Skan ze zdjęcia zrobionego 3.12.2013r. w Kijowie na Placu Wolności. Rusztowanie, które miało symbolizować tegoroczną choinkę jest ubierane przez manifestujących takimi wspaniałymi symbolami zwycięstwa. To niepowtarzalna dekoracja. Życzę spełnienia Waszych wolnościowych pragnień.
Nieostatni
Jestem z Wami, też tak trzymam!Kijów - Majdan(Plac Niepodległości) - choinka: 3.12.2013r.
- Nieostatni
- Posty: 645
- Rejestracja: pt wrz 24, 2010 10:49 pm
- Lokalizacja: W-wa (rzut beretem)
Re: Kijów - Majdan(Plac Niepodległości) - choinka: 3.12.2013
Czyżby?
Nie byłbym takim optymistą co do tej wolności. Ani Polska ani Ukraina nie będzie nigdy prawdziwie wolna, czy to w sojuszu z Sowietami, czy Zachodem. Takie moje zdanie.
Nie byłbym takim optymistą co do tej wolności. Ani Polska ani Ukraina nie będzie nigdy prawdziwie wolna, czy to w sojuszu z Sowietami, czy Zachodem. Takie moje zdanie.
Re: Kijów - Majdan(Plac Niepodległości) - choinka: 3.12.2013
Jeśli mogę wtrącić "swoje 3 grosze", to co to znaczy dla Ciebie w takim razie wolna Polska???
Taka, która ma zamknięte granice i ani nikogo nie wpuszcza, ani nie wypuszcza???
Taka, która ma zamknięte granice i ani nikogo nie wpuszcza, ani nie wypuszcza???
Re: Kijów - Majdan(Plac Niepodległości) - choinka: 3.12.2013
Śpieszę z odpowiedzią.
Wolny kraj jest wtedy, gdy instytucja państwa jest w stanie zapewnić wolnej ludności godziwe warunki bytowania. W naszym "wolnym" kraju 30% społeczeństwa żyje poniżej granicy egzystencji, a jeszcze 10% poniżej progu ubóstwa.
Nasz sojusz z zachodem nic nie zmienił, kryzys funkcji państwa narasta. Mało tego jesteśmy dla zachodu źródłem taniej siły roboczej. Czy zarzucisz mi przesadę jeśli powiem że Polacy pracują w warunkach coraz częściej niewolniczych, za niewolniczą zapłatę, pod przymusem utraty środków do życia (pracy). Na czyje konto? Nie naszych sojuszników zachodnich przypadkiem? Wszystkie większe sieci handlowe w których będziesz się na święta pewnie zaopatrywał, nie płacą ani grosza podatku w Polsce.
To jest wolny kraj? A nie przypadkiem jakiś szalony rodzaj kontrybucji jeżeli chodzi o te podatki?
Jesteśmy importerem wszystkiego poza siłą roboczą. Siła robocza to nasz eksportowy hit.
Młodzi ludzie zapieprzają po 10 godzin, nie zakładają rodzin w "wolnym kraju", na czyje konto pracują?
Od wielkich orędowników wolności z zachodu dostajemy połowę szmalu na "inwestycję", bo na drugą połowę musimy u nich wziąć kredyt. Sama obsługa tych kredytów naszego wolnego państwa u naszych sojuszników kosztuje 30 mld zł rocznie. Wolny Polak, jako pracownik podrzędnych firm wykonujących te inwestycje, dostaje grosze, a jak pokazały autostrady, traci pracę zanim dostanie pierwszy przelew.
Wolny kraj jest wtedy, gdy instytucja państwa jest w stanie zapewnić wolnej ludności godziwe warunki bytowania. W naszym "wolnym" kraju 30% społeczeństwa żyje poniżej granicy egzystencji, a jeszcze 10% poniżej progu ubóstwa.
Nasz sojusz z zachodem nic nie zmienił, kryzys funkcji państwa narasta. Mało tego jesteśmy dla zachodu źródłem taniej siły roboczej. Czy zarzucisz mi przesadę jeśli powiem że Polacy pracują w warunkach coraz częściej niewolniczych, za niewolniczą zapłatę, pod przymusem utraty środków do życia (pracy). Na czyje konto? Nie naszych sojuszników zachodnich przypadkiem? Wszystkie większe sieci handlowe w których będziesz się na święta pewnie zaopatrywał, nie płacą ani grosza podatku w Polsce.
To jest wolny kraj? A nie przypadkiem jakiś szalony rodzaj kontrybucji jeżeli chodzi o te podatki?
Jesteśmy importerem wszystkiego poza siłą roboczą. Siła robocza to nasz eksportowy hit.
Młodzi ludzie zapieprzają po 10 godzin, nie zakładają rodzin w "wolnym kraju", na czyje konto pracują?
Od wielkich orędowników wolności z zachodu dostajemy połowę szmalu na "inwestycję", bo na drugą połowę musimy u nich wziąć kredyt. Sama obsługa tych kredytów naszego wolnego państwa u naszych sojuszników kosztuje 30 mld zł rocznie. Wolny Polak, jako pracownik podrzędnych firm wykonujących te inwestycje, dostaje grosze, a jak pokazały autostrady, traci pracę zanim dostanie pierwszy przelew.
Re: Kijów - Majdan(Plac Niepodległości) - choinka: 3.12.2013
Tu nie chodzi o zamknięte granice i oto kogo wpuszcza a kogo nie.Chodzi oto abyśmy o losie naszej ojczyzny decydowali sami a nie byli skazani na jakieś durne przepisy urzędasów z Brukseli.Ostatnio tak bardzo cisną na nas, o to aby zrezygnować z energetyki węglowej no i w sumie dobrze, ale dlaczego tylko nas ? Skoro Niemcy zużywają tego węgla o 30 milionów ton więcej.
Re: Kijów - Majdan(Plac Niepodległości) - choinka: 3.12.2013
Drogie przyjaciele,
caly czas czytam i biore udzial, tylko jest coraz mniej "moich" tematow.
ja zrozumialem porzadek tego watku jako znak sympatii dla probe ukrainskiego narodu uzyskania "wolnosci". I w tym juz zaczyna problem...
Bylem jeszcze w czasach komunistow na Ukrainie, ostatny raz kiedy juz pojawili sie nowe ukrainskie barwy.
Trzymamy im ciuki, damy im szanse - co z tego rbili i robia - to zalezy od nich.
@majsterku
wolnosc jest przede wszystkim filozoficzna kategorie
zycze zdrowia
caly czas czytam i biore udzial, tylko jest coraz mniej "moich" tematow.
ja zrozumialem porzadek tego watku jako znak sympatii dla probe ukrainskiego narodu uzyskania "wolnosci". I w tym juz zaczyna problem...
Bylem jeszcze w czasach komunistow na Ukrainie, ostatny raz kiedy juz pojawili sie nowe ukrainskie barwy.
Trzymamy im ciuki, damy im szanse - co z tego rbili i robia - to zalezy od nich.
@majsterku
wolnosc jest przede wszystkim filozoficzna kategorie
zycze zdrowia
Auf ferner, fremder Aue, da liegt ein toter Soldat,
ein ungezählter, vergeßner, wie brav er gekämpft auch hat.
ein ungezählter, vergeßner, wie brav er gekämpft auch hat.
Re: Kijów - Majdan(Plac Niepodległości) - choinka: 3.12.2013r.
Wyszła z tego totalna matnia. W 1991 r. Ukraina posiadała trzeci co do wielkości arsenał nuklearny na świecie, którego pozbyła się w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, zapisane w Memorandum Budapeszteńskim podpisanym w 1994 r. przez Stany Zjednoczone, Rosję i Wielką Brytanię.
Tak właśnie zachód wyruchał Ukrainę - przepraszam za to słowo, ale żadne inne nie oddaje powagi sytuacji lepiej. Tak samo jak Polaków w 1939. Ukraińcy toczą wojnę od 2014 roku, zachód nie ma interesu w wolności Ukrainy, tak więc zbrodniom Rosji nie będzie końca. Ukraińcy zostali zwyczajnie oszukani.
Oczywiście kluczowe są interesy między Rosją a Niemcami i na tej osi dzieje się najwięcej, niemiecka perfidia ukazuje się znów w pełnej krasie.
Tylko kogo to obchodzi.
Dam tu jeszcze okładkę Wprost, w uznaniu dla Pawła Kuczyńskiego, twórcy grafiki która poszła w świat: I parę innych drobiazgów:
Tak właśnie zachód wyruchał Ukrainę - przepraszam za to słowo, ale żadne inne nie oddaje powagi sytuacji lepiej. Tak samo jak Polaków w 1939. Ukraińcy toczą wojnę od 2014 roku, zachód nie ma interesu w wolności Ukrainy, tak więc zbrodniom Rosji nie będzie końca. Ukraińcy zostali zwyczajnie oszukani.
Oczywiście kluczowe są interesy między Rosją a Niemcami i na tej osi dzieje się najwięcej, niemiecka perfidia ukazuje się znów w pełnej krasie.
Tylko kogo to obchodzi.
Dam tu jeszcze okładkę Wprost, w uznaniu dla Pawła Kuczyńskiego, twórcy grafiki która poszła w świat: I parę innych drobiazgów:
- UBOOT
- Moderator globalny - Stowarzyszenie
- Posty: 1374
- Rejestracja: wt sie 25, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Płock-Mańkowo
- Kontakt:
Re: Kijów - Majdan(Plac Niepodległości) - choinka: 3.12.2013r.
Unia Europejska jest pełna sprzeczności, dziwnych interesów, a jej jedność utrzymywana jest wyłącznie pieniędzmi. Europa w zależności od regionu ma swoje spojrzenie na problemy. Inaczej patrzy się przez pryzmat południa Europy a, inaczej myśli północ kontynentu (choć teraz to się zmienia). Przez wiele lat jeździłem na Bałkany i interesowałem się tym tyglem, teraz od 10 lat wschód Europy jest moim kierunkiem, dlatego czuję dzisiejsze wydarzenia pewnie bardziej niż przeciętny Polak.
Dlatego uważam, że kraje bliskie nam kulturowo powinny trzymać się razem. Polska, Litwa, Białoruś, Ukraina, Słowacja i Czechy. To obszarowo duża część dzisiejszej UE. Mimo, że prezentujemy różny poziom gospodarczy, to mamy podobną kulturę, mentalność i co najbardziej nas łączy- obawa przez imperialną Rosją. Niestety Białoruś na dzień dzisiejszy jest utracona (choć według mnie nie na zawsze), o wiele lepiej wyglądają już nasze stosunki z Litwą i Ukrainą. Szansa jest na zbudowanie wspólnego obozu Państw słowiańskich, ale na jasnych i uczciwych relacjach, jako przeciwwagi dla Francji, Niemic czy Włoch (na wzór wizji Piłsudskiego, a nie Dmowskiego).
Co do Francji i Niemiec to oba kraje mimo pełnej degrengolady nadal aspirują bycia władcami dla biedniejszych Państw UE. Ruski Mir wypiera Francję z Afryki, więc na siłę będą chcieli rządzić Europą w sposób feudalny. Niestety wojna w Ukrainie pokazuje jak wygląda okrutna polityka wpływów i zależności. Moim zdaniem to jeszcze nie koniec awantury w Europie. Nadal mamy dwa kraje, które aspirują do bycia ,,Końmi trojańskimi”- Węgry i Serbia. Węgry to biznes, Serbia to potężne ego i złość m.in. za Kosowo.
Dlatego uważam, że kraje bliskie nam kulturowo powinny trzymać się razem. Polska, Litwa, Białoruś, Ukraina, Słowacja i Czechy. To obszarowo duża część dzisiejszej UE. Mimo, że prezentujemy różny poziom gospodarczy, to mamy podobną kulturę, mentalność i co najbardziej nas łączy- obawa przez imperialną Rosją. Niestety Białoruś na dzień dzisiejszy jest utracona (choć według mnie nie na zawsze), o wiele lepiej wyglądają już nasze stosunki z Litwą i Ukrainą. Szansa jest na zbudowanie wspólnego obozu Państw słowiańskich, ale na jasnych i uczciwych relacjach, jako przeciwwagi dla Francji, Niemic czy Włoch (na wzór wizji Piłsudskiego, a nie Dmowskiego).
Co do Francji i Niemiec to oba kraje mimo pełnej degrengolady nadal aspirują bycia władcami dla biedniejszych Państw UE. Ruski Mir wypiera Francję z Afryki, więc na siłę będą chcieli rządzić Europą w sposób feudalny. Niestety wojna w Ukrainie pokazuje jak wygląda okrutna polityka wpływów i zależności. Moim zdaniem to jeszcze nie koniec awantury w Europie. Nadal mamy dwa kraje, które aspirują do bycia ,,Końmi trojańskimi”- Węgry i Serbia. Węgry to biznes, Serbia to potężne ego i złość m.in. za Kosowo.
- Załączniki
-
- Kijów.jpg (360.44 KiB) Przejrzano 5666 razy
Re: Kijów - Majdan(Plac Niepodległości) - choinka: 3.12.2013r.
Zastanawiałem się długo czy odpisywać w tym wątku, czy jeszcze jest coś do dopowiedzenia, czy warto się rozpisywać. Ostatnimi dniami czara goryczy jednak się przelała i muszę podzielić się swoimi smutnymi uwagami. Zapewne zbyt wiele osób nie będzie tego czytać. Może dla kilku chętnych warto. Otóż robi się meksyk, i nie widzi tego już chyba tylko ten kto widzieć nie chce.
Wydarzenia ostatnich kilku tygodni dobitnie pokazują, że idziemy prostą drogą do utraty suwerenności. Powtarzają błędy sprzed lat, ślepo ufając sojusznikom Polacy wpakowali się w kabałę. Zapewnienia NATO z poprzedniego szczytu pozostają bez pokrycia, nie widać cienia szansy na realne wzmocnienie międzynarodowej obecności wojskowej w Polsce. Jednak największym problemem, w gruncie rzeczy największym koszmarem który się urzeczywistnia jest to co robi Berlin za pośrednictwem KE. Pierwsze dni wojny, gdy wydawało się że Ukraina nie udźwignie ciężaru obrony, obnażyły bezczelne stanowisko Niemiec, ich działania czytelnie wskazywały na wspólny z agresorem interes. Utkwiły mi w pamięci niemieckie TIRy spowalniane tylko przez pograniczników, spieszące ze wsparciem dla Rosji. Nie będę rozpisywał się o blokowaniu transportów zbrojeniówki, omijaniu sankcji. Teraz, gdy Polacy pomagają Ukraińcom, gdy starają się upilnować granicy z Rosyjską białorusią, KE w kolejnym raporcie o "praworządności" dopatruje się w tych działaniach oznak jej łamania. Oto wg chodzących na pastuchu Niemców unijnych komisarzy źle traktujemy uchodźców i nie dostatecznie im pomagamy, oczywiście LGBT też nie doceniamy należycie. To jest już plucie na nas. W tym samym czasie KE luzuje ograniczenia w transporcie do i z obwodu kaliningradzkiego, co jest kluczowe w kontekście omijania sankcji. Absurdalne ograniczenia, limity, przepisy narzucane przez KE (w sektorze energetycznym) mają pewnie długoterminowo dobijać naszą gospodarkę, wszystko przecież ma być "eko". Niemcy w ten sposób organizują system neokolonialny, osiągają gospodarczą dominacje, prą do federalizacji UE, którą będą niepodzielnie rządzić. Spełnia się niemieckie marzenie o mitteleeuropie. Rolą polskiego landu będzie dostarczenie taniej siły roboczej. Wszystko to co robi KE, ograniczając również możliwości stanowienia prawa, narzucając nadrzędność przepisów unijnych, bez względu na zapatrywania partyjne, powinno zmusić każdego Polaka do refleksji. Czy aby hasła wykrzykiwane na ulicznych protestach były przemyślane? Czy wszystkie bezczelne wpisy w Internecie nie wpisały się przypadkiem w uderzenie obcej siły w organa państwa polskiego? Nie warto wspominać o roli jawnej agentury - płatnych zdrajców.
Obraz jaki się wyłania z przebiegu zadymy w Europie jest klarowny: doszło do układu między Niemcami a Rosją (najprawdopodobniej na jesieni 2021): dajemy wam Ukrainę do wyłącznego rozporządzania a my bierzemy kraje europejskie na krótki postronek. Niemcy liczyli że Ukraina upadnie w parę tygodni, a interesy z Rosją będą szły jak dawniej. Coś nie poszło zgodnie z planem, lecą wióry i iskry. Ukraina się broni, zaingerowały czynniki pozaeuropejskie. W kontekście polityki KE (czyt. Niemiec) tragiczne w skutkach jest dążenie do przejęcie jak najszerszych kompetencji państw członkowskich, ograniczenie ich suwerenności, uwiązanie gospodarcze. W przypadku Polski manifestuje się to parciem do zmiany rządu na proniemiecki, co dzisiejszy, słaby gabinet Morawieckiego zdaje się ułatwiać, ba, nawet pewne narzucane przez KE ograniczenia akceptować, wdrażać. To bardzo zastanawiające i być może najbardziej daje do myślenia.
Na koniec chciałbym przypomnieć: "Strzeżcie się obcej agentury". Są wśród nas ludzie którzy urodzili się w ZSRR i chcieliby umrzeć w ZSRR. Porodzili młode pokolenie - prawdziwych komunistów z krwi i kości, tylko zakamuflowanych, choć na wysokich stołkach. Dziś będą działać w rozlicznych partyjkach, pismach, telewizyach, przyjmować słuszne i powszechnie akceptowane hasła, zarażać młodych. Jak trzeba pomogą w zniewalaniu resztek wolnej Polski która się gdzieś jeszcze w sercach chowa. Poprzyjmowali miano "lewaków", plują na życie, gardzą nim, jak będzie trzeba, pogardę dla nienarodzonych przeniosą na chodzących po tej ziemi. Już dziś ich agresja manifestuje się na ulicach, w mediach. Wysłużą się mocodawcom tak jak już w naszej historii bywało. Teraz dobitnie przekonują się o tym nieprzypadkowo wybrani mieszkańcy miast wschodniej Ukrainy, wyciągani z domów, torturowani, wywożeni, tropieni i doprowadzani wg list proskrypcyjnych które ktoś przecież przed wojną tworzył. Skąd my to znamy.
Fuschi napisał kilka wpisów wyżej że wolność to przede wszystkim kategoria filozoficzna. Dla Niemców zapewne tak, szczególnie w kontekście filozofii nietzsche`go który dał podwaliny pod zbrodniczą ideologię hitlera. Dla ludzi na których domy spadają rakiety, którzy uciekają przed pożogą, próbują ratować dzieci i opłakują zamordowanych rodziców - dla nich wolność nie jest kategorią filozoficzną.
Wydarzenia ostatnich kilku tygodni dobitnie pokazują, że idziemy prostą drogą do utraty suwerenności. Powtarzają błędy sprzed lat, ślepo ufając sojusznikom Polacy wpakowali się w kabałę. Zapewnienia NATO z poprzedniego szczytu pozostają bez pokrycia, nie widać cienia szansy na realne wzmocnienie międzynarodowej obecności wojskowej w Polsce. Jednak największym problemem, w gruncie rzeczy największym koszmarem który się urzeczywistnia jest to co robi Berlin za pośrednictwem KE. Pierwsze dni wojny, gdy wydawało się że Ukraina nie udźwignie ciężaru obrony, obnażyły bezczelne stanowisko Niemiec, ich działania czytelnie wskazywały na wspólny z agresorem interes. Utkwiły mi w pamięci niemieckie TIRy spowalniane tylko przez pograniczników, spieszące ze wsparciem dla Rosji. Nie będę rozpisywał się o blokowaniu transportów zbrojeniówki, omijaniu sankcji. Teraz, gdy Polacy pomagają Ukraińcom, gdy starają się upilnować granicy z Rosyjską białorusią, KE w kolejnym raporcie o "praworządności" dopatruje się w tych działaniach oznak jej łamania. Oto wg chodzących na pastuchu Niemców unijnych komisarzy źle traktujemy uchodźców i nie dostatecznie im pomagamy, oczywiście LGBT też nie doceniamy należycie. To jest już plucie na nas. W tym samym czasie KE luzuje ograniczenia w transporcie do i z obwodu kaliningradzkiego, co jest kluczowe w kontekście omijania sankcji. Absurdalne ograniczenia, limity, przepisy narzucane przez KE (w sektorze energetycznym) mają pewnie długoterminowo dobijać naszą gospodarkę, wszystko przecież ma być "eko". Niemcy w ten sposób organizują system neokolonialny, osiągają gospodarczą dominacje, prą do federalizacji UE, którą będą niepodzielnie rządzić. Spełnia się niemieckie marzenie o mitteleeuropie. Rolą polskiego landu będzie dostarczenie taniej siły roboczej. Wszystko to co robi KE, ograniczając również możliwości stanowienia prawa, narzucając nadrzędność przepisów unijnych, bez względu na zapatrywania partyjne, powinno zmusić każdego Polaka do refleksji. Czy aby hasła wykrzykiwane na ulicznych protestach były przemyślane? Czy wszystkie bezczelne wpisy w Internecie nie wpisały się przypadkiem w uderzenie obcej siły w organa państwa polskiego? Nie warto wspominać o roli jawnej agentury - płatnych zdrajców.
Obraz jaki się wyłania z przebiegu zadymy w Europie jest klarowny: doszło do układu między Niemcami a Rosją (najprawdopodobniej na jesieni 2021): dajemy wam Ukrainę do wyłącznego rozporządzania a my bierzemy kraje europejskie na krótki postronek. Niemcy liczyli że Ukraina upadnie w parę tygodni, a interesy z Rosją będą szły jak dawniej. Coś nie poszło zgodnie z planem, lecą wióry i iskry. Ukraina się broni, zaingerowały czynniki pozaeuropejskie. W kontekście polityki KE (czyt. Niemiec) tragiczne w skutkach jest dążenie do przejęcie jak najszerszych kompetencji państw członkowskich, ograniczenie ich suwerenności, uwiązanie gospodarcze. W przypadku Polski manifestuje się to parciem do zmiany rządu na proniemiecki, co dzisiejszy, słaby gabinet Morawieckiego zdaje się ułatwiać, ba, nawet pewne narzucane przez KE ograniczenia akceptować, wdrażać. To bardzo zastanawiające i być może najbardziej daje do myślenia.
Na koniec chciałbym przypomnieć: "Strzeżcie się obcej agentury". Są wśród nas ludzie którzy urodzili się w ZSRR i chcieliby umrzeć w ZSRR. Porodzili młode pokolenie - prawdziwych komunistów z krwi i kości, tylko zakamuflowanych, choć na wysokich stołkach. Dziś będą działać w rozlicznych partyjkach, pismach, telewizyach, przyjmować słuszne i powszechnie akceptowane hasła, zarażać młodych. Jak trzeba pomogą w zniewalaniu resztek wolnej Polski która się gdzieś jeszcze w sercach chowa. Poprzyjmowali miano "lewaków", plują na życie, gardzą nim, jak będzie trzeba, pogardę dla nienarodzonych przeniosą na chodzących po tej ziemi. Już dziś ich agresja manifestuje się na ulicach, w mediach. Wysłużą się mocodawcom tak jak już w naszej historii bywało. Teraz dobitnie przekonują się o tym nieprzypadkowo wybrani mieszkańcy miast wschodniej Ukrainy, wyciągani z domów, torturowani, wywożeni, tropieni i doprowadzani wg list proskrypcyjnych które ktoś przecież przed wojną tworzył. Skąd my to znamy.
Fuschi napisał kilka wpisów wyżej że wolność to przede wszystkim kategoria filozoficzna. Dla Niemców zapewne tak, szczególnie w kontekście filozofii nietzsche`go który dał podwaliny pod zbrodniczą ideologię hitlera. Dla ludzi na których domy spadają rakiety, którzy uciekają przed pożogą, próbują ratować dzieci i opłakują zamordowanych rodziców - dla nich wolność nie jest kategorią filozoficzną.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość