Źródła Skrwy - gdzieś (pow. niewiadomojaki)
: pn paź 20, 2014 9:39 pm
Znalezienie źródeł jakiejkolwiek rzeki to nie lada wyzwanie nawet dla najlepszych geografów. Przetrenowali to bez efektów Amerykańce i Ruscy próbując jednoznacznie określić długość Amazonki. Jedni i drudzy zarzekali się że znaleźli "jedyne prawdziwe i słuszne" źródło, tyle że jedynie słuszne względem przyjętej metodologii badań. (Fakt jest taki, że na pewno źródła Amazonki odkryli Polacy, bo przecież żadna poważna ekspedycja bez naszych nie doszła nigdy do skutku.)
Równie dziwny problem pojawia się gdy do jednej rzeki wpada "dopływ" faktycznie dłuższy niż jej dotychczasowy bieg. Taką sytuację mamy z Wisłą i Bugiem. (Wisła do Nowego Dworu + BógoNarew + Bóg jest dłuższa niż ta spływająca zza Krakowa.) A rzekło się nawet Bógonarew... . (To ten odcinek koło nowego Dworu Mazowieckiego który nie wiadomo jak nazwać.)
Wszystkie te problemy występują nie tylko przy wielkich, ale i przy małych (a może nawet częściej niż przy dużych) rzekach. Co z nimi robić? Najlepiej byłoby po prostu nie robić nic. Jakie to ma znaczenie dla spragnionego krajobrazu turysty, czy Skrwa ma tyle czy tyle na ostatniej cyfrze kilometrów? Poza tym jeśli na nic to nie rzutuje...
Niestety, nie jest tak kolorowo. Jak geografia geografią, tak pewne rzeczy próbuje się ustalić "w miarę" pewnie. Długość rzeki to parametr dodatkowy, który powstaje po znalezieniu pełnego jej działu wodnego, a to właśnie o dział wodny się rozchodzi. Dzięki znanej dokładnej powierzchni dorzecza jesteśmy w stanie na podstawie danych o opadach i szacie roślinnej policzyć retencyjność systemu rzeki, przewidzieć ilość wody jaka rzeką spływa a na tej podstawie planować rozwój naszej zabudowy, definiować parametry konstrukcji inżynieryjnych, ostrzegać o powodziach itd... (Przynajmniej tak to wygląda gdy ktoś w ogóle zajmuje się planowaniem gdzieś.)
Dla tego też w ramach naszej sobotniej ekspedycji odwiedziliśmy miejsce które uchodziło dotąd za źródła Skrwy. I za długo już pewnie nie pouchodzi. Arek swą książkę o Skrwie próbuje uskrobać nader skrupulatnie w czym mu pomagam, ale dzisiejszy dzień spędzony nad topografkami rzuca trochę nowego światła na tę sprawę. We wcześniejszych opracowaniach przyjmowano początek Skrwy jako wyjście z jeziora Skrwilno. Później doszła wersja dopływu źródłowego z miejscowości Zdrojki. Tyle że jezioro ma drugi co najmniej równorzędny, a jak się okazuje dłuższy dopływ - Okalewkę. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Równie dziwny problem pojawia się gdy do jednej rzeki wpada "dopływ" faktycznie dłuższy niż jej dotychczasowy bieg. Taką sytuację mamy z Wisłą i Bugiem. (Wisła do Nowego Dworu + BógoNarew + Bóg jest dłuższa niż ta spływająca zza Krakowa.) A rzekło się nawet Bógonarew... . (To ten odcinek koło nowego Dworu Mazowieckiego który nie wiadomo jak nazwać.)
Wszystkie te problemy występują nie tylko przy wielkich, ale i przy małych (a może nawet częściej niż przy dużych) rzekach. Co z nimi robić? Najlepiej byłoby po prostu nie robić nic. Jakie to ma znaczenie dla spragnionego krajobrazu turysty, czy Skrwa ma tyle czy tyle na ostatniej cyfrze kilometrów? Poza tym jeśli na nic to nie rzutuje...
Niestety, nie jest tak kolorowo. Jak geografia geografią, tak pewne rzeczy próbuje się ustalić "w miarę" pewnie. Długość rzeki to parametr dodatkowy, który powstaje po znalezieniu pełnego jej działu wodnego, a to właśnie o dział wodny się rozchodzi. Dzięki znanej dokładnej powierzchni dorzecza jesteśmy w stanie na podstawie danych o opadach i szacie roślinnej policzyć retencyjność systemu rzeki, przewidzieć ilość wody jaka rzeką spływa a na tej podstawie planować rozwój naszej zabudowy, definiować parametry konstrukcji inżynieryjnych, ostrzegać o powodziach itd... (Przynajmniej tak to wygląda gdy ktoś w ogóle zajmuje się planowaniem gdzieś.)
Dla tego też w ramach naszej sobotniej ekspedycji odwiedziliśmy miejsce które uchodziło dotąd za źródła Skrwy. I za długo już pewnie nie pouchodzi. Arek swą książkę o Skrwie próbuje uskrobać nader skrupulatnie w czym mu pomagam, ale dzisiejszy dzień spędzony nad topografkami rzuca trochę nowego światła na tę sprawę. We wcześniejszych opracowaniach przyjmowano początek Skrwy jako wyjście z jeziora Skrwilno. Później doszła wersja dopływu źródłowego z miejscowości Zdrojki. Tyle że jezioro ma drugi co najmniej równorzędny, a jak się okazuje dłuższy dopływ - Okalewkę. Zobaczymy co z tego wyniknie.