną granią a potem krawędzią dna doliny przebiega polna droga, omijając uroczysko Kapuśniki doprowadza do J. Parowskiego, na końcu, którego jest miejscowość Parowa. Z niej, wąwozem dostaniemy się nad J. Kocioł. Nad jego przeciwnym brzegiem zobaczymy zarośnięte lasem grodzisko Somsiory.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Somsiory (17) N: 53o0’4,33’’ E: 19o16’24,78’’
Grodzisko leży przy trasie Huta Chojno – Somsiory. Przed głębokim wąwozem, przedłużeniem „parowu” ciągnącego się z Obór, przez drzewa zobaczymy wyrobiska żwirowni. To jest przedpole grodziska, do którego jest jeszcze 400 m. Według starych map była tam polna droga, po której został tylko wjazd na żwirownie. Jej spory kawałek „zabrano” na budowy wraz z kilkumetrową warstwą okolicy, zapewne wcześniej przebadanej przez archeologów. Dobrze, że zaczął się regres budowlany i zaniechano eksploatacji, bo do grodziska już był kawałeczek.
Po zejściu w głęboki, trzydziestu metrowej szerokości przekop, którym odcięto grodzisko od głównego masywu wzgórza, należy skierować się lewą jego stroną. Wyraźnym podjazdem dojdziemy do obniżenia w wale od strony J. Kocioł. Nawet teraz, ciężko wdrapać się na górę nie korzystając z podjazdu. Zewnętrzne stoki grodziska sięgają 10 m .
Jest dość rzadko spotykanym gdzie indziej poza Z.D. grodziskiem czworobocznym. Różnej długości boki łączą się lekko zaokrąglonymi narożnikami. Obłości mogą być wynikiem wiekowej korozji. Wały przewyższają wewnętrzne zagłębienie nawet o 2,5 m. Grodzisko góruje 25 m nad „oczkiem wodnym”, dwustu metrowej długości Jeziorem Kocioł.
W czasie badań wykopaliskowych odnaleziono spalone konstrukcje drewniane. Gród istniał od X, do początku XIII w.
Grodzisko leży przy trasie Huta Chojno – Somsiory. Przed głębokim wąwozem, przedłużeniem „parowu” ciągnącego się z Obór, przez drzewa zobaczymy wyrobiska żwirowni. To jest przedpole grodziska, do którego jest jeszcze 400 m. Według starych map była tam polna droga, po której został tylko wjazd na żwirownie. Jej spory kawałek „zabrano” na budowy wraz z kilkumetrową warstwą okolicy, zapewne wcześniej przebadanej przez archeologów. Dobrze, że zaczął się regres budowlany i zaniechano eksploatacji, bo do grodziska już był kawałeczek.
Po zejściu w głęboki, trzydziestu metrowej szerokości przekop, którym odcięto grodzisko od głównego masywu wzgórza, należy skierować się lewą jego stroną. Wyraźnym podjazdem dojdziemy do obniżenia w wale od strony J. Kocioł. Nawet teraz, ciężko wdrapać się na górę nie korzystając z podjazdu. Zewnętrzne stoki grodziska sięgają 10 m .
Jest dość rzadko spotykanym gdzie indziej poza Z.D. grodziskiem czworobocznym. Różnej długości boki łączą się lekko zaokrąglonymi narożnikami. Obłości mogą być wynikiem wiekowej korozji. Wały przewyższają wewnętrzne zagłębienie nawet o 2,5 m. Grodzisko góruje 25 m nad „oczkiem wodnym”, dwustu metrowej długości Jeziorem Kocioł.
W czasie badań wykopaliskowych odnaleziono spalone konstrukcje drewniane. Gród istniał od X, do początku XIII w.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Na tym samym niewielkim obszarze okrążanym przez Ruziec płynący od Żałe do Ruża, na którym leżą grodziska w Oborach i Somsiorach znalazłem nieopisywaną nigdzie budowlę ziemną. Zauważyłem ją, gdy już miałem skończyć zbieranie materiału do „moich wędrówek po Ziemi Dobrzyńskiej”. Wspomniałem o niej na początku tego tematu, ale moim zdaniem warto o tym miejscu przeczytać w książkowej kolejności moich wędrówek.
Od kilku lat organizowane są „koncerty (przeważnie Chopinowskie) we dworach Z.D.”. W tym dworskim parku również taki koncert zorganizowano. Przyglądając mapę by zlokalizować miejsce, nawykowo obejrzałem mapę rastrową a także zajrzałem na skany lidarowe Geoportalu. Budowla ukryta jest na samym brzegu jeziora, w zdziczałej części podworskiego parku majątku Ugoszcz. Skojarzyła mi się z pozostałością wieży i dworu na odrębnych kopcach we Wiosce (Skępskiej). Założenie jest od tamtych pagórków obszerniejsze a kształty są wyrazistsze. Robi wrażenie dwuczłonowego obiektu obronnego. Wyraźnie niższy człon otoczony rowem - fosą zasilaną wodą z jeziora, oddzielony jest jeszcze szerszym przekopem od znacznie wyższego tarasu, z ledwie widocznym wałem usypanym od tej strony. Za nim jest wyraźne obniżenie - dół po dolnej kondygnacji zagłębionej w ziemi, typowe po wieżach lub dworach budowanych na kopcach.
Nie sądzę by budowla była w swym założeniu od początku parkiem krajobrazowym, o czym mogłyby świadczyć nasadzenia kilkusetletnimi platanami, ale pewnie taką rolę również pełniła. Nic dziwnego, bo wieś jak znalazłem w „Naszym kujawsko pomorskim” miała znakomitych właścicieli, a jej pisemny, pierwszy zapis sięga 1418 roku „przy okazji sporu prowadzonego przez jej właściciela, Mikołaja Ugoskiego”. Dalej przeczytałem: ”Do Ugoskich osada należała również w XVI w. W końcu XVII w. była własnością Piegłowskiego i Radziemskiej, a następnie Zielińskich. To tu w majątku należącym do brata, Jana Zielińskiego ukrywał się w okresie wojny północnej arcybiskup lwowski Konstanty Zieliński herbu Świnka. Arcybiskup był poszukiwany za to, że 4 października 1704 r. koronował w Warszawie Stanisława Leszczyńskiego na króla Polski.(wbrew carycy Katarzynie i stronnictwu rosyjskiemu)". Dziwne podobieństwo również i w dziejach. Tu jednak zachował się pięknie odrestaurowany pałac, który pamięta koncerty Chopina. Możliwe, że pozostałości nad jeziorem w Ugoszczu są nowożytne lub nieznacznie wchodzące w średniowiecze, podobnie jak wieża mieszkalna i dwór Kościeleckich na odrębnych kopcach w Wiosce skępskiej. (Pewnie stwierdzono by o tym po przeprowadzeniu badań. Domyślam się, że jednak by nic nie stwierdzono, gdyż jak w innych takich obiektach, "okres użytkowania był tak krótki, że nie pozostawił materiału do wydatowania.")
Siedząc przed pałacem w Ugoszczu, zasłuchany w szopenowskie dźwięki odbijane od ściany wiekowego parku, kryjącego jeszcze starszą od siebie historię, stwierdziłem, że to jeszcze nie koniec.
Jest jeszcze parę nieodwiedzonych przeze mnie miejsc, mimo, że Ziemia Dobrzyńska to niezbyt duży obszar.
Od kilku lat organizowane są „koncerty (przeważnie Chopinowskie) we dworach Z.D.”. W tym dworskim parku również taki koncert zorganizowano. Przyglądając mapę by zlokalizować miejsce, nawykowo obejrzałem mapę rastrową a także zajrzałem na skany lidarowe Geoportalu. Budowla ukryta jest na samym brzegu jeziora, w zdziczałej części podworskiego parku majątku Ugoszcz. Skojarzyła mi się z pozostałością wieży i dworu na odrębnych kopcach we Wiosce (Skępskiej). Założenie jest od tamtych pagórków obszerniejsze a kształty są wyrazistsze. Robi wrażenie dwuczłonowego obiektu obronnego. Wyraźnie niższy człon otoczony rowem - fosą zasilaną wodą z jeziora, oddzielony jest jeszcze szerszym przekopem od znacznie wyższego tarasu, z ledwie widocznym wałem usypanym od tej strony. Za nim jest wyraźne obniżenie - dół po dolnej kondygnacji zagłębionej w ziemi, typowe po wieżach lub dworach budowanych na kopcach.
Nie sądzę by budowla była w swym założeniu od początku parkiem krajobrazowym, o czym mogłyby świadczyć nasadzenia kilkusetletnimi platanami, ale pewnie taką rolę również pełniła. Nic dziwnego, bo wieś jak znalazłem w „Naszym kujawsko pomorskim” miała znakomitych właścicieli, a jej pisemny, pierwszy zapis sięga 1418 roku „przy okazji sporu prowadzonego przez jej właściciela, Mikołaja Ugoskiego”. Dalej przeczytałem: ”Do Ugoskich osada należała również w XVI w. W końcu XVII w. była własnością Piegłowskiego i Radziemskiej, a następnie Zielińskich. To tu w majątku należącym do brata, Jana Zielińskiego ukrywał się w okresie wojny północnej arcybiskup lwowski Konstanty Zieliński herbu Świnka. Arcybiskup był poszukiwany za to, że 4 października 1704 r. koronował w Warszawie Stanisława Leszczyńskiego na króla Polski.(wbrew carycy Katarzynie i stronnictwu rosyjskiemu)". Dziwne podobieństwo również i w dziejach. Tu jednak zachował się pięknie odrestaurowany pałac, który pamięta koncerty Chopina. Możliwe, że pozostałości nad jeziorem w Ugoszczu są nowożytne lub nieznacznie wchodzące w średniowiecze, podobnie jak wieża mieszkalna i dwór Kościeleckich na odrębnych kopcach w Wiosce skępskiej. (Pewnie stwierdzono by o tym po przeprowadzeniu badań. Domyślam się, że jednak by nic nie stwierdzono, gdyż jak w innych takich obiektach, "okres użytkowania był tak krótki, że nie pozostawił materiału do wydatowania.")
Siedząc przed pałacem w Ugoszczu, zasłuchany w szopenowskie dźwięki odbijane od ściany wiekowego parku, kryjącego jeszcze starszą od siebie historię, stwierdziłem, że to jeszcze nie koniec.
Jest jeszcze parę nieodwiedzonych przeze mnie miejsc, mimo, że Ziemia Dobrzyńska to niezbyt duży obszar.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Żałe (18) N: 53o1’43,52’’ E: 19o18’26,56’’
Z J. Rudzkiego skąd zahaczyliśmy o Somsiory i Ugoszcz, już jest blisko do J. Żalskiego, nad którego osuszoną zatoką leży wieś Żałe. Jak widać na mapie wieś rozłożyła się w przesmyku między J. Żalskim i J. Kopiec. Grodzisko zapewne pozostało po grodzie, broniącym przeprawy przez łączący je ledwie widoczny dziś Ruziec. Wykorzystano, jak w większości przypadków, pozostawioną przez lodowiec morenę. Tą jednak on tak uformował, że nie wymagała pracochłonnych odcięć. Kształtem przypomina pozaokrąglany romb dolegający jednym bokiem do rzeki, drugim do jeziora. Jego powierzchnia jest również zaskakująca – więcej niż 1 hektar. Obecnie jest podobnie jak grodzisko w Rużem, „polem na wysokości”, w niektórych miejscach przewyższającym okolicę o 15 m. Do dziś ma na swej powierzchni mokre zagłębienie, które musiało być w przeszłości otwartą „cysterną” z zapasem wody. Po rozoranych wałach zostało jedynie przewyższenie na krawędziach.
Wspominano je już w XIX wieku w „Słowniku geograficznym” a wielkość podkreślił A. Zalewski w swym opisie: „…Przy wsi Żałe, na południowym końcu jeziora Kopiec, wznosi się potężne grodzisko, najrozleglejsze ze wszystkich w okolicy…” (po przekątnych, przeszło 100 x 170 m). Dodatkową, zaskakującą informacją jest wiadomość, że naukowcy stwierdzili oprócz reliktów drewnianej warowni o skomplikowanej konstrukcji wału (badania wykopaliskowe J. Chudziakowej z 1969 r.) również ślady po murowanej, późniejszej budowli. W. Gawarecki zanotował przed rokiem 1825, że we wsi znajdują się „…gruzy zamku na okopie… przez Zrzelskich wystawionego”. Wiadomość tą podaje również R. Jakimowicz a potwierdza J. Chudziakowa: „w średniowieczu wzniesiono tu budowlę murowaną z cegły, o czym świadczą liczne ułamki cegieł gotyckich…”.
Faza grodowa, według badaczy rozpoczęła się koło roku 1100, czyli za panowania Władysława Hermana lub Bolesława Krzywoustego. Był warownią książęcą. W XIII wieku został spalony. Potem, Żałe wraz z okolicą stało się własnością Cholewów. Do księcia Kazimierza Konradowica powróciło w 1252. (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.” str. 221)
Według innego źródła (http://www.nasze.kujawsko-pomorskie.pl): „…miejscowość wzmiankowana jest po raz pierwszy w 1252 r. przy okazji zamiany dokonanej pomiędzy rycerzem Piotrkiem Świętosławicem i księciem kujawskim Kazimierzem. Piotrek otrzymał wówczas wieś Żałe wraz z siedmioma jeziorami. W 1324 r. Krzyżacy zniszczyli gród obronny w Żałem, który nie został już nigdy odbudowany. Z 1497 r. pochodzi wiadomość o parafii żalskiej i plebanie Mikołaju, a z 1502 r. wzmianka o drewnianym kościele św. Wojciecha…”. To samo źródło, w miejscu gdzie jest mowa o Tłuchowie podaje informację: „W 1252 r. osadę (Tłuchowo) w zamian za wieś Żałe otrzymał od księcia dobrzyńskiego rycerz Piotr”, co jest przeciwstawne do informacji poprzedniej o Żałem i zgodne z wiadomością z „BOZD” (co stanowi prawdę?)
Brakuje potwierdzeń w artefaktach czy gród w czasie tych wspominanych zamian istniał i był zamieszkany. W połowie XVI wieku powstał murowany budynek będący siedzibą Ogończyków – Żelskich. Prawdopodobnie w sąsiedztwie „domu pańskiego” – „dworu murowanego”, stały pomocnicze budynki drewniane. Całość mogła być otoczona parkanem przebiegającym krawędzią wzniesienia. Opuszczenie siedziby prawdopodobnie nastąpiło w okolicy 1650 roku. (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.”) Do Żałe dojedziemy z Nadróża, z Ostrowitego przez Brzuze i Kleszczyn lub z Borzymina.
Z J. Rudzkiego skąd zahaczyliśmy o Somsiory i Ugoszcz, już jest blisko do J. Żalskiego, nad którego osuszoną zatoką leży wieś Żałe. Jak widać na mapie wieś rozłożyła się w przesmyku między J. Żalskim i J. Kopiec. Grodzisko zapewne pozostało po grodzie, broniącym przeprawy przez łączący je ledwie widoczny dziś Ruziec. Wykorzystano, jak w większości przypadków, pozostawioną przez lodowiec morenę. Tą jednak on tak uformował, że nie wymagała pracochłonnych odcięć. Kształtem przypomina pozaokrąglany romb dolegający jednym bokiem do rzeki, drugim do jeziora. Jego powierzchnia jest również zaskakująca – więcej niż 1 hektar. Obecnie jest podobnie jak grodzisko w Rużem, „polem na wysokości”, w niektórych miejscach przewyższającym okolicę o 15 m. Do dziś ma na swej powierzchni mokre zagłębienie, które musiało być w przeszłości otwartą „cysterną” z zapasem wody. Po rozoranych wałach zostało jedynie przewyższenie na krawędziach.
Wspominano je już w XIX wieku w „Słowniku geograficznym” a wielkość podkreślił A. Zalewski w swym opisie: „…Przy wsi Żałe, na południowym końcu jeziora Kopiec, wznosi się potężne grodzisko, najrozleglejsze ze wszystkich w okolicy…” (po przekątnych, przeszło 100 x 170 m). Dodatkową, zaskakującą informacją jest wiadomość, że naukowcy stwierdzili oprócz reliktów drewnianej warowni o skomplikowanej konstrukcji wału (badania wykopaliskowe J. Chudziakowej z 1969 r.) również ślady po murowanej, późniejszej budowli. W. Gawarecki zanotował przed rokiem 1825, że we wsi znajdują się „…gruzy zamku na okopie… przez Zrzelskich wystawionego”. Wiadomość tą podaje również R. Jakimowicz a potwierdza J. Chudziakowa: „w średniowieczu wzniesiono tu budowlę murowaną z cegły, o czym świadczą liczne ułamki cegieł gotyckich…”.
Faza grodowa, według badaczy rozpoczęła się koło roku 1100, czyli za panowania Władysława Hermana lub Bolesława Krzywoustego. Był warownią książęcą. W XIII wieku został spalony. Potem, Żałe wraz z okolicą stało się własnością Cholewów. Do księcia Kazimierza Konradowica powróciło w 1252. (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.” str. 221)
Według innego źródła (http://www.nasze.kujawsko-pomorskie.pl): „…miejscowość wzmiankowana jest po raz pierwszy w 1252 r. przy okazji zamiany dokonanej pomiędzy rycerzem Piotrkiem Świętosławicem i księciem kujawskim Kazimierzem. Piotrek otrzymał wówczas wieś Żałe wraz z siedmioma jeziorami. W 1324 r. Krzyżacy zniszczyli gród obronny w Żałem, który nie został już nigdy odbudowany. Z 1497 r. pochodzi wiadomość o parafii żalskiej i plebanie Mikołaju, a z 1502 r. wzmianka o drewnianym kościele św. Wojciecha…”. To samo źródło, w miejscu gdzie jest mowa o Tłuchowie podaje informację: „W 1252 r. osadę (Tłuchowo) w zamian za wieś Żałe otrzymał od księcia dobrzyńskiego rycerz Piotr”, co jest przeciwstawne do informacji poprzedniej o Żałem i zgodne z wiadomością z „BOZD” (co stanowi prawdę?)
Brakuje potwierdzeń w artefaktach czy gród w czasie tych wspominanych zamian istniał i był zamieszkany. W połowie XVI wieku powstał murowany budynek będący siedzibą Ogończyków – Żelskich. Prawdopodobnie w sąsiedztwie „domu pańskiego” – „dworu murowanego”, stały pomocnicze budynki drewniane. Całość mogła być otoczona parkanem przebiegającym krawędzią wzniesienia. Opuszczenie siedziby prawdopodobnie nastąpiło w okolicy 1650 roku. (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.”) Do Żałe dojedziemy z Nadróża, z Ostrowitego przez Brzuze i Kleszczyn lub z Borzymina.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Nim dotarłem do Żałe, wędrowałem wirtualnie Ruźcem, jako granicą kasztelanii kikolskiej a później powiatu lipnowskiego z kasztelanią/powiatem rypińskim. W pewnym momencie rzeka zaczyna płynąć z północy a granica przebiega dalej na wschód w kierunku J. Sarnowskiego i dalej do bagnistych źródeł Mienia w Niecce Skępskiej. Sarnowo, od którego jezioro wzięło nazwę i blisko leżące Rogowo mają średniowieczne pochodzenie. Rogowo z łacińskim dopiskiem „maior”- wielkie/większe, ma zapis z 1502 roku o istnieniu kościoła a Sarnowo pod koniec XV wieku „zapisano”, jako własność Sosnowskiej.
Szukając informacji o mającym 43 km długości Ruźcu, przeczytałem, że ma początek w miejscowości Żałe w J. Kopiec. Przyglądając się dokładniejszej mapie, zauważymy ciągnące się dalej terenowe zagłębienia mające na swym dnie rowki, które zapewne w mokre lata wypełniają się wodą i przekazują ją dalej z wydawać by się mogło, bezodpływowych małych jezior i stawów. Tak wiec zlewnia Ruźca obejmuje jeszcze dalsze tereny i należy do niej J. Kleszczyńskie, nad którym znajduje się następne grodzisko.
Kleszczyn (19) N: 53o2’54,54’’ E: 19o17’26,23’’
Na półwyspie jeziora jest zlokalizowane średniowieczne grodzisko funkcjonujące w XV – XVI. W „BOZD” znajdziemy więcej informacji. Dowiemy się, że dopiero w sześćdziesiątych latach XX wieku wpisano grodzisko do kartotek archeologicznych mimo, iż w „Słowniku geograficznym” w opisach Kleszczyna jest zapis o różnych ludowych podaniach, odnoszących się do wysepki na jeziorze. Wpis nie skierował w tą stronę uwagi wcześniejszych badaczy. Dopiero w 1969 r. J. Chudziakowa przeprowadziła badania i wskazała, że jest grodziskiem wczesnośredniowiecznym. Również A. Gajda umieścił Kleszczyn w swym katalogu. W trakcie badań stwierdzono, że był użytkowany jednofazowo a odnaleziony materiał zabytkowy wskazał na koniec XV i połowę XVI wieku. Stwierdzono, że jest pozostałością dworu na kopcu. Jest niewielkim wzniesieniem na końcu wrzynającego się w jezioro podmokłego półwyspu. Wymiary spłaszczonego na 6 m (od powierzchni wody) stożka to 16 x 22 m. Ponoć od strony lądu grodzisko jest odcięte mokrą, szeroką na 5 m fosą. Nie doszedłem do tego miejsca, bo już nasada cypla była zalana wodą i podmokły grunt uniemożliwił przedostanie się na grodzisko.
Ze względu na brak danych o Kleszczynie, (pierwsze wieści o wsi pochodzą z końca XVIII wieku), badacze nie mogli przypisać własności tego dworu żadnej rodzinie. (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.”)
Znalazłem prawie o sto lat wcześniejszą informacjo o „osadzie” Studzianka, powstałej na gruntach wsi Kleszczyn, w której jej właściciel Franciszek Działokowski, na początku XVIII w pobudował drewnianą kaplice. Już około 1725 r., „Pustelnię”, jak nazwano zabudowanie przy kapliczce, zamieszkiwało trzech pustelników. Kult Matki Boskiej Studziennej zatwierdził biskup płocki Aleksander Stanisław Kostka. Do dziś można zaczerpnąć cudownej wody ze studzienki, istniejącej w kaplicy. Studzianka jak Obory, jest również miejscem pielgrzymkowym, co roku odbywają się tu odpusty.
Szukając informacji o mającym 43 km długości Ruźcu, przeczytałem, że ma początek w miejscowości Żałe w J. Kopiec. Przyglądając się dokładniejszej mapie, zauważymy ciągnące się dalej terenowe zagłębienia mające na swym dnie rowki, które zapewne w mokre lata wypełniają się wodą i przekazują ją dalej z wydawać by się mogło, bezodpływowych małych jezior i stawów. Tak wiec zlewnia Ruźca obejmuje jeszcze dalsze tereny i należy do niej J. Kleszczyńskie, nad którym znajduje się następne grodzisko.
Kleszczyn (19) N: 53o2’54,54’’ E: 19o17’26,23’’
Na półwyspie jeziora jest zlokalizowane średniowieczne grodzisko funkcjonujące w XV – XVI. W „BOZD” znajdziemy więcej informacji. Dowiemy się, że dopiero w sześćdziesiątych latach XX wieku wpisano grodzisko do kartotek archeologicznych mimo, iż w „Słowniku geograficznym” w opisach Kleszczyna jest zapis o różnych ludowych podaniach, odnoszących się do wysepki na jeziorze. Wpis nie skierował w tą stronę uwagi wcześniejszych badaczy. Dopiero w 1969 r. J. Chudziakowa przeprowadziła badania i wskazała, że jest grodziskiem wczesnośredniowiecznym. Również A. Gajda umieścił Kleszczyn w swym katalogu. W trakcie badań stwierdzono, że był użytkowany jednofazowo a odnaleziony materiał zabytkowy wskazał na koniec XV i połowę XVI wieku. Stwierdzono, że jest pozostałością dworu na kopcu. Jest niewielkim wzniesieniem na końcu wrzynającego się w jezioro podmokłego półwyspu. Wymiary spłaszczonego na 6 m (od powierzchni wody) stożka to 16 x 22 m. Ponoć od strony lądu grodzisko jest odcięte mokrą, szeroką na 5 m fosą. Nie doszedłem do tego miejsca, bo już nasada cypla była zalana wodą i podmokły grunt uniemożliwił przedostanie się na grodzisko.
Ze względu na brak danych o Kleszczynie, (pierwsze wieści o wsi pochodzą z końca XVIII wieku), badacze nie mogli przypisać własności tego dworu żadnej rodzinie. (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.”)
Znalazłem prawie o sto lat wcześniejszą informacjo o „osadzie” Studzianka, powstałej na gruntach wsi Kleszczyn, w której jej właściciel Franciszek Działokowski, na początku XVIII w pobudował drewnianą kaplice. Już około 1725 r., „Pustelnię”, jak nazwano zabudowanie przy kapliczce, zamieszkiwało trzech pustelników. Kult Matki Boskiej Studziennej zatwierdził biskup płocki Aleksander Stanisław Kostka. Do dziś można zaczerpnąć cudownej wody ze studzienki, istniejącej w kaplicy. Studzianka jak Obory, jest również miejscem pielgrzymkowym, co roku odbywają się tu odpusty.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Ostrowite/Mościska (20) N: 53o2’54,54’’ E: 19o17,39,38’’
Do następnego grodziska, a właściwie do miejsca po nim nad J. Ostrowickim, (które też zasila źródła Ruźca), dojedziemy z Kleszczyna przez wspomnianą Studziankę. Grodzisko zostało zniszczone przez Cukrownię „Ostrowite”, która pozyskaną z niego ziemię przeznaczyła na usypanie grobli.
Użyta w stosunku do grodziska nazwa „nizinne” jest chyba błędna. Powstało w typowy wyżynny sposób, przez odcięcie od większego masywu kawałka cypla. Wykorzystano tu naturalne wzniesienie na obszernym półwyspie. Gród miał kształt owalny 31 x 40 metrów z dużo wyższym wałem od strony odcięcia - fosy. Datowano go na XI wiek. Zniszczenie uniemożliwiło dokładniejszą analizę.
Badania przeprowadził w 1956 r. K. Żurowski, wizję lokalną w 1980 r. A. Gajda, potem O. Krut i następnie W. Chudziak. Można też dodać, że A. Zalewski na swej liście wspomina dwa grodziskach nad J. Ostrowite (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.”), lecz chyba nikt nie poszedł w kierunku przebadania dość intrygujących w wyglądzie sąsiednich cypli na jeziorze, które mogły być kopcami po średniowiecznych siedzibach właścicieli Ostrowitego.
Do następnego grodziska, a właściwie do miejsca po nim nad J. Ostrowickim, (które też zasila źródła Ruźca), dojedziemy z Kleszczyna przez wspomnianą Studziankę. Grodzisko zostało zniszczone przez Cukrownię „Ostrowite”, która pozyskaną z niego ziemię przeznaczyła na usypanie grobli.
Użyta w stosunku do grodziska nazwa „nizinne” jest chyba błędna. Powstało w typowy wyżynny sposób, przez odcięcie od większego masywu kawałka cypla. Wykorzystano tu naturalne wzniesienie na obszernym półwyspie. Gród miał kształt owalny 31 x 40 metrów z dużo wyższym wałem od strony odcięcia - fosy. Datowano go na XI wiek. Zniszczenie uniemożliwiło dokładniejszą analizę.
Badania przeprowadził w 1956 r. K. Żurowski, wizję lokalną w 1980 r. A. Gajda, potem O. Krut i następnie W. Chudziak. Można też dodać, że A. Zalewski na swej liście wspomina dwa grodziskach nad J. Ostrowite (L. Kajzer i A. Horonziak, „B.O.Z.D.”), lecz chyba nikt nie poszedł w kierunku przebadania dość intrygujących w wyglądzie sąsiednich cypli na jeziorze, które mogły być kopcami po średniowiecznych siedzibach właścicieli Ostrowitego.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Borzymin (21) N: 53o4’1,95’’ E: 19o19’20,89’’
Z Mościsk do Borzymina gdzie istnieje następne grodzisko wystarczy „przeskoczyć” polodowcowy garb, rozdzielany jego brzuchem głębokim, kilkunastometrowym rowem. Nawet miejscowość ulokowana na tym wypiętrzeniu nazywa się Przyrowa a jezioro (ów „rów”) leżące u jego podnóża zwie się Czarownica (powszechniejsza nazwa J. Borzymińskie) i mając półtora kilometra długości, w najszerszym miejscu ma zaledwie 190 m. Na północ od niego leży wieś Łączonek, w której A. Zalewski i B. Zielonka wskazywali grodzisko nie znalezione przez późniejszych badaczy. Stamtąd, z końca jeziora, do grodziska w Borzyminie jest pół kilometra szosą w stronę Rypina. Leży ono przy samej szosie, po jej lewej stronie, na skrzyżowaniu drogi do wsi Borzymin. Budowa szosy prawdopodobnie mogła naruszyć kształt suchej fosy – odcięcia, które w tym miejscu rozdzielało gród od reszty masywu wąskiego cypla. Wchodzi on między dwa oczka wodne leżące na dnie stromego rowu należącego już do zlewni rzeki Rypienicy. Jeziorka i łączący je ciek, są poniżej pola (dawniej ornego) na jego majdanie o 13 m. Ze względu na stromość i wysokość zboczy i ten gród nie był otoczony wałami ze wszystkich stron, jedynie „rogalem” od południa. Od strony szosy widnieje lekko wzniesiony teren, brany przez wcześniejszych badaczy za drugi człon grodziska.
Ślady na grodzisku w postaci ułamków naczyń wskazują, że podobnie jak w Oborach, teren zamieszkiwany był w późnym okresie rzymskim. Mogła tam, w III – IV wieku istnieć osada. Dużą część znalezionych artefaktów naukowcy porównują z podobnymi, znalezionymi w Gronowie i z pierwszego etapu istnienia grodu w Jedwabnem. Powstanie grodu założono na połowę X a istniał do XI wieku.
Wieś od której grodzisko wzięło nazwę, zaistniała w dokumentach dopiero w 1502 r. a zamieszkiwali ją Borzymińscy herbu Abdank, ale także Prus I i II.
Z Mościsk do Borzymina gdzie istnieje następne grodzisko wystarczy „przeskoczyć” polodowcowy garb, rozdzielany jego brzuchem głębokim, kilkunastometrowym rowem. Nawet miejscowość ulokowana na tym wypiętrzeniu nazywa się Przyrowa a jezioro (ów „rów”) leżące u jego podnóża zwie się Czarownica (powszechniejsza nazwa J. Borzymińskie) i mając półtora kilometra długości, w najszerszym miejscu ma zaledwie 190 m. Na północ od niego leży wieś Łączonek, w której A. Zalewski i B. Zielonka wskazywali grodzisko nie znalezione przez późniejszych badaczy. Stamtąd, z końca jeziora, do grodziska w Borzyminie jest pół kilometra szosą w stronę Rypina. Leży ono przy samej szosie, po jej lewej stronie, na skrzyżowaniu drogi do wsi Borzymin. Budowa szosy prawdopodobnie mogła naruszyć kształt suchej fosy – odcięcia, które w tym miejscu rozdzielało gród od reszty masywu wąskiego cypla. Wchodzi on między dwa oczka wodne leżące na dnie stromego rowu należącego już do zlewni rzeki Rypienicy. Jeziorka i łączący je ciek, są poniżej pola (dawniej ornego) na jego majdanie o 13 m. Ze względu na stromość i wysokość zboczy i ten gród nie był otoczony wałami ze wszystkich stron, jedynie „rogalem” od południa. Od strony szosy widnieje lekko wzniesiony teren, brany przez wcześniejszych badaczy za drugi człon grodziska.
Ślady na grodzisku w postaci ułamków naczyń wskazują, że podobnie jak w Oborach, teren zamieszkiwany był w późnym okresie rzymskim. Mogła tam, w III – IV wieku istnieć osada. Dużą część znalezionych artefaktów naukowcy porównują z podobnymi, znalezionymi w Gronowie i z pierwszego etapu istnienia grodu w Jedwabnem. Powstanie grodu założono na połowę X a istniał do XI wieku.
Wieś od której grodzisko wzięło nazwę, zaistniała w dokumentach dopiero w 1502 r. a zamieszkiwali ją Borzymińscy herbu Abdank, ale także Prus I i II.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Z Grodziska w Borzyminie z widoczną tablicą „Na sprzedaż” (prawdopodobnie już nieaktualne) można zejść w wąwóz J. Długiego, jednego z najdłuższych (6,5 km) i bardzo wąskich jezior Ziemi Dobrzyńskiej. W jednym miejscu, niespełna 60 m szerokości. Nad nim (w pobliżu) leży wieś Długie wymieniana w dokumencie Bolesława i Władysława, książąt dobrzyńskich, w 1323 roku. W końcu XIV w. należała do Świnków - najpierw do Piotra, a potem Jakuba. Pod koniec XVI w. przeszła w ręce rodziny Plemięckich, po których majątek w drugiej połowie XVII w. przejęli Działyńscy. Po nich został pałac. Wieś oddaliła się troszkę od jeziora, od którego wzięła nazwę (a może odwrotnie) i przeniosła się nad strugę wpadającą do rzeczki Rypienicy w pobliżu wsi Strzygi z „Kocią Górką” i gotyckim kościołem gdzie już byliśmy.
Ślady po wsi Długie jak i po Łączonku nadal czekają na odkrywcę. Może poniższe zdjęcia z miejscem, które znalazłem są pozostałością jednej z tych osad? Byłaby ona dość solidnie ufortyfikowana, jeśli zgrubienie na krawędzi zboczy nie jest wynikiem odkładania się „pierwszej” bruzdy podczas wiekowego zaorywania „pola na wysokości” podobnie jak na grodzisku w Rużu czy Żałem.
Wąwóz z płynącą rzeczką od J. Długiego rozwidla się w pobliżu wskazanych (może) pozostałości po grodzie. Wraz z prawie nie istniejącym ciekiem zaprowadzi nas na rozległy płaskowyż, na którym istnieje skatalogowane następne grodzisko Wąpielsk. Jak widać na skanie lidarowym większej okolicy, płaskowyż przeorany jest dość głębokim zagłębieniem, przez którego dogodniejszego przejścia pilnował gródek . Dogodność tą zauważyli również budowniczowie kolei wąskotorowej. „B.O.Z.D.”, informuje, że grodzisko zostało rozcięte i splantowane w czasie budowy kolejki wąskotorowej, której dawny przystanek z lat 20-tych XX w. wg przewodników wart był obejrzenia. Dziś jest przebudowanym jednorodzinnym domkiem i widok jego po odszukaniu nie sprawił mi spodziewanej radości. Tory zostały zlikwidowane w „pradziejowych” czasach lecz patrząc na zdjęcie lidaru, to nie na nasyp pod nie pobrano ziemię z grodziska. Zniwelowanie wałów nastąpiło od strony drogi prowadzącej przez zagłębienie z małym ciekiem wodnym będącym może kiedyś jeziorem. Po grodzisku pozostał wycinek wału od strony nasypu kolejowego a na majdanie postawiono krzyż. Nie znalazłem o nim więcej informacji.
Poza przystankiem wąskotorówki istnieje do dziś (w prywatnym posiadaniu) pięknie odrestaurowany eklektyczny pałac z drugiej połowy XIX w., otoczony parkiem krajobrazowym z dwudziestoma gatunkami drzew. Zbudowany został dla ostatniego właściciela Wąpielska Walentego Siemiątkowskiego.
Ślady po wsi Długie jak i po Łączonku nadal czekają na odkrywcę. Może poniższe zdjęcia z miejscem, które znalazłem są pozostałością jednej z tych osad? Byłaby ona dość solidnie ufortyfikowana, jeśli zgrubienie na krawędzi zboczy nie jest wynikiem odkładania się „pierwszej” bruzdy podczas wiekowego zaorywania „pola na wysokości” podobnie jak na grodzisku w Rużu czy Żałem.
Wąwóz z płynącą rzeczką od J. Długiego rozwidla się w pobliżu wskazanych (może) pozostałości po grodzie. Wraz z prawie nie istniejącym ciekiem zaprowadzi nas na rozległy płaskowyż, na którym istnieje skatalogowane następne grodzisko Wąpielsk. Jak widać na skanie lidarowym większej okolicy, płaskowyż przeorany jest dość głębokim zagłębieniem, przez którego dogodniejszego przejścia pilnował gródek . Dogodność tą zauważyli również budowniczowie kolei wąskotorowej. „B.O.Z.D.”, informuje, że grodzisko zostało rozcięte i splantowane w czasie budowy kolejki wąskotorowej, której dawny przystanek z lat 20-tych XX w. wg przewodników wart był obejrzenia. Dziś jest przebudowanym jednorodzinnym domkiem i widok jego po odszukaniu nie sprawił mi spodziewanej radości. Tory zostały zlikwidowane w „pradziejowych” czasach lecz patrząc na zdjęcie lidaru, to nie na nasyp pod nie pobrano ziemię z grodziska. Zniwelowanie wałów nastąpiło od strony drogi prowadzącej przez zagłębienie z małym ciekiem wodnym będącym może kiedyś jeziorem. Po grodzisku pozostał wycinek wału od strony nasypu kolejowego a na majdanie postawiono krzyż. Nie znalazłem o nim więcej informacji.
Poza przystankiem wąskotorówki istnieje do dziś (w prywatnym posiadaniu) pięknie odrestaurowany eklektyczny pałac z drugiej połowy XIX w., otoczony parkiem krajobrazowym z dwudziestoma gatunkami drzew. Zbudowany został dla ostatniego właściciela Wąpielska Walentego Siemiątkowskiego.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
W stronę Drwęcy (na zachód) znajdują się ciekawe miejscowości, o których nie wypada nie wspomnieć. Jest to wieś Płonne i związana z nią, należąca do jednego rodu Szafarnia. Płonne zostało wymienione jako „Plono” w 1412 roku podczas procesu z Krzyżakami. (Proces – miedzy innymi o Z.D., był zwycięstwem polskiej dyplomacji, ponoć przewyższającym militarne – grunwaldzkie. Poprzedzony był szeregiem publikacji rozesłanych po uniwersytetach Europy, ukazujących prawdziwe oblicze Krzyżaków. Wspomnę o tym szerzej przy omawianiu Brudzenia skąd pochodził autor tego zwycięstwa.).
W 1448 r. wzmiankowano parafie w Płonnem. Obecny kościół pochodzi z 1402 roku, ale pobudowany na miejscu dawniejszego, drewnianego („Słownik geograficzny…” str. 312). Może pobudowano go na miejscu grodu, którego nie odnaleziono mimo wskazań wcześniejszych badaczy. ( (DKM s.157 nr 11 (1252); Pr. UB. t. II cz.1 nr 62 (1312); AGAD, Bobrow. Ziem. oblig. I, s. 64 i n (1322) (wg Zeszyty Historyczne Ziemia Dobrzyńska nr II 1992))
Na skanach lidarowych widoczna kościelna górka idealnie pasująca na pozostałość po wspominanym grodzie. Na sąsiednim wzgórzu, również nigdzie nieopisana, dziwna forma z wyższym wałem od strony jeszcze dość wyraźnego odcięcia – przekopu. Z powodu ulewy nie wdrapywałem się na nią ale przypuszczam, że widoczne w sąsiedztwie okopy mogły być z tego samego okresu i razem stanowiły jakieś umocnienia z niezbyt odległych (jak na moje dotychczasowe zainteresowania) czasów.
Przy kościele stoi obelisk ku pamięci kapitana Jana Dziewanowskiego, bohatera szarży spod Somosierry, oficera, dowodzącego kompanią szwoleżerów, którą doprowadził do trzeciej baterii, gdzie kula armatnia urwała mu nogę. Zmarł parę dni po bitwie - 5 grudnia). W Płonnem zachował się też zrujnowany dwór z początku XIX w., który przed wojną należał do Łempickich, a w jego otoczeniu park krajobrazowy z końca XVIII w. z modrzewiami – pomnikami przyrody. Najstarsze z drzew mają po około 300 lat. We wsi znajduje się przebudowany dom, w którym mieszkała 4-krotnie w latach 1926–1935 Maria Dąbrowska. Według tradycji napisała w Płonnem „Noce i dnie”. W pobliżu, na niewielkim wzgórzu, znajduje się cmentarz rzymsko-katolicki z XVIII w., z grobowcami dawnych właścicieli ziemskich. Wspomniana, sąsiednia Szafarnia była folwarkiem majątku Płonne, odziedziczonym przez Juliusza Dziewanowskiego (brata Jana, od szarży spod Somosierry). Na zaproszenie jego syna, Dominika, gościł w majątku młody Fryderyk Chopin. Jeździł po okolicznych dworach dając koncerty. Odwiedził Gulbiny, Obrowo, Radomin, Ugoszcz, Płonne oraz Bocheniec. Dawał koncerty również w kościele w Oborach. Pewnie wiele z jego młodzieńczych kujawiaków i mazurków nazwać by można „dobrzyniakami” podsłuchanymi w pobliskiej karczmie. To w Szafarni wydawał „Kuriera Szafarskiego”, w którym humorystycznie opisywał wydarzenia z majątku Dziewanowskich i okolicy. Po tych czasach został dwór z połowy XIX w., obecnie Ośrodek Kultury im. Fryderyka Chopina, oraz dworski park krajobrazowy w stylu angielskim. W lato można trafić na koncerty fortepianowe.
W 1448 r. wzmiankowano parafie w Płonnem. Obecny kościół pochodzi z 1402 roku, ale pobudowany na miejscu dawniejszego, drewnianego („Słownik geograficzny…” str. 312). Może pobudowano go na miejscu grodu, którego nie odnaleziono mimo wskazań wcześniejszych badaczy. ( (DKM s.157 nr 11 (1252); Pr. UB. t. II cz.1 nr 62 (1312); AGAD, Bobrow. Ziem. oblig. I, s. 64 i n (1322) (wg Zeszyty Historyczne Ziemia Dobrzyńska nr II 1992))
Na skanach lidarowych widoczna kościelna górka idealnie pasująca na pozostałość po wspominanym grodzie. Na sąsiednim wzgórzu, również nigdzie nieopisana, dziwna forma z wyższym wałem od strony jeszcze dość wyraźnego odcięcia – przekopu. Z powodu ulewy nie wdrapywałem się na nią ale przypuszczam, że widoczne w sąsiedztwie okopy mogły być z tego samego okresu i razem stanowiły jakieś umocnienia z niezbyt odległych (jak na moje dotychczasowe zainteresowania) czasów.
Przy kościele stoi obelisk ku pamięci kapitana Jana Dziewanowskiego, bohatera szarży spod Somosierry, oficera, dowodzącego kompanią szwoleżerów, którą doprowadził do trzeciej baterii, gdzie kula armatnia urwała mu nogę. Zmarł parę dni po bitwie - 5 grudnia). W Płonnem zachował się też zrujnowany dwór z początku XIX w., który przed wojną należał do Łempickich, a w jego otoczeniu park krajobrazowy z końca XVIII w. z modrzewiami – pomnikami przyrody. Najstarsze z drzew mają po około 300 lat. We wsi znajduje się przebudowany dom, w którym mieszkała 4-krotnie w latach 1926–1935 Maria Dąbrowska. Według tradycji napisała w Płonnem „Noce i dnie”. W pobliżu, na niewielkim wzgórzu, znajduje się cmentarz rzymsko-katolicki z XVIII w., z grobowcami dawnych właścicieli ziemskich. Wspomniana, sąsiednia Szafarnia była folwarkiem majątku Płonne, odziedziczonym przez Juliusza Dziewanowskiego (brata Jana, od szarży spod Somosierry). Na zaproszenie jego syna, Dominika, gościł w majątku młody Fryderyk Chopin. Jeździł po okolicznych dworach dając koncerty. Odwiedził Gulbiny, Obrowo, Radomin, Ugoszcz, Płonne oraz Bocheniec. Dawał koncerty również w kościele w Oborach. Pewnie wiele z jego młodzieńczych kujawiaków i mazurków nazwać by można „dobrzyniakami” podsłuchanymi w pobliskiej karczmie. To w Szafarni wydawał „Kuriera Szafarskiego”, w którym humorystycznie opisywał wydarzenia z majątku Dziewanowskich i okolicy. Po tych czasach został dwór z połowy XIX w., obecnie Ośrodek Kultury im. Fryderyka Chopina, oraz dworski park krajobrazowy w stylu angielskim. W lato można trafić na koncerty fortepianowe.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Płonko N: 53o7’31,48’’ E: 19o8’21,62’’
Słownik geograficzny Królestwa Polskiego nie często opisuje grodziska. Przy Płonku właśnie mamy taki opis: „We wsi 300 kroków od zabudowań, w nizinie nad strumieniem płynącym z przyległych wzgórz, wznosi się kopiec, około 50 łokci wysoki, otoczony ze zewnątrz niskim wałem, mającym 374 kroki obwodu, gdy sam kopiec zaklęśnięty w środku, ma 152 kroki obwodu. Zagłębienie wynosi do 6 łokci i ma 48 kroków szerokości. Z kopca rozległy widok aż po Golub i Brodnicę w Prusach sięgający.” Faktycznie, widok niesamowity i może sięgający do Golubia (5km ponad doliną strugi) a w dobrą pogodę nawet do Brodnicy (23 km). Dostać się na niego można od południowo wschodniej strony, gdzie ma łagodniejsze zbocza i jakby podejście na wysokość zewnętrznego wału. Dalej – tzn. wyżej, na główne grodzisko - to trasa dla „alpinistów”.
A. Gajda określił chronologię grodziska na XIII – XIV wiek, a na X – XII Chudziak. Obiekt ma pisemne źródło w dokumentach bobrownickich z 1322 roku. Jak podają autorzy „B.O.Z.D” można zakładać dwu fazowość istnienia grodu.
Słownik geograficzny Królestwa Polskiego nie często opisuje grodziska. Przy Płonku właśnie mamy taki opis: „We wsi 300 kroków od zabudowań, w nizinie nad strumieniem płynącym z przyległych wzgórz, wznosi się kopiec, około 50 łokci wysoki, otoczony ze zewnątrz niskim wałem, mającym 374 kroki obwodu, gdy sam kopiec zaklęśnięty w środku, ma 152 kroki obwodu. Zagłębienie wynosi do 6 łokci i ma 48 kroków szerokości. Z kopca rozległy widok aż po Golub i Brodnicę w Prusach sięgający.” Faktycznie, widok niesamowity i może sięgający do Golubia (5km ponad doliną strugi) a w dobrą pogodę nawet do Brodnicy (23 km). Dostać się na niego można od południowo wschodniej strony, gdzie ma łagodniejsze zbocza i jakby podejście na wysokość zewnętrznego wału. Dalej – tzn. wyżej, na główne grodzisko - to trasa dla „alpinistów”.
A. Gajda określił chronologię grodziska na XIII – XIV wiek, a na X – XII Chudziak. Obiekt ma pisemne źródło w dokumentach bobrownickich z 1322 roku. Jak podają autorzy „B.O.Z.D” można zakładać dwu fazowość istnienia grodu.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Następną rzeką – (dziś strumykiem) tworzącym „siatkę komunikacyjną” dobrzyńskiego dorzecza Drwęcy jest Rypienica, która wpada do niej w pobliżu wioski Kominy. Za Rypienicą i jej dopływem Pisą, zaczyna się Ziemia Michałowska. Idąc w górę Rypienicy napotkamy miejscowość Osiek leżącą na wyniesieniu górującym około 40 m nad łąkami doliny. Taka różnica wzniesień na małej, kilkuset metrowej odległości, spowodowała powstanie głębokich jarów z płynącymi na dnie strumykami. Ich strome, wysokie brzegi zostały wykorzystane przez budowniczych grodu w Osieku.
Osiek N: 53o9’56,16’’ E: 19o22’39,9’’
Grodzisko leży w głębokim jarze, otoczone nim z trzech stron. Od macierzystego wzniesienia odcięte jest płytszym niż jar, kilkumetrowej szerokości przekopem. Wał kolistego kształtu, mierzony po koronie ma 75 x 80 m, jest po obwodzie niejednakowej wysokości. Przy odcięciu ma 10 m wysokości a w miejscu przechodzenia fosy w naturalny jar, zmniejsza się do 3 m. Z zewnątrz wały są bardzo strome. Gród zapewne miał chronić przeprawy przez rzekę, której dolina w tym miejscu znacznie się zwęża. A. Gajda datuje go na X – XI w., zaś W. Chudziak X – XII w. (B.O.Z.D).
Miejscowość Osiek wymieniana była w 1303roku. Wtedy już istniał pierwszy (poprzedni) kościół. Dzisiejszy jest zbudowany na przełomie XIV i XV wieku. W 1564 roku Osiek miał trzech właścicieli. 1/3 należała do braci Jana i Jakuba Dulskich, 1/3 do Mikołaja Nałęcza i 1/3 do Jana - starosty pińskiego. (Sł. geogr. K.P.)
Grodzisko leżało na obrzeżach dworskiego parku, lecz po dworze w Osieku nie zostało śladu, spłonął przed II W Św. a istniejący dziś budynek dość okazałych rozmiarów jest przerobionym przez ostatnich właścicieli spichlerzem, w którym mieszkali po pożarze do czasu wojny. W gotyckim kościele we wsi nie widać śladów wcześniejszych właścicieli, są jednak tablice - epitafia upamiętniające Sierakowskich z Osieka, zasłużonych obywateli Ziemi Dobrzyńskiej, którzy posiadali okolicę do wywłaszczenia przez powojenne władze. (Moja wizyta w Osieku pokryła się z odnalezieniem na górnym zamku w Wilnie szczątków potajemnie pochowanych tam powstańców styczniowych. Wśród nich, po obrączce z grawerowaną datą ślubu i imionami rozpoznano dowódcę powstania na Żmudzi gen. Zygmunta Sierakowskiego, powieszonego 27 czerwca 1863 r. Nie był spokrewniony bezpośrednio (?) z ostatnimi właścicielami Osieka.)
Do grodziska, mimo, że dawniej odbywały się cykliczne wycieczki szkolne, dziś nie ma dobrego dostępu. Otoczone jest głębokimi jarami z płynącymi dość rwącymi strumieniami. Od strony majątku gdzie można odnaleźć wybrukowaną drogą, po moście nad jednym ze strumieni dojdziemy do szosy, z której jest wjazd na uprawne pole sięgające do krawędzi wąwozu. Najlepiej odwiedziny grodziska zaplanować wczesną wiosną lub po żniwach. Dostanie się do jaru przez trzymetrowej wysokości kukurydzę jest niemożliwe a przedzieranie się zarośniętą chaszczami miedzą nikomu nie polecam.
Osiek N: 53o9’56,16’’ E: 19o22’39,9’’
Grodzisko leży w głębokim jarze, otoczone nim z trzech stron. Od macierzystego wzniesienia odcięte jest płytszym niż jar, kilkumetrowej szerokości przekopem. Wał kolistego kształtu, mierzony po koronie ma 75 x 80 m, jest po obwodzie niejednakowej wysokości. Przy odcięciu ma 10 m wysokości a w miejscu przechodzenia fosy w naturalny jar, zmniejsza się do 3 m. Z zewnątrz wały są bardzo strome. Gród zapewne miał chronić przeprawy przez rzekę, której dolina w tym miejscu znacznie się zwęża. A. Gajda datuje go na X – XI w., zaś W. Chudziak X – XII w. (B.O.Z.D).
Miejscowość Osiek wymieniana była w 1303roku. Wtedy już istniał pierwszy (poprzedni) kościół. Dzisiejszy jest zbudowany na przełomie XIV i XV wieku. W 1564 roku Osiek miał trzech właścicieli. 1/3 należała do braci Jana i Jakuba Dulskich, 1/3 do Mikołaja Nałęcza i 1/3 do Jana - starosty pińskiego. (Sł. geogr. K.P.)
Grodzisko leżało na obrzeżach dworskiego parku, lecz po dworze w Osieku nie zostało śladu, spłonął przed II W Św. a istniejący dziś budynek dość okazałych rozmiarów jest przerobionym przez ostatnich właścicieli spichlerzem, w którym mieszkali po pożarze do czasu wojny. W gotyckim kościele we wsi nie widać śladów wcześniejszych właścicieli, są jednak tablice - epitafia upamiętniające Sierakowskich z Osieka, zasłużonych obywateli Ziemi Dobrzyńskiej, którzy posiadali okolicę do wywłaszczenia przez powojenne władze. (Moja wizyta w Osieku pokryła się z odnalezieniem na górnym zamku w Wilnie szczątków potajemnie pochowanych tam powstańców styczniowych. Wśród nich, po obrączce z grawerowaną datą ślubu i imionami rozpoznano dowódcę powstania na Żmudzi gen. Zygmunta Sierakowskiego, powieszonego 27 czerwca 1863 r. Nie był spokrewniony bezpośrednio (?) z ostatnimi właścicielami Osieka.)
Do grodziska, mimo, że dawniej odbywały się cykliczne wycieczki szkolne, dziś nie ma dobrego dostępu. Otoczone jest głębokimi jarami z płynącymi dość rwącymi strumieniami. Od strony majątku gdzie można odnaleźć wybrukowaną drogą, po moście nad jednym ze strumieni dojdziemy do szosy, z której jest wjazd na uprawne pole sięgające do krawędzi wąwozu. Najlepiej odwiedziny grodziska zaplanować wczesną wiosną lub po żniwach. Dostanie się do jaru przez trzymetrowej wysokości kukurydzę jest niemożliwe a przedzieranie się zarośniętą chaszczami miedzą nikomu nie polecam.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Kawałek za Osiekiem, w górę Rypienicy znajdziemy następną pozostałość po średniowieczu. Tak prawdę mówiąc, nikt nie spojrzy w tamtą stronę.
Tadajewo N: 53o8’27,22’’ E: 19o22’35,41’’
W „Słowniku geograficznym K.P.” znajdujemy: „Stare grodzisko i cmentarzysko przedhistoryczne". Autorzy wskazują też: „Tadeius haeres de Thadajo” podpisany na dokumencie z r. 1382 (Ulanowski, Dok. kujaw. i mazow. 335 Nr.44). Wymieniono, że prawie sto lat później, w roku 1564 „Tadajewski posiadał 1 i ½ łanu, M. Tadajewska 1 i ½ łanu i Elżbieta z Sierpca miała trzech poddanych na 1 łanie” (S.g.K.P.) .
Z szosy Rypin – Brodnica należy zjechać w prawo, w boczną drogę w stronę Piotrkowa. Już z szosy widać kępę drzew porastającą niezbyt wysokie uwypuklenie, które ciężko skojarzyć z grodziskiem. Grodzisko leży (na kiedyś) podmokłych łąkach. Może jako gród było wyspą na szeroko rozlewającej się w dolinie, dziś malutkiej rzeczce Rypienicy. Po wielowiekowej (?) orce wzniesienie trzy i pół metrowej wysokości, o wymiarach 250 x 100 m, jest prawie zrównane z otaczającymi łąkami. Trudno się dziwić autorom B.O.Z.D (1995r) stwierdzenia, że „traktowanie obiektu jako reliktów grodu jest wysoce dyskusyjne”. Pewnie za kilkadziesiąt lat, sterta śmieci wywożona przez okolicznych mieszkańców przewyższy pozostałości grodziska i swą obłością zainteresuje następne pokolenie archeologów. Jeszcze nie tak dawno określano miejsce jako „osada wczesnośredniowieczna” (AZP w 1986r). Gajda (w 1980r) chronologię grodziska umieścił w XI – XIII w. Od czasów zbierania materiału do „Słownika geograficznego K.P.” zniknęło nam następne grodzisko, mimo, że autorzy oczyma laików jeszcze wtedy widzieli tam „stare grodzisko”. Na mapie z 1930 roku, była zaznaczona w tym miejscu drewniana kaplica, co wcale nie jest wskazaniem na obecność „jakiegoś grodu”.
Tadajewo N: 53o8’27,22’’ E: 19o22’35,41’’
W „Słowniku geograficznym K.P.” znajdujemy: „Stare grodzisko i cmentarzysko przedhistoryczne". Autorzy wskazują też: „Tadeius haeres de Thadajo” podpisany na dokumencie z r. 1382 (Ulanowski, Dok. kujaw. i mazow. 335 Nr.44). Wymieniono, że prawie sto lat później, w roku 1564 „Tadajewski posiadał 1 i ½ łanu, M. Tadajewska 1 i ½ łanu i Elżbieta z Sierpca miała trzech poddanych na 1 łanie” (S.g.K.P.) .
Z szosy Rypin – Brodnica należy zjechać w prawo, w boczną drogę w stronę Piotrkowa. Już z szosy widać kępę drzew porastającą niezbyt wysokie uwypuklenie, które ciężko skojarzyć z grodziskiem. Grodzisko leży (na kiedyś) podmokłych łąkach. Może jako gród było wyspą na szeroko rozlewającej się w dolinie, dziś malutkiej rzeczce Rypienicy. Po wielowiekowej (?) orce wzniesienie trzy i pół metrowej wysokości, o wymiarach 250 x 100 m, jest prawie zrównane z otaczającymi łąkami. Trudno się dziwić autorom B.O.Z.D (1995r) stwierdzenia, że „traktowanie obiektu jako reliktów grodu jest wysoce dyskusyjne”. Pewnie za kilkadziesiąt lat, sterta śmieci wywożona przez okolicznych mieszkańców przewyższy pozostałości grodziska i swą obłością zainteresuje następne pokolenie archeologów. Jeszcze nie tak dawno określano miejsce jako „osada wczesnośredniowieczna” (AZP w 1986r). Gajda (w 1980r) chronologię grodziska umieścił w XI – XIII w. Od czasów zbierania materiału do „Słownika geograficznego K.P.” zniknęło nam następne grodzisko, mimo, że autorzy oczyma laików jeszcze wtedy widzieli tam „stare grodzisko”. Na mapie z 1930 roku, była zaznaczona w tym miejscu drewniana kaplica, co wcale nie jest wskazaniem na obecność „jakiegoś grodu”.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Rusinowo N: 53o5’22,54’’ E: 19o22’51,44’’
Wieś Rusinowo, leży na garbie między dolinami Rypienicy i rynną z rozległymi łąkami, będącymi kiedyś jeszcze niezbyt dawno grzęzawiskami lub rozległym jeziorem. Wody zalegające w rynnie, znalazły upust głębokim wąwozem, który przez wieki wyżłobiły w poprzek garbu i w poprzek drogi idącej jego granią. Ciężko mi nie pomyśleć, że górka nad jego krawędzią, nie była gródkiem pilnującym przejścia na Rypin i dalej w głąb Ziemi Dobrzyńskiej podobnie jak omawiany wcześniej Wąpielsk.
Znalazłem informacje o Rusinowie, o kilkunastu „dymach”, dwu młynach, do kogo wieś należała, itp., ale dopiero w nowożytności.
Jest to dość świeże moje wskazanie, którego jeszcze nie zdążyłem odwiedzić.
Wieś Rusinowo, leży na garbie między dolinami Rypienicy i rynną z rozległymi łąkami, będącymi kiedyś jeszcze niezbyt dawno grzęzawiskami lub rozległym jeziorem. Wody zalegające w rynnie, znalazły upust głębokim wąwozem, który przez wieki wyżłobiły w poprzek garbu i w poprzek drogi idącej jego granią. Ciężko mi nie pomyśleć, że górka nad jego krawędzią, nie była gródkiem pilnującym przejścia na Rypin i dalej w głąb Ziemi Dobrzyńskiej podobnie jak omawiany wcześniej Wąpielsk.
Znalazłem informacje o Rusinowie, o kilkunastu „dymach”, dwu młynach, do kogo wieś należała, itp., ale dopiero w nowożytności.
Jest to dość świeże moje wskazanie, którego jeszcze nie zdążyłem odwiedzić.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Starorypin N: 53o5’0,33’’ E: 19o25’22,98’’
Przed minięciu Tadajewa i pobliskich Strzyg z „Kocią Górką” do Rypienicy wpada strumyczek mający swe źródła za J. Sadłowskim z ruinami zamku w Sadłowie, które już poznaliśmy. Przebija się tu jarami w wysokim masywie wzgórz na wschodnim brzegu Rypienicy. Wąwozy rozdzielają miejscowość Starorypin na Prywatny i Rządowy. W tym jarze odnajdziemy miejsce, po grodzie Rypin wymienianym w „falsyfikacie mogileńskim” w 1065(?) roku w spisie grodów płacących dziewięcinę dla mogileńskiego klasztoru. Zaistniał pisemnie też w akcie Bolesława Kędzierzawego z 1155r (S.g.K.P.), potem w 1252 roku w zapisie o komorze celnej i w 1323, gdy książęta dobrzyńscy, Bolesław i Władysław, sprowadzili tu Zakon Miechowitów (bożogrobców). Zbudowali oni kościół i klasztor. W dokumentach z 1326 roku, Rypin występuje jako "civitas" czyli miasto. Ta osada wraz z klasztorem i wspominanym przez niektórych badaczy kościołem św. Wojciecha (drewnianym) została zniszczona całkowicie, prawdopodobnie podczas najazdu Krzyżaków w 1329 roku. Może to o śladach wcześniejszego kościoła mówi notatka
z „Badania Archeologiczne w Starorypinie” zamieszczona na internetowej stronie Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie:
„… podczas badań archeologicznych w roku 2007 stwierdzono ślady na sztucznie usypanym kopcu dwóch budowli drewnianych późnośredniowiecznych, zbudowanych w konstrukcji szachulcowej. Starszą budowle całkowicie drewnianą datuję się na II połowę XIII w., młodszą na fundamencie kamiennym datować można na koniec XIII w. i pierwszą połowę XIV w. Ciekawostkę stanowi fakt, iż w późnym średniowieczu pomiędzy grodziskiem pierścieniowatym a stożkowatym przebiegała fosa, która dodatkowo ochraniała siedzibę zarządcy w Starorypinie. Odkryto złożone nawarstwienia kulturowe, zawierające zabytki pochodzące z czasów średniowiecza od XII do 1 połowy XIV wieku. …”
/ http://www.muzeum.rypin.eu/index.php?op ... &Itemid=93 /
Grodzisko leży w głębokim jarze po lewej stronie, przy drodze do Starorypina i jako Starorypin określany jest w rejestrach zabytków. Składa się z grodziska pierścieniowatego, z zachowanym częściowo wałem (54 x 48m) i zbudowanym w późniejszym czasie na jego wschodniej części grodzie stożkowatym. Jego strome zbocza wynoszą płasko ściętą powierzchnię stożka (44 x 24m), o 5 m nad starszą budowle. Od wschodu widoczna jest bardzo wyraźna sucha fosa odcinająca grodzisko od reszty masywu.
W wyniku badań, J. Grześkowiak stwierdził, że gród pierścieniowaty o przekładkowej konstrukcji wału został zbudowany w połowie IX w., zaś kres wyznaczył na połowę XII. Po częściowym spaleniu, na nim został pobudowany w XII w. mniejszy, stożkowaty gród, który ponoć mógł istnieć do początku wieku XIV. (B.O.Z.D).
We wspomnianej notatce znajdziemy również wiadomości o osadzie przy grodowej: „...w roku 2008 rozpoczęto pracę, również na stanowisku numer 3 – gdzie we wczesnym średniowieczu istniała osada przy grodowa a w późnym średniowieczu funkcjonował cmentarz. Największym odkryciem oprócz licznego materiału masowego (ceramika, kości zwierzęce, osełka kamienna, przedmioty z żelaza, grzebień kościany) jest zlokalizowanie cmentarzyska średniowiecznego, a dokładniej jego południowego skraju. W roku 2008 odsłoniliśmy 3 groby: dziecka, mężczyzny i młodej kobiety. Zainteresowanie badaczy skoncentrowało się przede wszystkim wokół grobu dorosłego mężczyzny, który miał skrępowane nogi w kostkach oraz rozbitą czaszkę.”
W „Zarysie historii miasta Rypina” (W: Leszek Grubalski:” Z dziejów ziemi Dobrzyńskiej” /zeszyt 7/ , na który powołuje się Wikipedia, przeczytamy podobne informacje co w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego”, że: bożogrobcy przed 1323 rokiem wybudowali tu murowany wczesnogotycki kościół św. Piotra i Pawła oraz NMP. Kościół w XVI wieku był remontowany. Od XVII wieku następowała powolna dewastacja obiektu, którego zakon po wojnach ze Szwedami, w wyniku zubożenia społeczeństwa nie był w stanie utrzymać. (W Nowym Rypinie mieli obowiązek prowadzić kościół parafialny i utrzymywać szpital miejski na 12 chorych). W 1777 roku kościół posiadał jeszcze dach. Wielce prawdopodobne jest, że podczas wojen napoleońskich został poważnie zniszczony. W 1813 roku był już ruiną, którą w 1868 roku rozebrano. Dziś trudno wskazać miejsce lokalizacji. Ośrodek starorypiński w 1 połowie XIV wieku posiadał ponadto jeszcze łaźnie i kaplicę św. Marii Magdaleny. W „Słowniku geograficznym K.P.” dopisano, że miejsce po rozebranej świątyni w 1868 roku zaorano. Wskazywałoby to na płaskowyż od którego pierwotnie odcięto część na zbudowanie grodu. Na stronie muzeum nie znalazłem wspomnień o tej informacji. Wiadomość o badaniach z 2009 roku zakończono między innymi zdaniem: „Wyniki badań archeologicznych dawnego centrum osadniczego i pierwotnego Rypina przedstawiają się niezwykle interesująco, mamy nadzieję, że w przyszłych latach uda się kontynuować badania”.
„Przyszłe lata” przyniosły odkrycie fundamentów wspominanego gotyckiego kościoła na podgrodziu. Znalazłem jakiś czas temu informacje, że odnaleziono (odkopano) dobrze zachowany piec do wypalania cegły. Nie udało mi się jednak zweryfikować tej wiadomości, czy to jest nowe odkrycie czy odkryte fundamenty okazały się piecem.
Do połowy XIV w. wieś była własnością książąt dobrzyńskich, następnie rycerską, a od pierwszej połowy XVI w. należała do rady miasta w Rypinie. Od drugiej połowy XVI w. była własnością szlachecką: Starorypińskich, Nadrowskich oraz Balińskich.
Na dnie jarów nawet w lato panuje wilgoć i mrok. Przejście z drogi na grodzisko, mimo istniejących schodków (w zaroślach ciężko je zlokalizować) i wytyczonej, jako tako „utwardzonej” ścieżki, jest wielkim wyczynem. Po jesiennym deszczu i z zalegającą warstwą liści, aby dotrzeć pod kamienny obelisk na stożku grodziska należy wyposażyć się w „raki” lub alpinistyczny czekan.
Przed minięciu Tadajewa i pobliskich Strzyg z „Kocią Górką” do Rypienicy wpada strumyczek mający swe źródła za J. Sadłowskim z ruinami zamku w Sadłowie, które już poznaliśmy. Przebija się tu jarami w wysokim masywie wzgórz na wschodnim brzegu Rypienicy. Wąwozy rozdzielają miejscowość Starorypin na Prywatny i Rządowy. W tym jarze odnajdziemy miejsce, po grodzie Rypin wymienianym w „falsyfikacie mogileńskim” w 1065(?) roku w spisie grodów płacących dziewięcinę dla mogileńskiego klasztoru. Zaistniał pisemnie też w akcie Bolesława Kędzierzawego z 1155r (S.g.K.P.), potem w 1252 roku w zapisie o komorze celnej i w 1323, gdy książęta dobrzyńscy, Bolesław i Władysław, sprowadzili tu Zakon Miechowitów (bożogrobców). Zbudowali oni kościół i klasztor. W dokumentach z 1326 roku, Rypin występuje jako "civitas" czyli miasto. Ta osada wraz z klasztorem i wspominanym przez niektórych badaczy kościołem św. Wojciecha (drewnianym) została zniszczona całkowicie, prawdopodobnie podczas najazdu Krzyżaków w 1329 roku. Może to o śladach wcześniejszego kościoła mówi notatka
z „Badania Archeologiczne w Starorypinie” zamieszczona na internetowej stronie Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie:
„… podczas badań archeologicznych w roku 2007 stwierdzono ślady na sztucznie usypanym kopcu dwóch budowli drewnianych późnośredniowiecznych, zbudowanych w konstrukcji szachulcowej. Starszą budowle całkowicie drewnianą datuję się na II połowę XIII w., młodszą na fundamencie kamiennym datować można na koniec XIII w. i pierwszą połowę XIV w. Ciekawostkę stanowi fakt, iż w późnym średniowieczu pomiędzy grodziskiem pierścieniowatym a stożkowatym przebiegała fosa, która dodatkowo ochraniała siedzibę zarządcy w Starorypinie. Odkryto złożone nawarstwienia kulturowe, zawierające zabytki pochodzące z czasów średniowiecza od XII do 1 połowy XIV wieku. …”
/ http://www.muzeum.rypin.eu/index.php?op ... &Itemid=93 /
Grodzisko leży w głębokim jarze po lewej stronie, przy drodze do Starorypina i jako Starorypin określany jest w rejestrach zabytków. Składa się z grodziska pierścieniowatego, z zachowanym częściowo wałem (54 x 48m) i zbudowanym w późniejszym czasie na jego wschodniej części grodzie stożkowatym. Jego strome zbocza wynoszą płasko ściętą powierzchnię stożka (44 x 24m), o 5 m nad starszą budowle. Od wschodu widoczna jest bardzo wyraźna sucha fosa odcinająca grodzisko od reszty masywu.
W wyniku badań, J. Grześkowiak stwierdził, że gród pierścieniowaty o przekładkowej konstrukcji wału został zbudowany w połowie IX w., zaś kres wyznaczył na połowę XII. Po częściowym spaleniu, na nim został pobudowany w XII w. mniejszy, stożkowaty gród, który ponoć mógł istnieć do początku wieku XIV. (B.O.Z.D).
We wspomnianej notatce znajdziemy również wiadomości o osadzie przy grodowej: „...w roku 2008 rozpoczęto pracę, również na stanowisku numer 3 – gdzie we wczesnym średniowieczu istniała osada przy grodowa a w późnym średniowieczu funkcjonował cmentarz. Największym odkryciem oprócz licznego materiału masowego (ceramika, kości zwierzęce, osełka kamienna, przedmioty z żelaza, grzebień kościany) jest zlokalizowanie cmentarzyska średniowiecznego, a dokładniej jego południowego skraju. W roku 2008 odsłoniliśmy 3 groby: dziecka, mężczyzny i młodej kobiety. Zainteresowanie badaczy skoncentrowało się przede wszystkim wokół grobu dorosłego mężczyzny, który miał skrępowane nogi w kostkach oraz rozbitą czaszkę.”
W „Zarysie historii miasta Rypina” (W: Leszek Grubalski:” Z dziejów ziemi Dobrzyńskiej” /zeszyt 7/ , na który powołuje się Wikipedia, przeczytamy podobne informacje co w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego”, że: bożogrobcy przed 1323 rokiem wybudowali tu murowany wczesnogotycki kościół św. Piotra i Pawła oraz NMP. Kościół w XVI wieku był remontowany. Od XVII wieku następowała powolna dewastacja obiektu, którego zakon po wojnach ze Szwedami, w wyniku zubożenia społeczeństwa nie był w stanie utrzymać. (W Nowym Rypinie mieli obowiązek prowadzić kościół parafialny i utrzymywać szpital miejski na 12 chorych). W 1777 roku kościół posiadał jeszcze dach. Wielce prawdopodobne jest, że podczas wojen napoleońskich został poważnie zniszczony. W 1813 roku był już ruiną, którą w 1868 roku rozebrano. Dziś trudno wskazać miejsce lokalizacji. Ośrodek starorypiński w 1 połowie XIV wieku posiadał ponadto jeszcze łaźnie i kaplicę św. Marii Magdaleny. W „Słowniku geograficznym K.P.” dopisano, że miejsce po rozebranej świątyni w 1868 roku zaorano. Wskazywałoby to na płaskowyż od którego pierwotnie odcięto część na zbudowanie grodu. Na stronie muzeum nie znalazłem wspomnień o tej informacji. Wiadomość o badaniach z 2009 roku zakończono między innymi zdaniem: „Wyniki badań archeologicznych dawnego centrum osadniczego i pierwotnego Rypina przedstawiają się niezwykle interesująco, mamy nadzieję, że w przyszłych latach uda się kontynuować badania”.
„Przyszłe lata” przyniosły odkrycie fundamentów wspominanego gotyckiego kościoła na podgrodziu. Znalazłem jakiś czas temu informacje, że odnaleziono (odkopano) dobrze zachowany piec do wypalania cegły. Nie udało mi się jednak zweryfikować tej wiadomości, czy to jest nowe odkrycie czy odkryte fundamenty okazały się piecem.
Do połowy XIV w. wieś była własnością książąt dobrzyńskich, następnie rycerską, a od pierwszej połowy XVI w. należała do rady miasta w Rypinie. Od drugiej połowy XVI w. była własnością szlachecką: Starorypińskich, Nadrowskich oraz Balińskich.
Na dnie jarów nawet w lato panuje wilgoć i mrok. Przejście z drogi na grodzisko, mimo istniejących schodków (w zaroślach ciężko je zlokalizować) i wytyczonej, jako tako „utwardzonej” ścieżki, jest wielkim wyczynem. Po jesiennym deszczu i z zalegającą warstwą liści, aby dotrzeć pod kamienny obelisk na stożku grodziska należy wyposażyć się w „raki” lub alpinistyczny czekan.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Rypin N: 53o3’50,9’’ E: 19o24’8’62’’
Historia Rypina, (dzisiejszego) rozpoczyna się od przeniesienia osady, już wtedy nazywanej miastem, z pod grodu w Starorypinie na nowe, dogodniejsze miejsce w dolinę Rypienicy, na wzniesienie otoczone jeziorem - jej rozlewiskiem. Według „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego”, wystawiony w 1323 roku akt fundacji szpitala św. Ducha w Nowym Rypinie wspomina o nowym zamku, przy którym ten szpital założono.
Przeniesienie osady ze Starorypina musiało się odbyć, (wg tego dokumentu), gdy istniał już „zamek”, i szpital, a może i jakiś drewniany kościół, więc około czasu określonego w tym dokumencie. Dzisiejszy kościół Świętej Trójcy pobudowano dopiero w 1355r. Według mnie, najlepszym miejscem na taką warownię jest kilkumetrowe podwyższenie w obrębie wspomnianego (jeszcze wtedy nieistniejącego) kościoła, prawie o 4 m przewyższające pozostałą powierzchnię miasta, mające wgląd na przeprawę przez Rypienicę płynącą u podnóża całego masywu. Pierwotnie cała warownia była drewniana a słowo „castrum” nie wyklucza tej możliwości. Akt nowej lokacji, już na prawie chełmińskim, wystawił nie jak w niektórych zestawieniach podawano Kazimierz Wielki, lecz książę dobrzyński Władysław Garbacz 24 czerwca 1345 roku w Bobrownikach. Myślę, że to po powrocie na ojcowiznę, (po zamianach na czas konfliktu z Krzyżakami, z wujem Władysławem Łokietkiem na ziemię łęczycką) podjął decyzję budowy nowoczesnego, obwarowanego miasta w Rypinie. Mimo niezbyt dobrej finansowej sytuacji księcia, jako jedyne na Z.D. zostało otoczone murami miejskimi. Prawdopodobnie dofinansowanie uzyskano od biskupów płockich, między innymi właścicieli grodu w Żałem, (o czym wspominałem przy omawianiu tego grodu). W obwodzie murów Rypin posiadał dwie bramy. Cała zabudowa miejska była drewniana. W obrębie miasta jednak istniał zamek książęcy. Czy był on murowany czy drewniany i jak wyglądał w tym czasie, chyba się już nie dowiemy. Od wspomnienia w 1323 roku przy fundacji szpitala, wymieniono go dopiero kilka lat po zakończeniu piętnastoletniej okupacji krzyżackiej. (Czy to nadal ten sam drewniany zamek?) Było to w 1348 roku na zezwoleniu na budowę młyna na Rypienicy, wystawionego dla Hejkona (oryginalny łaciński zapis imienia wg „S. g. K. P.” „Heyconi”) młynarza z Księtego. Wzmianka o zamku jest również w tym samym roku, na werdykcie rozstrzygającym spór między Garbaczem a biskupem płockim Klemensem Pierzchałą, na dofinansowanie wspomnianej budowy i ewentualnego remontu.
Przeczytać tam można słowo „castrum” : "quod quandocumque castrum in Ripin de novo aedificam, vel jam destructum vel prae vetustate consumptum, seu allo infortunio destructum"(Wikipedia). W tym dokumencie słowo „castrum” mogłoby oznaczać całość twierdzy - warowni jaką stał się wtedy Rypin ale też nie wyklucza istnienia jakiejś odrębnej budowli mieszkalnej dla księcia. Wspomnę, że również znaleźli się badacze, którzy twierdzili, że w Rypinie „zamku” wcale nie było. Autorzy „B.O.Z.D.” przypuszczają, że „Haus” wspominany 22 września 1411 roku na dokumencie przekazania miasta przez Krzyżaków, mimo że w pojęciu zakonnym słowo określało „zamek wysoki”, może oznaczać „dom obwarowany”, zbudowany na którejś parceli przy rynku. Podają, że przykładem może być podobna kamienica książąt mazowieckich przy rynku w Warszawie czy w Łomży. Według nich, mógł istnieć w kompleksie z pomocniczymi budynkami o lżejszej konstrukcji.
Spotkałem się też z próbą lokalizacji tej warownej kamienicy w sąsiedztwie średniowiecznego kościoła Świętej Trójcy z około 1355 r., w miejscu dzisiejszej plebanii. Na tą możliwość ma ponoć wskazywać zarys budynku (fundamentów) na starych mapach – planach z XVIII i XIX wieku. (Komentarz na portalu Zamki Mazowsza. Ostatnio dowiedziałem się, że wspomniane plany miasta pochodzą z publikowanego w XVIII wieku dokumentu będącego w posiadaniu prywatnej osoby, potomka rodu Starorypińskich. Ponoć są na ten temat publikacje, na które ja jednak nie trafiłem.)
Możliwość istnienia w tym miejscu odrębnej warownej kamienicy podsuwa znaczna różnica poziomów „dziedzińca” kościelnego od pozostałej powierzchni miasta. (Topografia miasta przypomina mi gród dwuczłonowy z ufortyfikowanym podgrodziem.) Nie zdziwiłbym się, jeśli „zamek” był budynkiem wykorzystującym pogrodowe, pierwotne wzniesienie. Mógł być wsparty o mur miejski lub wbudowany w niego podobnie jak wieża obronna. Wraz z towarzyszącymi mu budynkami gospodarczymi mógł tworzyć obronny dziedziniec. Prawdopodobnie zamek nie przetrwał wojny trzynastoletniej. Pod zdjęciem wyremontowanej plebanii zamieszczonej w internecie można przeczytać, iż jest to „dwór w Rypinie”.
Od XIV do XV w. miejscowość była siedzibą starostów królewskich a także miejscem, gdzie odbywały się sądy ziemskie. W pierwszej połowie XV w. miasto dwukrotnie zostało zniszczone przez Krzyżaków, jednak potem do połowy XVII w. pomyślnie się rozwijało. Przywileje królewskie otrzymane od Zygmunta I, Zygmunta Augusta oraz Jana Kazimierza przyczyniły się do rozkwitu miasta. Zahamowanie rozwoju a nawet upadek Rypina zapoczątkowały wojny szwedzkie.
Mimo, że tyle razy przejeżdżałem przez Rypin, zrobienie zdjęć zachowanych ponoć fragmentów murów miejskich zostawiłem na kiedy indziej i do tej pory ich nie zrobiłem.
Historia Rypina, (dzisiejszego) rozpoczyna się od przeniesienia osady, już wtedy nazywanej miastem, z pod grodu w Starorypinie na nowe, dogodniejsze miejsce w dolinę Rypienicy, na wzniesienie otoczone jeziorem - jej rozlewiskiem. Według „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego”, wystawiony w 1323 roku akt fundacji szpitala św. Ducha w Nowym Rypinie wspomina o nowym zamku, przy którym ten szpital założono.
Przeniesienie osady ze Starorypina musiało się odbyć, (wg tego dokumentu), gdy istniał już „zamek”, i szpital, a może i jakiś drewniany kościół, więc około czasu określonego w tym dokumencie. Dzisiejszy kościół Świętej Trójcy pobudowano dopiero w 1355r. Według mnie, najlepszym miejscem na taką warownię jest kilkumetrowe podwyższenie w obrębie wspomnianego (jeszcze wtedy nieistniejącego) kościoła, prawie o 4 m przewyższające pozostałą powierzchnię miasta, mające wgląd na przeprawę przez Rypienicę płynącą u podnóża całego masywu. Pierwotnie cała warownia była drewniana a słowo „castrum” nie wyklucza tej możliwości. Akt nowej lokacji, już na prawie chełmińskim, wystawił nie jak w niektórych zestawieniach podawano Kazimierz Wielki, lecz książę dobrzyński Władysław Garbacz 24 czerwca 1345 roku w Bobrownikach. Myślę, że to po powrocie na ojcowiznę, (po zamianach na czas konfliktu z Krzyżakami, z wujem Władysławem Łokietkiem na ziemię łęczycką) podjął decyzję budowy nowoczesnego, obwarowanego miasta w Rypinie. Mimo niezbyt dobrej finansowej sytuacji księcia, jako jedyne na Z.D. zostało otoczone murami miejskimi. Prawdopodobnie dofinansowanie uzyskano od biskupów płockich, między innymi właścicieli grodu w Żałem, (o czym wspominałem przy omawianiu tego grodu). W obwodzie murów Rypin posiadał dwie bramy. Cała zabudowa miejska była drewniana. W obrębie miasta jednak istniał zamek książęcy. Czy był on murowany czy drewniany i jak wyglądał w tym czasie, chyba się już nie dowiemy. Od wspomnienia w 1323 roku przy fundacji szpitala, wymieniono go dopiero kilka lat po zakończeniu piętnastoletniej okupacji krzyżackiej. (Czy to nadal ten sam drewniany zamek?) Było to w 1348 roku na zezwoleniu na budowę młyna na Rypienicy, wystawionego dla Hejkona (oryginalny łaciński zapis imienia wg „S. g. K. P.” „Heyconi”) młynarza z Księtego. Wzmianka o zamku jest również w tym samym roku, na werdykcie rozstrzygającym spór między Garbaczem a biskupem płockim Klemensem Pierzchałą, na dofinansowanie wspomnianej budowy i ewentualnego remontu.
Przeczytać tam można słowo „castrum” : "quod quandocumque castrum in Ripin de novo aedificam, vel jam destructum vel prae vetustate consumptum, seu allo infortunio destructum"(Wikipedia). W tym dokumencie słowo „castrum” mogłoby oznaczać całość twierdzy - warowni jaką stał się wtedy Rypin ale też nie wyklucza istnienia jakiejś odrębnej budowli mieszkalnej dla księcia. Wspomnę, że również znaleźli się badacze, którzy twierdzili, że w Rypinie „zamku” wcale nie było. Autorzy „B.O.Z.D.” przypuszczają, że „Haus” wspominany 22 września 1411 roku na dokumencie przekazania miasta przez Krzyżaków, mimo że w pojęciu zakonnym słowo określało „zamek wysoki”, może oznaczać „dom obwarowany”, zbudowany na którejś parceli przy rynku. Podają, że przykładem może być podobna kamienica książąt mazowieckich przy rynku w Warszawie czy w Łomży. Według nich, mógł istnieć w kompleksie z pomocniczymi budynkami o lżejszej konstrukcji.
Spotkałem się też z próbą lokalizacji tej warownej kamienicy w sąsiedztwie średniowiecznego kościoła Świętej Trójcy z około 1355 r., w miejscu dzisiejszej plebanii. Na tą możliwość ma ponoć wskazywać zarys budynku (fundamentów) na starych mapach – planach z XVIII i XIX wieku. (Komentarz na portalu Zamki Mazowsza. Ostatnio dowiedziałem się, że wspomniane plany miasta pochodzą z publikowanego w XVIII wieku dokumentu będącego w posiadaniu prywatnej osoby, potomka rodu Starorypińskich. Ponoć są na ten temat publikacje, na które ja jednak nie trafiłem.)
Możliwość istnienia w tym miejscu odrębnej warownej kamienicy podsuwa znaczna różnica poziomów „dziedzińca” kościelnego od pozostałej powierzchni miasta. (Topografia miasta przypomina mi gród dwuczłonowy z ufortyfikowanym podgrodziem.) Nie zdziwiłbym się, jeśli „zamek” był budynkiem wykorzystującym pogrodowe, pierwotne wzniesienie. Mógł być wsparty o mur miejski lub wbudowany w niego podobnie jak wieża obronna. Wraz z towarzyszącymi mu budynkami gospodarczymi mógł tworzyć obronny dziedziniec. Prawdopodobnie zamek nie przetrwał wojny trzynastoletniej. Pod zdjęciem wyremontowanej plebanii zamieszczonej w internecie można przeczytać, iż jest to „dwór w Rypinie”.
Od XIV do XV w. miejscowość była siedzibą starostów królewskich a także miejscem, gdzie odbywały się sądy ziemskie. W pierwszej połowie XV w. miasto dwukrotnie zostało zniszczone przez Krzyżaków, jednak potem do połowy XVII w. pomyślnie się rozwijało. Przywileje królewskie otrzymane od Zygmunta I, Zygmunta Augusta oraz Jana Kazimierza przyczyniły się do rozkwitu miasta. Zahamowanie rozwoju a nawet upadek Rypina zapoczątkowały wojny szwedzkie.
Mimo, że tyle razy przejeżdżałem przez Rypin, zrobienie zdjęć zachowanych ponoć fragmentów murów miejskich zostawiłem na kiedy indziej i do tej pory ich nie zrobiłem.
- Dziadek Jacek
- Posty: 219
- Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm
Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej
Powyżej Rypina, Rypienica zasilona jest podobnej wielkości, co ona strugą Dylownicą. Po równinie będącej zapewne dawnym jeziorem, płyną równolegle w jednym kierunku z jeszcze inną rzeczką. Łączą się ze sobą po ominięciu dość pokaźnego masywu polodowcowego zwanego „Łysą Górą”. Górujący nad okolicą płaskowyż ograniczony jest od południa łąkami - pozostałością wspomnianego, nieistniejącego już jeziora i od zachodu i północy jarem Dylownicy, zbierającej wodę z obniżeń na północnym wschodzie od wzgórza. W pachwinie tych wąwozów, wykorzystując naturalne warunki, założono gród Dylewo.
Dylewo N: 53o2’34,11’’ E: 19o27’43,28’’
Pozostałość po tym grodzie ciężko nazwać grodziskiem. Oglądając mapy, możemy tylko domyślać się, w którym miejscu wykopano fosę odcinającą narożnik płaskowyżu, ograniczonego z dwóch stron stromymi zboczami z płynącymi na dnie jarów strumykami. Zdjęcia satelitarne i lotnicze Google Earth i Geoportalu ukazują przebarwienia zaoranego pola w miejscu dawnego wału i inny odcień miejsca gdzie zasypano przekop. Oglądając to „grodzisko”, zostałem bardzo zaskoczony uznaniem narożnika pola, obsianego oziminą za pozostałość grodu. Krawędzie skarp w samym kącie pola są nieznacznie wyniesione. Wyglądają jak miejsce składowania kamieni lub zarośnięta pryzma śmieci, często gromadzonych w takich miejscach.
Miejsce to jednak ma swą historię sięgającą w średniowiecze. Wtedy dylami nazywano okrąglaki używane do stawiania częstokołów, budowy wałów, przepraw przez grzęzawiska i budowy mostów. Nazwa była używana jeszcze w nowożytności i można się z nią było spotkać przy opisach spławiania pni drewna podobnych, nie za dużych średnic, ciętego po długości na podobne - określone wymiary. Rzeką spławiano z okolicznych lasów tak nazywane drewno i stąd prawdopodobnie nazwa rzeki. Rzeka płynie od strony lasów, które nawet w tej chwili są rozległe, a leżące w śród nich miejscowości noszą nazwę Puszcza Miejska i Puszcza Rządowa. Pierwsza nazwa wsi wymieniona pisemnie w 1345 i 1355 brzmi również Dylownica a daty wskazują okres intensywnego rozwoju leżącego poniżej Rypina, na pewno z ogromnym w tym czasie zapotrzebowaniem na „dyle”.
Jak wskazują autorzy „B.O.Z.D”, zdaniem A. Boguckiego osada, co najmniej do połowy XIV wieku była książęca (nie wykształciło się na Z.D. nazwisko „Dylewski”), zaś później stała się własnością Nadrowskich, Starorypińskich i Dzieranowskich. A. Zalewski odnotował obecność grodu, nie zwiedzając go, zaufawszy jak napisał „wiarygodnej osobie”. B. Zielonka umieścił grodzisko na swej mapie grodzisk. W 1969 roku odnaleziono wczesnośredniowieczne ułamki naczyń. Datowano je na połowę XIII i połowę XV wieku. W 1980 roku, bez znalezienia ceramiki A. Gajda datował grodzisko ogólnie na „wczesne średniowiecze”.
Grodzisko znajduje się 6 km od centrum Rypina w kierunku Sierpca. W Dylewie należy zjechać w lewo przez przejazd kolejowy i bezpośrednio za nim skręcić w prawo w nieutwardzoną drogę, która doprowadzi do mostka na Dylownicy. Stamtąd krawędzią pola dotrzemy do pozostałości grodu.
Jest jeszcze w okolcy jedno miejsce ze śladami ingerencji człowieka.
Dylewo N: 53o2’34,11’’ E: 19o27’43,28’’
Pozostałość po tym grodzie ciężko nazwać grodziskiem. Oglądając mapy, możemy tylko domyślać się, w którym miejscu wykopano fosę odcinającą narożnik płaskowyżu, ograniczonego z dwóch stron stromymi zboczami z płynącymi na dnie jarów strumykami. Zdjęcia satelitarne i lotnicze Google Earth i Geoportalu ukazują przebarwienia zaoranego pola w miejscu dawnego wału i inny odcień miejsca gdzie zasypano przekop. Oglądając to „grodzisko”, zostałem bardzo zaskoczony uznaniem narożnika pola, obsianego oziminą za pozostałość grodu. Krawędzie skarp w samym kącie pola są nieznacznie wyniesione. Wyglądają jak miejsce składowania kamieni lub zarośnięta pryzma śmieci, często gromadzonych w takich miejscach.
Miejsce to jednak ma swą historię sięgającą w średniowiecze. Wtedy dylami nazywano okrąglaki używane do stawiania częstokołów, budowy wałów, przepraw przez grzęzawiska i budowy mostów. Nazwa była używana jeszcze w nowożytności i można się z nią było spotkać przy opisach spławiania pni drewna podobnych, nie za dużych średnic, ciętego po długości na podobne - określone wymiary. Rzeką spławiano z okolicznych lasów tak nazywane drewno i stąd prawdopodobnie nazwa rzeki. Rzeka płynie od strony lasów, które nawet w tej chwili są rozległe, a leżące w śród nich miejscowości noszą nazwę Puszcza Miejska i Puszcza Rządowa. Pierwsza nazwa wsi wymieniona pisemnie w 1345 i 1355 brzmi również Dylownica a daty wskazują okres intensywnego rozwoju leżącego poniżej Rypina, na pewno z ogromnym w tym czasie zapotrzebowaniem na „dyle”.
Jak wskazują autorzy „B.O.Z.D”, zdaniem A. Boguckiego osada, co najmniej do połowy XIV wieku była książęca (nie wykształciło się na Z.D. nazwisko „Dylewski”), zaś później stała się własnością Nadrowskich, Starorypińskich i Dzieranowskich. A. Zalewski odnotował obecność grodu, nie zwiedzając go, zaufawszy jak napisał „wiarygodnej osobie”. B. Zielonka umieścił grodzisko na swej mapie grodzisk. W 1969 roku odnaleziono wczesnośredniowieczne ułamki naczyń. Datowano je na połowę XIII i połowę XV wieku. W 1980 roku, bez znalezienia ceramiki A. Gajda datował grodzisko ogólnie na „wczesne średniowiecze”.
Grodzisko znajduje się 6 km od centrum Rypina w kierunku Sierpca. W Dylewie należy zjechać w lewo przez przejazd kolejowy i bezpośrednio za nim skręcić w prawo w nieutwardzoną drogę, która doprowadzi do mostka na Dylownicy. Stamtąd krawędzią pola dotrzemy do pozostałości grodu.
Jest jeszcze w okolcy jedno miejsce ze śladami ingerencji człowieka.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości