Muzeum Martyrologii Zamojszczyzny Rotunda.
: czw maja 13, 2010 10:33 pm
Rotunda Zamojska powstała w latach 1825 - 31 jako działobitnia, po włączeniu Zamościa w granice Królestwa Kongresowego, czyli pod panowanie Rosji.
Budową obiektu kierował francuski gen. J. Ch. Mallet-Malletski podczas modernizacji zamojskiej twierdzy. Znajduje się ok. 500 m na południe od Starego Miasta, pełniła wówczas ważną funkcję jako stanowisko obronne. Rotunda ta ma formę grubego (ok. 7 m) pierścienia przykrytego warstwą ziemi, otwartego od strony Starego Miasta, z wysokimi (ok. 9,5 m), ceglano-kamiennymi ścianami, z oknami o funkcji strzelnicy od zewnątrz oraz wejściami do poszczególnych cel od dziedzińca. Znajduje się tam 19 niewielkich, połączonych cel - wcześniej było ich 20, jedna została zniszczona podczas nalotu niemieckiego na początku II wojny światowej. Do dziś Rotunda otoczona jest fosą od zachodu, południa i wschodu.
Podczas II wojny światowej Niemcy stworzyli tu początkowo przejściowy obóz dla ludności aresztowanej, m. in. grupy inteligencji, ludzi związanych z ruchem oporu. Później, w roku 1942, obiekt ten stanowił także miejsce licznych, masowych egzekucji, jakie obejmowały do roku 1943 ludność Zamojszczyzny, w tym również dzieci. Podobnie jak w wielu innych miejscach, Niemcy również tu zacierali ślady dokonanych zbrodni; prochy spalonych ofiar zrzucano do fosy-rzeczki biegnącej wokół Rotundy. Szacuje się, że pozbawiono tu życia ok. 8 tysięcy ludzi.
Po zakończeniu wojny utworzono tu cmentarz z grobami ofiar Rotundy, wokół jej murów na zewnątrz oraz groby innych ofiar po obu stronach drogi prowadzącej od północy do jej dziedzińca: żołnierzy Armii Krajowej, Partyzantów, żołnierzy Armii Czerwonej, a także ludności cywilnej, m. in. Żydów. Jest tu wiele grobów bezimiennych, symbolicznych, można też zauważyć groby zbiorowe, ale upamiętniające tragiczne wydarzenia.
Już w roku 1947 utworzono tu Muzeum Martyrologii Zamojszczyzny - Rotunda.
Przy wejściu na dziedziniec znajduje się brama z niemieckimi napisami "Gefangenen Durchgangslager Sicherheitspol" ("Jeniecki Obóz Przejściowy Policji Bezpieczeństwa"), a tuż za nią po lewej stronie, w miejscu zniszczonej celi, płyta upamiętniająca rozstrzeliwania i egzekucje tutejszych więźniów.
Wewnątrz, poszczególne cele zostały poświęcone różnym ofiarom II wojny światowej, nie tylko z Zamojszczyzny, m. in. są tam: Cela Wołyniaków, Cela Harcerzy, Cela Więźniów Majdanka, Cela Więźniów Oświęcimia, Cela Nauczycieli oraz wiele innych.
Na dziedzińcu znajduje się duża płyta pamiątkowa - w tym miejscu palono ciała zamordowanych. Ostatnich więźniów zamordowano tuż przed ucieczką, ich ciała spaliły się tylko częściowo i są pochowane wokół.
Na rotundzie obchodzone są uroczystości rocznicowe oraz związane ze świętami państwowymi oraz kościelnymi.
Miejsce jak wiele w Polsce nasiąknięte krwią. Zapewne wiele osób będzie uważało, że nie warto się tu wybrać. Ja byłem kilka razy w różnym wieku. Obiekt zawsze wywierał na mnie wielkie wrażenie. Wychodziłem stamtąd wstrząśnięty. A mimo to albo właśnie dlatego zawsze tam wracam. Do Rotundy można dojść tylko jedną drogą, Aleją Męczenników. Dochodząc do budynku mijamy groby żołnierzy i harcerzy z września 1939 roku, patrząc na tabliczki widać że mieli 17-18 lat, leża tu chłopcy i dziewczęta. Są też groby jeńców rosyjskich. Tych grobów jest wiele, bardzo dużo jak na takie małe miejsce. Sam budynek ma bardzo ciekawą formę, na chwilę zapominamy o II Wojnie Światowej i przyglądamy się wspaniałej fortyfikacji. Ale już pierwsza cela przypomina o strasznej historii tego miejsca. I tak jest do ostatniej celi, tak jest gdy patrzymy na kamień na środku dziedzińca gdzie palono zwłoki. Wychodzimy z Rotundy zamyśleni, zadumani. Nie ma tu miejsca na rozmowy, śmiechy. A po powrocie do Starego Miasta jest przekonanie że warto było tam pójść. Bo nie chodzi o to by rozpamiętywać okrucieństwa wojny, chodzi o ty by pamiętać swoją historię.
Cześc pierwsza WIKIPEDIA, druga własna relacja.
Budową obiektu kierował francuski gen. J. Ch. Mallet-Malletski podczas modernizacji zamojskiej twierdzy. Znajduje się ok. 500 m na południe od Starego Miasta, pełniła wówczas ważną funkcję jako stanowisko obronne. Rotunda ta ma formę grubego (ok. 7 m) pierścienia przykrytego warstwą ziemi, otwartego od strony Starego Miasta, z wysokimi (ok. 9,5 m), ceglano-kamiennymi ścianami, z oknami o funkcji strzelnicy od zewnątrz oraz wejściami do poszczególnych cel od dziedzińca. Znajduje się tam 19 niewielkich, połączonych cel - wcześniej było ich 20, jedna została zniszczona podczas nalotu niemieckiego na początku II wojny światowej. Do dziś Rotunda otoczona jest fosą od zachodu, południa i wschodu.
Podczas II wojny światowej Niemcy stworzyli tu początkowo przejściowy obóz dla ludności aresztowanej, m. in. grupy inteligencji, ludzi związanych z ruchem oporu. Później, w roku 1942, obiekt ten stanowił także miejsce licznych, masowych egzekucji, jakie obejmowały do roku 1943 ludność Zamojszczyzny, w tym również dzieci. Podobnie jak w wielu innych miejscach, Niemcy również tu zacierali ślady dokonanych zbrodni; prochy spalonych ofiar zrzucano do fosy-rzeczki biegnącej wokół Rotundy. Szacuje się, że pozbawiono tu życia ok. 8 tysięcy ludzi.
Po zakończeniu wojny utworzono tu cmentarz z grobami ofiar Rotundy, wokół jej murów na zewnątrz oraz groby innych ofiar po obu stronach drogi prowadzącej od północy do jej dziedzińca: żołnierzy Armii Krajowej, Partyzantów, żołnierzy Armii Czerwonej, a także ludności cywilnej, m. in. Żydów. Jest tu wiele grobów bezimiennych, symbolicznych, można też zauważyć groby zbiorowe, ale upamiętniające tragiczne wydarzenia.
Już w roku 1947 utworzono tu Muzeum Martyrologii Zamojszczyzny - Rotunda.
Przy wejściu na dziedziniec znajduje się brama z niemieckimi napisami "Gefangenen Durchgangslager Sicherheitspol" ("Jeniecki Obóz Przejściowy Policji Bezpieczeństwa"), a tuż za nią po lewej stronie, w miejscu zniszczonej celi, płyta upamiętniająca rozstrzeliwania i egzekucje tutejszych więźniów.
Wewnątrz, poszczególne cele zostały poświęcone różnym ofiarom II wojny światowej, nie tylko z Zamojszczyzny, m. in. są tam: Cela Wołyniaków, Cela Harcerzy, Cela Więźniów Majdanka, Cela Więźniów Oświęcimia, Cela Nauczycieli oraz wiele innych.
Na dziedzińcu znajduje się duża płyta pamiątkowa - w tym miejscu palono ciała zamordowanych. Ostatnich więźniów zamordowano tuż przed ucieczką, ich ciała spaliły się tylko częściowo i są pochowane wokół.
Na rotundzie obchodzone są uroczystości rocznicowe oraz związane ze świętami państwowymi oraz kościelnymi.
Miejsce jak wiele w Polsce nasiąknięte krwią. Zapewne wiele osób będzie uważało, że nie warto się tu wybrać. Ja byłem kilka razy w różnym wieku. Obiekt zawsze wywierał na mnie wielkie wrażenie. Wychodziłem stamtąd wstrząśnięty. A mimo to albo właśnie dlatego zawsze tam wracam. Do Rotundy można dojść tylko jedną drogą, Aleją Męczenników. Dochodząc do budynku mijamy groby żołnierzy i harcerzy z września 1939 roku, patrząc na tabliczki widać że mieli 17-18 lat, leża tu chłopcy i dziewczęta. Są też groby jeńców rosyjskich. Tych grobów jest wiele, bardzo dużo jak na takie małe miejsce. Sam budynek ma bardzo ciekawą formę, na chwilę zapominamy o II Wojnie Światowej i przyglądamy się wspaniałej fortyfikacji. Ale już pierwsza cela przypomina o strasznej historii tego miejsca. I tak jest do ostatniej celi, tak jest gdy patrzymy na kamień na środku dziedzińca gdzie palono zwłoki. Wychodzimy z Rotundy zamyśleni, zadumani. Nie ma tu miejsca na rozmowy, śmiechy. A po powrocie do Starego Miasta jest przekonanie że warto było tam pójść. Bo nie chodzi o to by rozpamiętywać okrucieństwa wojny, chodzi o ty by pamiętać swoją historię.
Cześc pierwsza WIKIPEDIA, druga własna relacja.