Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » czw lip 08, 2021 8:20 pm

Skrwilno N: 53o1’35,82’’ E: 19o38’5,84’’

Gród był oddalony od Dylewa (w prostej linii) o około 12 km, jako najbardziej wysunięty na wschód ośrodek osadniczy kasztelani rypińskiej. Gdy starałem się go odszukać na mapach Geoportalu zauważyłem „obwałowaną” wyspę na jeziorze przy południowo-wschodnim brzegu. Napis „grodzisko” jednak postawiony był przy typowym „słoneczku” na przeciwnym brzegu – północno-zachodnim. O tej obwałowanej wyspie nie znalazłem żadnych informacji. Spotkany nad jeziorem mężczyzna opowiedział, że Jadwiga Chudziakowa z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu „zanim znalazła skarb ze Skrwilna, prowadziła badania na wyspie i niczego nie znalazłszy, przeniosła się na drugi brzeg jeziora”. To „niczego” jest niezbyt konkretne, ale innych informacji nie posiadam. Nie wspominają o wyspie autorzy „B.O.Z.D.” mimo, że w ich publikacji, zajmuje prawie centralne miejsce na planie sytuacyjnym grodziska w Skrwilnie i trudno by jej nie zauważyli. W „Archeologicznym zdjęciu Polski” zanotowane są 4 stanowiska archeologiczne na terenie gminy i niewykluczone, że któreś jest na wyspie. Zaciekawiła mnie sugestia w Wikipedii zawarta w zdaniu: „Wczesnośredniowieczny gród Skrwilno (a może raczej Stkrwino czy Postskrwino)…” odnosząca się do grodziska na stałym lądzie. Ciekawe czy autor hasła miał jakieś przesłanki zwłaszcza, co do tego „Postskrwino”. Czy widoczna na mapie wyspa to pierwotne Skrwilno? Dostać się na wyspę nie zdołałem.
Do grodziska wśród łąk i już osuszonych bagnistych brzegów jeziora można najłatwiej dotrzeć kierując się na targowisko miejskie, po minięciu, którego zostaje do przejechania zaledwie sto metrów polną drogą. W drogę prowadzącą w łąki, zwłaszcza przy mokrej pogodzie, nie radziłbym się samochodem daleko zapuszczać – (to tylko 400 m spacerkiem). Pod warstwą darni zrytej przez dziki widać było mięciutki, wilgotny torf. Prawdopodobnie cała okolica mogła być osłaniającą gród płytką zatoką jeziora.
Gród podobnie do innych z tego okresu, nie posiada pisemnych wzmianek. Pierwsza wzmianka o położonej w odległości jednego kilometra wsi, jest z 1379 i znajduje się w dokumencie erekcyjnym kościoła wydanym przez biskupa płockiego, Dobiesława. (WWW.nasze.kujawsko-pomorskie.pl). Prawdopodobnie w dokumencie jest mowa o pierwszym kościele bo istniejący do dzisiaj, to późno klasycystyczny kościół Wniebowzięcia NMP i Wszystkich Świętych z 1852 r. W XIV w. Skrwilno było własnością rycerską Świnków a następnie Doliwów i to może do tej wsi odnosi się nazwa „Postskrwino”.
W czasie badań stwierdzono, że w wale o typowo przekładkowej konstrukcji, wzmocnionej w dolnej części konstrukcją hakową znajdowała się brama o szerokości około 3 m z zachowanym wyłożeniem z dranic. W pierwotnej fazie gród otoczony był dwoma rzędami palisad, których pozostałości otaczają zewnętrzną stronę grodziska. Funkcjonowanie grodu określono na XI – XII wiek, ale pod wałem odkryto pozostałości osady z okresu halsztackiego („B.O.Z.D.”).
Wikipedia dodaje, że kres użytkowania był gwałtowny, co stwierdzono po znalezieniu niewykończonego wiosła i po śladach spalenizny. Znajdziemy też informację, że wewnątrz grodu, między rzędami domów była szeroka droga-ulica na dwa wozy, a węższa opasywała zabudowę dookólnie, wokół wnętrza wałów. Z „obszernością” grodu podkreślaną przez autora wpisu byłbym ostrożny, gdyż pozostałości grodu mierzone po szczycie wałów dają nam obraz niezbyt dużego grodu (50 x 30m), zapewne jednak zmieściłyby się tam domy zbudowane w technice zrębowej mające tworzyć jego zabudowę, o czym przeczytamy w informacji.

Wspomniany na początku skarb związany jest z grodem tylko tym, że został znaleziony w jego wale podczas badań archeologicznych. Historii jego ukrycia prawdopodobnie się już nigdy nie dowiemy, ale kieruje ona nas w czasy wojny ze Szwedami, przed którymi go tam ukryto. Inicjały, herby i wygrawerowane daty bezspornie wskazują na właścicieli, Stanisława Piwo herbu Prawdzie, podczaszego płockiego i jego żonę Zofię, Magdalenę, córkę Jana Loki, herbu Rogala, starosty borzechowskiego. Wysuwana jest dość realna hipoteza, że osoby, które ukryły kosztowności na polecenie prawdopodobnie właścicielki, musiały zginąć z rąk Szwedów. Podobnie zakończył życie proboszcz tamtejszego kościoła (wikariusz Walerian Cząpski – wspomina o tym wpis w kronice parafialnej z XVII w. /wg Wikipedi/), który został przez nich zabity, gdyż nie zdradził miejsca ukrycia kościelnego wyposażenia liturgicznego. Niewykluczone, że to on mógł być osobą, której zlecono ukrycie majątku Piwów. Właściciel zaś, jak to dały przykłady wcześniej wymienianych rodów, mógł uczestniczyć w walce z najeźdźcą. Ciężar (2 kg złotych i 5 kg srebrnych) wyrobów zapakowanych w drewnianą skrzynię z metalowym zamkiem i okuciami, może sugerować, że w transporcie i chowaniu kosztowności mogło brać udział więcej osób.
W Muzeum Okręgowym w Toruniu przy Rynku Staromiejskim nr 1 można obejrzeć odnaleziony skarb. Skarbem dla nauki jest również odnalezienie w okolicy kilku czaszek posiadających otwory trepanacyjne, częściowo zasklepione, co może świadczyć o skuteczności zabiegów wykonanych 500 lat temu.

W czasie okupacji niemieckiej z więzienia w Rypinie do lasu pod Skrwilnem przywożono więźniów na egzekucje i „grzebanie”. Byli wśród nich między innymi nauczyciele ze szkół całego powiatu. Z Bydgoszczy przywieziono trzydziestu nastoletnich harcerzy. Większość szczątków ekshumowano i pochowano w pobliżu skrwileńskiej szkoły, gdzie z czasem wystawiono pomnik. Ponoć nadal po lasach jest mnóstwo nieodkrytych dołów kryjących ciała zamordowanych.

34.1.Skrwilno lupa.jpg
34.1.Skrwilno lupa.jpg (82.84 KiB) Przejrzano 3902 razy
34.1.Skrwilno lidar.jpg
34.1.Skrwilno lidar.jpg (68.16 KiB) Przejrzano 3902 razy
34.2.Grodzisko i wyspa z intrygującym wałem.jpg
34.2.Grodzisko i wyspa z intrygującym wałem.jpg (78.98 KiB) Przejrzano 3902 razy
34.3.Grodzisko i wyspa już bez dziwnego wału.jpg
34.3.Grodzisko i wyspa już bez dziwnego wału.jpg (60.32 KiB) Przejrzano 3902 razy
34.4.Widok przez łąki.JPG
34.4.Widok przez łąki.JPG (104.74 KiB) Przejrzano 3902 razy
34.6.Wnętrze.JPG
34.6.Wnętrze.JPG (180.31 KiB) Przejrzano 3902 razy
Poniżej zdjęcia ze strony internetowej Gminy Skrwilno ze znalezionym skarbem Piwów eksponowanych na wystawie toruńskiego ratusza.
skarb1.JPG
skarb1.JPG (49.15 KiB) Przejrzano 3902 razy
skarb2.JPG
skarb2.JPG (28.04 KiB) Przejrzano 3902 razy
skarb3.jpg
skarb3.jpg (24.38 KiB) Przejrzano 3902 razy
Ostatnio zmieniony pt lip 09, 2021 9:06 pm przez Dziadek Jacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » pt lip 09, 2021 8:58 pm

Jak wspomniałem, Skrwilno było najbardziej wysuniętym na wschód grodem kasztelani rypińskiej. Przeszukując w mych „wędrówkach po mapach”, tereny na północ od Rypina zainteresowałem się Dzierznem. Miejscowość ta nie ma średniowiecznej metryki(?), ale szukając jej, natrafiłem na ciekawy wpis w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego”. Myślę, że „dziwo” warte jest upowszechnienia, gdyż nie jest częstym zjawiskiem geograficznym a podobnie jak drumliny wystąpiło akurat tutaj na Ziemi Dobrzyńskiej. Sądząc po przebiegu granicy sięga w średniowiecze. Ponoć istnieje mapa, która by tą zaszłość potwierdziła. Sporządzono ją na okoliczność sądów przeciw Krzyżakom. Jako najstarsza mapa (szkic) z terenów Polski powinna być eksponowana, ja jej jednak nie zdołałem „znaleźć”. Mapa z okresów zaborów ma już ten błąd.Został powielony również po II W.Św.

Okolice tej miejscowości są najbardziej wypiętrzonym miejscem regionu, którego najwyższe wzniesienie, 154 m.n.p.m. znajduje się 3,5 km na południowy zachód w stronę Sumina (rypińskiego). Samo Dzierzno leży w niecce na 128 m. A oto treść informacji:

„… Dobra Dzierzno leżą przy samej granicy królestwa polskiego. Ziemia dobra, pięknie zagospodarowana. Zabudowania dworskie piękne, nowe, smołowcem kryte. Gumna wraz z ogrodem owocowym dotykają samej linii granicznej królestwa, którą stanowi strumień maleńki zwany Pissa mający tą rzadką osobliwość, że ze źródeł właśnie w tym ogrodzie znajdujących się płynie w dwóch kierunkach. 1) jednem małem korytkiem wijąc się ustawicznie na północo-wschód ku Rokitnicy, dalej do Ostrowia gdzie wpada do innego strumienia i 2) w kierunku zachodnio-północnym około Kretek Dużych, Osieka i pod Łapinożem wpada do Rypienicy, stanowiąc ciągle granicę państw oraz prywatnych własności kongresem wiedeńskim oznaczonych…”

Przyglądając się kiedyś granicy z Prusami a wcześniej państwa zakonnego na mapie z 1784 roku myślałem, że zaszła pomyłka z kierunkami płynięcia rzeki, że kartografom pomyliły się nie tylko ich nazwy, ale również same rzeki. Znalazłem to miejsce na dzisiejszych mapach (dworu jednak nie zlokalizowałem). Początkiem dwóch, nie jak dawniej uważano jednej, płynącej w dwu kierunkach rzeki, jest niewielka sadzawka – podmokła łąka. Wypływają z niej dwie rzeczki nazwane tak samo Pisiak, z tym, że jedna ma (dziś) do „Pisiaka” umieszczonego w nawiasie dołożoną drugą nazwą Pisa. Ten Pisiak, płynący na wschód wpada do większej rzeczki o podobnie brzmiącej nazwie, co płynąca na zachód rzeczka tylko, że przez dwa „s” Pissa. Płynie ona z J. Księtego i jest dopływem Brynicy a ta - Drwęcy. Pisa (Pisiak) płynąca na zachód, jest dopływem Rypienicy, a ta również wpada do Drwęcy jednak o wiele niżej. Wspomniany przez „Słownik” ogród ze źródłem, leżał akurat na dziale wodnym, podobnym jak bagienka w okolicy Sumina pod Kikołem. Tam jednak Lubianki płynącej na zachód do drwęcy nie połączono na mapach ze strumyczkiem płynącym na wschód do Mienia.

Mało tego zjawiska z „płynącą” rzeką w dwu kierunkach, to „Słownik” podaje, że w Dzierznie: „…we dworze, jak niesie podanie popełniona była zbrodnia a w następstwie takowej nastąpiło krzywoprzysięstwo, w czasie, którego krew popłynęła z krzyża stojącego na stole w czasie tego aktu; stół ten ze znakami krwi umieszczony był dotąd w kościele w Świedziebni, a krzyż umieszczony w ołtarzu, zaopatrzony zasłoną odkrywaną w czasie nabożeństwa. Akta kościelne mówią o cudach, jakie się tu stały a liczne wota przytwierdzone dookoła krzyża miały świadczyć o ich prawdzie. W 1875 roku wszystko wraz z całym kościołem spłonęło."

Dzierzno było długo w posiadaniu Mateusza Wybickiego, którego stryj był wojewodą, znanym z czasów legionów i z czasów Ks. Warszawskiego” (tego od Mazurka Dąbrowskiego) .
35.1.Dzierzno na mapie z 1784.jpg
35.1.Dzierzno na mapie z 1784.jpg (98.39 KiB) Przejrzano 3880 razy
35.2.Pisiak wpadający do Pissy.jpg
35.2.Pisiak wpadający do Pissy.jpg (108.36 KiB) Przejrzano 3880 razy
35.3.Pisiak wpadający do Rypienicy.jpg
35.3.Pisiak wpadający do Rypienicy.jpg (103.77 KiB) Przejrzano 3880 razy
35.4.Pisa (Pisiak) w Dzierznie poprawione.jpg
35.4.Pisa (Pisiak) w Dzierznie poprawione.jpg (119.85 KiB) Przejrzano 3880 razy
Na północ od Skrwilna, po tej samej stronie rzeczki „płynącej w dwu kierunkach”, czyli granicy z Zakonem, znajduje się wieś Kotowy, kojarząca się z Kotami wspominanymi przy Dulsku, a trochę dalej leży Okalewo. Pierwsza wzmianka o nim, pochodzi z 1379 r., kiedy została wymieniona jako uposażenie parafii w Skrwilnie. Na początku XV w. była własnością rycerza Bronisza. Od XVI w. przejęli ją Sierpscy, a na przełomie XVI i XVII w. należała do wspominanych już Stanisława i Zofii Piwów.
Idąc jeszcze dalej na północ znajdziemy się nad Jeziorem Księte z malowniczo położoną na brzegu, pozostałością grodu należącego do kasztelanii rypińskiej.
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » sob lip 10, 2021 8:33 pm

Księte N: 53o9’53,58’’ E: 19o36’4,22’’

„Słownik geograficzny K.P.” informuje, że Księte to „przedhistoryczna miejscowość„, mało jednak o tej przedhistoryczności wspomina. Według „Budownictwa obronnego Ziemi Dobrzyńskiej” istnieje wpis (w DKM, nr 17 str. 139) wymieniający gród przed 1312 rokiem. Fakt istnienia w miejscowości komory celnej zapisano w 1252 roku. Nie ulega wątpliwości, że obiekt funkcjonował na początku XIV w. A. Gajda datował grodzisko na XIII-XIV w, zaś W. Chudziak na XI-XII w.

Pozostałości grodu wystającego 9 m ponad stromy brzeg jeziora tworzą owalny stożek o płaskiej powierzchni 43 x 23 m z lekkim wzniesieniem (12 m średnicy) we wschodniej jego części. Na wschodzie i zachodzie istnieją zagłębienia, które wg badaczy mogą być pozostałościami fosy okalającej gród.

36.1.Księte.jpg
36.1.Księte.jpg (78.02 KiB) Przejrzano 3864 razy
36.2.Księte zbl..jpg
36.2.Księte zbl..jpg (48 KiB) Przejrzano 3864 razy
36.2.Księte.jpg
36.2.Księte.jpg (50.36 KiB) Przejrzano 3864 razy
36.3.Księte.jpg
36.3.Księte.jpg (29.1 KiB) Przejrzano 3864 razy
36.4.Księte.jpg
36.4.Księte.jpg (149.85 KiB) Przejrzano 3864 razy

Poniższy tekst, uradowany ilością zawartych w nim danych skopiowałem nie zapisawszy źródła:
„Księscy z parafialnej wsi Księtego - w łacińskim tekście dokumentów Xienthe, Xzienthe, Ksenythe, Xianythe, w pow. rypińskim, nabytej w 1356 r. wraz z Janowem, Świedziebnią i Rokitnicą od Kazimierza W. przez Piotra z Brudzina, zapewne przodka K. herbu Pobóg, zamożna szlachta. Ród najdawniejszych dziedziców K. Pobożan i tu żródła z końca XV i początku XVI w. wymieniają Jana K. oraz Józefa, Piotra i Mikołaja K., trzech braci rodzonych. Z nich Jan K., którego część w Księtem została skonfiskowana, żonaty z Barbarą, wdową po Saku (Szaku) z Sztembarka nie żył już w roku 1526. O potomstwie jego milczą źródła - widocznie go nie zostawił. Józef K. 1497-1515 na części Księtego, Świedziebny, Zajeziorza, Sakowa (dzisiaj: Szynkówko) był bezdzietny. Brat Józefa, Piotr, wojownik, dziedzic części Księtego, zwanej świedziebieńską, nabytej od Katarzyny, córki Mikołają ze Świedziebny, a żony Przybysława z Krzywosądzy, miał syna Mikołaja na części Sankowa i Zajeziorza, zmarłego bezpotomnie w pierwszej połowie XVI w. Trzeci brat Mikołaj na części Księtego i Sankowie, spłodził córką Annę Galemską 1520-1544, po ojcu, stryju Józefie i bracie stryjeczno - rodzonym Mikołaju, na których jak się zdaje wygasł ród K. Pobożan po mieczu, dziedziczkę Sankowa oraz części K., Świedziebny i Zajeziorza. Wracając do Piotra - podczaszy dobrzyński, brał udział w 1434 r. w obiorze Jagiellończyka na tron przez szlachtę dobrzyńską. Na Księtem za Jagiełły, prócz K. herbu Pobóg, siedzieli K. herbu Ogończyk, prawdopodobnie jedni z Ogonami z sąsiedniej parafialnej wsi Świedziebny. Piotra z K. herbu Ogończyk wymienia pod 1425 r. księga ziemska brzesko- kujawska. Na schyłku pierwszej połowy XVI wieku na K. dziedziczą już Galemscy v. Galimscy herbu Dołęga z Galemina v. Górzystego par. lubowidzka pow. sierpecki, gałąź możnego z Płockiem rodu, i Rokitniccy herbu Prawdzic z sąsiedniej Rokitnicy par. świdziebieńska, od których idą Kozirowscy z pobliskiego Koziroga na ziemi michałowskiej. Obydwie te rodziny, tj. Galemscy i Rokitniccy, od K. pisały się również Księskiemi. Dalej czytamy, że Andrzej Galemski z Galemina herbu Dołęga 1520-1564 lub 1565 na Galeminie v. Górzystem i części K.,
dożywotnik na częsci Rokitnicy żonaty był z Anną Księską i synowie jego Jerzy 1543-7, Adam 1543-67, i Krzysztof 1543-68, dworzanin Stanisława Kiszki, wojewody witebskiego. Galembscy z K. Świdziebny figurują w niektórych zapiskach sądowych z 1546-7 r., jako Księscy z Galemina. Żona Andrzeja Galemskiego, Anna sprzedała część świedziebiańską w K., otrzymaną w sukcesji, Szymonowi Łochockiemu, ten zaś odsprzedał tę część ok. 1526 r. Janowi Rokitnickiemu herbu Prawdzic, dziedzicowi części Rokitnicy, Zajeziorza i Świedziebny, który zmarł pomiędzy 1525 i 1543 r., pisał się z Księtego.


A. Bogucki w swym artykule „Grody a osadnictwo drobnorycerskie w Z.D.” (Przegląd Historyczny 1972 nr.63/2 str.230). na przykładzie sprzedaży Księtego przez Kazimierza Wielkiego w 1356 r Piotrowi z Brusiny (w skopiowanej przeze mnie wiadomości - Piotrowi z Brudzina a pewnie chodzi o dzisiejszy Brudzeń, skąd pochodzi wspominany „zamożny ród dobrzyński”) poza tematem swej pracy ukazuje powikłane losy mieszkańców tej ziemi. Sprzedaż nastąpiła po powrocie Księtego i okolicy spod krzyżackiej, już którejś okupacji. W tych wsiach: Świedziebnia, Rokitnica, Janów (i Księte) osadził swego rycerza by pilnował granicy. Jeśli Krzyżacy przedtem, po zajęciu Księtego tym wsiom nadali prawa niemieckie, "in terra Dobrinensi et in districtu Xenitensi iacentes iure theutonico locatas”, to i one istniały w średniowieczu – (wzmianka w1306r. i dokument o przynależności do grodu w Księtem z 1312r za KDPol.II, nr 507) . Ciekawe czy sprowadzili swoich osadników a poprzednich przepędzili, czy zezwolono im pozostać i skorzystać z dobrodziejstwa nowej wolnizny? Podobnie, co stało się z nimi po sprzedaży Piotrowi?
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » ndz lip 11, 2021 8:38 pm

Piastowicze jak inni władcy, zapewne by „zadość uczynić za doczesne grzechy”, przekazywali na rzecz Kościoła – biskupstw, posiadłości, zwłaszcza na terenach nadgranicznych z Prusami. Takie nadania otrzymywali od książąt dobrzyńskich także Krzyżacy. (Wcześniej, przenosiło to część kosztów obrony granic na nowych właścicieli a w wypadku Krzyżaków sprawiało to tylko późniejsze kłopoty.) Biskupi przejmowali na początku stare grody a z biegiem czasu mogli budować nowe, które stawały się centrami osadniczymi. Na zachodzie mieliśmy Ciechocin sięgający czasów ekspansji pierwszych Piastów zza kujawskiego brzegu Wisły. Podlegał on biskupstwu włocławskiemu. Tu na północy powstały posiadłości biskupów płockich, głęboko wrzynające się w okolice podbijaną i „cywilizowaną” przez Krzyżaków. Posiadłości te były zadrą w oku władz zakonnych i do czasów pierwszego rozbioru oparły się oderwaniu od Korony mimo częstych, niszczących najazdów. Mowa jest o miejscowości Górzno – najmniejszym ponoć miasteczku woj. Kujawsko – pomorskiego. Jego nazwa ma potwierdzenie w malowniczym położeniu.
37.0..jpg
37.0..jpg (94.25 KiB) Przejrzano 3826 razy
Dierwsza wzmianka pisemna o Górznie pochodzi z 1239 roku w dokumencie wymieniającym miejscowości administracyjnie podlegające pobliskiemu grodowi w Świeciu n. Drwęcą, w którym Konrad mazowiecki władzę sądowniczą przekazuje biskupowi płockiemu Andrzejowi. Możliwe, że już wtedy w Górznie powstała pierwsza obronna siedziba biskupia. (Data na transparencie mówi o powstaniu , lokacjiGórzna)

Pozostałości mimo zniszczeń są jeszcze dość czytelne a znajdują się na terenie ośrodka wypoczynkowego. Grodzisko (II) powstało przez odcięcie części wzgórza piętrzącego się w pobliżu przesmyku dwu jezior. Przekop ma głębokość 5 – 6 m, a przewyższenia od strony jeziora i łąki sięgają 10 – 20 m. Płaski szczyt owalnego stożka ma wymiar 10 x 25 m. Opisane zostało już w 1930 r. przez W. Łęgę. A. Gajda datował je na XIV wiek. Badania w 1990 r. D. Polińskiego wskazują na XIV i I połowę XV w. W. Chudziak widział dwufazowość funkcjonowania grodu, której I fazę określił na XII w. (BOZD 1995).

Na krawędzi masywu, na jego wyższej półce (I) ponad siedzibą biskupią, w 1325 r. zbudowano pierwszy drewniany kościół i powstała parafia obsadzona przez Zakon Bożogrobców (Kanoników Regularnych - Stróżów grobu Jerozolimskiego). Parafia górzeńska wchodziła pierwotnie w skład dekanatu lipnowskiego, utworzonego już w XIV wieku (strona internetowa parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Górznie) . W 1327 r. biskup Florian nadał przywilej lokacyjny na założenie miasta. Zasadźcą był wójt Teodoryk. Działo się to zapewne pod wpływem utracenia na rzecz Zakonu wspomnianego wcześniej Świecia n.Drwęcą, z którego musiano przenieść ośrodek biskupów płockich. Miasto zostało obwarowane. Mówi o tym opis miejscowości A. Gwagnina z XVI w.: „…miasto drzewniane między lasy na pagórku, wałem i przekopą obronne.” Ufortyfikowanie miasta odbyło się po drugiej lokacji z 1385 r. Kościół górzański znajdował się poza obrębem wałów.

Również w pobliże kościoła przeniesiono z niższej półki – z kopca (noszącego nazwę „Bocianiec” , a na starych mapach "Dziewiczy kopiec") siedzibę biskupią. Czy była wspólnie obwarowana z kościołem nie ma na to dowodów, choć na taką możliwość może wskazywać podwyższenie terenu w stosunku do reszty miasta. Dwór został spalony krótko po zbudowaniu, prawdopodobnie w 1409 r. Wtedy Górzno mimo zabiegów dyplomatycznych biskupa Jakuba Kurdowskiego, zostało złupione i spalone przez Krzyżaków. Na miejscu spalonej drewnianej budowli powstała murowana siedziba, podobna do jednoskrzydłowego pałacu - zamku biskupów kujawskich w Raciążku. Badania wykopaliskowe przeprowadził K. Grążawski (Wikipedia). Dzisiejszy kościół Podwyższenia Krzyża Świętego, wynurzający się na zdjęciu z tajemniczej mgły osnuwającej Górzno, jest ponoć piątym kościołem zbudowanym w tym miejscu.

Poniżej grodziska z XII w, w rozwidleniu strugi łączącej jeziora można zaobserwować zarośnięte lekkie wyoblenie terenu, które jakby otoczone fosami kojarzy się ze „skreślonym” Tadajewem. Może na tej wysepce była pierwotna osada, która nie nazywała się jeszcze Górzno? A może to była wysepka z młynem - ponoć istniały w Górznie aż dwa młyny.
Jednak największym znakiem zapytania jest dla mnie spłaszczone wypiętrzenie, przypominające grodzisko w Żałem i Rużu, które nie wzbudziło niczyjego zainteresowania a na skanie lidarowym nawet z bardzo wysokiej odległości rzuca się w oczy (III).

Przy tej miejscowości trzeba wspomnieć o przegranej bitwie ze Szwedami z 1629 r., jaką stoczono w pobliżu, między wsiami Zabrowo i Ruda na północ od Górzna. Wojska nasze, pospolite ruszenie z Ziemi Dobrzyńskiej stanęły na drodze Szwedom idącym na odsiecz Torunia. Wtedy miasto spalono, że „kamień na kamieniu nie pozostał”.
37.1.Górzno lupa.jpg
37.1.Górzno lupa.jpg (122.32 KiB) Przejrzano 3826 razy
37.1 Górzno lidar.jpg
37.1 Górzno lidar.jpg (70.66 KiB) Przejrzano 3826 razy
37.2.Widok z kościelnego wzgórza.jpg
37.2.Widok z kościelnego wzgórza.jpg (127.87 KiB) Przejrzano 3826 razy
37.3.Widok z kościelnego wzgórza.jpg
37.3.Widok z kościelnego wzgórza.jpg (167.47 KiB) Przejrzano 3826 razy
37.4.Widok na grodzisko i wzgórze kościelne.jpg
37.4.Widok na grodzisko i wzgórze kościelne.jpg (121.09 KiB) Przejrzano 3826 razy
37.5.Widok na kościół z niższej półki.jpg
37.5.Widok na kościół z niższej półki.jpg (104.07 KiB) Przejrzano 3826 razy
37.6.Górzno zajazd.jpg
37.6.Górzno zajazd.jpg (135 KiB) Przejrzano 3826 razy
37.7.Górzno zajazd.jpg
37.7.Górzno zajazd.jpg (144.4 KiB) Przejrzano 3826 razy
37.8.Plaża miejska.jpg
37.8.Plaża miejska.jpg (143.68 KiB) Przejrzano 3826 razy
37.9. O świcie zdjęcie p. Tadeusza R..jpg
37.9. O świcie zdjęcie p. Tadeusza R..jpg (41.8 KiB) Przejrzano 3826 razy
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » pn lip 12, 2021 9:21 pm

Górzno było ostatnim miejscem omówionym przez autorów „Budownictwa Obronnego Ziemi Dobrzyńskiej (1995r) w tej części jej geograficznego obszaru. Poza granicą są jednak również pozostałości średniowiecza będące śladami naszej, może jeszcze wtedy nie dobrzyńskiej ale mazowieckiej cywilizacji.

Zanim udając się dalej na północny - zachód, przekroczymy granicę Królestwa Polskiego, (wcześniej Księstwa dobrzyńskiego), trzeba wytłumaczyć, czemu obszar ziemi michałowskiej leżący w geograficznym obszarze Ziemi Dobrzyńskiej, (określonej jak wskazuje Zygmunt Gloger rzekami; Wisłą od południa, Drwęcą od zachodu i Skrwą od wschodu), znalazł się administracyjnie poza nią. Wytłumaczenia trzeba szukać przed momentem powstawania spójności terytorialnej tego obszaru.
Jak wspomniałem całość tych terenów wraz z ziemią chełmińską należał do Mazowsza. Ziemia kasztelanii michałowskiej, częścią swego terytorium zajmowała północną część geograficznego obszaru Ziemi Dobrzyńskiej. Jak wyjaśnia wpis w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego”, poza rzekami Pisą, Pisiakiem i Pissą były Prusy. Te rzeki były dawniej również rzekami granicznymi ziemi dobrzyńskiej z Krzyżakami a przed przejęciem przez Zakon Ziemi Michałowskiej granicami kasztelanii dobrzyńskiej i michałowskiej.
Ziemia michałowska po obu stronach Drwęcy i kasztelania słońska (część dobrzyńska) łącząca ją z Kujawami, na wiecu w Dankowie została przekazana przez Konrada mazowieckiego jego synowi Kazimierzowi a po jego śmierci odziedziczył ją Ziemomysł kujawski (często używa się imienia Siemomysł). Skonfliktowany z braćmi i poddanymi między innymi o konszachty z Zakonem a co z tym się wiąże z doradcami niemieckimi, zapisał ją synowi Leszkowi. Ten zaś w 1303 zastawił ziemie michałowską Krzyżakom. Oni podsycali i wykorzystywali konflikty między kuzynami. Dochodziło do porwań i uwięzień, o czym świadczy fakt, że w latach 1303-1312 Leszek przebywał w niewoli czeskiej u ich poplecznika Wacława. Zapewne, zakonnicy w tym konflikcie brali czynny udział i wykorzystali niemożność zwrotu w umówionym terminie zastawu. Już w 1305 roku rozpoczęli naprzeciw Michałowa budowę zamku w Brodnicy, mimo, że dopiero w 1317 roku ziemia michałowska została przyłączona na stałe do Zakonu (formalnie odkupiona). Michałowo zostało wchłonięte (przekazane przez komtura) do prężnie rozwijającej się Brodnicy i do dziś jest jej dzielnicą.
Pod Michałowem, prawdopodobnie po drugiej stronie brodu na Drwęcy (stąd Brodnica), w 1225 roku, w bitwie z Prusami ponieśli klęskę Bracia Chrystusowi zwani Zakonem Dobrzyńców. Będzie o nich szerzej, gdy zawędrujemy do Dobrzynia. O samej Brodnicy nie będę pisać. Zapewne każdy zna zamek krzyżacki z bardzo wysoką wieżą, dwór Anny Wazówny, bramy i mury obronne miasta, spichlerze i jedyny w Europie (?) trójkątny rynek z zachowanym kawałkiem średniowiecznego ratusza.

Jastrzębie (michałowskie)
Miejscowość znajduje się na południowy-wschód od Brodnicy. Najstarsza wzmianka o Jastrzębiu pochodzi z 1239 r. i dotyczy potwierdzenia jego przynależności wraz z jeziorami do zamku (?) w Świeciu. W 1325 biskup płocki, Florian otrzymał wieś od Krzyżaków. Dokument pochodzący z 1317 r. informuje, że wieś leży na granicy państwa krzyżackiego i dóbr biskupa płockiego. W ostatniej dekadzie XIV w. Wielki Mistrz zakonu krzyżackiego Konrad Wallenrod odkupił wieś i ponownie stała się ona własnością zakonu. Do Polski wróciła po II pokoju toruńskim w 1466 r. i stała się ponownie własnością biskupów płockich.
( http://www.nasze.kujawsko-pomorskie.pl/ )
Nie odnalazłem wskazówek ani miejsc na mapie, które w tej miejscowości by podsuwały możliwość istnienia jakiejś budowli obronnej.
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » wt lip 13, 2021 10:36 pm

Szczuka (31) N: 53o13’28,07’’ E: 19o27’47,82’’

Miejscowość leży również na terytorium michałowskim, na wschód od Brodnicy. Najstarsze ślady osadnictwa na tym terenie to relikty grodziska znajdującego się na zachodnim brzegu jeziora Szczuka na wypiętrzonym pagórku-półwyspie. Wały grodziska o wysokości 8 -10 m. okalają majdan o powierzchni 80 x 60 m. Prowadzone tutaj badania archeologiczne pozwoliły na stwierdzenie, że obiekt funkcjonował na przełomie XI i XII w. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1325 r. Prawdopodobnie w tym okresie założona została także parafia i zaczęto budowę świątyni. Do II pokoju toruńskiego wieś należała do zakonu krzyżackiego, ale parafia do 1821 r. podlegała biskupom płockim. Od 1466 r. Szczuka należała do starostwa brodnickiego. (http://www.nasze.kujawsko-pomorskie.pl/)
Miejsce na mapce wytypowałem nim znalazłem potwierdzenie o grodzisku. (Szczuki nie odwiedziłem) Lokalizacja się zgadza, ale porównując opis z mapą warstwicową nie jestem do końca przekonany, że chodziło o to samo. Na warstwicach nie zaznaczono żadnego aż tak głębokiego jak w opisie i zdjęciu lidaru zagłębienia majdanu. Na południe od tego grodziska istnieje wzgórze przeformowane, możliwe, że w wyniku orki, bardzo przypominające grodzisko w Nowogrodzie, Żałem i Rużem i tam wcześniej kierowałem moją uwagę.

39.1.Szczuka mapka.jpg
39.1.Szczuka mapka.jpg (84.74 KiB) Przejrzano 3735 razy
39.1.Szczuka I i II.png
39.1.Szczuka I i II.png (190.74 KiB) Przejrzano 3735 razy
Szczuka I.png
Szczuka I.png (219.18 KiB) Przejrzano 3735 razy
Szczuka II.png
Szczuka II.png (330.18 KiB) Przejrzano 3735 razy
Szczuka warstwice.png
Szczuka warstwice.png (211.73 KiB) Przejrzano 3735 razy
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » śr lip 14, 2021 7:16 pm

Świecie n. Drwęcą N: 53o17’2,36’’ E: 19o33’45,44’’

O Świeciu wspominaliśmy przy okazji Górzna, Jastrzębia ale również i Ruża. Pod datą 29 kwietnia 1252 roku, spisany jest przez Kazimierza Konradowica w Dobrzyniu n. Wisłą dokument dla Ruża i Świecia, nadający immunitet sądowy i ekonomiczny, świadczący o roli tych grodów. Jednak pierwsza wzmianka o osadzie pochodzi z 1230 r., a prowadzone tu prace archeologiczne dowiodły, że gród oraz osada przy grodowa funkcjonowały na przełomie XII i XIII w. (http://www.nasze.kujawsko-pomorskie.pl/) Świecie, jak widać po mapce warstwicowej, było dwuczłonowym grodem i chyba miało jeszcze trzeci, nie obwarowany człon od strony rozlewiska płynących tu Drwęcy i wpadającej do niej Brynicy. Zapewne było nadrzecznym portem na najbardziej wysuniętej na północ rubieży Mazowsza. Dalej mieszkali już pruscy Sasini (Zające).

Przez rozległe mokradła doliny Brynicy, w stronę Prus wiodła przeprawa brodowa a później mostowa strzeżona przez Świecie. Znajdująca się przy niej wieś, do dziś nazywa się Długi Most.
Kompleks osadniczy jak można sądzić, został przejęty przez krzyżaków w 1317 roku po wykupie ziemi michałowskiej od księcia Leszka, który ją zastawił w 1303 r. Jak podaje www.nasze.kujawsko-pomorskie.pl: „cały kompleks osadniczy zniszczony został w 1414 podczas wojny polsko-krzyżackiej . W XV lub XVII w wieś przeniesiona została na przeciwległy, prawy brzeg rzeki Drwęcy, zachowując nazwę Świecie.”
40.1.Świecie lupa.jpg
40.1.Świecie lupa.jpg (202.21 KiB) Przejrzano 3689 razy
40.1.Świecie lidar.png
40.1.Świecie lidar.png (346.32 KiB) Przejrzano 3689 razy
40.1.Świecie lidar zbl..png
40.1.Świecie lidar zbl..png (346.92 KiB) Przejrzano 3689 razy
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » czw lip 15, 2021 10:08 pm

Przemierzyliśmy dorzecze Drwęcy a zaglądając do Skrwilna, podlegającego kasztelani rypińskiej byliśmy prawie u źródeł Skrwy, drugiej granicznej rzeki, ograniczającej Ziemię Dobrzyńską od Mazowsza.
Powędrujemy z jej nurtem, poznając tą część Ziemi Dobrzyńskiej. Wypływa ona z już nieistniejącego Jeziora Płociczno, opodal miejscowości o takiej samej nazwie. Jest relacja w Tradytorze z wyprawy odkrywającej jej źródła viewtopic.php?f=39&t=5133. Podzielam spostrzeżenie odkrywców, że płynąca od Okalewa podobna rzeczka Okalewka powinna być uznana za Skrwę. Obydwie do jeziora w Skrwilnie dopływają, jako regularne rowki melioracyjne przez prawie równinne łąki i pola, które mogły być w pradziejach jeziorem. Jako „pełnowymiarowa” rzeka, Skrwa jest zauważalna w pobliżu Sierpca, przy mostach - kolejowym na trasie Warszawa – Toruń (Sierpc – Lipno) i drogowym na krajowej „10” z charakterystycznym zakrętem, na którym jest zjazd do skansenu sierpeckiego. Jadącym tą trasą proponuje kilku godzinną przerwę na zwiedzenie nagromadzonych tam zabytków. (Na Google Earth można zwiedzać wirtualnie.) Oczywiście można spróbować w tamtejszej karczmie klusek kartoflanych z twarogiem okraszonych skwarkami a nawet załapać się na czarninę. W Sierpcu - w skansenie – „Muzeum wsi mazowieckiej”, mimo, że poza granicami Ziemi Dobrzyńskiej, nagromadzono eksponaty pochodzące w większości z interesującego nas regionu, gdyż znaczna część powiatu Sierpeckiego leży po prawej stronie Skrwy. W tym miejscu do Skrwy wpada jej dopływ Sierpienica meandrując od pobliskiego Sierpca.

Niedaleko, na dobrzyńskim brzegu znajdziemy osadę Sudragi, początkami sięgającą zapewne przed XIV wiek. Według dawnych dokumentów, w 1375 roku założycielem parafii w końcu XIV wieku był Iwon, marszałek dworu Kazimierza, księcia szczecińskiego i kujawskiego (Kaźka słupskiego). Zapewne potomkowie Iwona, przyjęli nazwisko Sudraski i dziedziczyli w tej wsi przez kolejne lata. Nie był to możny ród i z czasem część wsi przejęli inni rycerze.

W pobliżu również leży miejscowość Tłuchowo. W 1252 r. osadę w zamian za wieś Żałe (albo odwrotnie jak wcześniej przy omawianiu grodu w Żałem próbowałem dociec) otrzymał od księcia dobrzyńskiego rycerz Piotr. Stąd pochodził Mikołaj z Tłuchowa - kanclerz Władysława Opolczyka. Piotr z Tłuchowa z rodu Cholewów oraz Jan Kłobukowski z Kłobukowa z rodu Kuczabów, brali udział w roku 1434 w „obiorze” Władysława Jagiellończyka na króla Polski.
Na siedzibę Piotra z Tłuchowa typuje wzgórze kościelne, jak w większości na Ziemi Dobrzyńskiej po spalonym lub już opuszczonym grodzie. Mieli z grodu kontrolę nad przeprawą przez ciąg bagienek a może przez przesmyk wąskiego jeziora ciągnącego się u podnóża. Kto chciał ominąć ich czujne oko i przedostać się dalej, trafiał w przysłowiowy „koziróg”, w widły płynącej od skępskich jezior Czernicy i ciężkiej do przeprawy Skrwy.
41.1. Tłuchowo lupa.jpg
41.1. Tłuchowo lupa.jpg (214.79 KiB) Przejrzano 3629 razy
41.1. Tłuchowo lidar.jpg
41.1. Tłuchowo lidar.jpg (64.18 KiB) Przejrzano 3629 razy
W roku 1656 podczas "potopu" Szwedzi złupili cały region, a ludność wymordowali. Spustoszyli wówczas wiele posiadłości w okolicach Tłuchowa, Turzy Wilczej, Trzcianki. (Strona internetowa Gminy Tłuchowo)

Na przeciwległej, płockiej stronie Skrwy w odległości 15 kilometrów od Tłuchowa znajduje się wieś Gozdowo, rodowa siedziba wojewody mazowieckiego Krystyna – zwanego „tarczą Mazowsza”, którego Konrad mazowiecki kazał oślepić i powiesić. Zapewne tędy przebiegały jego wypady na Prusów w kierunku ziemi chełmińskiej gdzie w Radzyniu Chełmińskim miał swój gród. Może przeprawiał się przez Skrwę w miejscowości Koziróg, w miejscu gdzie w Powstaniu Styczniowym, w potyczce z Rosjanami zginęli powstańcy pochowani w mogile przy kościele w Tłuchowie. W niedalekim Mysłakówku przebywał i stąd 20 kwietnia 1863r. wyruszył na ostatnią przed swym aresztowaniem akcję powstańczy dowódca okręgu płockiego - gen. Zygmunt Padlewski. Wielu „tutejszych” wtedy trafiło na Syberię.
Ciekawą miejscowością jest wieś Kamień. Podzielona została na Kamień Kotowy i Kamień Kmieci. Ta pierwsza nazwa, zapewne istniała, jako wcześniejsza, przed oddaniem części ziemi chłopom. Może nazwa pochodzi od Kotów Morskich (z małpą w herbie), którzy osiedli tu po migracji z Prus? Szeroko o tym rodzie napisałem przy Dulsku. Na marginesach starych map, wyloty traktów z Lipna na Płock wskazywały tą nic dziś nieznaczącą wieś.
W okolicy mamy też miejscowość Winnica, ponoć wymieniana za Bolesława(?) gdzie na naturalnych nasłonecznionych stokach nad Skrwą uprawiano winorośl. Pod Nasielskiem –na Mazowszu, jest również druga Winnica pochodząca z XII w. Zapewne nie są dowodem na ocieplanie klimatu.

Niedaleko znajduje się ciekawa topograficznie miejscowość, leżąca na trzech pagórkach w dawniej bagnistej dolinie rzeki Kamienica.
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » pt lip 16, 2021 6:44 pm

U wylotu polnej drogi, którą jechałem od strony Winnicy, wyłoniła mi się zza drzew wieża kościelna. Zjeżdżając w podmokłą (bagnistą dawniej) dolinkę rzeki Kamienicy widać było już całą bryłę kościoła z 1806 roku. Miejscowość Sobowo, rozlokowała się na trzech pagórkach. Jeden z tych pagórków zajął w całości kościół. Wzniesienie nadawałoby się na średniowieczną fortalicje gdyż zamyka wylot z wąwozu i ma wgląd na „przeprawę” przez dziś zanikającą rzeczkę. Na sąsiednim wzgórzu, które też można było w przeszłości ufortyfikować, usadowiony jest budynek „dworu” byłych właścicieli. Miejsce również spełnia wymogi obronności. W takich miejscach (niezbyt obszerny plac na płaskim szczycie) nie wznoszono raczej XIX-wiecznych dworów, chyba że na zasadzie kontynuacji - wcześniejszą siedzibę ziemiańską zastępowała nowa.

Piotr zwany Chłonkiem był właścicielem Sobowa, Leni, Kamienicy i Michałkowa. Ufundował w Sobowie kościół, którego erekcja przez biskupa Jakuba z Korzkwi, znajomego Pawła Włodkowica z Brudzenia odbyła się w 1403 r.
Miejscowość topograficznie przypomina omawiane wcześniej Płonne ze średniowiecznym kościołem na pogrodowym wzgórzu. Tam i tutaj mimo wzmianek nie zlokalizowano grodziska.
42.1.Sobowo.jpg
42.1.Sobowo.jpg (198.17 KiB) Przejrzano 3574 razy
42.1.Sobowo Lidar.jpg
42.1.Sobowo Lidar.jpg (58.09 KiB) Przejrzano 3574 razy
42.3.Zjazd w dolinę.JPG
42.3.Zjazd w dolinę.JPG (117.92 KiB) Przejrzano 3574 razy
42.4.Kościół na górce.JPG
42.4.Kościół na górce.JPG (158.45 KiB) Przejrzano 3574 razy
42.5.Od strony bagienek.JPG
42.5.Od strony bagienek.JPG (115.36 KiB) Przejrzano 3574 razy
W „BOZD”, autorzy wspominają o poszukiwaniach „kamienicy” – murowanego zamku - castrum w Kamienicy wymienianego w starych bobrownickich dokumentach. Sugerują, że to od tego murowanego budynku wzięła się nazwa wsi. Raczej jest to błędny trop. To rzeka Kamienica płynąca przez tą miejscowość dała jej chyba nazwę jak w większości przypadków bywało na Ziemi Dobrzyńskiej, tym bardziej, że przecież w tym czasie gdy rzeka ze swą nazwą już istniała (1216r. - nadania dla Dobrzyńców) murowanych „kamienic” nikt tu nie budował. Jeśli we wsi Kamienica nie odnaleziono żadnego śladu zamku, to może Piotr Chłonka fundując kościół w Sobowie tam miał swą siedzibę i tam pozostałości „kamienicy” (bardziej grodziska) trzeba szukać. Kościół w Sobowie pod wezwaniem Bożego Ciała usytuowany jest na górce idealnie nadającej się na gród. Ten pierwszy drewniany kościół mógł powstać jak wiele kościołów, na starym grodzisku a Chłonka swą nową siedzibę przeniósł na sąsiedni pagórek. (Oczywiście są to tylko moje przypuszczenia.)
42.6.Kamienica.jpg
42.6.Kamienica.jpg (51.48 KiB) Przejrzano 3574 razy
/Nad rzeką Kamienica w tym sołectwie (długo po odwiedzeniu Sobowa) odnalazłem ślady przeformowań, może to pozostałości szukanych umocnień zwanych w dokumentach „Kamienica”?/
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » sob lip 17, 2021 8:37 pm

Wstępując do tych kilku omawianych wcześniej miejscowości ominęliśmy Brudzeń leżący na brzegu Skrwy. Jest miejscowością, od której pochodzi nazwa parku krajobrazowego. (Polecam na miejsce wypoczynku na spacerach, w kajakach czy pod żaglami na niedalekim Zalewie Włocławskim).
Przy omawianiu Księtego była wiadomość o Piotrze z Brudzenia a przy Sobowie padło nazwisko Pawła Włodkowica herbu Dołęga z tej miejscowości. Prawdopodobnie byli spokrewnieni. „Paulus Vladimiri, ur. ok. 1370, zm. po 9 X 1435” to uczony, prawnik, pisarz religijny i prawno-polityczny, obrońca interesów Polski w sporach z Krzyżakami. Ukończył słynną Małachowiankę - szkołę przy kolegiacie św. Michała w Płocku. Tam przyjął świecenia kapłańskie. Studiował na uniwersytecie w Pradze. W Padwie ukończył studia prawnicze a doktoryzował się na, i był później rektorem Akademii Krakowskiej. W 1413 r. reprezentował Władysława Jagiełło na procesie z zakonem krzyżackim w Budzie na Węgrzech. Napisał traktat rozsyłany po uniwersytetach Europy, w którym przedstawił możliwości pokojowego współistnienia państw chrześcijańskich i pogan. Uważał, że poganie mają prawo do zachowania własnej tożsamości politycznej. Był przeciwnikiem nawracania siłą. Potępił w ten sposób ówczesną politykę krzyżacką. Po procesie we Wrocławiu i niekorzystnym wyroku Luksemburczyka posłował z odwołaniem do Papieża. Wysłany legat papieski przeprowadził dochodzenie, które przeważyło szalę zwycięstwa na polską stronę. To zwycięstwo wg wielu miało większe znaczenie niż wygrana pod Grunwaldem.
Podobno (wg Wikipedii) „Obecnie urząd Rzecznika Praw Obywatelskich przyznaje nagrody im. Pawła Włodkowica osobom fizycznym i prawnym występującym w obronie praw i wolności, nawet wbrew zdaniu większości.” Czy następne omawiane grodzisko jest pozostałością po jego „domu rodzinnym”? Artefakty ponoć zaprzeczają by jeszcze w tym czasie gród ten istniał.



Brudzeń N: 52o39’34,03’’ E: 19o31’40,73’’

Nad Skrwą, na jej wysokim brzegu ulokowano gród, po którym zachowało się jeszcze bardzo wyraźne grodzisko. Leży około jednego kilometra na południowy wschód od miejscowości, na przebiegającym wzdłuż Skrwy szlaku turystycznym im. Bolesława Krzywoustego. Powstał przez odcięcie fosą cypla o stromych zboczach między Skrwą a małym ciekiem żłobiącym głęboki jar. Jak widać na skanie lidaru to odcięcie jest prawie niewidoczne. Grodzisko ma wygląd dwuczłonowego grodu z potężnym wałem i suchą fosą od strony płaskowyżu, poprzedzonych dodatkowym wałem, w osłonie, którego mógł przycupnąć rząd ówczesnych chat, tworząc małe podgrodzie. Czubek urwiska jest oddzielony ledwie widocznym, wewnętrznym wałem i ma charakterystyczny dołek, który jeśli nie jest wykopem z późniejszych czasów, mogłoby być śladem budowli z zagłębioną w ziemi najniższą kondygnacją. Odgrodzony tym wałem od reszty grodu taki budynek, wskazywałby na ważną personę go zamieszkującą. Jego powstanie, na podstawie badań z lat sześćdziesiątych, autorzy BOZD (1995) podają na VIII, X – XIw, więc wchodzimy z historią w czasy plemienne.
43.1.Brudzeń lupa.jpg
43.1.Brudzeń lupa.jpg (75.6 KiB) Przejrzano 3502 razy
43.1.Brudzeń lidar.jpg
43.1.Brudzeń lidar.jpg (71.29 KiB) Przejrzano 3502 razy
43.1.Brudzeń lidar zbl..jpg
43.1.Brudzeń lidar zbl..jpg (58.12 KiB) Przejrzano 3502 razy
43.2.Od strony Brudzenia kilometr za szlaban.JPG
43.2.Od strony Brudzenia kilometr za szlaban.JPG (179.77 KiB) Przejrzano 3502 razy
43.4.Przy parkingu miejsce egzekucji.jpg
43.4.Przy parkingu miejsce egzekucji.jpg (168.62 KiB) Przejrzano 3433 razy
43.5.Pomnik zamordowanych przez Niemców.jpg
43.5.Pomnik zamordowanych przez Niemców.jpg (147.93 KiB) Przejrzano 3433 razy
43.6. W dół wąwozu.jpg
43.6. W dół wąwozu.jpg (253.23 KiB) Przejrzano 3502 razy
43.7. Za strumieniem grodzisko.jpg
43.7. Za strumieniem grodzisko.jpg (175.25 KiB) Przejrzano 3502 razy
43.8.Rogal przed grodziskiem..jpg
43.8.Rogal przed grodziskiem..jpg (165.48 KiB) Przejrzano 3502 razy
43.9. Majdan grodziska.jpg
43.9. Majdan grodziska.jpg (178.63 KiB) Przejrzano 3502 razy
43.10. Zagłębienie na końcu grodziska.jpg
43.10. Zagłębienie na końcu grodziska.jpg (279.35 KiB) Przejrzano 3502 razy
Początek szlaku zaczyna się przy wsi a zapewnia „prawie” górskie doznania. Śpieszącym się, będzie bliżej dojść do grodziska z parkingu, który usytuowany jest przy wlocie – początku jaru. Droga wiodąca jego krawędzią, poprowadzi przy pomniku i krzyżu straconych tam przez Niemców okolicznych mieszkańców. Wprowadzi wędrowców w wąwóz, lecz nie gwarantuje suchego przejścia przez płynący jego dnem strumyk. Dzikość miejsca zapewnia mnóstwo budulca do zbudowania jakiejś prowizorycznej przeprawy. Zachowując ciszę może spotkamy wilka, bo jego nora z kilkoma wejściami istnieje w wale grodziska. Jeśli to nawet nie stała wilcza siedziba, to istniejące ślady świadczą o tym, że ją odwiedzał krótko przed moim przyjściem.
Ostatnio zmieniony ndz lip 18, 2021 8:43 pm przez Dziadek Jacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » ndz lip 18, 2021 6:32 pm

Parzeń N: 52o38’26,1’’ E: 19o32’26,84’’

Poniżej grodziska w Brudzeniu, (dwa kilometry w dół Skrwy) znajduje się następne grodzisko. Od wsi, przy której leży, nazwane zostało Parzeń. W „BOZD”. o nim jest nie wiele.

Powstało na krawędzi wysokiego brzegu rzeki. Pozostał po nim podkowiasty, metrowej(?) wysokości wał dotykający końcami krawędzi zboczy. Za nim widoczne jest sześciometrowej szerokości zagłębienie, pozostałość zagłębionej w ziemi dolnej kondygnacji wieży lub dworu na kopcu. Na podstawie badań z 1966 r. datowano je na XII w. Autorzy „BOZD” podają za „Grodziska Mazowsza i Podlasia”, (s. 94). Miejscowość Parime została wymieniona pod rokiem 1248 w DKM „Dokumenty kujawskie i mazowieckie” B. Ulanowski.
W „Słowniku historyczno-geograficznym Ziem polskich w średniowieczu” znalazłem wiadomość, że Parzeń istniał przed wymienianym rokiem 1248 będąc własnością Jana syna Wojmira. Umieszczę tą wiadomość z pozostałą treścią bo dotyczy średniowiecza a stanowi ciekawe zapisy, zwłaszcza o dzierżawie młyna za jednego wieprza:

Włas. duch. (bpa płoc.) 1248 ks. Bolesław nadaje bpowi płoc. m. in. wieś P., należącą niegdyś do Jana s. Wojmira, wraz z łąkami, stawami i pr. łowienia bobrów (DKM 155; Maz. II nr 1); 1250 ks. Siemowit potwierdza nadanie ks. Bolesława z 1248 r., uczynione tytułem powetowania szkód poniesionych przez diec. płoc. oraz tytułem zwrotu pieniędzy (DKM 156-157; Maz. II nr 7); 1372 sąd ziemski płoc. rozstrzyga spór o granice wsi P. między bpem płoc. a dziedzicami z Krzyżanowa (BOK nr 24); 1471 opatrz. Stanisław młynarz w P. i we Włocławku wydzierżawia ucz. Stanisławowi s. Dziersława z Różana 1/3 młyna posiadanego dziedzicznie w P. za 3 kopy gr posp. i 1 wieprza tucznego rocznie (Ep. 5, 225v); 1472 tenże Stanisław s. zm. Piotra młynarza w P., z pasierbicą Małgorzatą, jej mężem Stanisławem i synami Bartłomiejem i Stanisławem sprzedają Maciejowi i Mikołajowi braciom z Płocka młyn dziedziczny w P. za 35 kóp gr; braciom tym mają także zdać wójtostwo w P. (Ep. 10, 15); 1473 Barbara i Helena córki [zm.] Piotra młynarza z P. sprzedają Maciejowi Ożegali swoją cz. młyna w P. na rz. Skrwie (Ep. 10, 47); 1492 Mikołaj dz. z Żerników z br. Pawłem bakałarzem, plebanem w Bądkowie [Kościelnym], stwierdzają, że nigdy nie naruszali granic ustalonych między ich dziedzictwem w Żernikach a wsią P., należącą do dóbr stołowych bpa płoc. (Ep. 15, 145); 1493 Jan Parzymski siostrzeniec zm. Małgorzaty Nochowej (K Ław. nr 23); 1504 Stan. Strzegotka młynarz w P., wsi dóbr stołowych bpa płoc., klucza płoc., sprzedaje bpowi płoc. młyn w P. (Ep. 16, 214v); 1531: 7 wł. os., młyn dziedziczny o 2 kołach, wójtostwo – 4 wł. folw. (RP 41, 66). 4. 1472 → p. 3; bp płoc. powierza Marcinowi, Stanisławowi i Mikołajowi, wójtom z P., przywilej wójtostwa w P. (Ep. 10, 15); 1531 → p. 3. 8. Cmentarzysko przedhistoryczne (SG VII, 877).
44.1.Parzeń lupa.jpg
44.1.Parzeń lupa.jpg (175.04 KiB) Przejrzano 3445 razy
44.1.Parzeń lidar.jpg
44.1.Parzeń lidar.jpg (59.45 KiB) Przejrzano 3445 razy
44.2.Parzeń na krawędzi lasu.jpg
44.2.Parzeń na krawędzi lasu.jpg (193.62 KiB) Przejrzano 3445 razy
44.3.W prześwitach Skrwa.jpg
44.3.W prześwitach Skrwa.jpg (179.39 KiB) Przejrzano 3445 razy
44.4.Od strony Skrwy.jpg
44.4.Od strony Skrwy.jpg (187.98 KiB) Przejrzano 3445 razy
44.5.Prawie widoczna fosa i kopiec z zagłębieniem.jpg
44.5.Prawie widoczna fosa i kopiec z zagłębieniem.jpg (198.81 KiB) Przejrzano 3445 razy
44.6.Widoczna fosa i kopiec z zagłębieniem.jpg
44.6.Widoczna fosa i kopiec z zagłębieniem.jpg (188.19 KiB) Przejrzano 3445 razy
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » pn lip 19, 2021 9:38 pm

Z Parzenia jest już bardzo blisko do Siecienia.
Wieś powstała między XIII a XIV wiekiem (dawniej Siecienie, Sieciń, Siecin). Gniazdo rodowe Siecieńskich herbu Rogala. Wojciech Siecieński profesor teologii, w 1491 był prowincjałem zakonu dominikanów polskich. W XVI i XVII wieku własność Stanisława Siecieńskiego, biskupa przemyskiego. Stryj biskupa, Jakub Siecieński, zwany Trąbą osiedlił się w województwie ruskim, a następnie ożenił z Barbarą Orzechowską herbu Oksza z Krasiczyna. Jego synowie zaczęli się "pisać" Krasickimi z Siecina. Jeden z nich był przodkiem Józefa, Ignacego Krasickiego.

W Siecieniu znajdował się kościół parafialny pw. św. Józefa erygowany w 2 połowie XIV wieku lub na początku XV wieku (wzmiankowany w 1442 r). Górka pod kościołem mogła być wcześniej fajnym miejscem pod niewielki gródek.
45.1.Siecień lupa.jpg
45.1.Siecień lupa.jpg (197.33 KiB) Przejrzano 3386 razy
45.1.Siecień lidar.png
45.1.Siecień lidar.png (200.14 KiB) Przejrzano 3386 razy

Stąd po sąsiedzku można zajrzeć do Murzynowa. Początki osadnictwa na terenach obecnej wsi Murzynowo prawdopodobnie sięgają 500 roku p.n.e., co potwierdzają odkryte groby kloszowe. Trochę nowsze informacje o wsi, wspominane już wcześniej, pochodzą z 1329 r., kiedy to książę łęczycko-dobrzyński Władysław Siemowitowic (Garbacz), bratanek Łokietka, w uznaniu zasług nadał prawo chełmińskie czterem wsiom należącym do czterech braci, synów rycerza znanych nam spod Kikoła Ogonów (z łac. Cauda). Wsiami tymi były: Wola, Lubin, Dąbrówka i Murzynowo. (Sł. geogr. Kr. Polskiego, powołują się na Rzyszcz. II 659) Pozwolił też w tych wsiach stawiać zamki obronne, castra. Śladów ich jednak nigdzie nie można się dopatrzeć. W 1339 roku wieś wymieniona jest w dokumentach jako zniszczona przez Krzyżaków.
Z miejscowością Murzynowo bardzo silnie związane jest nazwisko Murzynowskich i ich najsławniejszego przedstawiciela Stanisława – twórcy pierwszej ortografii, wydaniem księgi pod tytułem „Ortografija polska” oraz pierwszego tłumacza Nowego Testamentu. W roku 1551 ukazała się dedykowana królowi Zygmuntowi Augustowi „Testamentu część pierwsza”, która obejmowała przekład czterech Ewangelii.
Nazwa wsi i nazwisko właściciela nie pochodzi jakby można sądzi od „murzyna”, ale prawdopodobnie od słowa „murzyć”, czyli chmurzyć, czernić. Uważa się, że nazwa przylgnęła do wsi podczas obserwacji brzegu w czasie burzy. Gdy brzeg Wisły od strony Duninowa jest już słoneczny, to na drugiej stronie nadal jest ciemno, szaro i groźnie.
(http://www.tp.com.pl/turystyka/brzegiem ... locka.html)
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » wt lip 20, 2021 8:58 pm

Rokicie N: 52o36’44,82’’ E: 19o27’39,79’’

Z Murzynowa, Siecienia, Sobowa czy Parzenia jest bardzo blisko do Rokicia z bardzo starym kościołem. Kościół pod wezwaniem św. Małgorzaty (wg strony Gminy Brudzeń) lub św. Apostołów Piotra i Pawła (jak opisuje tablica przed kościołem) jest niewątpliwie najstarszym istniejącym zabytkiem Ziemi Dobrzyńskiej, w jednej z najstarszych miejscowości Mazowsza Płockiego, położonej malowniczo na wysokim brzegu Wisły. Rokicie to gniazdo rodowe Rokickich herbu Lubicz. Istniał już wiele lat przed wyodrębnieniem się Ziemi Dobrzyńskiej.
Kościół wzniesiony został na początku XIII w. w formie jednonawowej, murowanej bryły z prezbiterium o sklepieniu krzyżowym, stanowiącym element gotycki. Świątynia była wielokrotnie przebudowywana (1310, 1783, 1896 r.). Bryła kościoła jednak wciąż pozostaje zbliżona do pierwotnej. W środku kościoła ołtarz i wystrój barokowy (1720 r.) oraz renesansowa płyta nagrobna Stanisława Myśliborskiego z 1569 r. Organy z XIX w. wykonane przez D. Biernackiego. W księgach parafialnych można znaleźć zapisy małżeństw, zgonów i chrztów prowadzone od 1758 r. co zdarza się nieczęsto. Kościół ten należy do najcenniejszych zabytków architektury Ziemi Płockiej. Według legendy kościół został wystawiony za pieniądze uzyskane ze sprzedaży dzikich koni, które chwytano w dużych niegdyś okolicznych kompleksach leśnych. Stąd ponoć nazwa „Kobyli kościół” (Ta najstarsza legenda znalazła się już w „Słowniku geograficznym KP”.) Inna legenda mówi o tym, że ukryte tu zostały skarby zakonu Templariuszy, przekazane przez ostatniego Wielkiego Mistrza Zakonu Jakuba de Molay na przechowanie. Jakub został spalony na stosie i skarbów nie odebrał. (http://brudzen.pl/strona/ciekawe-miejsca)

Wspomniano powyżej o wpisach w księdze parafialnej, prowadzonej.(istniejącej) od 1758 r „Zapisy” prowadzono jeszcze wcześniej, jednak ryte były na ścianach kościoła. Można tam znaleźć na cegłach nazwiska pochowanych osób na zapewne istniejącym dawniej przykościelnym cmentarzu. Nowy cmentarz przeniesiono poza ogrodzenie, które za dawnych czasów mogło stanowić obwarowanie kościoła, dzięki któremu przetrwał częste tu najazdy Prusów i Litwinów. Dzisiejsze ogrodzenie imituje ponoć to dawniejsze, tworzące z kościoła warownię. Patrząc na zdjęcie „Lidaru”, na bardziej obronne miejsce niż kościelny, nieznacznie wywyższony plac, wskazałbym teren dzisiejszego cmentarza. Może i tu jak w Oborach dziedzice niepotrzebną górkę po spalonym gródku lub dworze na kopcu, przeznaczyli dla gminu na miejsce pochówków. Mieli przykład bo przecież fundator Obór pochodził z pobliskiego Murzynowa.
Między nazwiskami i datami wyskrobanymi na ścianach kościoła, znajdziemy okrągłe otwory w cegłach. Kiedyś w dzieciństwie ktoś mi powiedział, że były to otwory „wycierane” palcem w ramach pokuty – „zadość uczynienia aż do krwi”. Widywałem je również na ścianach innych średniowiecznych kościołów. Była to jednak nieprawda. Tu opis na tablicy przy kościele mówi o efekcie krzesania ogni, które w nowożytności „czyniono przez noc i poranek wielkanocny” za pomocą łuków do krzesania ognia .
46.1.Rokicie lupa.jpg
46.1.Rokicie lupa.jpg (225.91 KiB) Przejrzano 3322 razy
46.1.Rokicie lidar.jpg
46.1.Rokicie lidar.jpg (70.99 KiB) Przejrzano 3322 razy
46.2.Kościół w Rokiciu na tle Wisły.jpg
46.2.Kościół w Rokiciu na tle Wisły.jpg (142.55 KiB) Przejrzano 3322 razy
46.2.Kościół w Rokiciu.jpg
46.2.Kościół w Rokiciu.jpg (157.14 KiB) Przejrzano 3322 razy
46.3.Otwory po krzesaniu ognia.jpg
46.3.Otwory po krzesaniu ognia.jpg (164.45 KiB) Przejrzano 3322 razy
46.4.Najstarszy zapis.jpg
46.4.Najstarszy zapis.jpg (164.13 KiB) Przejrzano 3322 razy
Kamień do wody święconej - czy zbiornik do gaszenia pochodni.jpg
Kamień do wody święconej - czy zbiornik do gaszenia pochodni.jpg (181.16 KiB) Przejrzano 3322 razy
Gdzieś w czeluściach komputera zawieruszyły mi się zdjęcia rokickiego cmentarza
Ostatnio zmieniony czw lip 22, 2021 9:53 pm przez Dziadek Jacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » śr lip 21, 2021 8:21 pm

Chalin
Jest jedną ze starszych osad Ziemi Dobrzyńskiej. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1282 r. z dokumentu książąt kujawskich Kazimierza i Władysława, którzy potwierdzili prawo własności Chalina dla rycerzy Bronisza i Mściwoja. W czasach Jagiellonów w Chalinie mieszkała drobna szlachta zagrodowa, używająca przydomków: Niemsta i Bodzanta. Przed 1497 r. wieś należała do Piotra Lasockiego, a w połowie XVII w. do Stanisława Gembarta oraz Chalińskiego. W XVIII w. majątek był własnością Chalińskich, następnie w 1789 r. nabył go Onufry Chełmicki, właściciel pobliskich Płomian. Po śmierci Onufrego, około 1815 r., dobra odziedziczył jego syn, Sylwester Chełmicki, który wzniósł nową siedzibę oraz założył park. Drogą koligacji rodzinnych dobra przeszły w ręce Jackowskich.

Będąc w Chalinie, (miejscowości o nazwie na pewno niepochodzącej od imienia Halina), leżącej nad pięknym Jeziorem Chalińskim, przekroczyliśmy malutki ciek wodny - wspominaną przy okazji Sobowa - Kamienicę. Rzeczka ta ma pisemne potwierdzenie istnienia w momencie założenia Zakonu Kawalerów Chrystusowych nazywanych Dobrzyńcami.
Pomiędzy 1216 a 1228 rokiem, przez Konrada mazowieckiego została im przekazana ziemia ograniczona od wschodu rzeką Kamienicą a od zachodu również niewielką, rzeczką Chełmicą, (dziś nazywaną Chełmiczką). Trzecią granicą od południa była Wisła, nad którą leżał gród Dobrzyń, odbudowany dla nich po wcześniejszych najazdach z finansową pomocą inicjatorów założenia zakonu, biskupów - pruskiego Chrystiana i płockiego Gintera, Na północy granica została dziwnie, niekonkretnie określona „… in Prusciam contineture” - do Prus, co widać na dokumencie biskupa Gintera wymieniającym te graniczne rzeczki i zwalniającym od dziesięciny. Na ten temat odbyło się wiele dyskusji nawet już w XIX wieku. Niemieccy badacze wysuwali bardzo ciężką do obronienia przez nich tezę, iż nadanym zakonowi Dobrzyniem był ten nad Drwęcą, a okoliczne rzeczki i Wisłę dopasowywali do opisu rzek granicznych w dokumentach. W ich założeniach prawie cała Ziemia Dobrzyńska została nadana Dobrzyńcom a po połączeniu się ich z Krzyżakami powinna przejść na własność zakonu. Dla nich równoznaczne to było, iż są spadkobiercami po obu zakonach. Znalazłem w Roczniku Tow. Naukowego w Toruniu z 1909 r. artykuł pod tytułem „Studia nad dokumentami Kawalerów Dobrzyńskich”, gdzie te problemy poruszono. O Zakonie skompensowaną wiedzę można najłatwiej uzyskać zaglądając do Wikipedii, gdzie nawet podano nazwiska i imiona pierwszych zakonników a także późniejsze losy zakonu, który po wspominanej wcześniej bitwie pod Michałowem (Brodnicą) został rozbity. Nie ma jednak wspomnienia, że po połączeniu się resztek zakonu ze sprowadzonymi do pomocy Krzyżakami, Konrad ze swymi synami siłą wyparł ich z Dobrzynia, nie godząc się na przejęcie nadań. (Pozostałym rycerzom nie chcącym przejść do Krzyżaków, Konrad I Mazowiecki nadał w 1237 r. gród Drohiczyn w celu zwalczania Jaćwingów. Istnieli tam nadal jako Dobrzyńcy. Zakon ostatni raz wzmiankowano w 1240 r. Mógł nie przetrwać w 1241r. najazdu księcia halicko-włodzimierskiego Daniela Romanowicza, który podczas najazdu na Polskę i Węgry zdobył również Drohiczyn i spalił pobudowany przez Dobrzyńców kościół.)
Na podstawie dokumentu przekazującego – zwracającego nadania, obszar ten dostaje w lenno pleban dobrzyński Ekbert w 1233 roku. W dokumencie przejęcia oświadcza, że przejmuje ziemię między Wisłą a Mieniem. Czy świadczy to o powiększeniu się obszaru wyzwolonego przez Dobrzyńców spod Prusów w czasie tej kilkuletniej ich bytności? Prusowie nie okupowali tych terenów a tylko je najeżdżali, po czym wycofywali się za Drwęcę na ziemie chełmińską. Bywało, że grody na tych terenach opierały się najazdom. Jeden z takich grodów istniał nad wspomnianym Jeziorem Chalin.
Granice Dobrzyńców za Stud. Nad dok. Kaw. Dobrz. 16nr 1str. R.Tow. Nauk. w Tor.z1909.png
Granice Dobrzyńców za Stud. Nad dok. Kaw. Dobrz. 16nr 1str. R.Tow. Nauk. w Tor.z1909.png (76.36 KiB) Przejrzano 3260 razy
Granice Dobrz. wg. plebana D. Ekberta.png
Granice Dobrz. wg. plebana D. Ekberta.png (59.41 KiB) Przejrzano 3260 razy
.
Mokowo N: 52o41’28,46’ E: 19o20’57,2’’

Jednym z nielicznych grodów Ziemi Dobrzyńskiej, który przetrwał najazdy Prusów na początku XIII wieku było Mokowo. Przetrwał również konflikt Konrada Mazowieckiego z Krzyżakami o przywłaszczony w trakcie łączenia się z Zakonem Dobrzyńców Dobrzyń. Wtedy, przy okazji oddawania tego terytorium, został wymieniony jako castrum Mokgowe.
Przejmującym nadany obszar od Kawalerów dobrzyńskich w 1233 roku był pleban dobrzyński Ekbert. Dokument ten opisał nazywając „rewersem proboszcza dobrzyńskiego” jeden z pierwszych badaczy historii ZD Gustaw Zieliński, o którym wspomnę gdy zawędrujemy do Skępego. W dokumencie mowa jest o jednej trzeciej Ziemi Dobrzyńskiej bez grodu w Dobrzyniu i castrum w Mokowie. Wieś Mokowo wymieniana była o wiele wcześniej, już w roku 1215 (CDMG Codex dypl. Maz. Generalis, t. I z 1919r). Postawiono hipotezę, że gród mógł być zbudowany w latach 1228 – 1233 przez Konrada Mazowieckiego i biskupa płockiego Gintera dla Dobrzyńców. Ciekawym dokumentem jest nadanie Siemowita z lipca 1304 rok, w którym nadał Mokowo Andrzejowi z Krakowa, po uprzednim skonfiskowaniu go Bernardowi z Mokowa, oraz Chuczowi i Przybysławowi z Wojczyc. (BOZD). (Andrzej herbu Jastrzębiec, Andrzej z Krakowa, Andrzej Polak, Andrzej Wasiło (zm. 14 listopada 1398 w Wilnie), polski franciszkanin, biskup serecki, pierwszy biskup wileński, dyplomata, spowiednik Elżbiety Łokietkówny. /(Wikipedia) ) Po dwu latach powróciło Mokowo do Bernarda. Przetrwało również późniejsze wojny z Krzyżakami. W XIV wieku właścicielami grodu stali się Pobogowie z Mokowa i Chudzewa. W ich posiadaniu gród dotrwał do połowy XVI wieku kiedy określono jego upadek. Jak się doczytałem w B.O.Z.D., A. Gajda po swej penetracji w 1981 roku wskazał użytkowanie grodu na XI – XVI wiek.

Dziś wygląda jak wytyczony sznurkiem owalny okrąg o wymiarach 77 x 86 m z lekko wklęsłym majdanem o 30 metrowej średnicy. Nie znaleziono śladów drewnianej konstrukcji wału ani też śladów fazowości użytkowania. Ponoć był zbudowany w konstrukcji izbicowej wypełnionej torfiastą ziemią - stąd tak niewidoczna pozostałość, która dość łatwo się rozorała. Pobudowano go w płytkiej zatoce Jeziora Chalińskiego, prawdopodobnie na wyspie. Zatoka przechodziła w ciągnącą się kilometrami podmokłą kotlinkę z dziś niewielką rzeczką Świnką wpadającą do Wisły. Gród mógł bronić przeprawy, brodu. Podobne przeprawy spotykało się na Ziemi Dobrzyńskiej bardzo często. Pozostały do dziś w nazwach miejscowości takich jak np. Kamienne Brody położonej na północ, koło miejscowości Kamień Kotowy. Dzisiaj bagna jak i zatoka w wyniku melioracji zamieniły się w torfiaste, zarastające krzewami łąki i do pozostałości grodu można dojść „suchą stopą”. Gdy ja odwiedziłem Mokowo było mokro. Nie znalazłszy (mocno nie szukałem) przejścia od strony kościoła, poszedłem za radą starszej pani mieszkającej naprzeciw grodu, która powiedziała o kładce (od północy) prowadzącej na skróty. Kładką, okazały się przerzucone przez rzeczkę dość cienkie pnie, uginające się do samej wody pod ciężarem przechodnia. Będąc już na grodzisku zauważyłem, że od strony południowej można wjeżdżać nawet ciągnikiem.
47.1.Mokowo lupa.jpg
47.1.Mokowo lupa.jpg (190.5 KiB) Przejrzano 3260 razy
47.1.Mokowo lidar.png
47.1.Mokowo lidar.png (404.14 KiB) Przejrzano 3260 razy
47.3. Mostek prawie zwodzony.JPG
47.3. Mostek prawie zwodzony.JPG (179.26 KiB) Przejrzano 3260 razy
47.4.Widok zza rzeczki.JPG
47.4.Widok zza rzeczki.JPG (147.07 KiB) Przejrzano 3260 razy
47.5.Wnętrze.JPG
47.5.Wnętrze.JPG (139.19 KiB) Przejrzano 3260 razy
47.6.Pozostałości jeziora.jpg
47.6.Pozostałości jeziora.jpg (156.88 KiB) Przejrzano 3260 razy
Ostatnio zmieniony czw lip 22, 2021 9:50 pm przez Dziadek Jacek, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » czw lip 22, 2021 9:33 pm

Zarzeczewo N: 52o40’19,75’’ E: 19o9’12,89’’

Zanim zawędrujemy do pobliskiego Dobrzynia, od którego cały region otrzymał nazwę, odwiedzimy jeszcze dwa grody, nad Chełmiczką – zachodnią, graniczną rzeką, również wymienianą we wspomnianych nadaniach dla Dobrzyńców. Nie posiadam wiadomości, czy ten gród był przez nich (dla nich) zbudowany lub odbudowany jak omawiane Mokowo. Istniał już przed sprowadzeniem zakonników. Datowanie jego założenia określono na X a schyłek na XII wiek, lub w/g innego, na XI - XIII. (oznaczony 1 na skanie lidaru)

Powstał na końcu ogromnego wyniesienia o 25 metrowych, stromych zboczach, nad jarem „ledwie” dziś płynącej Chełmiczki. Posiada lekko wklęsły majdan o wymiarach 50 x 90 metrów. Od masywu odcięto go suchą fosą a ziemię z przekopu użyto do podwyższenia wału od tej strony. Umocnienia zbudowane były w konstrukcji przekładkowej a ich pozostałości w całości posiadały ślady spalenizny. Wokół grodziska znaleziono kilka osad otwartych, z widocznymi na zrobionych wtedy zdjęciach lotniczych śladami budynków.
Przynależność administracyjna tego zespołu osadniczego w średniowieczu była inna niż obecnie. Znajdował się on bowiem na terenie włocławskiego okręgu grodowego, później kasztelanii, której stolicę przeniesiono po połowie XIII w. do Brześcia Kujawskiego. Również z Kujawami łączyła ten teren, podobnie jak obecnie, przynależność do diecezji włocławskiej. Na rzece Chełmicy przebiegała granica z diecezją płocką oraz kasztelanią dobrzyńską.”
(Źródło http://www.kpodr.pl/galeria/2008_grodzi ... czewie.php)

Wędrowałem do niego od strony portu jachtowego na Zawiślu, (już?) dzielnicy – przedmieścia Włocławka. Na zjeździe do ośrodka żeglarskiego jest rozwidlenie na jeszcze bardziej stromy (wyłożony „płytami”) zjazd w kierunku mostu pontonowego na rozlanej w tym miejscu Chełmiczce. Jeżdżą tędy na skróty właściciele gospodarstw a w lato gromadnie przybywają tu turyści, szukający „spokoju” nad malowniczo położoną zatoką Jeziora Włocławskiego. W czasie mej wędrówki stan wody był dość wysoki a mimo to pontony leżały na dnie przeprawy, nieznacznie tylko wystawały ponad wodę. Przeprawa była przez to „bardziej” stabilna lecz nie zaryzykowałem przejazdu. Sam wjazd na most był rozmyty a już wcześniej, na dziurawym zjeździe pogubiłem dekle od kół i chyba tam złamałem sprężynę. Ta
trasa do grodziska jest dość odległa ale przy ładnej pogodzie polecam.
Wędrując z tej strony chciałem również spojrzeć sąsiadujący „Mały szańczyk” (na skanie lidar 2) nie wspominany w „BOZD” i przy nim równiutki, nie pasujący do otoczenia kopczyk – czyżby kurhan?

Przy Zarzeczewie wypada przypomnieć teorie wysnutą przez wspominanego badacza tych terenów, Gustawa Zielińskiego. On po znalezieniu odłamków cegieł na grodzisku „jedną i pół mili od Dobrzynia oddalonym”, umiejscowił tu Vogelsang (Ptasi Śpiew), zamek krzyżacki – ten ich pierwszy, pobudowany po przekroczeniu Wisły. Ta myśl została powielona nawet w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego” na str. 88.

Poniższą informację znajdziemy w: „Katalog zabytków sztuki w Polsce”, t. 11, woj. bydgoskie, z. 18, Włocławek i okolice, Warszawa, 1988 Kajzer L., Horonziak A., „Budownictwo obronno-rezydencjonalne Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej”, t. 4, Włocławek, 1995. Autorzy BOZD skojarzyli miejsce wskazywane przez G. Zielińskiego z półwyspem w widłach Wisły i Chełmiczki (poz. 3 na skanie):
Być może na terenie Zarzeczewa Nowego, czyli w obrębie dzisiejszego zespołu dworskiego, również istniało grodzisko. W 1861 r. Gustaw Zieliński opisał swoje wykopaliska przeprowadzone na "Łysej Górze", która znajdowała się na końcu cyplowatego wyniesienia u ujścia Chełmicy (to dawna nazwa rzeki Chełmiczki) do Wisły. Tam właśnie badacz odnotował obecność okopu czyli grodziska składającego się z kolistego wału oraz przekopu-fosy odcinającej koniec cypla od jego pozostałej partii. W jednym miejscu na wale Zieliński widział fragment ceglanego muru, zbudowanego z podobnej cegły co zamek w Bobrownikach i Dybowie. Jego zdaniem były to relikty krzyżackiego grodu z 1 połowy XIII w. oraz zamku wzniesionego później, czyli pod koniec XIV lub na początku XV w. Informacje te wymagają sprawdzenia poprzez szczegółowe badania archeologiczne.
Dziś wiemy, że Vogelsang zlokalizowano na terenie obecnego zamku w Toruniu. W „Nasze Kujawsko- Pomorskie” umiejscawiają ten zamek po kujawskiej stronie Wisły na terenie dworca Toruń Główny. Na pewno jednak był drewnianą warownią zbudowaną wokół starego, ogromnego dębu o czym mówią legendy „założycielskie” zakonu i raczej cegieł do jego budowy nie użyto.

Znalazłem też taką informacje: Wojciech Pastuszka– 5 listopada 2009 w Archeowieściach
„To jednak nie koniec odkryć łódzkich archeologów. Na terenach leżącej na prawym brzegu Wisły wsi Zarzeczewo zespół, którym kierowała dr Aldona Andrzejewska, zidentyfikował ślady grodziska i osady z XI-XIII w. Zdaniem archeologów bardzo możliwe, że są to pozostałości najwcześniejszego Włocławka. Dopiero w XII w. miasto przeniesiono na lewy brzeg Wisły, gdzie zbudowano pierwszą murowaną katedrę.
Osadnictwo na tym terenie mimo domniemanego przeniesienia się na teren dzisiejszego Włocławka pozostało na tym brzegu Wisły.
48.1. Zarzeczewo lupa.jpg
48.1. Zarzeczewo lupa.jpg (193.06 KiB) Przejrzano 3198 razy
48.1. Zarzeczewo, Mały szańczyk i kopczyk, Krępa, półwysep.png
48.1. Zarzeczewo, Mały szańczyk i kopczyk, Krępa, półwysep.png (142.64 KiB) Przejrzano 3198 razy
48.1.Zarzeczewo lidar.png
48.1.Zarzeczewo lidar.png (178.28 KiB) Przejrzano 3198 razy
48.2. Droga od strony Zalewu Włocławskiego.jpg
48.2. Droga od strony Zalewu Włocławskiego.jpg (109.47 KiB) Przejrzano 3198 razy
48.3.Widok na zatokę w Zarzeczewie.jpg
48.3.Widok na zatokę w Zarzeczewie.jpg (113.02 KiB) Przejrzano 3198 razy
48.4. Zarzeczewo od strony Zalewu Włocławskiego.jpg
48.4. Zarzeczewo od strony Zalewu Włocławskiego.jpg (100.85 KiB) Przejrzano 3198 razy
48.5. Zarzeczewo.jpg
48.5. Zarzeczewo.jpg (104.52 KiB) Przejrzano 3198 razy
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » pt lip 23, 2021 10:02 pm

Osadnictwo na tym terenie mimo domniemanego przeniesienia się na teren dzisiejszego Włocławka pozostało na tym brzegu Wisły. Ślad grodziska na terenie dworu w Zarzeczewie wspominane przez Zielińskiego i podchwycony przez autorów B.O.Z.D., oraz istniejący kopiec po wieży mieszkalnej w pobliskiej Krępie, wskazuje na tą ciągłość.

Krępa N: 52o40’21,26’’ E: 19o11’5,68’’

Z tego, co można obejrzeć na zdjęciach satelitarnych, mapach i szkicu w „BOZD” Krępa jest podobna do omawianego wcześniej Sumina, i jak on leży w widłach dwóch strumyków. Grodzisko powstało z cypla o bardzo stromych, piętnastometrowych zboczach. Odcięcie jest podwójne, jakby składało się z dwu rowów (dwie fosy?). Na małym, wybrukowanym majdanie (10 x 18) stał dwór – drewniana wieża mieszkalna obłożona gliną. Siedziba Nałęczów miała podobne do Sumina walory obronne, ale o jeszcze mniejszej od niego powierzchni plateau. Gródek datowany jest na XIV – XV wiek i nie ma śladów dwu fazowości.
Naprzeciw kopca, na drugim brzegu Świętego Strumienia był zapewne kościół. Pozostała po nim nazwa tego miejsca „Kościołek”.

Grodziska nie widziałem - nawet z daleka. Postanowiłem do niego dotrzeć od strony Zarzeczewa i przedzierałem się chaszczami doliną Chełmiczki a potem jeszcze poszedłem bezdrożem w górę jej dopływu, również niewielkiego cieku nazwanego Świętym Strumieniem. Dzikość przyrody w dolinie Świętego Strumienia, której nie zdołałem pokonać przedzierając się w kierunku grodziska w Krępie była powodem, że w połowie drogi zrezygnowałem. Następne dojście do tego nie odwiedzonego prze ze mnie grodziska podejmę od innej strony.
49.1. Krępa lupa.jpg
49.1. Krępa lupa.jpg (169.93 KiB) Przejrzano 3146 razy
49.1.Krępa lidar.png
49.1.Krępa lidar.png (196.49 KiB) Przejrzano 3146 razy
49.3.Dolina Świętego Strumienia.JPG
49.3.Dolina Świętego Strumienia.JPG (111.52 KiB) Przejrzano 3146 razy
49.4. Dolina Świętego Strumienia.JPG
49.4. Dolina Świętego Strumienia.JPG (132.36 KiB) Przejrzano 3146 razy
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » sob lip 24, 2021 9:53 pm

Chełmica
Będąc nad Chełmiczką można jeszcze powędrować w kierunku jej źródeł i wstąpić do Chełmicy, starej wsi ale z neogotyckim kościołem zaprojektowanym przez Stefana Szyllera, widocznym z omijającej wieś szosy Lipno - Włocławek.
Ze wsi Chełmica założonej w średniowieczu pochodzą Chełmiccy herbu Nałęcz - stara rodzina, sławna na Ziemi Dobrzyńskiej. Ich przodek bronił Dobrzynia w 1409 roku. Rzeka o tej nazwie była granicą terytorium Dobrzyńców, więc wieś - może gród (jak to bywało z nadawanymi od nich nazw innym rzekom na Ziemi Dobrzyńskiej), musiała istnieć przed założeniem zakonu. Wyraźnych śladów grodu nie widać mimo, że wieś rozbudowała się wokół jeziora. Na jeziorze istnieją jednak wyspy, które były przecież w tym celu często wykorzystywane.

Warto zajrzeć na linkowany adres poniżej fragmenty zaczerpniętego tekstu:
„Prezentację Drzewa Genealogicznego naszej Rodziny począwszy od Jana, legendarnego obrońcy zamku w Dobrzyniu nad Wisłą w 1409 roku przed Krzyżakami, do dnia dzisiejszego…”
I inny fragment:
CHEŁMICKI h. NAŁĘCZ. Dawna w ziemi dobrzyńskiej rodzina, podług starej tradycyi należy do tych, którym król Władysław Łokietek nadał szlachectwo i ziemie pod warunkiem obrony granic kraju od Krzyżaków; wzięła nazwisko od wsi Chełmicy, położonej z prawej strony Wisły, o trzy mile od Dobrzynia; odwiecznem też jej dziedzictwem był majątek Płomiany, który dopiero w ostatnich czasach 1860 roku wyszedł z jej posiadania. Jan z Chełmicy (patrz Chełmicki h. Jastrzębiec) w nagrodę zasług, jakie okazał w czasie, kiedy ziemia dobrzyńska zostawała w sekwestrze u Krzyżaków, otrzymał 1406 roku od Władysława Jagiełły połowę dóbr Lutomierska; poległ on w obronie zamku dobrzyńskiego przeciw Krzyżakom, za co dzieci jego w nagrodę bohaterskiej śmierci ojca dostali wójtostwo w Dobrzyniu 1408 r., które to nadania król Kazimierz IV w 1455 r. nietylko zatwierdził synowi, czy też wnukowi zabitego Jakóbowi, chorążemu wyszogrodzkiemu, ale powiększył je jeszcze wsiami Strachowem i Stachowem. Braćmi tego Jakóba prawdopodobnie byli: Mikołaj, podsędek dobrzyński 1434—1441 r., Jan, podkoniuszy 1434 r. i Jan, cześnik dobrzyńscy 1439 r” (Pisownia oryginalna) http://www.chelmicki.com.pl/nekropolie.htm

Ostrowite
Wieś leżąca również nad Chełmiczką a właściwie nad jeziorem, z którego wypływa, wzbudza me zainteresowanie ze względu na nazwę pochodzącą od „ostrowia” - cypla, wyspy, na których budowano grody. Jedno Ostrowite z grodziskiem znajduje się na Z.D. opodal Brodnicy (było omawiane). Następne również z grodziskiem, może także „mazowieckim” jest już po chełmińskiej stronie Drwęcy przy Rypinie. Czemu więc ta wieś ma mieć tylko taką nazwę bez „powiązań” z historią. Na jeziorze znajdują się również wyspy. Nie znalazłem jednak nic na temat tego Ostrowitego.

Płomiany
Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1306 r. W 1390 r. część wsi posiadał Jan z Płomian, który w 1409 r. dowodził obroną grodu dobrzyńskiego. Po zdobyciu grodu Krzyżacy ścięli tego dzielnego obrońcę na rynku Dobrzynia. Po śmierci Aleksego, potomka Jana, spadkobiercy sprzedali wieś Marcinowi Chełmickiemu herbu Nałęcz. (nasze.kujawsko-pomorskie.pl) Nie ma jednak nic o głazach wspominanych na stronie Chełmickich z relacji wmurowania pamiątkowej tablicy w kościele w Dobrzyniu W 1929 ufundowanej przez Stanisława Chełmickiego z Zakrzewa:
Po obiedzie pojechaliśmy wszyscy do pp. Żychlińskich w Płomianach, gdzie zwiedziliśmy gospodarstwo i ogród, oraz oglądaliśmy ogromne głazy z krzyżami krzyżackimi.http://www.chelmicki.com.pl/nekropolie.htm
Cóż się z nimi stało? Można jednak tam obejrzeć: „Obiekty krajoznawcze: We wsi znajduje się klasycystyczny dwór z 1815 r., park krajobrazowy z początku XX w., ruina lodowni z XIX w. oraz spichlerz dworski z końca XIX w.”
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » ndz lip 25, 2021 10:35 pm

Dobrzyń n. Wisłą N: 52o38’5,57’’ E: 19o19’23,44’’

Dobrzyń, to miasteczko nad Wisłą, które dało nazwę historycznej Ziemi Dobrzyńskiej. Od momentu powstania tamy we Włocławku można pisać, iż leży nad Jeziorem Włocławskim – największym sztucznym zalewem w kraju. Akurat na wysokości miasta jezioro jest najszersze, prawie dwa kilometry. Mimo spiętrzenia, wysoki brzeg, na którym zostało usytuowane, nadal 45 metrów wystaje ponad wodę. Brzeg posiada „debry” - głębokie parowy, rozpadliny wymywane przez spływającą wodę opadową i wybijające z niego źródła. Nad tak wypiętrzonym, ograniczonym dwiema rozpadlinami brzegu pobudowano w XI wieku gród. Nie ma dowodów, by istniał wcześniej, ale dziwne, jeśliby zamieszkujące tu plemiona nie zdecydowały się na wykorzystanie takiego miejsca.

Pierwsza wzmianka o grodzie zaistniała w dokumencie z XIII wieku, zawierającym informacje o wcześniejszych zapisach z 1065 roku i tak antydatowanym a zwanym falsyfikatem mogileńskim. Z 1228 roku pochodzi dokument mówiący, że biskupstwo płockie jest w posiadaniu wsi („Villa”) Dobrzyń. Zapewne chodzi o wieś podgrodową. Wcześniej jednak, między rokiem 1216 a 1228 Konrad mazowiecki, biskup Prus Chrystian z Oliwy i biskup płocki Gunter h. Prus odbudowali zniszczony przez Prusów gród i założyli w nim zakon nazwany Pruscy Rycerze Chrystusowi lub też Kawalerami Jezusa Chrystusa po łacinie Fratres Milites Christi (de Prussia, de Dobrzyn, de Mazovia). Został założony ze sprowadzonych z Meklemburgii rycerzy. Reguły zakonne wzorowane były na regule Kawalerów mieczowych oraz Templariuszy. Dobrzyńcy, pod Michałowem, prawdopodobnie po drugiej stronie brodu na Drwęcy (stąd nazwa dzisiejszej Brodnicy), w 1225 roku, w bitwie z Prusami ponieśli klęskę. Do pomocy niemogącemu stanąć na nogi młodemu zakonowi, Konrad mazowiecki pod namową Henryka Pobożnego sprowadził do Polski Zakon Najświętszej Marii Panny, który został uposażony ziemią chełmińską (do odbicia Prusom). Był przekonany, że nadania te, podobnie jak nadania biskupstwom nie zdejmują z tych terenów zależności od księcia. Krzyżacy jednak inaczej rozumieli nadania i utworzyli własne państwo podległe tylko papieżowi. Łącząc się z Dobrzyńcami przejęli gród Dobrzyń (zapewne Mokowo i Zarzeczewo) i część Ziemi Dobrzyńskiej omawianej w poprzednich rozdziałach.

Nim Konrad Mazowiecki odebrał Krzyżakom siłą nadania Dobrzyńców, lokowali oni w 1230 (?) roku miasto. Już w 1236 roku Komes Bogusza, fundujący klasztor Cystersów w omawianym wcześniej Szpetalu, na rzecz klasztoru nadaje dwór w Dobrzyniu i pola w trzech miejscach pod miastem ("Dobrzyń na przestrzeni wieków” Jerzy Kalinowski, Klub Miłośników Ziemi Dobrzyńskiej 2001). To nadanie zostaje potwierdzone dokumentem Księcia Siemowita z 1296. W innym dokumencie z 1236 roku o Dobrzyniu napisano „illus civitatis” co utwierdza, że był już ośrodkiem miejskim. W 1240 odbył się tu sąd rozjemczy prowadzony przez legata papieskiego Wilhelma z Modeny, między Konradem i jego synami a Zakonem.
W 1321 roku miasto i gród zostało zniszczone podczas najazdu litewskiego. Kolejny najazd w 1329 roku przeprowadzili Krzyżacy. Czesko – krzyżackie wojska ponownie zniszczyły gród i miasto. W 1409 roku Krzyżacy zdobyli warownie po dwudniowym oporze, a dowodzącego obroną Jana z Płomian (h. Nałęcz – protoplasty rodu Chełmickich) ścięto na rynku miasta. Wtedy to warownia została całkowicie zniszczona i się już nie podźwignęła z ruin.
(Myślę, że nie był to koniec drewnianej wtedy warowni. W naturze widać rozcięcie głównego grodziska na dwie części. Myślę, że podobnie jak w Starorypinie jedna z nich do późniejszych czasów mogła pełnić podstawę dla jakiejś budowli, może już nie nazywanej grodem. Ponoć na urwisku można znaleźć ułomki ceglanego gruzu. Na skanach lidarowych można odróżnić jakąś "kanciatą" pozostałość. Może to ślad po tym późniejszym budynku, który wraz ze skarpą zjechał do Wisły.

Nic dziwnego, że Dobrzyń mimo położenia na trakcie z Mazowsza na Pomorze, będąc portem przeładunkowym dóbr transportowanych w głąb Ziemi Dobrzyńskiej i z niej do reszty kraju, mimo skoku cywilizacyjnego, jaki ponoć „przynieśli” Krzyżacy nie mógł się rozwinąć. Wygrana bitwa pod Grunwaldem ani pokój w Toruniu nie zakończyła najazdów krzyżackich. Ze „swą cywilizacją” przychodzili tu jeszcze w 1431, 1454, 1457, 1463 roku mordując i paląc po drodze. Nawet „uwolnienia” nadawane miastu prze następujących po sobie króli; Zygmunta I, Stefana Batorego, Zygmunta III i Jana Kazimierza i dochody z komory celnej nie spowodowały dostatecznego rozkwitu miasta. Mimo dania nazwy dla tej części kraju nie był w stanie utrzymać funkcji stolicy i nie dorobił się murowanej warowni. Wojna ze Szwedami całkowicie przypieczętowała upadek miasta czego pozostałością jest ułomek dobrzyńskiej fary pozostawiony na pamiątkę.
50.0.Dobrzyń n.Wisłą lupa.jpg
50.0.Dobrzyń n.Wisłą lupa.jpg (166.36 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.0.Dobrzyń n.Wisłą lidar.jpg
50.0.Dobrzyń n.Wisłą lidar.jpg (66.21 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.0.Dobrzyń n.Wisłą lidar zbl..jpg
50.0.Dobrzyń n.Wisłą lidar zbl..jpg (54.98 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.1. Od strony przekopu i miasta.jpg
50.1. Od strony przekopu i miasta.jpg (119.57 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.2. Góra zamkowa z poziomu Wisły.jpg
50.2. Góra zamkowa z poziomu Wisły.jpg (122.06 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.3. Góra zamkowa z podejścia.jpg
50.3. Góra zamkowa z podejścia.jpg (94.91 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.4. W połowie wysokości głęboka debra.JPG
50.4. W połowie wysokości głęboka debra.JPG (139.9 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.5.   45 metrów nad wodą z widocznym rozcięciem kulminacji.jpg
50.5. 45 metrów nad wodą z widocznym rozcięciem kulminacji.jpg (106.42 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.6. 45 m nad wodą w stronę Kujaw.JPG
50.6. 45 m nad wodą w stronę Kujaw.JPG (75 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.7. Góra zamkowa prawie w całości.jpg
50.7. Góra zamkowa prawie w całości.jpg (25.05 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.8.Z Wisły.jpg
50.8.Z Wisły.jpg (42.96 KiB) Przejrzano 3040 razy
50.9. przystan w Dobrzyniu.jpg
50.9. przystan w Dobrzyniu.jpg (39.35 KiB) Przejrzano 3040 razy

Poznaliśmy obrońcę Dobrzynia z 1409, Jana z Płomian (h. Nałęcz – protoplasty rodu Chełmickich), ściętego przez Krzyżaków za stawiany im opór. Znalazłem też informację, że jednym z wójtów Królewca w 1286 roku był Genko z Dobrzynia.

W książce „Budownictwo Obronne Ziemi Dobrzyńskiej” przeanalizowano i opisano rody wymieniając ilościowo przedstawicieli piastujących urzędy i „godności” na tym terenie. Można by zamieścić dość pokaźną ich listę. Nie będę przytaczał tych danych, ale skorzystam z okazji i zaprezentuje jedną z mieszkanek Dobrzynia. Ona jak Joanna d'Arc (Dziewica Orleańska), rozsławiła swe imię i Dobrzyń, w którym mieszkała. Była jak do tej pory, jedną z pierwszych kobiet studentek nie tylko na tym terenie, ale w Królestwie a może i Europie. Lipnowskie kino, które mogłoby mieć autentyczną patronkę w postaci Poli Negri (pochodzącej z Lipna) zostało nazwane imieniem Nawojki. Zacytuje cały fragment tekstu kiedyś znaleziony chyba na stronie Gminy Dobrzyń:

„Legenda o Nawojce :
Dobrzyń nad Wisłą jest miastem o niezwykle bogatej historii. Dzięki tak barwnej przeszłości miały szanse powstać legendy o niezwykłych ludziach, niezwykłych miejscach i wydarzeniach. Najciekawsze z nich przetrwały do dzisiejszego dnia. Przekazywane na początku w formie ustnej, potem pisemnej nie traciły na swojej wartości.
Najbardziej rozpowszechnioną legendą dobrzyńską, znaną nie tylko wśród mieszkańców tego miasta, jest legenda o pierwszej polskiej studentce. Nawojka, bo tak miała na imię, wybrała sobie okres nauki przypadający na wiek XV, w którym uczona niewiasta uchodziła za „wzór odróżności'', a w najlepszym razie za „okrutne dziwactwo''. Tak więc za pilność, zdolność i sumienne studia omal co, nasza bohaterka nie spłonęła na stosie.
W owe czasy Dobrzyń nad Wisłą niczym się nie różnił od innych miasteczek polskich, gdzie ludziska z zamiłowaniem często zajmują się sprawami bliźnich niż własnymi kłopotami. I choć nad grodem bezustannie wisiała groza napadów krzyżackich, kumoszki bez przerwy klekotały o ostatnich „grzechach'' burmistrzanki z miasta Dobrzynia. A to Nawojka po całych dniach czytuje książki łacińskie, a to po rynku paraduje z butelką inkaustu. Nawojka to, Nawojka tamto. Pan burmistrz z razu puszczał koło uszu niewieście ploteczki, lecz gdy
wybryki jedynaczki jęły zagrażać powadze jego stanowiska, podrapał się z zakłopotaniem po łysinie i rzekł - „Basta. Koniec z księgami i innymi głupstwami. Trzeba dziewkę wydać za mąż''. Wybrano dozgonnego towarzysza Nawojki syna zamożnego kupca, który miał najskuteczniej wyleczyć panienkę z niefortunnego do gęsich piór i inkaustu. Więc napieczono w domostwie burmistrza mnóstwo kołaczy, hurmem zjechali się krewniacy z całej okolicy i wesele by odbyło się według zwyczaju... gdyby nie jedna drobna przeszkoda. Otóż w dniu uroczystym zabrakło panny młodej. Na próżno szukano jej we wszystkich zakamarkach domowych, w ogrodzie, u sąsiadów. Nawojka przepadła bez śladu... I tylko na drodze wiodącej do Krakowa szedł, trwożnie oglądając się we wszystkie strony szczupły chłopczyna w czarnym żakowskim przebraniu. Nikt nie zwrócił na niego uwagi. Nie pacholęcia szukano przecież, lecz panny w ślubnym stroju z długimi jasnymi warkoczami. Stary Kraków przyjął gościnnie zbiega z Dobrzynia. Akademia Krakowska otwarła swoje podwoje przed spragnionym nauki żakiem. Mistrz Jacek opiekun bursy św. Anny, zarazem mu przydzielił na jego prośbę osobny kąt do spania i tylko studenci mruczeli na nowego kolegę, cóż to za żak niedołęga, który nie bierze udziału w psich figlach, nie uznaje bójek, nie spija po gospodach miodu i nie śpiewa czułych serenad pod oknami mieszkanek. Za to czcigodne grono profesorskie chwaliło co niemiara nowego żaka z Dobrzynia za mrówczą pilność i zdolność. Zdanie to podzielały pyskate przekupki z rynku krakowskiego podchodząc do tej sprawy co prawda z innego punktu widzenia. Te przeróżne panie Maciejowe i Marcinowe chwytała przede wszystkim uroda jasnowłosego studenta, gdy spojrzał na nie ślicznymi, szarymi oczyma, każda z nich choćby najgorsza „skąpiradło" miękła i nakładała warząchwią w żebraczy garnuszek żakowski podwójną porcję flaków czy innego jadła. Nigdy z całą pewnością od czasów legendarnego smoka podwawelskiego świeciło słońce tak pięknie, jak właśnie w tę pamiętną Wielkanoc 1407 r. , gdy Nawojka po chwalebnym zdaniu egzaminów, osiągnęła cel swoich marzeń - bakalarską togę. Dumna niczym paw, paradowała w niej po Krakowie a w rozpalonej młodej główce roiły się projekty i marzenia. Na ulicach raz po raz rozlegały się piski niewieście. To młodzież krakowska nie zaniedbywała starego włościańskiego zwyczaju dyngusa. Dwóch pachołków z wielkim wiadrem w ręku czatowała w zaułku w oczekiwaniu na nową ofiarę, wywiązał się pomiędzy nimi następujący dialog -
„Patrz, dziewczyna w przebraniu bakałarza. Nie Prawda. Bakałarz. Dziewczyna". Na zatopioną w myślach i nie przeczuwającą Nawojkę spadł nagle strumień wody.
Wieść o zdemaskowaniu białogłowy w stroju studenckim rozeszła się lotem błyskawicy po całym mieście. W Krakowie zawrzało jak w ulu. Z największym oburzeniem trajkotały jęzory, zwłaszcza babskie.
Wymyślano przeróżne kary dla bezwstydnicy, rózgami zasiekać, spławić w Wiśle, spalić na stosie. Tłum powlókł „bezwstydnicę" w prostej todze do pałacu biskupa na sąd. Nawojka nie broniła się wcale. Na zapytanie, czemu dopuściła się tego haniebnego grzechu, odpowiedziała krótko -„ Z miłości do nauki...". Ta prostota obrony, świąteczny nastrój, a może i fakt, że biskupowi bardzo śpieszyło się na obiad do króla, były zapewne przyczyną, że wydał ku zdziwieniu obecnych bardzo łagodny wyrok: pokuta w klasztorze. Gdy brama klasztorna zamknęła się za pokutnicą, Pani Legenda zajęła się złotowłosym dziewczęciem z Dobrzynia. Ona to kazała bohaterce skandalu na Akademii Krakowskiej zostać również autorką arcydzieła średniowiecznego noszącego potem nazwę „Modlitewnik Nawojki". Bo podobno zamknięta w celi klasztornej Nawojka tak ją umoralniały mniszki, że w końcu biedulka sama uwierzyła w swój „grzech". A owocem jej skruchy była owa książeczka do modlitwy, w której tekście dwa razy powtarzał się zmienny zwrot: „Ja grzeszna Nawojka". Tak pierwsza w Polsce studentka Nawojka z Dobrzynia przeprasza stwórcę i czasy średniowieczne za swoje wielkie umiłowanie do nauki.


Powstały w 1929 roku pierwszy żeński akademik Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz ulica w Krakowie a także kino w Lipnie na Ziemi Dobrzyńskiej nosi imię legendarnej studentki.
Informacja o samym modlitewniku Nawojki:
"Tzw. Modlitewnik Nawojki, rękopiśmienna książeczka z końca XV lub początku XVI w. zawierała modlitwy maryjne, mszalne, komunijne i in. Modlitewnik przeznaczony był dla nieznanej bliżej Nawojki (Natalii), której imię występuje w tekście. Tekst zaginionego dzisiaj zabytku zachował się dzięki wydaniu: Książeczka do nabożeństwa, na której się modliła św. Jadwiga..., wyd. J. Motty, Poznań 1823."
Warto zajrzeć jeszcze pod wskazany adres, ciekawe słownictwo prosto ze średniowiecznego Dobrzynia;

"Zdrowa bądź, Gospodze, iżeś Syna Bożego dojiła i jegożeś kębłała.”

http://staropolska.pl/sredniowiecze/mod ... wojka.html
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » pn lip 26, 2021 11:46 pm

Nad Mieniem

Do omówienia został jeszcze obszar leżący w centrum Ziemi Dobrzyńskiej, nad zlewnią rzeki Mień. Wypływa ona z „niecki jezior skępskich”. Zagłębienie to ograniczone jest niezbyt widocznymi wyższymi partiami terenu, od wschodnich rubieży niecki, od strony Sierpca – w okolicy skansenu, gdzie się rozpoczyna ledwie wyczuwalnymi wyniesieniami, do bardziej widocznych wzgórz pod Żuchowem. Mień wyżłobił tam prawie górski przełom, Nim powstał, zapewne istniało tu ogromne „zalewisko”, z którego nadmiar wody spływał w przeciwnym do dzisiejszego kierunku, dziś ledwie widocznymi ciekami w stronę Skrwy. Może to Skrwa odwadniała ten powstały w prahistorii akwen. Jednym z takich odpływów z tego terenu, dziś już tylko systemem rowów melioracyjnych jest ciek zwany Czernica. Mimo, że już prawie nie istnieje, to jestem przekonany, że to ona była szlakiem komunikacyjnym łączącym ten obszar z Mazowszem płockim. Czernica ma swe ujście do Skrwy we wspominanej już miejscowości Koziróg] nieopodal Tłuchowa. Od tej właśnie rzeczki, nieprzebyte wtedy bory i bagna nazwano „Czarny las”. U jej źródeł, (jak to na Ziemi Dobrzyńskiej bywało z nadawaniem imion rzekom lub odwrotnie, grodom leżącym nad nimi), był gród Czermno (przez badaczy określony jako Babie Ławy od bliższej, dopiero później założonej wsi). Myślę, że jedną z miejscowości, do której dochodzono z ogromną ulgą, na tej „strasznej” do przebycia trasie nazwano „Boguchwała”. Po drodze jest również miejscowość „Obóz” może też ze średniowieczną metryką i Rokicie z nazwą znaną z nad Wisły pod Płockiem z najstarszym kościołem ZD. Jest też tutejszy Osiek mający swych bardziej znanych pobratymców w nazwie. Nie dopatrzyłem się miejsc mogących być pozostałościami umocnień. Na tym terenie, nad dziś zarośniętymi, będącymi w zaniku jeziorami, wskazano oprócz Czermna na jeszcze dwa średniowieczne grodziska. Znany w Wymyślinie Okop, i nie zlokalizowaną Laluszkę.

Zgromadziłem wiele szczegółów o centrum osadniczym, jakim zapewne było Skępe. Mogło tworzyć je z pobliskim Lipnem (12 km). Wspominają o tej możliwości Z. Guldon i J. Powierski w swych „Podziałach administracyjnych Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej”. Obydwie miejscowości leżą nad Mieniem. Wokół Skępego leżą jeziora, przez które przepływa ta dziś niewielka rzeczka.
Analizując historię okolic Skępego, którego nazwa od kęp na bagnach może pochodzić, odnajdujemy wielofazowość osadnictwa na tym terenie a zarazem jego ciągłość od wczesnego średniowiecza - od okresu plemiennego. Na przykładzie Skępego, dość dobrze opisanej jego historii można prześledzić dzieje tego terenu. Znaleziska archeologiczne potwierdzają istnienie w okolicach Skępego cywilizacji z okresu neolitu. Wyniki badań paleobotanicznych przeprowadzonych na obszarze Jezior Skępskich, gdzie odkryto pyłki zbóż, dowodzą, że uprawę ich rozpoczęto w tej okolicy już w epoce neolitu. (Za stroną U. M. – nie ma tam wiadomości, gdzie te znaleziska odkryto).
Istnieje legenda, że nad jednym z jezior skępskich, J. Swiętym istniała osada. Według niej, na przesmyku między jeziorami, w okresie przedchrześcijańskim istniała osada z „domami na palach” i świątynią, która ponoć zawaliła się do Jeziora Świętego. Ksiądz Jan Krystosik, autor "Krótkiej wiadomości o Skępem..." (wydanej w 1934 roku) uważał, że prasłowiańska świątynia stała nad brzegiem jeziora. Oprócz domów mieszkalnych na palach miała być tak zbudowana cała osada plemienna otoczona palisadą i połączona z brzegiem drewnianym mostem. W legendzie jest mowa, że do dziś słychać z wody odgłosy zatopionych dzwonów, co poświadczają wypływający o świcie na połów rybacy. Przyglądając się mapce, na której przerywaną brązową linią zaznaczyłem obszar prawie płaski,(poniżej 113 mnpm) mogący kiedyś być, jeśli nie jeziorem, to zapewne terenem bagnistym z suchymi, podwyższonymi miejscami to miejsc ustronnych, dla jakiejś społeczności było wiele.
51.1.Lidar J. Skępskich i terenów wokół Ligowa.jpg
51.1.Lidar J. Skępskich i terenów wokół Ligowa.jpg (127 KiB) Przejrzano 3004 razy
51.2.Na mapie z 1916r. dawniejsze jeziora.jpg
51.2.Na mapie z 1916r. dawniejsze jeziora.jpg (186.74 KiB) Przejrzano 3004 razy
51.3.Niecka j.skępskich.jpg
51.3.Niecka j.skępskich.jpg (151.46 KiB) Przejrzano 3004 razy
51.4.Okolice Babich Ław.JPG
51.4.Okolice Babich Ław.JPG (16.51 KiB) Przejrzano 3004 razy
Namiastkę takiej scenerii natura pozostawiła w okolicy zanikających tutejszych jezior. Ilustracją niech będzie zdjęcie osnutych mgłami niekończących się „Bagien Patana” z widocznym, zalesionym wzgórkiem, jakich na tym obszarze zaznaczyłem kilka. Czy były one wyspami na nieprzebytych mokradłach zanim nie powstał przełom Mienia? Na wschodnich rubieżach niecki, (nad Skrwą, bo nie można chyba niecki ograniczyć tylko do kilku skępskich jezior?), podobne przełomy zauważymy na Czernicy i kilku ciekach bez nazwy, uchodzących na wschodzie do Skrwy. Tam przełomy są minimalne gdyż różnice poziomu dna niecki i wierzchołkami ograniczającego ją terenowego garbu są niewielkie. Przełom Mienia jest zaskakujący i wygląda jak górska rzeka. Na odcinku niespełna 3 km obniża poziom o 28m.
51.5.Przełom Mienia kiedyś gdy było więcej wody.jpg
51.5.Przełom Mienia kiedyś gdy było więcej wody.jpg (103.3 KiB) Przejrzano 3004 razy
.

Na mapce okolic Skępego cyferkami w kółeczkach zaznaczyłem miejsca, które opisze w dalszej części;
1. Grodzisko ”Okop” w Wymyślinie,
2. Grodzisko ”Babie Ławy” – „Grzępa” a od rzeczki i prastarej wsi nazywam je „Czermno”,
3. Skępe - „Nowe Miasto”,
4. ”Wioska skępska”,
5. Jezioro Mielne,
6. Klasztor oo. Bernardynów w Wymyślinie,
7. „Droga Klasztorka”
8. „Przełom Mienia”.
.
51.1.Skępe.jpg
51.1.Skępe.jpg (79.49 KiB) Przejrzano 3004 razy
Awatar użytkownika
Dziadek Jacek
Posty: 219
Rejestracja: ndz lut 02, 2014 10:50 pm

Re: Moje (Dziadka Jacka) wędrówki po Ziemi Dobrzyńskiej

Postautor: Dziadek Jacek » wt lip 27, 2021 8:13 pm

Wymyślin – „Okop” N:52o51’32,95’’ E: 19o20’45,48’’

Pomijając legendę o osadzie na palach, pierwszą udokumentowaną fazą osadniczą na tych terenach to gródek na brzegu jeziora w Wymyślinie nazywany „Okop” i osada przy nim. „Na okopie” według przekazów „ludowych” stacjonowały polskie oddziały walczące ze Szwedami podczas „Potopu szwedzkiego”, a w czasie Powstania Styczniowego powstańcy, którzy stoczyli jedną z ostatnich bitew tego niepodległościowego zrywu, nieopodal, pod wsią Koziołek. (Jest to tylko legenda, faktycznie mieli obóz pod Czermnem i tam zostali osaczeni przez Kozaków.)

52.1.Wymyślin - Okop.jpg
52.1.Wymyślin - Okop.jpg (197.14 KiB) Przejrzano 2961 razy
52.1.Wymyślin lidar.jpg
52.1.Wymyślin lidar.jpg (57.33 KiB) Przejrzano 2961 razy
52.1.Wymyślin lidar zbl..jpg
52.1.Wymyślin lidar zbl..jpg (69.42 KiB) Przejrzano 2961 razy
52.2. Wymyślin - Okop.jpg
52.2. Wymyślin - Okop.jpg (165.02 KiB) Przejrzano 2961 razy
52.3. Amfiteatr na majdanie od strony dawnej kawiarni.jpg
52.3. Amfiteatr na majdanie od strony dawnej kawiarni.jpg (139.31 KiB) Przejrzano 2961 razy
52.4.Okop od strony grobli.jpg
52.4.Okop od strony grobli.jpg (149.21 KiB) Przejrzano 2961 razy
52.7.Ponoć przedwojenny mostek na Okop.jpg
52.7.Ponoć przedwojenny mostek na Okop.jpg (47.01 KiB) Przejrzano 2961 razy


O gródku, jako siedzibie tytułowego bohatera pisał w XIX wieku dziedzic tych ziem, poeta i historyk Gustaw Zieliński w swym poemacie „Jan z Kępy”. (Zapis fonetyczny –„s kępy„- wyjaśnia jedną z wersji pochodzenia nazwy osady.) Na zaproszenie hrabiego, miejsce to zwiedzał Zygmunt Gloger („Sanktuarium M.B. Skępskiej” Piotr Śliwiński s. 45, powołuje się na Komorowska T. Glogier..., s. 185). Zalewski umieścił to grodzisko na swej liście a interesował się nim również R. Jakimowicz. Badania prowadził tu w 1939 r. J. Delekta, który odnalezione artefakty datował na XI i XII w. (Według „BOZD” istnienie grodziska oszacowano na XI – XIII w.) Po ponownym przebadaniu zgromadzonych przez J. Delektę zabytków przechowywanych w Muzeum Okręgowym w Toruniu stwierdzono, że założenie gródka i osady należy umiejscowić już w czasach plemiennych, to znaczy nawet w VIII wieku. W „Studia nad osadnictwem średniowiecznym Ziemi Chełmińskiej” (tom 4, 2002r. UMK) Marcin Weinkauf zamieścił artykuł „Ceramika naczyniowa z wczesnośredniowiecznego grodziska i osady w Skępem”. W wyniku ponownych badań zabytków odnalezionych przez J. Delekta wykazano w ceramice „skępskiej” nawiązanie do tendencji charakterystycznych dla garncarstwa pomorskiego z VIII (?), bądź IX – 1 połowy X wieku, co wskazuje na powiązanie kulturowe ze strefą północno – zachodnio – słowiańską. W następnych dwóch fazach kulturowych pokazują się podobieństwa cech kulturowych z Ziemi Chełmińskiej, Kujaw, częściowo Wielkopolski i Mazowsza płockiego, jednak nawiązujące swym kształtem do wcześniejszego, starego nurtu. Nazwano je nawet „grupą stylistyczną Skępe”. Analogiczne formy naczyń znajdowano w licznych sąsiadujących ze Skępem zespołach Ziemi Dobrzyńskiej co można by było wziąć za dowód, może nie całkowitej odrębności ale jednak jakiejś odrębności kulturowej plemion zamieszkujących te tereny przed przyłączeniem do państwa Piastów.
W Skępem w wykopie sondażowym nie odnaleziono zbyt dużo śladów wzmacniania wałów konstrukcją drewnianą. Znalezione w wykopie kamienie też nie wskazują na celowe ich układanie. Tu także naukowcy nie zasugerowali rodzaju jego konstrukcji (BOZD).
Jednak na znalezionej w internecie stronie z materiałami dla studentów archeologii UMK http://www.mm.pl/~ursua/index w rozdziale „Techniki wznoszenia wałów – zasięg i chronologia”, widnieje Skępe pośród tak znanych miejscowości jak Gniezno, Poznań, Daleszyn, Łęczyca, Lubusz, Santok, Ujście, Opole, Wrocław, Gdańsk, Wolin i Kołobrzeg. Wymieniono te grody przy omawianiu konstrukcji hakowej, nazywanej konstrukcją polską. Odkryto ją również w Czechach, Moskwie i w Tornow na terenie Niemiec. Świadczy to o tym, że sposób zabezpieczenia przed rozsuwaniem się ścian wału z luźno położonych okrąglaków przyjęty został z Polski. Zamieszczone zdjęcie konstrukcji hakowej nie pochodzi z Wymyślina lecz z Giecza i dołączyłem jako ilustrację technologii stosowanej również i tutaj.
52.9.Konstrukcja hakowa z Giecza.jpg
52.9.Konstrukcja hakowa z Giecza.jpg (28.35 KiB) Przejrzano 2961 razy


Majdan gródka skępskiego był tak niewielki (30 x 20m), że prawdopodobnie zabudowania, jeśli były, to nieduże i nieliczne. Na pewno w czasie najazdów służył za schronienie dla ludności zamieszkującej pobliską osadę, której przebadanie przerwał wybuch II Wojny Światowej. Ile w osadzie było domostw i jak wyglądały i czy kresem osady i gródka były najazdy Prusów na początku XIII wieku już się chyba nie dowiemy. Nie można z pewnością określić wyglądu grodziska. Rysunek, który załączyłem jest tylko moją, niczym niepopartą próbą rekonstrukcji.
W międzywojniu, w wyniku konfliktu o prawo połowu ryb między dziedzicem Zielińskim a mieszkańcami Skępego, (którzy po powstaniu styczniowym „w uwłaszczeniach” dostali dwa mniejsze jeziora skępskie), do gródka z przeciwległego brzegu usypano groblę rozdzielającą oba jeziora. (Dziedzic, ponoć ze swego samolotu bombardował groblę.) W wyniku „ugody” przekopano ponownie kanałek, który dziś jest strugą zasilającą J. Wielkie. Przyglądając się planom warstwicowym, myślę, że wówczas zbytnio go nie przeformowano. Ziemię na groblę uzyskano z przeciwnego brzegu. Największe szkody spowodowane zostały w czasach PRL podczas adaptowania gródka na amfiteatr. Wybetonowano majdan tworząc krąg do tańca, i na podwyższeniu wykonanym kosztem fragmentu wału, zalano betonową płytę tworząc scenę widowiskową. Trudno stwierdzić czy widoczna na rysunku warstwicowym przerwa w wale jest miejscem po bramie, czy została w całości wybrana w czasie budowy amfiteatru lub wcześniej grobli.



Wał od strony brzegu jest bardzo szeroki i nie był przecięty wykopem na bramę wjazdową do gródka. Umiejscowiłem ją w istniejącej do dziś przerwie wału podobnie jak sugerowali naukowcy przy grodzie w Steklinie. Do niej, prawą stroną przy wale poprowadziłem mostek. Takie mostki ciągnące się nieraz setkami metrów przez bagniste tereny i toń otaczającego jeziora były często spotykanym zabezpieczeniem dojścia do grodu. Tu, dzięki temu można było uniknąć bezpośredniego ataku na bramę z dość bliskiego brzegu i również osłonić ją znacznie wyższym wałem. Szerokość wału od czoła daje możliwość postawienia na nim wieży. Nie znalazłem nigdzie potwierdzeń, by stawiano na wałach wieże a znaleziony kiedyś cytat z pięcioma izbicowymi basztami na drewniano - ziemnym wale uważam za niepotwierdzoną ciekawostkę.
52.6.Mapa niecki z 1916 z J.Wielkim bez grobli.jpg
52.6.Mapa niecki z 1916 z J.Wielkim bez grobli.jpg (147.12 KiB) Przejrzano 2961 razy
52.Okop przed zalesieniem („Arch. zab. Woj. Bydgoskiego” 1959)..jpg
52.Okop przed zalesieniem („Arch. zab. Woj. Bydgoskiego” 1959)..jpg (75.06 KiB) Przejrzano 2874 razy
Powyżej umieściłem mapę z 1916 r ukazującą jeziora skępskie w już nieistniejącej postaci i „Okop” przed zalesieniem („Arch. zab. Woj. Bydgoskiego” 1959).
Załączniki
52.5.Warstwice z art. M.Weinkaufa o ceramice.jpg
52.5.Warstwice z art. M.Weinkaufa o ceramice.jpg (53.17 KiB) Przejrzano 2961 razy
52.8.Próba rekonstrukcji.jpg
52.8.Próba rekonstrukcji.jpg (66.49 KiB) Przejrzano 2961 razy
Ostatnio zmieniony śr lip 28, 2021 10:23 pm przez Dziadek Jacek, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Relacje z podróży”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości